Przeżyłam To Wczoraj:(((

Zdziebko
napisał/a: Zdziebko 2008-10-15 18:57
Szokujące te wasze wypowiedzi na temat lekarzy, ale ja wiem jak to jest.

Monisia strasznie mi przykro z powodu koleżanki, to niesprawiedliwe, powinno się ich wsadzać do więzienia za złe traktowanie pacjentów.
napisał/a: monisia74 2008-10-16 13:07
Zdziebko ale kto ma siłe ciagac sie z nimi po sadach itp ,zreszta nic im sie nigdy nie udowodni.moja przyjaciołka jest pielegniarka w szpitalu i powiedziala mi szczerze:monia lekarzowi nic nie udowodnisz ,pielegniarce moze tak ale....ja juz chodze tak spieta tym wszystkim....to mnie przerasta.wiem jakiwgo ryzyka sie podjelam ,porod w moim wypadku ,nie załuje.chodze nonstop zamyslona,płacze jak moj maz nie widzi.chociaz on i tak widzi co jest ze mna.wiem ze on tez boi sie o mnie i małego.najbardziej boi sie o mnie.wie co moze sie stac.ja nie dopuszczam takiej mozliwosci.boje sie tylko porodu,tego co bedzie z małym,potraktowania z now na porodówce takiego a nie innego.teraz w moim wypadku nie moge sobie pozwolic na najmniejszy bład lub powolna akcje lekarska.to moze mnie kosztowac zycie i zycie dziecka.
napisał/a: Kacha75 2008-10-17 11:09
Monisia,ty się nie zadręczaj.Wiem że strach jest czymś czego nie da się tak poprostu pozbyć,ale spróbuj myśleć pozytywnie.Poród nie jest taki zły.Każda się tego boi.Kiedy czujesz lęk to spróbuj wyobrażać sobie jak to będzie kiedy maleństwo już się urodzi.Jak może wygladać,jakie będzie mieć piękne maleńkie rączki i stópki.A jakie cudne są maleńkie kolanka:)Twoje samopoczucie ma ogromny wpływ na dzidzie.Włącz spokojną muzyczkę i wizualizuj swoje maleństwo.To pomaga.
napisał/a: monisia74 2008-10-20 09:17
ja juz wszytskiego probuje,ostatnio mam tyle na głowie...wczoraj dostałam takich skurczów ze poezja ;0 myslałam ze to juz czas.mały sietak rozpycha.bardzo lubi jak go głaszczemy,wiecie on sie wrecz dopomina tych pieszczot,nadstawia raczke i tak fajnie jakby robił czesc,przybliza głowke tam gdzie jest reka moja lub meza.to widac .Mirek rozanielony.smiejemy sie ze to bedzie taki mały pieszczoch :) ooooo własnie o wilku mowa juz zaczyna kopac ,pora na sniadanko..bede pozniej,musze wyjsc popłacic swiadczenia i zakupic uchwyty do szafek kuchennych.miłego dzionka kobietki
Zdziebko
napisał/a: Zdziebko 2008-10-20 10:20
Monia, będzie dobrze, na pewno. Musisz w to uwierzyć, dla dobra dziecka. Powtarzaj to sobie nawet 100 razy dziennie :)
napisał/a: Kacha75 2008-10-20 20:38
Podobno dzieciątka odpoczywają kiedy mama jest w ruchu(podczas ciąży),a kiedy mama odpoczywa to szaleją maleństwa.U mnie było jakoś odwrotnie.Wszystko robiliśmy w tym samym czasie.Fajnie bo mogłam rzeczywiście odpocząć ale kiedy małe urzędowały a ja musiałam coś zrobić albo gdzieś dojść,było ciężej.Ciężej w sensie wagi.A wieczorami słuchałam kołysanek(w wykonaniu Magdy Umer i Turnała).Czasem się przy nich popłakałam(tylko ciężarna tak potrafi:))I Mozarta słuchałam.No i moje dzieciaczki bardzo muzykalne są.Tańczą nawet jak słyszą muzyczkę z komórki:)
Zdziebko
napisał/a: Zdziebko 2008-10-20 21:11
Te kołysanki są piękne. Też je kiedyś będę puszczała mojemu bobasowi, mam nadzieję...
napisał/a: monisia74 2008-10-22 13:34
własnie wczoraj jak na dodatek do wszystkiego moj Mirek stracił prace...powód był taki ze taka młoda kierowniczka wepchneła swojego dobrego kolege na jego miejsce.dzisiaj biega w poszukiwaniu pracy.zaczynam sie bac co dalej bedzie.ogolnie dla małego mamy wszystko,dla mnie tylko odciagacz do pokarmu.nie chce go dobijac ,bo widze jak on to tez wczoraj zniosł,mi wczoraj pusciły nerwy i po kryjomu przed nim popłakałam sie w kuchni.dzisiaj w swojej społce medycznewj do ktorej chodze dowiedziałam sie ze odwiedzi mnie połozna,ponoc teraz u nich tak jest ze juz w ciazy połozna przychodzi...dla mnie to nowosc.
napisał/a: ~ewella 2008-10-22 16:45
Moniko dla mnie też to nowość, powiedzieli ci po co ma przyjśc wywiad środowiskowy czy co? mnie położna odwiedziła 2 tyg po porodzie;
A mąż znajdzie pracę, na dzisiejszym rynku pracy jest wiele możliwości, musisz myśleć pozytywnie, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, a może znajdzie lepsza pracę;
wszystko się ułoży!!!
A jak się czujesz?
napisał/a: monisia74 2008-10-22 18:13
w miare dobrze ,ciezko mi sie poruszac,puchna mi nogi,kurcze nie mam na czym dzwigac mojego brzuszka.znalazł prace.troszke mi juz lepiej, z tym problemem jakos sie układa.ponoc to nie wywaiad tylko ze u nich tak jest,połozna chodzi w ciazy do przyszłej mamy zeby sprawdzic jak sie czuje,jesli potrzebuje jakiejs poocy na temat ciazy,przyszłego potoka wiedzy ona udziela jej.doradza co trzeba miec,zabrac do szpitala,rozwiewa jakies watpliwosci.wydaje mi sie ze to dobrze w sumie.tak powinno byc.jesli jest mama ktora spodziewa sie swojego pierwszego dziecka to taka pomoc fachowa sie przydaje.to nie jest panstwowa przychodnia tylko spolka medyczna na nfz,moze dlatego u nich zwyczaje sa inne
napisał/a: Kacha75 2008-10-22 21:22
Mi też strasznie puchły nogi i ręce.Właściwie od 7m-ca.Przy synusiu mniej ale przy Martynce to już od południa miałam zamiast kostek golonka:)(przy okazji,najpyszniejsze golonka podają w Karmenie,w Wiśle.Mniam...).
Fajnie że takie zwyczaje mają w tej twojej spółce medycznej.Ja właściwie na żywioł szłam.Wszystko co tyczyło pielgnacji i opieki nad noworodkiem,wyczytałam w gazetach.A potem to już był instynkt.Położna była u mnie trzy razy.Pierwszy raz następnego dnia po moim wyjściu ze szpitala a potem co dwa dni.
napisał/a: Kacha75 2008-10-22 21:24
A żeby mniej puchnąć to trzeba mocno ograniczyć sól w posiłkach.Zatrzymuje wodę w organiżmie.