KIEDY NA ZWOLNIENIE L4?

napisał/a: ~gość 2011-02-07 21:37
zatem się zgłaszam i ja
na zwolnieniu będę (jestem) już 14 dni po zapłodnieniu (od pierwszej bety, kiedy okazało się że jestem w ciąży) i mam nadzieję że potrwa to do porodu
napisał/a: patrysia1101 2011-02-07 22:37
A ja jestem na L4 od 9 tygodnia i wcale nie uważam,że zrobiłam źle... Praca moja jest cholernie stresująca i stwierdziłam,że nie będę ryzykować utraty dziecka.
napisał/a: ~gość 2011-02-20 18:00
mala_zuchwala napisal(a):na zwolnieniu będę (jestem) już 14 dni po zapłodnieniu (od pierwszej bety, kiedy okazało się że jestem w ciąży) i mam nadzieję że potrwa to do porodu


i masz 100% racji. Moja znajoma poszła na zwolnienie w połowie 8 miesiąca i pierwszego dnia po urlopie macierzyńskim dostała wypowiedzenie. Sprawa trafiła oczywiście do sądu. Ona chciała być lojalna wobec pracodawcy i dała z siebie tyle ile mogła a w zamian- ZWOLNIENIE Z POWODU REDUKCJI ETATÓW...
Mogła sobie siedzieć w domu przez 9 miesięcy a potem wziąć urlop wychowawczy i mieć wszystko gdzieś. Takie czasy...
napisał/a: Marioluś 2011-03-16 08:57
Ja jestem w 2 miesiącu, ale zamierzam pracować do końca kwietnia, no ewentualnie w maju jeszcze, ile dam rady :)
napisał/a: muffin1 2012-09-18 10:23
podbijam temat jak to u naszych obecnych brzuchatek wyglada?
napisał/a: ~gość 2012-09-18 10:27
zazdroszczę Wam możliwości pójścia na zwolnienie, w tym kraju raczej się takiego zwolniena nie dostaje, poza tym z tego co wiem ludzie bardzo źle na to patrzą, bo przecież ciąża to ni choroba. A ja z chęcią bym poszła na zwolnienie bo nie widzę sensu chodzenia do pracy w której codziennie się wkurzam na ludzi z którymi pracuję ale jak mówię- tutaj zwolnienia nie dostanę
napisał/a: kasia_b 2012-09-18 10:39
od chyba 8 tygodnia L4 - zagrożenie zagrożeniem - w 10 tyg wylądowałam w szpitalu w plamieniami ale nie groźnymi, o L4 zadecydowało stanowisko na którym pracuje, pieniądze jakie zarabiam - za taką kwotę nie będę narażać ciąży, no i ludzie, którzy by mi nawet dziękuje nie powiedzieli więc papa mój zakładzie pracy
mam nadzieję, że za rok się z nim zobaczę albo wcale - czyt. zmienię na coś innego
napisał/a: Niebanalna 2012-09-18 11:45
Ja jakoś od 12 tc - podobnie jak kasia_b, ciąża zagrożona, skurcze macicy na tle ogólnego zmęczenia oraz nerwów związanych z wykonywanym zawodem. Dodatkowo praca wymagająca ciągłego podróżowania samochodem na długich dystansach, z telefonem przy uchu, laptopem na kolanach, w ciągłej dyspozycji zarówno dla klientów jak i współpracowników bez względu na dzień tygodnia czy porę dnia i nocy
Lekarz przedstawił sytuację jasno: "Praca albo dziecko, nie da się tego połączyć w Pani przypadku". Wybór był prosty
napisał/a: ~gość 2012-09-22 22:04
niekfiatek, biekfiatju wspolczuje. wlasnie to mi w tym kraju niepasuje... to jedyby czas kiedy mozna sie przygotowac do dzidzi a o zwolnieniu przed 9m.c. nie ma mowy a jak pojdzoez b poczatku 9tego to automatycznie maciezynski jest miesiac krotszy... ja to bym chciala byc w ciqzy i miec wolne- wybierac mebelki. zbierac wyprawke i miec czas dla siebie i swojego ciala jtore potrzebuje uwagi a w natloku obowiqzkow pracy i domu a jeszcze miec czas dla siebie to ciezarnej napewno ciezko to pogodzic bo nawet zwyklej kobiecie ciezko...
napisał/a: krasnolud1 2012-09-23 05:28
u mnie początek ciąży był rewelacyjny, do czasu otrzymania w 7 czy 8tc luteiny - błyskawicznie z pracy wymiotły mnie wszelkie ciążowe dolegliwości
napisał/a: duszek1 2012-09-24 20:47
u mnie też zwolnienie od gdzieś 11/13 tygodnia?? bo dokładnie nie pamiętam, ciąża bliźniacza i skurcze + kilka dni w szpitalu i jazda na lekach na podtrzymanie...

i mamy końcówkę i znowu podtrzymujemy żeby się gałganki dwa moje za szybko nie urodziły
napisał/a: agatek2 2012-10-11 08:25
ja jestem na zwolnieniu od poczatku. dowiedzialam sie ze jestem w ciazy pierwszego dnia urlopu, a po 2 tyg urlopu mialam plamienie i sie okazalo ze mam krwiaka..no i skubany musial sie wchlonac, dostalam zwolnienie, krwiak po 3 tyg sie wchlonal ...........a ja juz 13 tydzien ciazy i nadal na zwolnieniu i pewnie przeciagne juz do porodu....bylam dac zwolnienie do pracy i mowie do kierowniczki ze chcialabym jeszcze wrocic a ona ze po co, na sale mnie juz nie wysle (w sadzie pracuje) przed kompem 8 godz juz nie moge za duzo akt nosic tez nie i sie przemeczac wiec by musiala mi szukac zajecia jak mi daje zwolnienie to mam siedziec w domu..troche mnie to uspokoilo :D

no to do kwietnia sie byczymy a potem witam dzidzia i imprezka sie zacznie