Pierwsza ciąża i poronienie

napisał/a: AgaiKubus 2007-08-31 22:21
Trzymaj się wszystko będzie ok. Ja straciłam kruszynkę w lutym zeszłego roku. We wrześniu znowu zaszłam w ciąże udało się za pierwszym razem teraz mam 3miesięcznego synka najpiękniejszego na świecie. Co prawda całą ciąże strasznie wszystko przeżywałam ale kiedy teraz na niego patrzę jak śpi to jestem najszczęśliwsza na świecie. Z mężem powinniście teraz być blisko to najlepsze co możecie zrobić. My po stracie naszej kruszynki bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Teraz czasami kłócimy sę o głupoty ale to bez sensu szkoda na to życia. Trzymaj się cieplutko na pewno wszystko będzie ok. Jeszcze jedno Pani psycholog ze szpitala gzie leżałam powiedziała, że natura wie co robi jeśli straciłaś kruszynkę to coś musiało być nie tak i dlatego ją straciłaś
dotty
napisał/a: dotty 2007-09-24 01:11
dvcdvg vgvfgfcccccvccccccccccccccccccccccc
dotty
napisał/a: dotty 2007-09-24 12:53
saaaamdedjewjdfwje.
dotty
napisał/a: dotty 2007-09-24 12:57
dotty
napisał/a: dotty 2007-09-24 12:57
napisał/a: katrrin1986 2011-05-23 15:16
witam
Wolalabym nie miec nic do napisania na ten temat ale niestety temat bezposrednio mnie dotyczy ... moj synek zasnal w 35 tyg.ciazy powod narazie nie znany ... cala ciaze czulam sie bardzo dobrze zadnych dolegliwosci jedynie a moze az dokuczalo mi nadcisnienie ktore ujawnilo sie dopiero w ciazy mam zal do mojej "pani ginekolog" jesli moge ja tak nazwac gdyz widzac o nadcisnieniu ktore w ciazy moze miec fatalne skutki nie zrobila nic co mogloby mnie uchronic przed tym co sie stalo .... zadnych dodatkowych badan , nawet podstawowe takie jak mocz krew byly robione tylko 2 razy podczas calej ciazy!!! najgorsze jest to ze moja dzidzia nie dawala mi zadnych znakow ze cos sie dzieje zlego zadnego krwawienia czy boli zupelnie nic poprostu jego serduszko nagle przestalo bic .... jest to bol nie do opisania bol ktorego nie mozna w zaden sposob zagluszyc choc bardzo by sie chcialo .... pewnego dnia poprostu przestalam czuc ruchy mojego malenstwa i ta wiadomosc na usg ze niestety ale serduszko przestalo bic to bylo takie straszne patrzec na brzuszek i wiedziec ze tak oczekiwana przeze mnie i mojego meza nasza kruszynka nie zyje .... i to upieranie sie ordynatora w szpitalu na porod naturalny nie wyobrazalam sobie tego dlatego mialam cesarke na zyczenie do ktorej musieli mnie uspic calkowiecie bo bylam w tak strasznym stanie psychicznym .... i te wredne pielegniarki(oczywiscie nie wszystkie) naszczescie mniejszosc i te ich teksty po operacji zebym nie przesadzala ze musi mnie bolec i ze co sie stalo to sie nie odstanie .... gdyby nie maz nie mialabym po co zyc a tak mam dla kogo dla niego bo go kocham nad zycie ... ta sytuacja jeszcze bardziej nas zblizyla i dziekuje mu za to ze byl caly czas przy mnie i ze sie mna opiekowal i opiekuje nadal.... naprawde wspolczuje wszystkim mamom ktore doswiadczyly tego co ja to straszne przezycie .... trzymajcie sie kochane
Kasia mama Jasia *+ 01.04.2011 choc tak naprawde zmarl w moim brzuszku 30.03.2011 Kocham Cie syneczku .... kiedyś sie spotkamy....
napisał/a: kasik157 2011-10-25 11:31
Witam wszystkich,współczuję wszystkim którym to się przydarzyło,niestety ja przeżyłam to samo.Staraliśmy się z mężęm o dziecko 10 lat przeszłam 2 laparoskopie i lekarze niestety nie dawali żadnych szans aż tu nagle po 3 latach od zabiegu niespodziewanie ciąża byliśmy bardzo szczęśliwi,niestety szczęście nie trwało długo w 18 tyg ciąży otworzyła się macica i całe jajo płodowe wypadło,byłam tydzień prędzej u mojego lekarza z bólem podbrzusza i uciskiem na pęcherz lekarz stwierdził,że to tylko pęcherz i nie zbadał mi macicy a wiedział,że od początku była miękka i nie do końca się zamkneła USG też mi nie zrobił .Cały czas mówił mi,że wszystko jest dobrze a teraz gdy chodzę do innego lekarza powiedziała,że w takich przypadkach powinna być podwiązana na czas macica i absolutne leżenie w szpitalu.Bardzo jestem załamana mineło 6 miesięcy a ja nadal cierpię ,co innego jak bym poroniła z innej przyczyny a nie z zaniedbania lekarza i na dodatek znowu nie mogę zajść w ciążę.Jedyne co nam pozostało to odwiedzać nasze maleństwo na cmentarzu bo tylko to i mój mąż którego bardzo kocham trzyma mnie przy życiu.
napisał/a: DarcAngael 2011-10-27 12:07
witajcie.
trzy miesiące temu straciłam nasze Maleństwo. też nic nie zapowiadało tego koszmaru.w czerwcu. już w 6 tygodniu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. tydzień później Kacper (wiem, że to byłby Syn) już nie żył, tylko jeszcze o tym nie wiedzieliśmy. ból w podbrzuszu towarzyszył mi cały czas, od początku tej krótkiej ciąży. przestraszyłam się, gdy pojawiły się ciemniejsze plamy w wydzielinie i z dni na dzień straciłam wszystkie objawy ciąży - nie było ani mdłości, ani lekkiego ucisku w podbrzuszu, ani bólu kręgosłupa. jakbym była absolutnie zdrowa i "zwykła". dwa dni później byłam już u lekarza i słyszałam, że nie mam mieć nadziei, bo serce nie bije, ale poczekamy tydzień i zobaczymy. czekałam 3 tygodnie na cud, który się nie zdarzył. później był koszmarny ból fizyczny przy wywołanym poronieniu i jeszcze gorszy ból psychiczny. groziło mi zakażenie, bo żaden lekarz nie pomyślał, że chodzę z martwym ciałkiem mojego syna już od ponad miesiąca...
przyznam, że zaraz po zabiegu poczułam ulgę. wiedziałam, że moje Ukochanie nie żyje już od ponad 4 tygodni i wreszcie mogłam Go pożegnać...
nie jestem w stanie nawet już udawać, że trzymam się jakoś.
tak jak piszecie, Aniołkowe Mamy, gdyby nie partner, mąż, narzeczony, nie przetrwałybyśmy. mam cudownego Narzeczonego, wiem, że nasza strata boli go tak samo jak mnie. on jednak potrafi mnie wspierać i pomagać. ja już nie umiem :(

kasik157, katrrin1986 i wszystkie inne Aniołkowe Mamusie, życzę Wam siły i odwagi do dalszych starań, trzymajcie się i nie poddawajcie
napisał/a: gizi125 2011-12-13 16:11
Witaj Wiem Co Czujesz Ja Stracilam Mojego Synka 01.10.2011 O Godz.17 Bylam W 18tc Wszystko Bylo Dobrze I Nagle Koniec To Moje Pierwsze Dziecko Dlugo Wyczekiwane Teraz Pozostal Mi Grobik Mojego Antosia Kiedy Mi Zle A Caly Czas Tak Sie Czuje Ide Do Niego Placze I Placze Az Mi Zrobi Sie Troche Lzej Rozmawiam Z Nim Opowiadam Mu O Wszystkim Co Sie Dzieje W Naszej Rodzinie I Zyje Dalej Ogladam Ciuszki I Rzeczy Ktore Mamy Dla Niego Staram Zyc Sie Dalej Jest Ciezko Nigdy Sie Z Tym Nie Pogodze Pozdrawiam Mamy Aniolkow
napisał/a: lonia81 2012-01-25 20:49
Świetnie to rozumiem ja straciłam pierwsze dziecko w 2005 roku w grudniu tuż przed Świętami Bożego Narodzenia,to były najgorsze święta w moim życiu,był to 6 tydzień z początku byłam załamana jednak z czasem nauczyłam się z tym radzić,w niedługim czasie zaszłam ponownie w ciążę która przebiegała wzorowo przez cały okres urodziłam upragnioną i wyczekiwaną córkę teraz ma 5 lat długo nie mogliśmy z mężem się zdecydować na kolejne dziecko ale w końcu to było silniejsze odemnie i zdecydowaliśmy się jednak nie mogłam zajść w,okazało się że mam guza piersi nie złośliwego na szczęście i trzeba go usunąć więc ciąża przeszła w zapomnienie na chwilkę jednak 5 tygodni po zabiegu okazało się że jestem w ciąży co prawda zagrożonej ale była przez pierwsze 3 tygodnie nie wstawałam prawie wcale bałam się przed kolejną wizytą ale było dobrze jeszcze troszkę polegiwałam przez następne 3 tygodnie ale już mniej czułam się dobrze już zaczęłam się cieszyć wybierać imię,zastanawiać się,co się urodzi a może synek byłoby fajnie mieć parkę ale jednak wolałam dziewczynkę takie słodkie rzeczy są na nie te sukieneczki i bluzeczki jednak nie zauważyłam że ustały mi mdłości i przestały dokuczać piersi jednak już byłam zbyt podekscytowana czekałam na pierwszy ruch dziecka i na kolejną wizytę kiedy znowu zobaczę bijące serduszko na ekranie USG dziś miało to nastąpić jednak w poniedziałek w nocy obudziłam się z krwotokiem,szybko pojechaliśmy z mężem do szpitala jednak było już za późno kiedy poczułam silny krwotok przy badaniu wiedziałam że jest źle lekarz powiedział że nie wygląda to dobrze i USG pokarze co się dzieje,pokazało najgorsze,zarodek był obumarły,serduszko nie biło poczułam się strasznie w nocy miałam jeszcze 2 silne krwotoki i to był koniec już to wiedziałam czułam jakby uchodziło ze mnie życie,rano po rozmowie z moim lekarzem,po obchodzie zrobili mi kolejne USG,macica była pusta,"zrobimy zabieg"powiedział z trudem pohamowałam płacz,teraz jestem w domu czuje się pusta i bezużyteczna to był 10 tydzień wierzcie mi to co czuję teraz jest dużo gorsze niż pierwsze poronienie,dobrze że mam moją Nadunie kiedy na nią patrzę troszkę mi lepiej bo mam dla kogo żyć kiedy płacze ona mnie przytula,nie wiem co dalej nie wiem czy chcę kolejny raz zajść w ciążę a jeżeli znowu poronię?Pozdrawiam was wszystkie gorąco
napisał/a: Mariola88 2012-02-21 22:58
Witam was!
Doskonale was wszystkie rozumiem i wiem jak cierpicie.
Ja mam dopiero 23 lata a juz przezylam az 3 poronienia;dwa pierwsze poronienia byly w okolo 7 tygodniu ciązy z kolei 3 poronienie bylo w 33 tygodniu ciazy,choc tak dokladnie to nie wiem czy mozan to zaliczyc do poronienia bo sie okazalo ze dziecko sie zakrztusilo wodami polodowymi.
Strasznie ciazko jest mi do tej pory,ale wciaz sobie powtarzam ze moje zalamanie sie nie wruci mojemu dziecku zycia ze musze byc silna i zyc dalej.
Jakos sobie radze chodz nie jest to takie latwe,ale najbardziej to przeraza mnie mysl ze znowusz moze mnie to spotkac nawet mysle o tym ze moze sie tak zdarzyc ze nawet po urodzeniu dzieko moglo by umrzec:( nie wiem jak mam sie pozbyc tej mysli? Nawet ze strachu to nie umiem sie cieszyc jak bylam w tenczas po raz 3 w ciazy:( Chciala bym sie dowiedziec czy któras z pan mila podobnie jak ja czyli ze stracila dziecko tak jak ja to 3??