Kiedy na nocnik?

napisał/a: ~Marchewka" 2007-06-05 10:10
Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości
> I pewnie coś w tym jest, bo słyszałem o tym od wielu matek (dzisiejszych
> babć) zdziwionych tym, że teraz rodzice nie sadzają na nocnik rocznych
> dzieci.

30 lat temu ówczene mamy nie wiedziały tego wszystkiego o rozwoju dzieci, co
jest dostępne dzisiejszym rodzicom. Nauka cały czas idzie do przodu i nie ma
co się uwsteczniać, tylko dlatego, że nasze matki coś tam robiły i im to
wychodziło.
Iwona
napisał/a: ~Harun al Rashid" 2007-06-05 10:32

Użytkownik "Marchewka" ...
> Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości
> news:f419u3$rhn$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> I pewnie coś w tym jest, bo słyszałem o tym od wielu matek (dzisiejszych
>> babć) zdziwionych tym, że teraz rodzice nie sadzają na nocnik rocznych
>> dzieci.
>
> 30 lat temu ówczene mamy nie wiedziały tego wszystkiego o rozwoju dzieci,
> co jest dostępne dzisiejszym rodzicom. Nauka cały czas idzie do przodu i
> nie ma co się uwsteczniać, tylko dlatego, że nasze matki coś tam robiły i
> im to wychodziło.
>
Eeeeeeeee, tam.
I wtedy, i teraz, chodzi dokładnie o to samo, nie ma co rozmydlać wiedzą o
rozwoju. WYGODA rodziców. Łatwiej sadzać malca na godzinę na nocnik, niż
walczyć z tetrą plus Frania plus zimna woda plus moczenie zas*** pieluszek.
Łatwiej zmienić pampersa, niż trzymać tygodniami dziecko na nocniczku.
Co nie znaczy, że potępiam. Generalnie ludzka skłonność do ułatwiania sobie
życia jest pozytywna. :))))

EwaSzy

napisał/a: ~Maciek 2007-06-05 11:13
Marchewka napisał(a):
> 30 lat temu ówczene mamy nie wiedziały tego wszystkiego o rozwoju dzieci, co
> jest dostępne dzisiejszym rodzicom. Nauka cały czas idzie do przodu i nie ma
> co się uwsteczniać, tylko dlatego, że nasze matki coś tam robiły i im to
> wychodziło.
Z tą nauką to jest tak, że za kolejne 30-lat dowiesz się, że wszystko co
do tej pory zrobiłaś z dzieckiem było złe i szkodliwe Ja się
całkowicie zgadzam, że sadzanie na nocnik na siłę w młodym wieku, żeby
tylko dziecko coś z siebie wycisnęło nie bardzo ma sens, chciałem tylko
zwrócić uwagę, że niektórzy ze względu na swoją wygodę przeginają w
drugą stronę i nocnika nie znają 3-4-latki, bo przecież są pieluchy.
Oswajanie z nocnikiem 1-latka nie jest chyba złe, grunt żeby nie robić
nic na siłę, nie zmuszać, nie zrażać, traktować trochę jak zabawę.
--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~oshin 2007-06-05 11:21
Dnia Tue, 5 Jun 2007 10:32:18 +0200, Harun al Rashid napisał(a):
> I wtedy, i teraz, chodzi dokładnie o to samo, nie ma co rozmydlać wiedzą o
> rozwoju. WYGODA rodziców.

Generalnie się zgadzam, ale po przeczytaniu jednego z artykułów
Eichelbergera, w którym on od wczesnego nocnikowania wywodził miliard
problemów psychicznych i fizjologicznych (np. brak satysfakcji z seksu u
kobiet ;>>>) to w sumie wolę sobie wygodnie trochę poczekać ;)
Bo, jak on się nie myli? ;O :))))

--
oshin
dorota bugla
dopadło mnie - http://oshin.jogger.pl
napisał/a: ~Marchewka" 2007-06-05 12:03
Użytkownik "Harun al Rashid" napisał w wiadomości
> I wtedy, i teraz, chodzi dokładnie o to samo, nie ma co rozmydlać wiedzą o
> rozwoju.

Kiedyś mamy raczej nie były świadome, kiedy tak napradę malec jest gotowy do
świadomego wypróżniania (wspomniana kontrola zwieraczy).

> WYGODA rodziców. Łatwiej sadzać malca na godzinę na nocnik, niż walczyć z
> tetrą plus Frania plus zimna woda plus moczenie zas*** pieluszek.

Racja. Tetra to nie byl najfajniejszy sposób. Ale innego nie było.

> Łatwiej zmienić pampersa, niż trzymać tygodniami dziecko na nocniczku.

Mnie tam najatwiej było wytłumaczyć gotowemu do tego dzieciaczkowi, o co
chodzi z tym nocnikiem + szybka nauka, jak i kiedy z niego korzystać.

> Co nie znaczy, że potępiam. Generalnie ludzka skłonność do ułatwiania
> sobie życia jest pozytywna. :))))

I prowadzi do wynalazków takich, jak papersy!
Iwona
napisał/a: ~Marchewka" 2007-06-05 12:08
Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości
> Z tą nauką to jest tak, że za kolejne 30-lat dowiesz się, że wszystko co
> do tej pory zrobiłaś z dzieckiem było złe i szkodliwe

Może nie odrazu 'wszystko', ale z pewnością część spraw będzie
nieaktualnych. I powoływanie się na nie za 30 lat w dalszym ciągu uważam za
niewłaściwe.

> chciałem tylko zwrócić uwagę, że niektórzy ze względu na swoją wygodę
> przeginają w drugą stronę i nocnika nie znają 3-4-latki, bo przecież są
> pieluchy.

Chorych rodziców nie brakuje, niestety. We wszystkim trza znać umiar!

> Oswajanie z nocnikiem 1-latka nie jest chyba złe, grunt żeby nie robić nic
> na siłę, nie zmuszać, nie zrażać, traktować trochę jak zabawę.

Tak, robienie tego z głową, czyli traktowanie jak zabawę (moje młode nosiło
w tym wieku nocnik niczym sombrero), pewnie nie zaszkodzi. Jednak jak mama
_niechodzącego_ jeszcze 13-miesięczniaka serio pisze: "I wogóle jak to
zrobić, żeby odnieść sukces i nie zrazić dziecka.", to mogą opaść kończyny.
Także temu dziecku.
Iwona
napisał/a: ~Harun al Rashid" 2007-06-05 18:18

Użytkownik "oshin"
> Generalnie się zgadzam, ale po przeczytaniu jednego z artykułów
> Eichelbergera, w którym on od wczesnego nocnikowania wywodził miliard
> problemów psychicznych i fizjologicznych (np. brak satysfakcji z seksu u
> kobiet ;>>>) to w sumie wolę sobie wygodnie trochę poczekać ;)

Czekaj, czekaj. Aż będzie dobierała pampersa do koloru stringów ;))
Ten Eichelberger jest klasycznym przykładem tezy, że jak się kto uprze, to
nawet pościel w misie uzna za traumatyczne, rzutujące na psychę przeżycie.

> Bo, jak on się nie myli? ;O :))))
>
Jak się nie myli, to znaczy, że obecne 30-70 latki nie miały nigdy
satysfakcji z seksu, za to miliard problemów psychofizycznych. CBDO

EwaSzy

napisał/a: ~Harun al Rashid" 2007-06-05 18:24

Użytkownik "Marchewka"
>> I wtedy, i teraz, chodzi dokładnie o to samo, nie ma co rozmydlać wiedzą
>> o rozwoju.
>
> Kiedyś mamy raczej nie były świadome, kiedy tak napradę malec jest gotowy
> do świadomego wypróżniania (wspomniana kontrola zwieraczy).
>
Kiedyś mamy/rodzice nie koncentrowali się tak bardzo na potrzebach dzieci. O
dziwo, obecne pierwsze pokolenie wychowywane w kulcie zapokajania ich
potrzeb, jakoś mniej odporne psychicznie się wydaje.
>
> Mnie tam najatwiej było wytłumaczyć gotowemu do tego dzieciaczkowi, o co
> chodzi z tym nocnikiem + szybka nauka, jak i kiedy z niego korzystać.
>
Wysłuchała i posłuchała?
Moja ograniczyła się do pierwszego. Współpracy odmawiała konsekwentnie przez
prawie rok, aż została skorumpowana przez babcię cukierkiem. Z drugiej
strony, jak już usiadła, to miała przez tydzień po jednej wpadce dziennie, i
koniec problemu. Przynajmniej ominęło mnie czyszczenie wykładzin. Lenistwo
popłaca ;))

EwaSzy

napisał/a: ~Harun al Rashid" 2007-06-05 18:28

Użytkownik "Marchewka"...
> Użytkownik "Maciek"
>> chciałem tylko zwrócić uwagę, że niektórzy ze względu na swoją wygodę
>> przeginają w drugą stronę i nocnika nie znają 3-4-latki, bo przecież są
>> pieluchy.
>
> Chorych rodziców nie brakuje, niestety. We wszystkim trza znać umiar!
>
Szybko Wam poszło to osądzanie.
Równie dobrze dzieciak trzy, czteroletni JESZCZE nie panuje nad zwieraczami.
Wcale nie takie niespotykane, szczególnie u chłopców. Ale od razu
przeginający/chorzy rodzice? Trochę się zagalopowaliście.

EwaSzy


napisał/a: ~M&C 2007-06-05 18:37
Harun al Rashid pisze:

>>> chciałem tylko zwrócić uwagę, że niektórzy ze względu na swoją wygodę
>>> przeginają w drugą stronę i nocnika nie znają 3-4-latki, bo przecież są
>>> pieluchy.
>> Chorych rodziców nie brakuje, niestety. We wszystkim trza znać umiar!
>>
> Szybko Wam poszło to osądzanie.
> Równie dobrze dzieciak trzy, czteroletni JESZCZE nie panuje nad zwieraczami.
> Wcale nie takie niespotykane, szczególnie u chłopców. Ale od razu
> przeginający/chorzy rodzice? Trochę się zagalopowaliście.
>

Może trochę. Ale jeśli odpowiedź na pytanie "dlaczego jeszcze" brzmi "bo
nam tak wygodniej"?

Marzena
--
Robótki Marzeny
http://fanturia.googlepages.com/home
napisał/a: ~Marchewka" 2007-06-05 18:37
Użytkownik "Harun al Rashid" napisał w wiadomości
> Kiedyś mamy/rodzice nie koncentrowali się tak bardzo na potrzebach dzieci.
> O dziwo, obecne pierwsze pokolenie wychowywane w kulcie zapokajania ich
> potrzeb, jakoś mniej odporne psychicznie się wydaje.

A czemu Ci się tak wydaje?

>> Mnie tam najatwiej było wytłumaczyć gotowemu do tego dzieciaczkowi, o co
>> chodzi z tym nocnikiem + szybka nauka, jak i kiedy z niego korzystać.
>>
> Wysłuchała i posłuchała?

Całość zajęła nam ok. 1,5 tygdnia. O ile nawet nie tydzień, bo nie bardzo
pamiętam już. Wpadki się zdarzały co jakiś czas, ale to jest akurat
nieuniknione (wykładzin u nas brak ).
Iwona
napisał/a: ~Harun al Rashid" 2007-06-05 18:40

Użytkownik "M&C"
>
> Może trochę. Ale jeśli odpowiedź na pytanie "dlaczego jeszcze" brzmi "bo
> nam tak wygodniej"?
>
A pytasz i uzyskujesz, czy tak sobie zakładasz?

EwaSzy