Kiedy na nocnik?

napisał/a: ~Lozen" 2007-06-07 01:03
M&C wrote:

> > Racze tez zauwazyc, ze poza medycznymi sa rowniez sytuacje rodzinne,
> > ktore w jakis sposob moga ingerowac w nauke (powiedzmy stres
> > zwiazany z rozwodem, przeprowadzka, nowym rodzenstwem w postaci
> > blizniat np,
>
> To ostatnie znam z doświadczenia. Problemy psychologiczne to chyba
> jednak do medycznych można zaliczyć?

No tak wlasnie sobie skojarzylam ;)

> > Tylko ze jak w piaskownicy widzi sie
> > takie dziecko z pampersem to nie raczy sie pomyslec, ze nie musi to
> > automatycznie wynikac z matki beztroski. Po co wysilac szare
> > komorki do myslenia. Lepiej uzyc jezyk (palce) do obsmarowania
> > innych :/
>
> To niestety ludzka przywara.

I wiesz co? Bardzo mnie to denerwuje. Bo zamiast sobie pomoc, to
jedna drugiej wrogiem.

> > (jezeli tego nie zrobilas to chyba nie do Ciebie, prawda?).
>
> Nie przypominam sobie.

No ja tez nie. I nie bylo to do Ciebie (znaczy w pewnym momencie chyba
osobiscie przyjelas moje uwagi, a nie powinnas :))
pozdrawiam
Kasia
napisał/a: ~Harun al Rashid" 2007-06-07 10:25

Użytkownik "Marchewka"
>> Wcale nie takie niespotykane, szczególnie u chłopców. Ale od razu
>> przeginający/chorzy rodzice? Trochę się zagalopowaliście.
>
> Sorry, nie znam żadnego chłopca - a jest ich w naszym otoczeniu nieco (ani
> dziewczynki, zresztą, też) - który by nosił pampersy w wieku 3-4 lat.
> Wielu takich znasz?

Naprawdę za decydujący dla celów tej dyskusji uważasz fakt znajoomości x
takich dzieci? :)))
Nie chodzi o moje osobiste doświadczenia, choć obejmują one zarówno rodzinę,
gdzie mężczyżni przekazują sobie w genach późną kontrolę nad pęcherzem
(często oznacza to moczenie się nawet sześciolatka) już od przynajmniej
trzech pokoleń, w tym dwa, kiedy nocnikowano ich od pierwszego roku życia,
jak i czterolatków ze stwierdzonym brakiem hormonu zagęszczającego mocz. I
pojawienie się owego hormonu dopiero w piątym r.ż. nie jest chorobą, tylko
cechą osobniczą.
Myślę, że o wiele badziej przekonująca będzie lektura, choćby rozdział
Wydalanie w cenionej przez nas obie pozycji Rozwój psychiczny dziecka od 0
do 10 lat. Jest tam podrozdział o dziennym moczeniu się 3-4latków. Pominę
kwestię moczeń nocnych - od początku dyskutujemy o dzieciach pieluchowanych
w dzień.

> Uważam, że to spore przegięcie, jak rodzice nie nauczyli do tego czasu
> dzieciaka wysadzać. I to raczej nie ma za dużo wspólnego ze zwieraczami.
> Gotowość do panowania nad nimi zdrowe, normalnie rozwijające się, dziecko
> osiąga w wieku 2-2,5 roku.
>
Nie uciekaj w tekst o "zdrowym, normalnie rozwijającym się", nie
ograniczaliśmy w ten sposób. Było powiedziane wyraźnie: trzy, czterolatek w
pieluszce = chory, wygodny rodzic.
W dodatku niepotrzebnie wpędzasz w kompleksy tych, którym się akurat trafił
taki osobnik zdrowy, normalny a jednak nie kontrolujący zwieraczy. Po
lekturze tego wątku tylko ostatni desperat ośmieli się zgłosić na grupę z
kłopotami pęcherza w wieku powyżej 3 lat.
I głównie dlatego się czepiam.

EwaSzy

napisał/a: ~Harun al Rashid" 2007-06-07 10:27

Użytkownik "M&C"
>> A pytasz i uzyskujesz, czy tak sobie zakładasz?
>
> Odpowiedź brata znajomego na jego (znajomego) pytanie. Staram się nie
> zakładać zbyt dużo
>
Facet pytał faceta? No to spodziewam się odpowiedzi w stylu: Moja sprawa/Bo
tak chcę/Spadaj na drzewo. :))
Co nie znaczy, że jest to odpowiedź prawdziwa.

EwaSzy

napisał/a: ~Harun al Rashid" 2007-06-07 10:28

Użytkownik "oshin"
>> Jak się nie myli, to znaczy, że obecne 30-70 latki nie miały nigdy
>> satysfakcji z seksu, za to miliard problemów psychofizycznych. CBDO
>
> Nie wiem, jak tam z seksem na taką skalę, ale co do problemów... :)))
>
No no, mów za siebie! ;-P

EwaSzy

napisał/a: ~Harun al Rashid" 2007-06-07 10:30

Użytkownik "Paulinka"
>
> Chodzę z moim 4-latkiem do piaskownicy, na plac zabaw, do parku i Bóg mi
> świadkiem (ciepło jest, więc łatwo zauważyć), nie widziałam jego
> rówieśników albo nawet młodszych dzieci (3 lata) z pieluchą. Wydaje mi
> się, że to nie jest normalne, żeby 3-4 latek nie kontrolował zwieraczy.
>
Dobrze piszesz: wydaje Ci się. Nie jest typowe, ale się zdarza. Przyczyny:
emocjonalne, zdrowotne (do wyeliminowania), dziedziczne i osobnicze (jedynie
do zaakceptowania). W tych dwóch ostatnich lekarze radzą najzwyczajniej
odczekać aż dziecko dojrzeje.

EwaSzy

napisał/a: ~Harun al Rashid" 2007-06-07 10:40

Użytkownik "Marchewka" ...
>> Patrzę na swoje i Twoje pokolenie, sadzane na nocniczki, bez tych
>> wszystkich ustrojstw i mądrości książkowo/sieciowych i twierdzę, że jest
>> wcale dobrze wychowane i całkiem przebojowe.
>
> Może po prostu fakt, że dzisiejsze nastolatki i studenci, są tacy, jacy
> są, wynika z tego, że ich rodzice nie mieli i nie mają dla nich czasu,
> zajęci robieniem kariery czy goniący za kasą na przetrwanie (vide: np.
> lekarze na kilku etatach)? W czasach socjalizmu pracowało się 8 godzin i
> był czas dla rodziny.
>
To już nie wiedza o rozwoju a warunki zewnętrzne determinują...? Ejże, to
moja teza!! ;)

> Mnie akurat zaszkodził. I to bardzo.

A nie wygląda. :))

> BWT - nie napisałam wcześniej, że 'doświadczenie pokoleń poprzednich' jest
> 'prymitywne'.
>
To było uproszczone podsumowanie.

EwaSzy

napisał/a: ~Harun al Rashid" 2007-06-07 10:46

Użytkownik "Paulinka"
>
> Podejście jest zdroworozsądkowe. Dziecko 4-letnie nie powinno w ogóle
> nocnika oglądać, tylko sikać do toalety z nakładką.

A dwulatek powinien używać około 200 słów. Więc jak mówi tylko baba-pa-bum,
to jest albo nienormalne, albo ma chorych i wygodnych rodziców? Przeczież
oba zjawiska są nierozerwanie związane z indywidualnym tempem rozwoju lub
schorzeniami.
>
> Przeważnie dotyczy to moczenia nocnego.
>
No proszę. Przeważnie. A jednak zjawisko istnieje i ma podłoże inne od
lenistwa rodziny?

> Ja dyskutuję tylko z tym, że zdrowe dziecko, bez zdiagnozowanych
> emocjonalnych problemów, bez problemów z pęcherzem, powinno w wieku lat
> max 3 kontrolować swoje zwieracze. Matki (zdrowych dzieci!), które
> twierdzą, że ich potomstwo nie jest jeszcze na to gotowe, są po prostu
> wygodne.
>
Twoje twierdzenie jest zwyczajnie sprzeczne z obecną wiedzą na temat rozwoju
dziecka i krzywdzące dla ich rodziców.

EwaSzy

napisał/a: ~Marchewka" 2007-06-07 12:15
Użytkownik "Harun al Rashid" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Marchewka" ...
>>> Patrzę na swoje i Twoje pokolenie, sadzane na nocniczki, bez tych
>>> wszystkich ustrojstw i mądrości książkowo/sieciowych i twierdzę, że jest
>>> wcale dobrze wychowane i całkiem przebojowe.
>>
>> Może po prostu fakt, że dzisiejsze nastolatki i studenci, są tacy, jacy
>> są, wynika z tego, że ich rodzice nie mieli i nie mają dla nich czasu,
>> zajęci robieniem kariery czy goniący za kasą na przetrwanie (vide: np.
>> lekarze na kilku etatach)? W czasach socjalizmu pracowało się 8 godzin i
>> był czas dla rodziny.
>>
> To już nie wiedza o rozwoju

Temat o nocnikowaniu i zwieraczach pozostał już chyba w tyle, więc zaczęłam
się dostosowywać do Twoich dalszych przemyśleń.

>> Mnie akurat zaszkodził. I to bardzo.
>
> A nie wygląda. :))

Staram się, jak mogę.
Iwona
napisał/a: ~Marchewka" 2007-06-07 12:48
Użytkownik "Harun al Rashid" napisał w wiadomości
> Myślę, że o wiele badziej przekonująca będzie lektura, choćby rozdział
> Wydalanie w cenionej przez nas obie pozycji Rozwój psychiczny dziecka od 0
> do 10 lat.

Tak, wróciłam do tej lektury. I co jest napisane? "Osiągnięcie powodzenia w
tej dziedzicie (wysadzanie) nie zależy od wytrwałości matki w sadzaniu
dziecka na nocnik, ani też od "silnej woli" dzieci i chęci współpracy, lecz
od stopnia dojrzałości ich systemu nerwowego. W zasadzie wszelkie wysiłki w
tej dziedzinie kończą się sukcesem nie wcześniej, niż w wieku ok. 2-2,5
roku." Co już wcześniej napisałam.
Dotyczy to, oczywiście, przeciętnego dziecka, rozwijającego się zgodnie z
kalendarzem wydarzeń rozwojowych odnośnie danego wieku.
O jakichś anomaliach w budowie czy chorobach w zakresie układu moczowego nie
piszę. I w dyskusji nie mam takich przypadków na myśli, bo sprawa wtedy jest
jasna.
Zdania, które wcześniej napisałam ("Uważam, że to spore przegięcie, jak
rodzice nie nauczyli do tego czasu dzieciaka wysadzać.") nie zmienię.
Podkreślam jednak, że dotyczy to dziecka zdrowego, normanie się
rozwijającego, bez zaburzeń w jakiejkolwiek dziedzinie, nie z rodziny
patologicznej, ani z takiej, gdzie wystąpił rozwód, czy urodziły się
bliźniaki (vide: argumenty Kasi). Chodzi o rodziców, którym się nie chce
nauczyć dziecko samodzielnie się wypróżniać, bo przecież są pampery, które
załatwiają sprawę. A do czasu, jak pójdzie do szkoły, to się pewnie samo
nauczy.

> Nie uciekaj w tekst o "zdrowym, normalnie rozwijającym się", nie
> ograniczaliśmy w ten sposób. Było powiedziane wyraźnie: trzy, czterolatek
> w pieluszce = chory, wygodny rodzic.

Ja się zawsze w dyskusji ograniczam do jednostek zdrowych. Chore dzieci to
margines w skali wszystkich dzieci, więc po co rozdrabniać się na coś, co
normą nie jest, a co powinno być, zresztą, leczone? Zazwyczaj w dyskusji
podkreślam, że sprawa dotyczy normalnie rozwijających się dzieci. Takoż
postąpiłam i tutaj. Nie jest to żadna 'ucieczka'. Ale, oczywiście, możesz to
nazwać, ja chcesz.

> W dodatku niepotrzebnie wpędzasz w kompleksy tych, którym się akurat
> trafił taki osobnik zdrowy, normalny a jednak nie kontrolujący zwieraczy.

Mam aż taką moc, by kogokolwiek 'wpędzać w kompleksy'? Daruj sobie żarty.

> Po lekturze tego wątku tylko ostatni desperat ośmieli się zgłosić na grupę
> z kłopotami pęcherza w wieku powyżej 3 lat.
> I głównie dlatego się czepiam.

Ale rozumiesz, co oznaczają Twoje słowa: 'z kłopotami pęcherza'? O chorych
dzieciach nie piszę.
Iwona
napisał/a: ~M&C 2007-06-07 14:17
Harun al Rashid pisze:
> Użytkownik "M&C"
>>> A pytasz i uzyskujesz, czy tak sobie zakładasz?
>> Odpowiedź brata znajomego na jego (znajomego) pytanie. Staram się nie
>> zakładać zbyt dużo
>>
> Facet pytał faceta? No to spodziewam się odpowiedzi w stylu: Moja sprawa/Bo
> tak chcę/Spadaj na drzewo. :))
> Co nie znaczy, że jest to odpowiedź prawdziwa.

Brat pytał brata. Jeden z nich jest moim znajomym. A dzieciak w wieku
3,5 roku w ogóle nie korzystał ani z toalety, ani z nocnika. To chyba
troszkę coś nie tak.

Marzena
--
Robótki Marzeny
http://fanturia.googlepages.com/home
napisał/a: ~Paulinka 2007-06-07 15:04
Lozen napisał(a):

> Dzieci sa rozne. To co wedlug Ciebie _powinno_ wcale nie musi byc
> "_powinno_" w przypadku kazdego czterolatka.

Myślisz, że takiego 4-latka ktoś w przedszkolu będzie karmił i
przewijał, wolne żarty.

>>> "Bo jak nie norma..."
>>> Doczytalas?
>>> Racze tez zauwazyc, ze poza medycznymi sa rowniez sytuacje rodzinne,
>>> ktore w jakis sposob moga ingerowac w nauke (powiedzmy stres
>>> zwiazany z rozwodem, przeprowadzka, nowym rodzenstwem w postaci
>>> blizniat np, nieleczona depresja matki, itp).
>> Przeważnie dotyczy to moczenia nocnego.
>
> Skoro mowisz to pewnie wiesz :/

Nie rozumiem po co ta emotka.


>> Przestań histeryzować.
> Kazdy ocenia wedlug siebie.

Wiesz ja nie piszę do interlokutora, ze skoro ma inne zdanie niż ja musi
być wredny...W Twoich wypowiedziach widzę, jakieś nieuzasadnione
przewrażliwienie.

>> Nikt nie wytyka palcami starszych dzieci,
>> które chodzą z pieluchą.
> Ja uznalam ze kazdy jest na tyle dojrzaly nikt sie z dzieci tu nie
> nasmiewa, natomiast Twoja o tym wzmianka nieco mnie zastanawia.

Niepotrzebnie szukasz drugiego dna.

>> Jesteśmy dorośli i zdajemy sobie sprawę, że
>> różne mogą być przyczyny.
> Czyzby?
> Niestety, nie bylo to na tyle widoczne w tym watku.

To Twój problem, jak odbierasz to, co piszą inni. W moim wypowiedziach
nie było nic napastliwego.

>> dyskutuję tylko z tym, że zdrowe
>> dziecko, bez zdiagnozowanych emocjonalnych problemów, bez problemów z
>> pęcherzem, powinno w wieku lat max 3 kontrolować swoje zwieracze.
>
> A dziecko bez zdiagnozowanych emocjonalnych problemow, bez zadnych
> problemow zdrowotnych powinno w wieku x miesiecy przewracac sie,
> raczkowac, chodzic. A jednak roznice te bardzo od siebie odbiegaja. W
> kazdym wieku.
> Wiec daj se spokoj z tym co dziecko powinno i przyjmijze do wiadomosci,
> ze dzieci sa rozne.

Oczywiście.
Znam osobiście 7-latka (zdrowego) karmionego łyżką, przecież nie ma w
tym nic nienormalnego prawda?

>> Matki (zdrowych dzieci!), które twierdzą, że ich potomstwo nie jest
>> jeszcze na to gotowe, są po prostu wygodne.
> Ewentualnie znaja swoje dzieci i swoja sytuacje.
> Natomiast matki ktore innym podkladaja klody sa po prostu wredne.

Matka to nie jest takie stworzenie, że musi zawsze drugiej matce
przyklasnąć i poklepać po pleckach, w geście zrozumienia. Zdania na
temat nocnikowania nie zamierzam zmieniać.

--

Paulinka
napisał/a: ~Paulinka 2007-06-07 15:17
Harun al Rashid napisał(a):
> Użytkownik "Paulinka"
>> Podejście jest zdroworozsądkowe. Dziecko 4-letnie nie powinno w ogóle
>> nocnika oglądać, tylko sikać do toalety z nakładką.
> A dwulatek powinien używać około 200 słów. Więc jak mówi tylko baba-pa-bum,
> to jest albo nienormalne, albo ma chorych i wygodnych rodziców? Przeczież
> oba zjawiska są nierozerwanie związane z indywidualnym tempem rozwoju lub
> schorzeniami.

Są umiejętności, które dziecko zdobywa wyłącznie samo. Nocnikowania
trzeba go nauczyć, przypominać, sprzątać po wpadkach, prać, przebierać
itd. To jest wysiłek dla rodzica i wielu z nich odkłada ten moment, aż
dziecko będzie dojrzalsze, rezygnując po kilku wpadkach. Stąd imo te
pieluchowe 4-latki.

>> Przeważnie dotyczy to moczenia nocnego.
>>
> No proszę. Przeważnie. A jednak zjawisko istnieje i ma podłoże inne od
> lenistwa rodziny?

Po co ta ironia? Jako dziecko z chorymi nerkami i wiecznym zapaleniem
pęcherza znałam doskonale poczucie wstydu i zażenowania za zmoczoną pościel.

>> Ja dyskutuję tylko z tym, że zdrowe dziecko, bez zdiagnozowanych
>> emocjonalnych problemów, bez problemów z pęcherzem, powinno w wieku lat
>> max 3 kontrolować swoje zwieracze. Matki (zdrowych dzieci!), które
>> twierdzą, że ich potomstwo nie jest jeszcze na to gotowe, są po prostu
>> wygodne.
>>
> Twoje twierdzenie jest zwyczajnie sprzeczne z obecną wiedzą na temat rozwoju
> dziecka i krzywdzące dla ich rodziców.

Może za bardzo kategoryczne, ale zdania nie zmienię.

--

Paulinka