Szczepienia

napisał/a: Misiaq 2015-11-23 19:37
vanilla, jeśli chodzi o ospę to mój bratanek był szczepiony, bo moja bratowa ma w rodzinie chłopca, który miał bardzo ciężkie powikłania po ospie i na prawdę mogło się to u niego skończyć tragicznie. I to mnie przekonuje do szczepienia, a z drugiej tyle dzieci przechodzi lekko, ze sama już nie wiem.

daffodil napisal(a):A o co chodzi z tym odczynem na ręce? To coś złego?
Taka plama czerwona w miejscu wkucia, samo w sobie podobno jest "normalne".
napisał/a: efryna 2015-11-23 19:48
Misiaq napisal(a):Problem z sczepianiami jest taki, ze ciężko znaleźć wiarygodne informacje, szczególnie w internecie Wszelkie dyskusje kończą się na tym, ze jedni obrzucają błotem, a merytorycznych argumentów brak

no merytorycznych argumentów brak głównie tym antyszczepionkowym zazwyczaj to mocne odwoływanie się do emocji, brak rzetelnych źródeł, obrażanie się nawzajem (dobra, to pasuje do jednych i drugich) i odwoływanie się do zdania różnych mocno wątpliwych specjalistów:) staram się tego nawet nie czytać, ale czasem się im uda podnieść mi ciśnienie

co do rota, to rozumiem wszystkie wątpliwości, my zaszczepiliśmy i mieliśmy jedną taką sytuację, że 80% żłobka padło, nas z mężem też wzięło (nigdy w życiu nie byłam tak chora, przewracałam się w miejscu), a małej nic totalnie nie było. czy to jest argument za szczepieniem -- nie sądzę, bo to jedyny (chociaż własny) przypadek, ale jeżeli dzięki niemu udało mi się ją uchronić od tej koszmarnej jelitówki, to cieszę się, że to zrobiłam
napisał/a: Misiaq 2015-11-23 20:29
efryna napisal(a):Misiaq napisał/a:
Problem z sczepianiami jest taki, ze ciężko znaleźć wiarygodne informacje, szczególnie w internecie Wszelkie dyskusje kończą się na tym, ze jedni obrzucają błotem, a merytorycznych argumentów brak
no merytorycznych argumentów brak głównie tym antyszczepionkowym zazwyczaj to mocne odwoływanie się do emocji, brak rzetelnych źródeł, obrażanie się nawzajem (dobra, to pasuje do jednych i drugich) i odwoływanie się do zdania różnych mocno wątpliwych specjalistów:) staram się tego nawet nie czytać, ale czasem się im uda podnieść mi ciśnienie
Takie odczucia, ze ci, który są przeciw są bardziej "kłótliwi" może wynikać stąd, ze po prostu ta strona jest bardziej aktywna I jednocześnie czuje się "atakowana" przez lobby farmaceutyczne, więc musi się bronić
A to nie sprzyja merytorycznej dyskusji
napisał/a: efryna 2015-11-23 21:29
Misiaq napisal(a):Takie odczucia, ze ci, który są przeciw są bardziej "kłótliwi" może wynikać stąd, ze po prostu ta strona jest bardziej aktywna I jednocześnie czuje się "atakowana" przez lobby farmaceutyczne, więc musi się bronić

nie, nie, ja nie twierdzę, że są kłótliwi, tylko, że nie da się z nimi prowadzić merytorycznej dyskusji -- a nie raz próbowałam :)
napisał/a: ~gość 2015-11-23 22:10
napisal(a):co do rota, to rozumiem wszystkie wątpliwości, my zaszczepiliśmy i mieliśmy jedną taką sytuację, że 80% żłobka padło, nas z mężem też wzięło (nigdy w życiu nie byłam tak chora, przewracałam się w miejscu), a małej nic totalnie nie było. czy to jest argument za szczepieniem -- nie sądzę, bo to jedyny (chociaż własny) przypadek, ale jeżeli dzięki niemu udało mi się ją uchronić od tej koszmarnej jelitówki, to cieszę się, że to zrobiłam
no to jest nas dwie
napisal(a):vanilla, jeśli chodzi o ospę to mój bratanek był szczepiony, bo moja bratowa ma w rodzinie chłopca, który miał bardzo ciężkie powikłania po ospie i na prawdę mogło się to u niego skończyć tragicznie. I to mnie przekonuje do szczepienia, a z drugiej tyle dzieci przechodzi lekko, ze sama już nie wiem.
no własnie mam podobny dylemat. Nasz pierwszy pediatra pracował na oddziale dziecięcym szpitala miejskiego u mnie a oprócz tego w Zabrzu i Katowicach w Centrum Zdrowia Dziecka i mówił że się napatrzył na powikłania. Swoje dzieci też szczepił. Tylko tak jak wspomniałam najgroźniejsza jest zła diagnoza i podanie antybiotyku. A szczepionka nie chroni całkowicie tylko pomaga złagodzić objawy-to słowa pediatry w przypadku tego szczepienia, więc czy to paradoksalnie może nie mieć zgubnego efektu, że lekarzowi będzie trudniej zdiagnozować prawidłowo ospę? Taka mnie myśl właśnie naszła.

A tak a propos kontrowersji to dość bliska rodzina ma wątpliwośvi co do szczepień, ciekawa jestem na czym stanie.
napisał/a: chasia 2015-11-24 10:00
Dziewczyny, czy faktycznie te skojarzone szczepionki mają lepszy skład, są lepiej oczyszczone i zawierają mniej rtęci? Czy ich jedyna różnica od tych refundowanych polega na ilości iniekcji?
napisał/a: dagsam 2015-11-24 13:35
chasia my braliśmy tylko te pod uwagę bo mój krzysiek miał wstrząs po szczepinkach, rozmawiałam z moją pediatrą którą znam na stopie nie tylko służbowej to powiedziała mi że 6w1 to już naciągane jest, ale 5w1 poleca z racji tego że podają martwe bakterie a nie żywe czy jakoś tak, i organizm lepiej je znosi,
napisał/a: efryna 2015-11-24 20:26
chasia napisal(a):Dziewczyny, czy faktycznie te skojarzone szczepionki mają lepszy skład, są lepiej oczyszczone i zawierają mniej rtęci? Czy ich jedyna różnica od tych refundowanych polega na ilości iniekcji?

To po pierwsze rtęć -- przede wszystkim w szczepionkach się nie stosuje rtęci jako takiej tylko rtęci etylowej (tiomersalu), ta znana jako szkodliwa to rtęć metylowa (różnica mniej więcej taka jak między wypiciem etanolu a metanolu:) kolosalna) nigdy nie udowodniono w niezależnych badaniach, że taka ilość metylortęci może być szkodliwa w jakikolwiek sposób.
Mimo to tiomersal wycofali gdzieś koło 2001 roku z większości szczepionek, teraz używa się głównie związków glinu (też w wykorzystywanych w szczepionkach dawkach -- nieszkodliwych). W skojarzonych w ogóle go nie ma, w refundowanych jest w DTP Biomedu (ale jak już powiedziałam on nie ma prawa szkodzić).
6w1 się różni od 5w1 tym, że ma dodatkowo WZW B, oprócz tego niczym się nie różni, ten sam skład, ta sama firma.
Skojarzone się różnią od tych refundowanych jeszcze tym, że w skojarzonych jest bezkomórkowa forma krztuśca (trochę lepsza), a w refundowanych komórkowa.

Ja (ale to już moja własna opinia) wybrałam 5w1, bo ilość wkłuć ma dla mnie znaczenie (to jest jednak stres i ból dla dziecka), a nie refundowane -- mogłam wziąc 6w1, ale tu przekonała mnie cena
napisał/a: chasia 2015-11-25 08:25
dagsam, efryna, dzięki dziewczyny za.opinie.
A powiedzcie mi co z tym euvaxem na wzw, ktorym szczepia w szpitalu jeszcze? Bo akurat na temat tej szczepionki czytałam same złe rzeczy. Jest sens walczyć o receptę na teoretycznie lepszy zamiennik engerix?
napisał/a: dagsam 2015-11-25 08:30
chasia my szczpiliśmy normalną, nic złego z małym się nie działo, szczerze nawet wtedy tematem szczepień jeszcze się nie interesowałam :)
napisał/a: chasia 2015-11-25 08:50
dagsam, a teraz mając już jakąś wiedzę, ponownie byś zaszczepila euvaXem??
napisał/a: dagsam 2015-11-25 09:31
Wiesz co patrząc na to jak szczepilam Bartka i na brak powiklan chyba kolejne dziecko bym szczepila tak samo :)