To nie jest gd tylko wielka kłótnia

napisał/a: ~Margola" 2005-06-15 15:33


Użytkownik "Jolanta Pers" napisał w wiadomości
> Margola napisał(a):
>> Tyle, że prawo jednoznacznie określa, kto jest odpowiedzialny za "lekkie
>> wdeptanie w ziemię" w parkowym przypadku.
>>
>> Ofiara zawsze jest ofiarą.
>
> "Ofiara" zawsze może po prostu wyłączyć komputer


"Oprawca" też. I powstrzymać chęć dokopania. Co czasem, przyznam, bywa
trudne.

Margola

napisał/a: ~Jolanta Pers" 2005-06-15 16:17
Margola napisał(a):

> "Oprawca" też. I powstrzymać chęć dokopania. Co czasem, przyznam, bywa
> trudne.

Jeśli dokopując czuje się niezręcznie, to oczywiście, ale chyba lepiej wtedy
w ogóle powstrzymać się od dokopywania, jeśli kogoś to nie bawi?

JoP

--
napisał/a: ~Agnieszka" 2005-06-15 16:25

Użytkownik "Margola" napisał w
wiadomości news:d8pbiv$17f$2@nemesis.news.tpi.pl...
>
> >> Ofiara zawsze jest ofiarą.
> >
> > "Ofiara" zawsze może po prostu wyłączyć komputer
>
>
> "Oprawca" też. I powstrzymać chęć dokopania. Co czasem, przyznam,
bywa
> trudne.

Z moich obserwacji wynika, że mniej więcej "normalny" człowiek,
niesprowokowany, rzadko ma nieodpartą potrzebę skopania niewinnej
ofiary z powodu własnej frustracji związanej z tym, że szef krzywo
spojrzał (or sth). Natomiast ofiary w stylu tych, które piszą
płaczliwe posty jaki to świat okrutny jest, na ogół bardzo ale to
bardzo się dopominają o skopanie. I często nawet delikatne sugestie,
że dalsze dopominanie może się skończyć jatką, nie przynoszą efektu.
Naprawdę nie widzę powodu, dla którego od jednych ludzi trzeba
wymagać, aby za żadne skarby nie dali się sprowokować, a innych można
głaskać po główce, że zostali skopani przez złych ludzi bez powodu, a
nie na życzenie (chyba koszmarek mi wyszedł, ale cierpliwi dojdą o co
mi chodziło, najwyżej potem skopią ).

Agnieszka (parę razy w życiu skopana, ale zawsze NAJPIERW szukająca
powodów u siebie, a dopiero potem u złych ludzi)
napisał/a: ~Margola" 2005-06-15 16:27

Użytkownik "Jolanta Pers" napisał w wiadomości
> Margola napisał(a):
>
>> "Oprawca" też. I powstrzymać chęć dokopania. Co czasem, przyznam, bywa
>> trudne.
>
> Jeśli dokopując czuje się niezręcznie, to oczywiście,

No, gratuluję w takim razie dobrego samopoczucia. Ja tam się umiem przyznać,
że robię źle, gdy robię. A że czasem robię, to chyba nie wątpisz...

Poza tym usenet nie służy mi do odreagowywania. No, może czasem ;)


Margola

napisał/a: ~Jacek" 2005-06-15 16:47

Użytkownik "Radek" napisał w wiadomości
>
> Użytkownik "Margola"
> napisał w wiadomości news:d8p47n$8g2$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >
> > Ofiara zawsze jest ofiarą.
> >
>
> Tylko, że czasem jest ofiarą własnej głupoty, a koniecznie
> szuka winnych dookoła...

Czyli nie wolno pójść wieczorem na miły spacer bo może tam stać jakiś
bandyta?

Czy naprawdę chesz aby tak świat był zbudowany ?

Nie mam nic przeciw rywalizacji ale wtedy kiedy obie strony są tak samo
nastawione, w opisanym przypadku atak na zmęczoną problemami gsk
jest dla mnie żenujący i moim zdaniem świadczy o elementarnym braku kultury.

Oczywiście możemy pisać że usenet że tamto itp. ale tak naprawdę to albo
mamy zasady których przestrzegamy we wszystkich aspekatach życia.

Jacek

napisał/a: ~Radek" 2005-06-15 16:54

Użytkownik "Jacek" napisał w wiadomości
>
>> > Ofiara zawsze jest ofiarą.
>> >
>>
>> Tylko, że czasem jest ofiarą własnej głupoty, a koniecznie
>> szuka winnych dookoła...
>
> Czyli nie wolno pójść wieczorem na miły spacer bo może tam stać jakiś
> bandyta?
> Czy naprawdę chesz aby tak świat był zbudowany ?
>

Specjalnie wyciąłem tak, jak wyciąłem.
Żeby uogólnić.

Radek

napisał/a: ~Jacek" 2005-06-15 16:58

Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomości
> Naprawdę nie widzę powodu, dla którego od jednych ludzi trzeba
> wymagać, aby za żadne skarby nie dali się sprowokować, a innych można
> głaskać po główce, że zostali skopani przez złych ludzi bez powodu, a
> nie na życzenie (chyba koszmarek mi wyszedł, ale cierpliwi dojdą o co
> mi chodziło, najwyżej potem skopią ).

Zastanwiam się dlaczego opinie takie jak Twoje powstają.
Czy naprawdę nie widzisz różnicy między sytuacją gdy opisujesz sytuację dla
Ciebie neutralną,
taką w jakiej jestesmy teraz Ty i ja. A sytuacją kiedy pisze osoba która
skutki swoich błędów
pomyłek, swojej niedoskonałości doświadcza.
Dla ty pierwszych wyłącznie/włączenie komputera to zwykła czynność, dla tej
drugiej to naprawdę ważne co przeczytają.

Tak się składa że sam byłem w roli gsk, widziałem z bliska inne osoby które
też chciały dostać od nas jakąś wskazówkę co robić.

Może Ty jesteś cudownym wyjątkiem i nie masz swoich problemów, może nawet
wydaje Ci się że jeśli je masz to sama sobie radzisz,
i myślisz że tak będzie zawsze. Moim jednak zdaniem w życiu każdego z nas
przychodzi taki moment gdy nic co do tego momentu było jasne
już takie nie jest, gdy sytuacja zmusza go do złamania swojej skrytości i
szukania rozwiązania wszędzie tak tu na grupie.


Wiem to tym bardziej kiedy widze te same osoby gdy mają receptę na każdą
bolączkę, a potem nikną w cieniu własnych problemów,
czasem napiszą cicho, kurcze życie mnie przerosło.

> Agnieszka (parę razy w życiu skopana, ale zawsze NAJPIERW szukająca
> powodów u siebie, a dopiero potem u złych ludzi)


Tak jak napisałem wyżej, tak Ci się tylko może zdawać.

Jacek


napisał/a: ~Radek" 2005-06-15 17:06

Użytkownik "Jacek" napisał w wiadomości
>
> Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomości
> news:42b03892$0$2137$f69f905@mamut2.aster.pl...
>> Naprawdę nie widzę powodu, dla którego od jednych ludzi trzeba
>> wymagać, aby za żadne skarby nie dali się sprowokować, a innych można
>> głaskać po główce, że zostali skopani przez złych ludzi bez powodu, a
>> nie na życzenie (chyba koszmarek mi wyszedł, ale cierpliwi dojdą o co
>> mi chodziło, najwyżej potem skopią ).
>
> Zastanwiam się dlaczego opinie takie jak Twoje powstają.
> Czy naprawdę nie widzisz różnicy między sytuacją gdy opisujesz sytuację
> dla
> Ciebie neutralną,
> taką w jakiej jestesmy teraz Ty i ja. A sytuacją kiedy pisze osoba która
> skutki swoich błędów
> pomyłek, swojej niedoskonałości doświadcza.
> Dla ty pierwszych wyłącznie/włączenie komputera to zwykła czynność, dla
> tej
> drugiej to naprawdę ważne co przeczytają.
>
> Tak się składa że sam byłem w roli gsk, widziałem z bliska inne osoby
> które
> też chciały dostać od nas jakąś wskazówkę co robić.
>
> Może Ty jesteś cudownym wyjątkiem i nie masz swoich problemów, może nawet
> wydaje Ci się że jeśli je masz to sama sobie radzisz,
> i myślisz że tak będzie zawsze. Moim jednak zdaniem w życiu każdego z nas
> przychodzi taki moment gdy nic co do tego momentu było jasne
> już takie nie jest, gdy sytuacja zmusza go do złamania swojej skrytości i
> szukania rozwiązania wszędzie tak tu na grupie.
>
>
> Wiem to tym bardziej kiedy widze te same osoby gdy mają receptę na każdą
> bolączkę, a potem nikną w cieniu własnych problemów,
> czasem napiszą cicho, kurcze życie mnie przerosło.
>
>> Agnieszka (parę razy w życiu skopana, ale zawsze NAJPIERW szukająca
>> powodów u siebie, a dopiero potem u złych ludzi)
>
>
> Tak jak napisałem wyżej, tak Ci się tylko może zdawać.
>

Agnieszka zapewne coś napisze, ale dla mnie to o czym mówisz,
(może nie bezpośrednio) sprowadza się do:
"Nie wychylaj się, nie ryzykuj, nie mów za głośno bo może się
zdarzyć, że w konsekwencji bardzo Cię to zaboli"
Właśnie taka postawę należy zwalczać :)

Pozdrawiam,
Radek

napisał/a: ~Jacek" 2005-06-15 17:16

Użytkownik "Radek" napisał w wiadomości
> W kontekście tego co powyżej - to mają, czy nie mają? ;)
> Bo widzisz - jeśli dajesz ludziom prawo, to musisz akceptować
> fakt, że ludzie będą z tego prawa korzystać... i może Ci się to
> nie spodobać.

Oczywiścię że mają w świetle prawa i netykiety,
ale czy powinni i jak to o nich świadczy to już zupełenie inna rzecz.


> Spieszę wyjaśnić, że poligon jest (jeśli mnie pamięć nie myli)
> nazywany oficjalnie "bojowym placem ćwiczeń".
> Dla żołnierzy jest więc tym samym co szkolny stadion
> czy pracownia komputerowa.

Tyle że ja jestem pacyfistą i nie lubie poligonów gdyż one uczą zabijać
ludzi,
w szkole nie pamietam abym to ćwiczył.

> >> Niestety tego typu lekcje nie zawsze są miłe...
> >
> > Moim zdaniem od niemiłych rzeczy jest życie.
>
> A od miłych - twórczość Disneya :)

Może za dużo go oglądasz i potem odczuwasz potrzbę odreagowania.

> Może się mylę, ale proponujesz cenzurę. Może nieświadomie, ale zawsze.
> Jak to się ma do przyzwolenia, którego wcześniej udzieliłeś? :)

Nie propoguje cenzurę ale kulturę i choć odrobinę zrozumienia.
Nie wiem czy pamiętasz o co chodziło w cenzurze?


> >> Przepraszam bardzo - co złego jest w pouczeniach?
> >
> > A co jest dobrego ?
> > Nie dają nic oprócz frustracji i agresji.
>
> Chcesz zamknąć oczy na te odczucia?

To że jesteś agresywny nie powoduję że nie mogę powiedzieć Ci że taki jestes
i próbować Cię powstrzymać.

> O informacjach podawanych nie wspominając?

???

> To jest coś, co niektórzy nazywają wsadzaniem głowy w piasek...

Naprawde tak rozumiesz to powiedzenie ?

> >> Co jest złego w dosłownym nazwaniu błędów, które
> >> kłują w oczy u rozmówcy? W usłyszeniu o swoich błędach?
> >
> > Nie ma problemu w mówieniu prawdy, krtyterium jednak powinno byc czemu
ma
> > to
> > mówienie służyć,
> > Ty preferujesz przepychanki słowne ja rady.
>
> Nie wiem - ciężko mi odpowiedzieć co rzeczywiście preferuję...
> Znaczy, wydaje mi się, że jednak nie przepychanki, ale może
> masz rację...

Zobacz jakiego słownika używasz chocby w tym mailu i może to coś Ci
podpowie.

> Jednak jestem zdania, że większość problemów rodzi się
> w głowach ludzi je zgłaszających - jedyną więc rozsądną radą
> jest - "zastanów się co robisz/przestań ryczeć - zacznij myśleć" :)

Zgadzam sie z Tobą w 100%.
Co więcej uważam że tam też znajdują się rozwiązanie, chodzi tylko o to że
głowa człowieka
to dość skomlikowany twór, który nie jest tak łatwo przeprogramować.
Czasem do tego aby ktoś zaczął myslęć trzeba go wysłuchać i co najwyżej
pytać o te rzeczy które wydają nam się kluczowe dla
tej sytuacji.

> > Można rozmawiać na bardzo trudne sprawy bez całego zalewu złości i tej
> > przemożnej chęci powiedzenia tak wielu niemiłych rzeczy.
>
> Można też skręcać tylko w prawo. Znam taka osobę... serio :)

Wiem że rozumiesz co powiedziałem, a dlaczego starasz się to obrócic w
ironię odpowiedz sobie sam.

> >> Zakładając, że rozmawiają tutaj prawdziwi ludzie,
> >> wyrażający swoje prawdziwe poglądy - nie dziwię się, że dochodzi
> >> do starć i ostrych słów.
> >
> > Nie wystarczy rzeczowa wymiana argumentów, muszą być ostre słowa ?
>
> Nie "muszą być" - "dochodzi do".
> O skręcaniu w prawo już było :)

???

> >> Wystarczy tylko umieć czerpać z tego
> >> źródełka wiedzy - na pewno się przyda :)
> >
> > Agresja rozdzi agresję nawet wtedy gdy najpierw poprzedzona jest
> > uległością.
>
> Wiesz - samo to zdanie może być tematem sporego flejma :)
> Daleko nie szukając - coś o nadstawianiu drugiego policzka ...

Co to jest flejm ?

Jacek

napisał/a: ~Jacek" 2005-06-15 17:34

Użytkownik "Radek" napisał w wiadomości
> Agnieszka zapewne coś napisze, ale dla mnie to o czym mówisz,
> (może nie bezpośrednio) sprowadza się do:
> "Nie wychylaj się, nie ryzykuj, nie mów za głośno bo może się
> zdarzyć, że w konsekwencji bardzo Cię to zaboli"
> Właśnie taka postawę należy zwalczać :)

Każdy czyta ze zrozumieniem tak jak potrafi.

Pisałem o czymś zupelnie innym ale cóż zrozumiałeś tak jak napisałeś więc
trzęś ludzkimi głowami
po to aby nie milczeć i nie chować głowy w piasek.

Ja zaś jak będę miał czas, po to aby nie chować głowy w piasek, będę Ci
przypominać o tym że na przykład nie kopie się lezącego.


Jacek

napisał/a: ~Agnieszka" 2005-06-15 17:41
Użytkownik "Jacek" napisał w wiadomości
>
> Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomości
> news:42b03892$0$2137$f69f905@mamut2.aster.pl...
> > Naprawdę nie widzę powodu, dla którego od jednych ludzi trzeba
> > wymagać, aby za żadne skarby nie dali się sprowokować, a innych
można
> > głaskać po główce, że zostali skopani przez złych ludzi bez
powodu, a
> > nie na życzenie (chyba koszmarek mi wyszedł, ale cierpliwi dojdą o
co
> > mi chodziło, najwyżej potem skopią ).
>
> Zastanwiam się dlaczego opinie takie jak Twoje powstają.

Bo mamy demokrację i każdemu wolno mieć swoje zdanie?

> Czy naprawdę nie widzisz różnicy między sytuacją gdy opisujesz
sytuację dla
> Ciebie neutralną,
> taką w jakiej jestesmy teraz Ty i ja. A sytuacją kiedy pisze osoba
która
> skutki swoich błędów
> pomyłek, swojej niedoskonałości doświadcza.

Widzę. Naprawdę widzę.

> Dla ty pierwszych wyłącznie/włączenie komputera to zwykła czynność,
dla tej
> drugiej to naprawdę ważne co przeczytają.

Ważne też jak przyjmą to, co przeczytają. Ważne dla nich i ważne
"wielokierunkowo".

>
> Tak się składa że sam byłem w roli gsk, widziałem z bliska inne
osoby które
> też chciały dostać od nas jakąś wskazówkę co robić.

Chyba każdy był (lub będzie) w sytuacji trudnej. Ale bycie w sytuacji
trudnej nie usprawiedliwia ślepego brnięcia w sytuacje jeszcze
trudniejsze.

>
> Może Ty jesteś cudownym wyjątkiem i nie masz swoich problemów, może
nawet
> wydaje Ci się że jeśli je masz to sama sobie radzisz,
> i myślisz że tak będzie zawsze.

Ależ bardzo się mylisz. Mam swoje problemy. Bywa, że naprawdę duże
problemy. Z większością staram się radzić sobie sama lub z pomocą
najbliższych. Zdarzają się takie problemy, z którymi muszę (jeżeli
chcę je rozwiązać, a na ogół chcę) się zwrócić do innych osób. Ale
wtedy nie obrażam się na wszystkich, którzy pokazują mi sposób
rozwiązania inny niż bym chciała (bo najłatwiejszy na przykład).
Przyjmuję wszystkie argumenty i staram się je rozważyć, a nie rzucam
się z zębami na tych, którzy mówią, że łatwo nie będzie. Albo nie daj
Panie mówią, że to będzie wymagało sporego wysiłku. Ode mnie.

> Moim jednak zdaniem w życiu każdego z nas
> przychodzi taki moment gdy nic co do tego momentu było jasne
> już takie nie jest, gdy sytuacja zmusza go do złamania swojej
skrytości i
> szukania rozwiązania wszędzie tak tu na grupie.

Aha, ale jak już ktoś powie, że nie jest jasne, to może trzeba się nad
tym zastanowić, a nie rzucać się z pazurami?

>
> Wiem to tym bardziej kiedy widze te same osoby gdy mają receptę na
każdą
> bolączkę, a potem nikną w cieniu własnych problemów,
> czasem napiszą cicho, kurcze życie mnie przerosło.

Nie wierzę ludziom, którzy mają receptę na każdą bolączkę. No po
prostu nie wierzę.

>
> > Agnieszka (parę razy w życiu skopana, ale zawsze NAJPIERW
szukająca
> > powodów u siebie, a dopiero potem u złych ludzi)
>
>
> Tak jak napisałem wyżej, tak Ci się tylko może zdawać.

Że zostałam skopana? Nie, nie wydaje mi się.

Widzisz, ja po prostu znam pewien typ ludzi:
- nie zdałem egazminu, bo przede mną zdawała laska w mini i profesor
tylko takim zalicza (a to, że wziąłem tydzień urlopu żeby się uczyć,
ale grałem w fajną gierkę to nie ma znaczenia)
- dziecko mi w przedszkolu indoktrynują religią, a mi się to nie
podoba (ale ślub kościelny brałem dla świętego spokoju, dziecko
chrzciłem dla świętego spokoju, do kościoła chodzimy całą rodziną dla
świętego spokoju)
- w pracy wszyscy dokoła awansują po protekcji, a ja zasuwam za
wszystkich na najniższym stanowisku, bo nie mam pleców (a nie dlatego,
że jestem skończona pierdoła i na wyższym stanowisku bym sobie nie
poradził nawet 3 dni)
- rodzina złośliwie urządziła dziecku urodziny wtedy gdy byłem w
pracy, zamiast na mnie poczekać (co z tego, że wróciłem o 22 nikogo
wcześniej nie uprzedzając, przecież dwuletnie dziecko i stado gości
mogli poczekać)
- itp

Zawsze ale to zawsze wina jest gdzieś indziej, a jak pokażesz takiemu,
że jednak wina może być bardzo blisko, to stajesz się wrogiem nr 1. W
realu mam dla takich ludzi sporo cierpliwości zanim walnę między oczy.
Na grupach też zasadniczo staram się mieć cierpliwość, ale na ogół
kończy się ona dużo szybciej. Poza tym w realu taki delikwent ma na
ogół mniej śmiałości odgryźć się bezczelnie niż na anonimowym necie.
Nawet, czy może zwłaszcza, jak nie ma racji. W realu czasami dobre
rady zadziałają, w necie na ogół na ten typ nic nie działa. Można co
najwyżej zostać zbluzganym.
No to sorry, ja tam się podkładać do bluzgania za często nie mam
zamiaru. Czasami tak, ale bez przesady.
Mam nadzieję, że genezę postawy wyjaśniłam. Zgadzać się nie musisz.

Pozdrawiam,
Agnieszka
napisał/a: ~Margola" 2005-06-15 17:45

Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomości
>>
>> Zastanwiam się dlaczego opinie takie jak Twoje powstają.
>
> Bo mamy demokrację i każdemu wolno mieć swoje zdanie?

No, w demokracji chyba nadal obowiązują pewne wartości humanitarne? Nawet,
jeśli to "tylko" usenet...

Margola, co się w tym świecie czasem gubi, a kiedyś też włoży szalik i szyby
potłucze w końcu