Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Młody_Maciej_i_malowanie

napisał/a: ~Jagna W." 2010-11-27 20:21
"medea" napisał w wiadomości

> Pytanie tylko, czy nerwy w oczekiwaniu na córkę w jakikolwiek sposób
> ograniczają potencjalne ryzyko?

Nie, ale nikt tego nigdzie nie twierdził!

A teraz przestań się w końcu denerować.
Trzy-czte-ry. STOP!
Przestałaś?

Pozdrawiam
JW
napisał/a: ~Jagna W." 2010-11-27 20:25
"Ikselka" napisał

> Tak to bywa. Stalkie też zagroził Jagnie, że jej nie polubi

Gdzie, kiedy??
Poważnie?
Idę się pociąć :(

Pozdrawiam
JW
napisał/a: ~Jagna W." 2010-11-27 20:26
"Ikselka" napisał w wiadomości

> Gdyby Drzyzga mnie zaprosiła, uśmiałabym się tylko w mankiet i
> powiedziała
> "Kobieto, z czym ty do mnie?".

No to Wojewódzki i Majewski też odpadają

Pozdrawiam
JW
napisał/a: ~Jagna W." 2010-11-27 20:28
"Paulinka" napisał w wiadomości

> Veronice moja droga. Veronice.

Ufff, a już szłam po coś ostrego.

Pozdrawiam
JW
napisał/a: ~Paulinka 2010-11-27 20:35
Jagna W. pisze:
> "Paulinka" napisał
>
>> To jest mój pierwszy post w tym wątku. Zaskoczyła mnie argumentacja XL
>> nad przyczynami tego wielkiego martwienia się.
>
> Naprawdę tak bardzo Cię to obchodzi?
> Czy może raczej szukałaś punktu zapalnego?

Znamy się z XL trochę dłużej, niż Ci się zdaje.

>> I bardziej miałam na celu uświadomienie XL, ze jej córka to dorosła
>> kobieta, która decydując się na taką podróż, wie co robi.
>
> Dżiiiiss, XL też jest dorosłą kobietą i jak sądzę nie musisz jej
> uświadamiać takich rzeczy.
> Mamusiu :)

A może czułam taką potrzebę, zabronisz mi?

>>> A ja z kolei nie upatruję histerii, paranoi, choroby czy natrętności
>>> w fakcie, że mam inne relacje rodzinne, niż Wy, a i kontakt zapewne
>>> też inny.
>
>> Tego nie wiesz, bo nic o tym nie pisałam.
>
> No jak nie, skoro tak.
> Chodzi mi oczywiście o kwestię samych telefonów, a nie o całokształt
> relacji.

No tak częstotliwość telefonów jest wprostproporcjonalna do bliskości
relacji...

>> nie uzurpuj sobie prawa do twierdzenia, że Twoje relacje rodzinne są
>> inne niż moje.
>
> Na podstawie tego, co sama napisałaś, widzę, że są inne, w tym
> konkretnym przypadku.

Znaczy Twoje są lepsze.

>>> A ktoś pisał, że nie wolno?
>
>> XL, jako argument, że dzwonienie i bycie z matką w noc sylwestrową tak
>> bardzo je wyróżnia od reszty ludzi, którzy takich bliskich więzów nie
>> czują.
>
> I to miałby być argument przemawiający za tym, że Tobie nie wolno?
> Za bardzo nadinterpretujesz.

Tłumaczę tylko, że życie swoim życiem dorosłych dzieci nie wyklucza
bliskich więzów.

>> Może np takiej, że powinna popracować nad tym, że jej córki są
>> dorosłe, dobrze wychowane, same siebie świadome i wiedzą, co robią,
>
> A może powinnaś takie rady zostawić dla swoich dzieci, a nie dla
> dorosłych już osób, dobrze wychowanych, świadomych i takich, które
> wiedzą, co robią :)

Dlaczego? XL daje mi bardzo wiele dobrych rad. Mi ich nie wolno udzielać?





--

Paulinka
napisał/a: ~medea 2010-11-27 20:40
W dniu 2010-11-27 20:21, Jagna W. pisze:
> "medea" napisał w wiadomości
> news:4cf155af$0$21008$65785112@news.neostrada.pl...
>
>> Pytanie tylko, czy nerwy w oczekiwaniu na córkę w jakikolwiek sposób
>> ograniczają potencjalne ryzyko?
>
> Nie, ale nikt tego nigdzie nie twierdził!
>
> A teraz przestań się w końcu denerować.
> Trzy-czte-ry. STOP!
> Przestałaś?

Nie zaczęłam nawet. :)

To nie chodzi o sam fakt zaistnienia nerwów, ale o przekonywanie wszem i
wobec, że są konieczne jako element więzi rodzinnych. Taki przekaz:
"denerwując się o siebie, pokazujemy, jak bardzo się kochamy. Jeśli
natomiast nie trzęsiemy się o siebie ze strachu, to znaczy, że coś nie
tak z naszą miłością. Uważasz, że to prawda? :)

Ewa
napisał/a: ~Paulinka 2010-11-27 20:42
medea pisze:
> W dniu 2010-11-27 20:21, Jagna W. pisze:
>> "medea" napisał w wiadomości
>> news:4cf155af$0$21008$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>>> Pytanie tylko, czy nerwy w oczekiwaniu na córkę w jakikolwiek sposób
>>> ograniczają potencjalne ryzyko?
>>
>> Nie, ale nikt tego nigdzie nie twierdził!
>>
>> A teraz przestań się w końcu denerować.
>> Trzy-czte-ry. STOP!
>> Przestałaś?
>
> Nie zaczęłam nawet. :)
>
> To nie chodzi o sam fakt zaistnienia nerwów, ale o przekonywanie wszem i
> wobec, że są konieczne jako element więzi rodzinnych. Taki przekaz:
> "denerwując się o siebie, pokazujemy, jak bardzo się kochamy. Jeśli
> natomiast nie trzęsiemy się o siebie ze strachu, to znaczy, że coś nie
> tak z naszą miłością. Uważasz, że to prawda? :)

Sedno Ewo. Dzięki!

--

Paulinka
napisał/a: ~Jagna W." 2010-11-27 20:44

Użytkownik "Paulinka" napisał

> Znamy się z XL trochę dłużej, niż Ci się zdaje.

Nie wątpię, ale to nie jest odpowiedź na moje pytanie.

> A może czułam taką potrzebę, zabronisz mi?

Nie.
A czy Ty zabronisz XL odczuwać niepokój w związku z podróżą córki?
Albo nawet argumentować to w taki czy inny sposób?

> No tak częstotliwość telefonów jest wprostproporcjonalna do bliskości
> relacji...

Nie do bliskości relacji, tylko do relacji.
I nawet o jakości tych relacji nic nie pisałam, tylko napisałam, że są
inne, niż u Was.

>> Na podstawie tego, co sama napisałaś, widzę, że są inne, w tym
>> konkretnym przypadku.

> Znaczy Twoje są lepsze.

A skąd takie wnioski? Są inne.

> Tłumaczę tylko, że życie swoim życiem dorosłych dzieci nie wyklucza
> bliskich więzów.

I vice versa.
Wspólne spędzanie czasu i bardzo bliskie i częste kontakty nie oznaczają
toksyczności w rodzinie.

> Dlaczego? XL daje mi bardzo wiele dobrych rad. Mi ich nie wolno udzielać?

Dość paradoksalna postawa, zważywszy na to, że *dorosłej* kobiecie dajesz
radę, jak nie powinna postępować z inną *dorosłą* kobietą.
Pół biedy, gdyby Cię poprosiła (jako przyjaciółkę, lekarkę, księdza - no tu
już trudniej , ale przecież nie.

Pozdrawiam
JW
napisał/a: ~medea 2010-11-27 20:45
W dniu 2010-11-27 17:19, Ikselka pisze:

> c) nie powinno się być dyrektorem, jesli nie ma się kompetencji do
> oceniania efektów dydaktycznych z przedmiotu, o którego programie nie ma
> się zielonego pojęcia

A tego to nie rozumiem. To powinno być w szkole tylu dyrektorów, ilu
przedmiotów się naucza w danej szkole?

Ewa
napisał/a: ~Paulinka 2010-11-27 20:47
medea pisze:
> W dniu 2010-11-27 17:19, Ikselka pisze:
>
>> c) nie powinno się być dyrektorem, jesli nie ma się kompetencji do
>> oceniania efektów dydaktycznych z przedmiotu, o którego programie nie ma
>> się zielonego pojęcia
>
> A tego to nie rozumiem. To powinno być w szkole tylu dyrektorów, ilu
> przedmiotów się naucza w danej szkole?

Przypomnijmy realia : wiejska podstawówka w małej miejscowości w
podkieleckim.

--

Paulinka
napisał/a: ~Jagna W." 2010-11-27 20:51

Użytkownik "medea" napisał w

> To nie chodzi o sam fakt zaistnienia nerwów, ale o przekonywanie wszem i
> wobec, że są konieczne jako element więzi rodzinnych.

No to w końcu się zdecyduj :)
Bo wyżej dałaś do zrozumienia, że nie ma sensu się denerwować w niektórych
sytuacjach.
Jasne, że nie ma, ale prościej powiedzieć, trudniej wykonać.

Natomiast nie wiem, czy fakt denerwowania się jest elementem koniecznym
istnienia więzi rodzinnych. Powiedziałabym, że na odwrót.
Jeśli te więzi są bardzo silne, to logicznie rzecz biorąc człowiek bardziej
się denerwuje i martwi. Ale czy jeśli się nie martwi i nie denerwuje, to
znaczy, że mniej kocha? To już nie jest takie oczywiste.
Innymi słowy - każdy, kto się martwi - kocha; nie każdy, kto się nie
martwi - nie kocha

Taki przekaz:
> "denerwując się o siebie, pokazujemy, jak bardzo się kochamy. Jeśli
> natomiast nie trzęsiemy się o siebie ze strachu, to znaczy, że coś nie
> tak z naszą miłością. Uważasz, że to prawda? :)

No patrz, najpierw odpowiedziałam, a potem dopiero zeszłam niżej do tego
fragmentu
Odpowiedź wyżej.

Pozdrawiam
JW
napisał/a: ~Stalker 2010-11-27 20:53
Paulinka pisze:
> medea pisze:
>> W dniu 2010-11-27 20:21, Jagna W. pisze:
>>> "medea" napisał w wiadomości
>>> news:4cf155af$0$21008$65785112@news.neostrada.pl...
>>>
>>>> Pytanie tylko, czy nerwy w oczekiwaniu na córkę w jakikolwiek sposób
>>>> ograniczają potencjalne ryzyko?
>>>
>>> Nie, ale nikt tego nigdzie nie twierdził!
>>>
>>> A teraz przestań się w końcu denerować.
>>> Trzy-czte-ry. STOP!
>>> Przestałaś?
>>
>> Nie zaczęłam nawet. :)
>>
>> To nie chodzi o sam fakt zaistnienia nerwów, ale o przekonywanie wszem
>> i wobec, że są konieczne jako element więzi rodzinnych. Taki przekaz:
>> "denerwując się o siebie, pokazujemy, jak bardzo się kochamy. Jeśli
>> natomiast nie trzęsiemy się o siebie ze strachu, to znaczy, że coś nie
>> tak z naszą miłością. Uważasz, że to prawda? :)
>
> Sedno Ewo. Dzięki!

Ale tego nie zrozumie ktoś, kto paru wielkorozmiarowych dyskusji nie
zaliczył

Stalker