Przedszkole

napisał/a: krasnolud1 2016-09-05 09:38
dagsam, Jaga tak miala w zlobku. W sercu mnie sciskalo jsk prosiła że chce zostać w domu, a potem wracala szczesliwa bo bawila się z dziećmi
napisał/a: mozilla1 2016-09-05 09:42
No to i my zaliczylismy piewsza masakre przedszkolna
Szykowalam go psychicznie juz kilka tygodni na przedszkole....chcial isc. Rano pieknie sie wyszykowal...wszedl do przedszkola i koniec.....
On wraca ze mna....tlumaczenie i rozmowa nie pomogly. W koncu kazalam go zabrac Pani bo nic nie dzialalo.
Placz slyszalam jeszcze przy drzwiach

Ale mama chociaz twarda i nie ugielam sie i nie poplakalam
napisał/a: Nadiya1 2016-09-05 11:56
dagsam napisal(a):dzisiaj było ciężko zaczęło się w domu, że on nie chce,

To samo u nas dzisiaj. Wstał, powiedziałam, ze tatuś zawiezie go do przedszkola bo akurat po drodze do pracy ma, a S w ryk, że nie chce, ze chce ze mną. Tłumaczyłam, że ja po niego pojadę. Jakoś zrozumiał,a później, że tata z nim zostanie to mówiłam, że nie może itd. Płacz niemiłosierny. Już chciałam dać mu spokój ale stwierdziłam, że on zawsze na odwrót robi niż ja chcę więc powiedziałam aby się rozbierał, że nie idzie, a on "Tak" i się rozbiera To się matka zdziwiła Później, że N. (koleżanka) do niego przyjdzie, że on na nią poczeka. I znowu tłumaczenie, że N. będzie w przedszkolu itd. No ale jak powiedzieliśmy, że wujek już W. zawiózł to już problemu nie było, też bez problemu pojechał. Także mnie teraz czeka płacz na wychodne bo nie będzie chciał

Znowu w moich rodzinnych stronach nie ma użalania się nad dzieckiem. Zawożą do przedszkola, zostawiają w drzwiach nawet wyjące i drzwi za sobą trzeba zamykać. I tyle dziecko rodzica widziało... Sama nie wiem co lepsze- czy płacz z dzieckiem, tulenie czy takie zostawianie go na siłę Ta druga opcja chyba lepsza bo chwila i dziecko zapomni. No nic, nie będzie chciał chodzić to ten miesiąc jakoś się przemęczymy...
napisał/a: Mru1 2016-09-05 13:42
U nas dziś też kiepsko. Od rana, że on nie chce, że on chce spać, że zostanie sam w domu.
W przedszkolu dziś było dużo płaczu, większość dzieci płakała. Odprowadziłam Olka do sali i wyszłam.
Po powrocie jak mnie zobaczył, to na chwilkę się rozkleił, ale szybko się uspokoił.
Pani mówiła, że dziś płatał tylko przy rozstaniu i jak po niego wróciłam, układał układankę i nawet zjadł naleśnika. Jest nadzieja :P

A na ile godzin Wasze dzieci zostają? Olek na razie od 8-12:30, odbieram go zaraz po obiedzie, po później jest drzemka. Docelowo ma być do 15, ale nie wiem, ile jeszcze mu dać czasu na oswojenie się w ogóle z przedszkolem. Może jeszcze ten tydzień będę go odbierać wcześniej, a od przyszłego zostawię na leżakowanie
napisał/a: Nadiya1 2016-09-05 15:23
I mielismy placz na wychodne

Zauwazylam ze S chyba gubi sie w calej tej sytuacji. Tak to zostawiaja mimo woli, a pozniej mimo woli odbieraja. Przyszoam po niego, placz bo on chce zostac i sie bawic ale po chwili chce na rece i tak mnie za szyje obejmie ze juz nie pusci...
napisał/a: dagsam 2016-09-05 15:41
Bartek odebrany, został na leżakowanie i nawet spał, podobno popłakiwał cały dzień i taki maruderek był.. ale widzę że po nocy Bartka znowu komary pogryzły i napuchł i może dlatego...
właśnie nie wiem czynie zawcześnie go zostawiam na to leżakowanie no ale...
napisał/a: mozilla1 2016-09-05 17:22
My mielismy odbior bez placzu. Ukladal co gdy po niego poszlam. Ale nie podbiegl do mnie od razu tylko musial z Pania posprzatac
Malo mowil o przedszkolu wiec zastanawiam sie czy noe siedzial sam w konciku.
Chociaz Pani mowi ze nie plakal i byl grzeczny.

Nie wiem jak bedzie jutro...mowi ze chce isc ale zobaczymy rano.

Dzwonilam do znajomej czy jej syn cos wiecej opowiedzial to mowi ze tez juz z placzem zostaje w przedszkolu i malo o nim mowi.
Moze to takie przesilenie dnia trzeciego jak i u waszych dzieci

Mati zostaje na lezakowanie i podobno spal.
Jest w przedszkolu od 8ej do 15tej.
Bo jak rozmawialam z inna znajoma to mowi ze gdy na pocztku go nie zostawie to potem bedzie jeszcze gorzej z tym lezakowaniem.

Choc nie ukrywam ze dzisiaj bylo mi ciezko zagospodarowac sobie czas....no ale niedlugo Bartek sie pojawi to bedzie mi lzej
napisał/a: Sofi 2016-09-05 19:53
Widzę, że u wszystkich dziś podobnie. U nas od rana w domu histeria że nie jedzie, w środku też. Mnóstwo dzieci płakało i nie mógł się ogarnąć, złapał mnie za szyję i błagał abym go zabrała. Kazałam pani go zabrać i wybiegłam, żeby za drzwiami się rozpłakać. W pracy siedziałam jak na szpilkach, bo wstał z katarem. Odebrałam go zaraz po obiedzie. Pani mówiła, że cały dzień się do niej kleił, ale nie płakał długo.
Nie sądziłam, że będzie mi tak źle z tym.

Jutro ma urodziny więc liczę, że chętnie zaniesie słodycze.
napisał/a: dagsam 2016-09-06 08:24
Sofi oby urodzinowy chłopak dziś miał przełom

U nas ech............. histeria w domu, łzy jak grochy, że on w domu chce, że tam jest fuuu, żę on ze mną, jakoś go namówiłam by go ubrać i wyjść, połowę drogi niosłam go na rękach a on się wszczepił we mnie jak małpka, i znów na siłę tam został... a ja znów ryczałam z nim ale on w sali ja za drzwiami...

dziś zebranie do tego zobaczymy
napisał/a: mozilla1 2016-09-06 09:01
DAGSAM.....moj w domu podobnie sie zachowywal

Prosil bym go zaproawdzila do sali na gore....bo do 8ej wszystkie dzieci na jednej sali na dole.
Wiec wykalkulowalam czas by byc po 8mej gdy juz beda na gorze. Dopoki dzieci obok nie plakaly btlo fajnie. Szczeka mu chodzila 2 razy, ale poprzytula mnie i nie plakal.
Dzielnie wszedl na gore a tam go juz Panie zagadaly i poszedl do jednej na kolana wiec ja spokojnie wyszlam
napisał/a: sowaa1 2016-09-06 10:35
Mru, Nadiya, dagsam, Sofi, mozilla, współczuję tych trudnych rozstań ja z kolei mam doła, bo często jak przyprowadzam młodego, to gadam z jego panią, pilnuję smerfa, a ten ani się obejrzę już jest na sali- ani mi buziaka nie da, ani papa nie zrobi... dobrze, że chociaż cieszy się na mój widok jak po niego przychodzę
napisał/a: dagsam 2016-09-06 10:45
sowaa marze o takim dniu, bo teraz mam zalamanie i nie wiem czy on zachowuje sie normalnie ze z kazdym dniem jest gorzej czy powinno juz mijac...