Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Młody_Maciej_i_malowanie

napisał/a: ~Paulinka 2010-11-27 20:05
Ikselka pisze:

>> Jakiś thriller z korkami i stacjami benzynowymi w tle ? :>
>
> Nic z tych rzeczy.
> Mam gotowe, przemyslane pomysły na:
> "Soczewkę" (thriller), "Dziecko Rosemary II" (horror), "Lalki" (nie
> horror)... I mam nadzieję, że niedługo zacznę. Bo szkoda mojej energii na
> pisanie tutaj.

XL wiesz, że my ze sobą to albo miód albo totalna wojna.
Mam nadzieję, że coś Ci z tego pisania fajnego wyjdzie, bo co jak co,
ale talentu do fantazjowania Ci nie brakuje :)
BTW czemu aż takie mroczne klimaty?

--

Paulinka
napisał/a: ~Jagna W." 2010-11-27 20:06
"Stalker" napisał w wiadomości

> Nie mniej jednak czym innym jest troska o 9, 19 i 29-latka(ę).

Ale piszesz to z autopsji? Czy masz dorosłe dzieci, że jesteś w stanie
twierdzić to z taką stanowczością? Jeśli nie, to skąd możesz wiedzieć, co
będziesz odczuwał w stosunku do swoich dzieci, gdy te będą już dorosłe?
Podejrzewam, że jednak to tylko Twoje własne wyobrażenia, jak ta troska
powinna, a jak nie powinna wyglądać.
No i jeszcze co w ogóle rozumiesz pod pojęciem "troska" - czy samo uczucie
towarzyszące człowiekowi czy działania wywołane tymi uczuciami? I co
najważniejsze - chciałabym wiedzieć, w jaki sposób osobom trzecim i
niezaangażowanym, przeszkadza rozmiar cudzej troski, zwłaszcza w sytuacji,
gdy zarówno troszczący się, jak i objęty troską, akceptują taką sytuację?

> Jeśli ktoś nie zauważa różnicy pomiędzy 19-latką, a 29-latką, tzn. że nie
> rozumie zmian jakie zachodzą w życiu własnych dzieci.

Wobec tego ja muszę być totalnie szurnięta, bo martwię się w pewnych
sytuacjach o moich całkiem już dorosłych i to w dodatku rodziców.

> Na tej grupie większość osób jest w sytuacji CÓRKI XL, a nie XL i te
> osoby potrafią dodać do całej sytuacji jeszcze spojrzenie DRUGIEJ STRONY.

Na przykład ja.
I mimo to całkowicie podzielam jej poglądy, choć to chyba pierwszy raz
odkąd razem dyskutujemy.

> Te osoby wiedzą jak coś co naszym rodzicom wydaje się być "wyrazami
> troski", w rzeczywistości może być czymś toksycznym, co skutecznie
> zatruwa, a w skrajnych wypadkach nawet niszczy czyjeś życie.

Nie masz wrażenia, że między "może być", a "jest" jest naprawdę duża
różnica?
I że kluczowe jest w tym wszystkim nie cudza opinia na ten temat, ale
zdanie osób bezpośrednio w to zaangażowanych.

> Z niniejszej dyskusji zapisuję sobie do Notatnika Tatownika:
>
> 1. Mimo wszystko mieć zrozumienie nawet dla toksycznych "wyrazów troski"
>
> 2. Dojrzewać razem z dziećmi i starać się w przyszłości nie zatruwać im
> życia, żeby nie musiały stosować punktu 1.

Dodaj sobie jeszcze punkt, że to, co Tobie może się wydawać toksyczne, dla
kogoś innego jest zupełnie normalną relacją.
I vice versa zresztą :)

Pozdrawiam
JW
(toksyczna córka)
napisał/a: ~Ikselka 2010-11-27 20:08
Dnia Sat, 27 Nov 2010 19:30:51 +0100, krys napisał(a):

> A winny jest BANDZIOR, i dla mnie koniec.

Skąd Ty w ogóle wiesz, że był jakis bandzior? Nie słyszałam, aby
odnaleziono ciało dziewczyny, ale ostatnio nie interesuję się tą sprawą.
Odnaleziono więc?
A jeśli nie, to na jakiej podstawie wydajesz wyroki o losie iwony?
Może Iwona wyjechała, uciekła, ukrywa się?
Kto jest wtedy winnym?
napisał/a: ~medea 2010-11-27 20:08
W dniu 2010-11-27 18:47, Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 27 Nov 2010 12:49:53 +0100, medea napisał(a):

>> pierwszy raz. Jeśli jednak ktoś potrafi zachować faktyczny spokój w
>> takich sytuacjach, to tylko podziwiać IMO.
>>
>
> Albo się martwić...

No tak, nadmiernie nerwowy zawsze znajdzie sobie dodatkowy powód do
zmartwień...

Ewa
napisał/a: ~Paulinka 2010-11-27 20:08
Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 27 Nov 2010 19:18:25 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>>>>>> A jaka częstotliwość dzwonienia jest dozwolona, żeby nie wyjść na
>>>>>>> histeryczkę?
>>>>>> Odpowiednia do sytuacji.
>>>>> Hm, więc powiedz coś konkretnego (jakieś liczby na czas?) o mojej
>>>>> częstotliwości dzwonienia i oceń.
>>>> Mój brat mieszka w Norwegii. Kiedy wraca z domu rodzinnego (czyt.
>>>> Wrocławia) autem, dzwoni dwa razy, wtedy, kiedy wsiada na prom i kiedy
>>>> jest już u sobie w domu. To moim rodzicom w zupełności wystarcza. Kiedy
>>>> pojawia się jakiekolwiek opóźnienie po przekroczeniu granicy, brat
>>>> dzwoni, że będzie później i wtedy jest to ilość odpowiednia do sytuacji,
>>>> czyli 3 telefony. Paniała?
>>> Ja pytam o liczbę MOICH telefonów i ocenę tej liczby pod względem
>>> zaawansowania MOJEJ histerii.
>> Jak w podanym przykładzie. Przekroczenie normy 2 telefonów w
>> uzasadnionych przypadkach jest IMO normalne.
>
> Dobrze, że nie zapomniałaś o "IMO".
> A ile listów można napisać, kiedy jest się zakochanym? - bo ja dostawałam
> kiedyś codziennie jeden z dołączonym bukiecikiem. Za mało? Za dużo? -
> czekam na arbitraż

A ile czasu to trwało?
Ja dostawałam przez 4 lata co miesiąc 10-go prezent na miesięczną
rocznicę pierwszej randki, potem ekonomicznie przeszliśmy na rocznicę
ślubu, czyli raz do roku :>

--

Paulinka
napisał/a: ~Paulinka 2010-11-27 20:09
Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 27 Nov 2010 19:19:16 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Sat, 27 Nov 2010 17:45:23 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>
>>>>>>>> Prawa Murphy'ego - zbiór popularnych, często humorystycznych powiedzeń,
>>>>>>>> sprowadzających się do założenia, że rzeczy pójdą tak źle, jak to tylko
>>>>>>>> możliwe.
>>>>>>> GDZIE JA tak twierdzę?
>>>>>> Wypadki przecież zdarzają się wyłącznie w strefie ciszy, na odludziu,
>>>>>> gdzie znikąd nie można uzyskać pomocy. To takie oczywiste.
>>>>> To ja napisałam?
>>>> To Ty jako argumenty podajesz strefę ciszy albo brak benzyny. Nie
>>>> mieszkamy na Syberii. Zdaje się, ze ciągle o tym zapominasz.
>>>> A to, ze przy okazji wątku mogłaś się pochwalić, ze masz córkę
>>>> doktorantkę, w dodatku bardzo ładną, to taki mały bonusik nieprawdaż?
>>> Od zawsze tutaj się chwalę urodą moich córek, a o doktorantce też już wiele
>>> razy pisałam, dokładnie od trzech lat.
>> Dotychczas chwaliłaś się na innej grupie, ale cóż...
>
> Liczę na to, że i tam mnie czytają ci, co tutaj. Mylę się?
> 3-)

Mylisz, oj mylisz. P.s.d. to siedlisko zua, tutaj nie zagląda nikt o
słabych nerwach.

--

Paulinka
napisał/a: ~medea 2010-11-27 20:10
W dniu 2010-11-27 18:24, Ikselka pisze:

> Samochodem przemieszcza się od urodzenia, natomiast od niedawna SAMA

To miałam na myśli.

Ewa
napisał/a: ~Paulinka 2010-11-27 20:10
Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 27 Nov 2010 19:20:16 +0100, krys napisał(a):
>
>> Ikselka wrote:
>>
>>>> Mam wrażenie, ze akurat jego dezaprobata wobec Twojej osoby wyjątkowo
>>>> Cię ubodła, stąd te histeryczne i złośliwe przytyki.
>>>> Przecież nie tak całkiem dawno temu bardzo sobie sympatycznie z nim
>>>> gawędziłaś...
>>> Póki się dało.
>> Znaczy - póki potakiwał.
>> Medea też dostała za próbę sprzeciwu.
>> J.
>
> Tak to bywa. Stalkie też zagroził Jagnie, że jej nie polubi

Veronice moja droga. Veronice.

--

Paulinka
napisał/a: ~Paulinka 2010-11-27 20:12
Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 27 Nov 2010 19:22:13 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>>> Widziałam Cię na zdjęciu w jeansach, sorry, ale nie wmówisz mi, że się
>>>> wbijesz w normalne europejskie 38 i nie masz wytrzeszczu oczu.
>>> No nie mam.
>>> A następnym razem sfotografuję się z miarką centymetrową w ręce albo z
>>> pudełkiem zapałek w otwartej dłoni, zebyś miała prawidłowe widzenie
>>> proporcji
>> Nie dziękuję, po tym jak wyjęłam w pracy 50cm linijkę i odmierzyłam
>> 24,5cm, zaburzyłaś świat proporcji.
>
> No ale co ja na to poradzę?
> Miej te pretensje do kogo innego 3-)

Weź przestań, po Twoim linku, gdzie chciałaś udowodnić, że to taki fajny
rozmiar okazało się, że model jest...

--

Paulinka
napisał/a: ~Ikselka 2010-11-27 20:12
Dnia Sat, 27 Nov 2010 19:42:44 +0100, Qrczak napisał(a):

> Dnia 2010-11-27 18:50, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Sat, 27 Nov 2010 14:50:40 +0100, Jagna W. napisał(a):
>>> Użytkownik "Paulinka" napisał w
>>> wiadomości news:icp5mq$im8$8@node1.news.atman.pl...
>>>
>>>> Nie jesteś w stanie wszystkiego przewidzieć. Tylko tyle.
>>>
>>> Ale jestem w stanie zminimalizować ryzyko.
>>> I jeśli mogę, to to robię.
>>>
>>
>> I dlatego wg tutejszych norm jestes histeryczką, bo normą jest, ze powinnaś
>> puścic dziecko na zywioł, bo i tak na nic nie masz wpływu ;-P
>
> Bo tu przeważająca większość jest wyrodnych matek, wyrzucających
> pisklęta z gniazda i z właściwą sobie zimną krwią obserwujących, jak
> spadają twardo na glebę.
> Po prostu stanowicie chlubne acz niezrozumiane wyjątki.
>

Ataki owych matek jakby to potwierdzały. A może te matki nie sa az tak
wyrodne, tylko czeguś nieszczere? Może w wyjaśnieniu przyczyn tej
nieszczerości się właśnie zasadza klu tego dziwnego zjawiska "huzia na
józia"?
napisał/a: ~Paulinka 2010-11-27 20:16
Jagna W. pisze:
> "Stalker" napisał w wiadomości
> news:icrjrl$843$1@news.dialog.net.pl...
>
>> Nie mniej jednak czym innym jest troska o 9, 19 i 29-latka(ę).
>
> Ale piszesz to z autopsji? Czy masz dorosłe dzieci, że jesteś w stanie
> twierdzić to z taką stanowczością? Jeśli nie, to skąd możesz wiedzieć,
> co będziesz odczuwał w stosunku do swoich dzieci, gdy te będą już dorosłe?
> Podejrzewam, że jednak to tylko Twoje własne wyobrażenia, jak ta troska
> powinna, a jak nie powinna wyglądać.
> No i jeszcze co w ogóle rozumiesz pod pojęciem "troska" - czy samo
> uczucie towarzyszące człowiekowi czy działania wywołane tymi uczuciami?
> I co najważniejsze - chciałabym wiedzieć, w jaki sposób osobom trzecim i
> niezaangażowanym, przeszkadza rozmiar cudzej troski, zwłaszcza w
> sytuacji, gdy zarówno troszczący się, jak i objęty troską, akceptują
> taką sytuację?

Moja teściowa też dość długo 'troszczyła się' o mojego męża, aż odkryła,
że to dorosły człowiek, który ma swoją rodzinę, swoje obowiązki i swoje
życie, które nie zawsze jest kompatybilne z jej kalendarzem potrzeb.
Bardzo ja lubię i mam z nią dobre kontakty, ale pępowina została odcięta
dlatego, ze jej troska przeważała racjonalne przesłanki.

--

Paulinka
napisał/a: ~Jagna W." 2010-11-27 20:19
"Paulinka" napisał

> To jest mój pierwszy post w tym wątku. Zaskoczyła mnie argumentacja XL
> nad przyczynami tego wielkiego martwienia się.

Naprawdę tak bardzo Cię to obchodzi?
Czy może raczej szukałaś punktu zapalnego?

> I bardziej miałam na celu uświadomienie XL, ze jej córka to dorosła
> kobieta, która decydując się na taką podróż, wie co robi.

Dżiiiiss, XL też jest dorosłą kobietą i jak sądzę nie musisz jej
uświadamiać takich rzeczy.
Mamusiu :)

> To nie ja stwierdziłam,

Nieważne. Chodziło mi o to, że z jednego zdania zrobił się bezsensowny
tasiemiec.

>> A ja z kolei nie upatruję histerii, paranoi, choroby czy natrętności w
>> fakcie, że mam inne relacje rodzinne, niż Wy, a i kontakt zapewne też
>> inny.

> Tego nie wiesz, bo nic o tym nie pisałam.

No jak nie, skoro tak.
Chodzi mi oczywiście o kwestię samych telefonów, a nie o całokształt
relacji.

> nie uzurpuj sobie prawa do twierdzenia, że Twoje relacje rodzinne są inne
> niż moje.

Na podstawie tego, co sama napisałaś, widzę, że są inne, w tym konkretnym
przypadku.

>> A ktoś pisał, że nie wolno?

> XL, jako argument, że dzwonienie i bycie z matką w noc sylwestrową tak
> bardzo je wyróżnia od reszty ludzi, którzy takich bliskich więzów nie
> czują.

I to miałby być argument przemawiający za tym, że Tobie nie wolno?
Za bardzo nadinterpretujesz.

> Może np takiej, że powinna popracować nad tym, że jej córki są dorosłe,
> dobrze wychowane, same siebie świadome i wiedzą, co robią,

A może powinnaś takie rady zostawić dla swoich dzieci, a nie dla dorosłych
już osób, dobrze wychowanych, świadomych i takich, które wiedzą, co robią
:)

> martwienie się i telefony nie mają wpływu na to, co się zdarzy.

Nikt nigdzie nie twierdził, że czyjś niepokój czy telefony mają jakikolwiek
wpływ, na to, co się ma wydarzyć. Bo to ewidentna bzdura.
Z kolei człowiek nie ma wpływu na odczuwanie niepokoju czy w ogóle na
zahamowanie odczuwania czegokolwiek (no chyba, że farmakologicznie w
skrajnych przypadkach), a z kolei możliwość kontaktu telefonicznego bardzo
często taki niepokój eliminuje. Poprzez to, że wiemy, że wszystko jest w
danej chwili w porządku i że wiemy, że jakby co, to można przez ten telefon
rozwiązać problem. Byłam pewna, że to dość oczywiste rzeczy, ale wychodzi
na to, że niekoniecznie.

Pozdrawiam
JW