Przeżyłam To Wczoraj:(((

napisał/a: mbielec 2008-08-11 15:39
Dzięki magdadomisia za słowa otuchy :)
napisał/a: ~marsylka 2008-08-21 18:32
Dzięki dziewczyny... Dobrze jak pociesza ktoś kto miał podobne przeżycie i odczucia. Wtedy naprawdę można uwierzyć, że następnym razem będzie dobrze. Pozdrowienia.
napisał/a: sibarek 2008-08-27 10:45
CZESC DZIEWCZYNY.....STARALISMY SIE O DZIECKO 1,5 ROKU....TESTY OWULACYJNE , NA GODZINE DO LOZKA I CALY TEN CYRK....W KONCU ZASZLAM W CIAZE....TO BYL 6 TYDZIEN.........POWIADOMILISMY CALA RODZINE, BO WSZYSCY CZEKALI NA TE CIAZE.....RADOSC!!!!!!!!TYDZIEN POZNIEJ SILNE BOLE BRZUCHA I KRWAWIENIE....SZPITAL NO I PORONILAM.....POSTANOWILISMY DAC SOBIE SPOKOJ NA JAKIS CZAS, ODPOCZAC A JA NIE CHCIALAM JUZ WIECEJ SLYSZEC O DZIECKU....MIESIAC POZNIEJ POJECHALISMY NA WAKACJE NAD JEZIORKO....BYLO PRZEROMANTYCZNIE....TYLKO MY I WODA.....MIESIAC PO TYM OKAZALO SIE ,ZE JESTEM W CIAZY.....TAKA WPADKA MOZNA BY POWIEDZIEC.....KAZDEGO DNIA BUDZILAM SIE I MODLILAM, ZEBY WSZYSTKO BYLO DOBRZE...MOJ MALUSZEK URODZIL SIE 3850 I JEST DUZYM ZDROWYM I SILNYM 4 MIESIECZNYM BOBASEM.....NIE TRACCIE NADZEJI DZIEWCZYNY.....POZDRAWIAM
marsylka napisal(a):Ja także to przeżyłam, wczoraj. W środę byłam na badaniu USG, żeby określić który to jest dokładnie tydzień a okazało się, że pęchęrzyk jest pusty a ciąża do usunięcia. 8 tydzień-poronienie chybione. W piątek bo okropnej nocy (wywołanie poronienia tabletkami, silne bóle brzucha i "sikanie" krwią) miałam łyżeczkowanie. Mój świat się zawalił. Tak bardzo pragnęłam tego dziecka. Było dla mnie wszystkim. To ono było sensem mojego istnienia a pozostał tylko smutek i żal...
napisał/a: justynka2506 2008-08-28 12:23
dziewczyny nie traccie wiary ja w pierwszej ciazy w 11 tyg ( listopad zeszlego roku) dowiedzialam sie ze dwa tyg nosilam w sobie martwa dzidzie bardzo to przezylisy a dzisiaj wkraczam w 17 tydz ciazy i wszystko jest na dobrej drodze wiec moze byc dobrze trzymajcie sie cieplo
napisał/a: izaszu5 2008-08-29 15:43
witam,dziewczyny tak czytam o waszych poronieniech i łzy mi lecą,strasznie wam współczuję i jak patrzę na moje 9-cio tygodniowe szczęście to nie wyobrażam sobie takiej sytuacji że bym jej nie miała ale dziewczyny głowa do góry,musicie myśleć pozytywnie i na pewno się uda,wiem na pewno jest ciężko,trzymam za was kciuki i pozdrawiam
napisał/a: izaszu5 2008-08-29 15:44
justynka2506 napisal(a):dziewczyny nie traccie wiary ja w pierwszej ciazy w 11 tyg ( listopad zeszlego roku) dowiedzialam sie ze dwa tyg nosilam w sobie martwa dzidzie bardzo to przezylisy a dzisiaj wkraczam w 17 tydz ciazy i wszystko jest na dobrej drodze wiec moze byc dobrze trzymajcie sie cieplo


na pewno będzie dobrze i trzymam kciuki
Zdziebko
napisał/a: Zdziebko 2008-09-06 18:18
Mogę śmiało powiedzieć, że wczoraj przeżyłam najgorszy dzień mojego życia. Nie wiem jak sobie dam radę, nie wiem...
napisał/a: mbielec 2008-09-06 19:27
Zdziebko trzymaj się Kochana. Najważniejsze to mieć kogoś bliskiego choć ja wręcz przeciwnie potrzebowałam samotności. Żadne słowa otuchy mi nie pomagały a i moi bliscy nie wiedzieli co poweidzieć jak się zachować. Musisz sobie dać radę, przynajmniej po to żeby za jakiś czas zostać mamą :) Jesteśmy wszystkie z Tobą. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
napisał/a: sabcia189 2008-09-07 13:09
Witaj Zdziebko:)
Wiem jak jest Ci ciężko-u mnie od zabiegu minęły 2 m-ce,a nadal nie mogę zapomniec.Ciągle zastanawiam się jak by to było,czy czuła bym już ruchy moich maleństw,jaką miały by płeć....Czasem wydaje mi się,że jest już dobrze,ale są takie momenty,że cichutko popłaczę gdzieś w kąciku.W pracy zaciskam mocno zęby,uśmiecham się,ale tak naprawdę tylko my wiemy ,co się dzieje w naszych sercach.Jeszcze 2 m-ce muszę brać środki antykonc.a potem znów będziemy próbować.Strasznie się boję,bo nie wiem co zrobię,gdy sytuacja się powtórzy-chyba nie dam rady przejść przez to wszystko jeszcze raz.Musimy myśleć pozytywnie,a zobaczysz że kiedyś też napiszemy-ZOSTAŁAM MAMĄ! Trzymaj się Kochana.My Wszystkie tu jesteśmy z Tobą!
napisał/a: ~marsylka 2008-09-08 00:06
Ciężko jest zapomnieć, a nawet jak się udaje, choć na chwilę to zaraz znajdzie się ktoś kto przypomni, całkiem nieświadomie. Mnie nawet wczoraj koleżanka pogratulowała na "naszej klasie". Przykre... Trzymajcie się dziewczyny i włączcie pozytywne myślenie.
Zdziebko
napisał/a: Zdziebko 2008-09-09 01:08
Dziękuję dziewczyny, jakoś mi łatwiej gdy wiem, że nie tylko ja to czuję.
Pewnie jeszcze długo o tym nie zapomnę, ale mam nadzieję, że z czasem będę spokojniejsza. Każdej z nas się uda, musimy w to wierzyć...
napisał/a: AnIa 2008-09-09 08:35
Witam... Mieliśmy już trójkę dzieci, kiedy zapragnęłiśmy mieć kolejne. Nie trwało to jednak długo, bo w 7. tygodniu okazało się, że ciąza się nie rozwija i trzeba ją usunąc i tak 2 października 2006 roku przeszłam zabieg wyłyżeczkowania jamy macicy. To był koszmar, a ja chciałam tylko samotności. W zeszłym roku w grudniu okazało się, że znowu jestem w ciąży. 22 grudnia trafiłam do szpitala z ogromnym krwiakiem, pęcherz płodowy odklejał się na powierzchni 70%. Przeleżałam wigilię, pierwsze i drugie święto, sylwestra, nowy rok, urodzinki mojej córci, mojej Mamy i swoje, aż w końcu wyszłam do domu 31 stycznia i udało się! Moja Księżniczka urodziła się 25 sierpnia tego roku. Tak więc trzymam za was kciuki - wam też się uda! Powodzenia!