Problemy z mamą

napisał/a: arTemida 2008-12-29 22:06
Edytka napisal(a):mama jakby nigdy nic wchodzi sobie rano do naszego pokoju, budzi nas, ma tysiace pytań

Oj musisz koniecznie rozwiązać tą sprawe bo to godzi w waszą intymność.
I mysle ze zamek to by była dobra inwestycja a kota przyuczyć żeby zmienił trase nocnych wędrówek.
Kurcze widze że ja to mam dopiero eldorado mieszkając z rodzicami:bardzo rzadko do nas zaglądają a jeśli już to nie wchodzą bez pukania ani tym bardziej nie robią nam pobudki w sypialni - pare razy jak coś od nas potrzebowali to wysyłali smsa z piętra niżej.
napisał/a: Misiaq 2008-12-30 11:02
arTemida napisal(a):nie wchodzą bez pukania
I tak powinno być, bo pomijając juz wszystko inne, zapukac przed wejściem do czyjejś sypialni nakazuje grzeczność i dobre wychowanie. Nawet jeśli chodzi o matkę która wchodzi do sypialni własnej córki. A już zwłaszcza kiedy ta córka w sypialni jest z mężem...
napisał/a: Apple 2008-12-30 12:22
wiem, że łatwo jest radzić, trudniej przeżyć. W obu przypadkach (Tigany i Edytki) poradziłabym spokojną rozmowę. Powiedzcie spokojnie dlaczego wolelibyście mieć zamknięte drzwi, w końcu chodzi tu o poszanowanie Waszej prywatności.

Edytko a rozmawiałaś wcześniej z mamą? Wiesz pewnie Twoja mama nie widzi nic złego w tym, że Wam wchodzi do pokoju, bo jest przyzwyczajona do tego od zawsze. Ale ona musi zrozumieć że jesteście młodym małżeństwem potrzebujecie własnej przestrzeni..
napisał/a: eska1 2009-01-08 19:47
Moja siostra też kiedyś miała problem.. Pamiętam jak dziś. Siedzimy we dwie. W sumie ona tydzień po porodzie nago pod kołdrą leży w łóżku, ja sobie siedzę koło niej i rozmawiamy. Nagle słyszymy drzwi mieszkania otwierane kluczem.. Wchodzi jej teściowa i mówi, że obiad przyniosła. Ja w wielkim szoku. Ani telefonu wcześniej, ani domofonu - nic. Posiedziała chwilkę i wyszła. Mówię Marcie, żeby coś powiedziała mężowi, że tak być nie może. Po chwili dowiaduję się, że to nie pierwszy raz.. Powiedział jej, mama troszkę pokręciła nosem, bo przecież się stara i nic złego w tym nie widzi. Ok nie chciała, by Marta obolała po cesarce wstawała, no ale telefon przecież działał.. Po spokojnym wytłumaczeniu, zrozumiała..
napisał/a: Tigana 2009-01-08 21:56
u mnie na szczęscie udało się problem załatwić, mój Skarb najpierw powiedizął mamie, o co chodzi, a potem konsekwentnie za każdym razem, jak wchodziła do pokoju bez pukania (i poxczekania na "prosze " ) wyrzucał ją i kazał zapukać. po trzecim razie zapamiętała, nie obraziła się i problem sie rozwiązał

dzieki za wsparcie grunt to się nie dać
napisał/a: ewulka2304 2009-01-19 22:58
Gratuluję pomyślnego rozwiązania sprawy. Moi teściowie nadal włażą bez pukania a broń Panie Boże zwrócić im uwagę bo przecież oni są u siebie
Pamiętam taką sytuację, wróciliśmy od znajomych, wpadłam do domu, włożyłam maluszka do łóżeczka i biegnę co sił do ubikacji, nie zamykając drzwi, na "grubszą sprawę" aż tu nagle słyszę CZEŚĆ MALUTKI, GDZIE BYŁEŚ??? Teść wpadł sobie z wizytą a ja sobie siedzę i patrzę na niego... Zero wstydu, taki cham!!!
napisał/a: ~gość 2009-01-21 17:31
ewciakam napisal(a):nie zamykając drzwi, na "grubszą sprawę" aż tu nagle słyszę CZEŚĆ MALUTKI, GDZIE BYŁEŚ??? Teść wpadł sobie z wizytą a ja sobie siedzę i patrzę na niego... Zero wstydu, taki cham!!!


Ojaaa mocne nie powiem
napisał/a: ewulka2304 2009-01-27 12:49
Nie proszę tu o poradę lecz o pomoc. Jestem w kropce i nie wiem jak znaleźć wyjście z tej sytuacji
Mój problem to teściowa, a raczej jej długi. Dlaczego mnie martwią? Bo są również długami mojego męża. Teściowa ma lepkie rączki do pieniędzy, jest po sądowym wyroku zakazującym wykonywania zawodu księgowej, pomimo to mój mąż ( wtedy się jeszcze nie znaliśmy) powierzył jej prowadzenie małego sklepiku, na który dostał kredyt z programu Unii - "Pierwsza praca". Niby wszystko było dobrze. Do czasu... Mąż zamknął działalność i nagle zaczęliśmy dostawać pisma z przróżnych firm windykacyjnych, po czasie od komorników. Teściowa dosłownie za nic nie regulowała należności!!! Znosiłam wszystko cierpliwie do czasu gdy poborca podatkowy nie chciał zabrać mi połowy sprzętów domowych. Mąż nie umie rozmawiać z matką, jest wychowany w nader szacunku i mamusi nie wolno urazić bo zaraz płacze. Mieszkam z tym potworem pod jednym dachem, ona jest świadoma tego co zrobiła, ale ma w nosie że niedługo nie będziemy mieli za co żyć!!! Groziłam rozwodem, wyprowadziłam się i w zamian dostałam pismo o alimenty napisane przez moja teściową w imieniu moim, żebym złożyła i miała za co żyć!!! Suka nie zna granic bezczelności!!! Proszę, co mam zrobić, podpowiedzcie? Do mojego męża nic nie dociera
napisał/a: Myszka1 2009-01-27 14:44
Nie bardzo rozumiem ty masz płacić alimenty dla teściowej czy dla swojego męża? O tym, że małżonkowie mogą płcić alimenty to słyszałam ale żeby na teściową to chyab nie. Ja myślę, że powinnaś sie skontaktować z adwokatem który najlepiej Ci doradzi co zrobić w takie sytacji.

A co do mężą... no cóż mnie samej jest ciężko doradzać w takie sytuacji bo mój też ma zamknięte klapki na mamusię. Jeśli nadal chcesz żeby z Tobą był to postaw warunek że powinniście się od niej razem wyprowadzić i że to Ciebie powinnien wspierać, bo mama mu udowodniła, że na nią nie może w żaden sposób liczyć.
napisał/a: Monini 2009-01-27 14:51
Myszka1 napisal(a):ty masz płacić alimenty dla teściowej czy dla swojego męża? O

o ile dobrze zrozumialam, to tesciowa autorki postu napisala dla niej pismo o alimenty, gdzie nadawaca jest ewciakam,

ewciakam napisal(a):Do mojego męża nic nie dociera

nie wiem co mam powiedziec, wspolczuje Ci... mam nadzieje, ze jakos sie ulozy...
napisał/a: ~gość 2009-01-27 16:03
sytuacja do najłatwiejszych nie nalezy.

Kochana, no ciezko coś radzi. Trzymaj sie od nich obojga z daleka. Moze Twój mąż kiedyś coś zrozumie.
napisał/a: nudny83 2009-01-29 10:17
arTemida napisal(a):Oj musisz koniecznie rozwiązać tą sprawe bo to godzi w waszą intymność.

Niestety, jak sam się przekonałem, kiedy mieszka się z teściami - ci za nic w świecie nie chcą uszanować prawa młodych do intymności i ich skrawka prywatności. Czasem mam wrażenie, że usiłują niszczyć tworzony przez młodych związek. Do nas niestety też matka wchodzi bez pukania, nie pytając o zdanie.
Co ciekawe, sama w tygodniu spi do 9'tej i całymi dniami nic nie robi. W weekendy zaś hałasuje i zrywa nas z łóżka o 6 rano, ale kiedy mnie lub żonie zdarzy się w tygodniu zrobić coś głośniej - od razu się wścieka jak śmiemy jej przeszkadzać w spaniu. Starzy ludzie żyli w innym - niestety prymitywnym, pozbawionym kultury świecie i nie potrafią teraz zrozumieć, że życiem rządzą zasady wzajemnego poszanowania. Bo jak to jest, że ja swoich teściów szanuję, a oni "oblewają mnie pomyjami". To ciekawe...