To nie jest gd tylko wielka kłótnia
napisał/a:
~Agnieszka"
2005-06-15 17:49
Użytkownik "Margola" napisał w
wiadomości news:d8pinh$fjh$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomości
> news:42b04a56$0$2114$f69f905@mamut2.aster.pl...
> >>
> >> Zastanwiam się dlaczego opinie takie jak Twoje powstają.
> >
> > Bo mamy demokrację i każdemu wolno mieć swoje zdanie?
>
> No, w demokracji chyba nadal obowiązują pewne wartości humanitarne?
Nawet,
> jeśli to "tylko" usenet...
>
> Margola, co się w tym świecie czasem gubi, a kiedyś też włoży szalik
i szyby
> potłucze w końcu
Ależ Margola... ja nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie od "mania zdania"
do kamieni to jednak droga trochę daleka jest...
Agnieszka z pustymi rękami
wiadomości news:d8pinh$fjh$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomości
> news:42b04a56$0$2114$f69f905@mamut2.aster.pl...
> >>
> >> Zastanwiam się dlaczego opinie takie jak Twoje powstają.
> >
> > Bo mamy demokrację i każdemu wolno mieć swoje zdanie?
>
> No, w demokracji chyba nadal obowiązują pewne wartości humanitarne?
Nawet,
> jeśli to "tylko" usenet...
>
> Margola, co się w tym świecie czasem gubi, a kiedyś też włoży szalik
i szyby
> potłucze w końcu
Ależ Margola... ja nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie od "mania zdania"
do kamieni to jednak droga trochę daleka jest...
Agnieszka z pustymi rękami
napisał/a:
~Margola"
2005-06-15 18:06
Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomości
>
> Ależ Margola... ja nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie od "mania zdania"
> do kamieni to jednak droga trochę daleka jest...
Ja? Ja niespotykanie spokojny człowiek jestem :)
Margola Wielbicielka Starych Komedii
napisał/a:
~Jolanta Pers"
2005-06-15 19:59
Margola napisał(a):
> No, w demokracji chyba nadal obowiązują pewne wartości humanitarne?
Ależ napisanie komuś "jesteś skończoną sierotą i Twoje problemy wynikają
głównie, jeśli nie wyłącznie, z Twojej sierotowatości" jest bardzo
humanitarne.
JoP
--
> No, w demokracji chyba nadal obowiązują pewne wartości humanitarne?
Ależ napisanie komuś "jesteś skończoną sierotą i Twoje problemy wynikają
głównie, jeśli nie wyłącznie, z Twojej sierotowatości" jest bardzo
humanitarne.
JoP
--
napisał/a:
~Margola"
2005-06-15 20:22
Użytkownik "Jolanta Pers" napisał w wiadomości
> Margola napisał(a):
>
>> No, w demokracji chyba nadal obowiązują pewne wartości humanitarne?
>
> Ależ napisanie komuś "jesteś skończoną sierotą i Twoje problemy wynikają
> głównie, jeśli nie wyłącznie, z Twojej sierotowatości" jest bardzo
> humanitarne.
Mamy inne definicje wartości humanitarnych, wyobrażasz sobie? A to Ci
dopiero :)
Margola
napisał/a:
~Oasy"
2005-06-15 20:31
Użytkownik "Jolanta Pers" napisał w wiadomości
> Margola napisał(a):
>
> > No, w demokracji chyba nadal obowiązują pewne wartości humanitarne?
>
> Ależ napisanie komuś "jesteś skończoną sierotą i Twoje problemy wynikają
> głównie, jeśli nie wyłącznie, z Twojej sierotowatości" jest bardzo
> humanitarne.
A jak pomaga, jak buduje taka konfrontacja. No oczywiście że nie nie tego
komu to mówisz, ale jakie to ma znaczenie.
Pozdrawiam
Andrzej
napisał/a:
~Radek"
2005-06-15 23:58
Użytkownik "Jacek" napisał w wiadomości
>
> Oczywiścię że mają w świetle prawa i netykiety,
> ale czy powinni i jak to o nich świadczy to już zupełenie inna rzecz.
Czyli uzgodniliśmy, że mają prawo zabrać głos. Jak chcą :)
Czy powinni i jak to o nich świadczy - dobry temat do dyskusji ;)
> > Spieszę wyjaśnić, że poligon jest (jeśli mnie pamięć nie myli)
> > nazywany oficjalnie "bojowym placem ćwiczeń".
> > Dla żołnierzy jest więc tym samym co szkolny stadion
> > czy pracownia komputerowa.
>
> Tyle że ja jestem pacyfistą i nie lubie poligonów gdyż one uczą zabijać
> ludzi,
> w szkole nie pamietam abym to ćwiczył.
I pewnie jeszcze obowiązuje nakaz bycia pacyfistą?
Bo jeśli nie - rozmówcy mogą nimi nie być.
Ba - mogą być nawet żołnierzami. Do tego piszącymi
z bazy w Bośni czy Iraku.
Czy mogą tu pisać? Zgodnie ze swoimi poglądami?
Zgodnie ze swoim temperamentem? Nawykiem?
Zacząłbym oddzielną dyskusję o byciu pacyfistą,
ale to raczej NTG ;)
> > >> Niestety tego typu lekcje nie zawsze są miłe...
> > >
> > > Moim zdaniem od niemiłych rzeczy jest życie.
> >
> > A od miłych - twórczość Disneya :)
>
> Może za dużo go oglądasz i potem odczuwasz potrzbę odreagowania.
Ja po prostu kocham produkcje Disneya z ostatnich lat :))
> > Może się mylę, ale proponujesz cenzurę. Może nieświadomie, ale zawsze.
> > Jak to się ma do przyzwolenia, którego wcześniej udzieliłeś? :)
>
> Nie propoguje cenzurę ale kulturę i choć odrobinę zrozumienia.
> Nie wiem czy pamiętasz o co chodziło w cenzurze?
OK - mi się jednak ciągle zdaje, że chcesz ograniczać
swobodę wypowiedzi... Nie chodzi mi o intencje, ale o fakt.
Gdzie znajduje się największy zbiornik dobrych chęci?...
> > >> Przepraszam bardzo - co złego jest w pouczeniach?
> > >
> > > A co jest dobrego ?
> > > Nie dają nic oprócz frustracji i agresji.
> >
> > Chcesz zamknąć oczy na te odczucia?
>
> To że jesteś agresywny nie powoduję że nie mogę powiedzieć Ci że taki
jestes
> i próbować Cię powstrzymać.
Obcowanie z kimś takim, na początku bolesne i trudne,
jest na dłuższą metę pouczające - jak każdy trening.
Jak każdy trening jest ciężkie i wymagające determinacji.
Spójrz na to z tej strony - usenet to poligon, gdzie możesz
bez obaw wdepnąć na minę - nic Ci się nie stanie.
Nikogo nie zabijesz - idealne dla pacyfisty ;)
Po kilku razach może nauczysz się te miny rozpoznawać
i może, kiedyś, ominiesz taką minę w realu...
Nie warto zacisnąć zęby?
> > O informacjach podawanych nie wspominając?
>
> ???
Mialem na myśli informacje zawarte w pouczeniu...
> > To jest coś, co niektórzy nazywają wsadzaniem głowy w piasek...
>
> Naprawde tak rozumiesz to powiedzenie ?
Otaczanie się elementami świata, które nie wymagają wysiłku,
poświęcenia? Ignorowanie faktów o sobie?
Tak - tak to rozumiem :)
Ten piasek... wiesz... to taka przenośnia tylko :)
> > Nie wiem - ciężko mi odpowiedzieć co rzeczywiście preferuję...
> > Znaczy, wydaje mi się, że jednak nie przepychanki, ale może
> > masz rację...
>
> Zobacz jakiego słownika używasz chocby w tym mailu i może to coś Ci
> podpowie.
Może masz rację, ale sądzę że jesteś sobie w stanie wyobrazić,
że co dla jednej osoby jest przepychanką - dla innej może być
zwykłą wymianą zdań, zabawą słowną, normalną rozmową
bądź nawet nudną wymianą zdań...
Znowu wracamy do treningu i inności rozmówców.
> > Jednak jestem zdania, że większość problemów rodzi się
> > w głowach ludzi je zgłaszających - jedyną więc rozsądną radą
> > jest - "zastanów się co robisz/przestań ryczeć - zacznij myśleć" :)
>
> Zgadzam sie z Tobą w 100%.
> Co więcej uważam że tam też znajdują się rozwiązanie, chodzi tylko o to że
> głowa człowieka
> to dość skomlikowany twór, który nie jest tak łatwo przeprogramować.
> Czasem do tego aby ktoś zaczął myslęć trzeba go wysłuchać i co najwyżej
> pytać o te rzeczy które wydają nam się kluczowe dla
> tej sytuacji.
Wiesz - psychoanalityk to poważny zawód - chyba nawet studia
trzeba skończyć. Nie stawiajmy sobie zbyt wysoko poprzeczki ;)
Usenet jest darmowy - więc i kuracja daleka od doskonałości :)
> > > Można rozmawiać na bardzo trudne sprawy bez całego zalewu złości i tej
> > > przemożnej chęci powiedzenia tak wielu niemiłych rzeczy.
> >
> > Można też skręcać tylko w prawo. Znam taka osobę... serio :)
>
> Wiem że rozumiesz co powiedziałem, a dlaczego starasz się to obrócic w
> ironię odpowiedz sobie sam.
Bo ironia jest takim samym składnikiem życia jak empatia.
Nie ośmielę się ustawiać ich w kolejności, ale fakt jest niezaprzeczalny.
> > Nie "muszą być" - "dochodzi do".
> > O skręcaniu w prawo już było :)
Ty przekręciłeś "muszą być ostre słowa".
Ja wcześniej powiedziałem "dochodzi do ostrych słów".
Dla mnie różnica jest zasadnicza.
Porównanie do tego, że czasem trzeba skręcić w lewo
chyba tu pasuje, co? ;)
> Co to jest flejm ?
Płomień.
Pozdrawiam,
Radek
napisał/a:
~Radek"
2005-06-16 00:05
Użytkownik "Jacek" napisał w wiadomości
> Każdy czyta ze zrozumieniem tak jak potrafi.
> Pisałem o czymś zupelnie innym ale cóż zrozumiałeś tak jak napisałeś więc
> trzęś ludzkimi głowami
> po to aby nie milczeć i nie chować głowy w piasek.
Nie zastanawia Cię, że jednak doszedłem do tych wniosków?
Najłatwiej się wykręcić, że nie rozumiem co mówisz?
A gdzieś tam zgadzałeś się już ze mną, że większość
problemów tkwi w nas samych... :)
> Ja zaś jak będę miał czas, po to aby nie chować głowy w piasek, będę Ci
> przypominać o tym że na przykład nie kopie się lezącego.
Nawet jeśli ów rzucił się na ziemię w ataku durnej histerii?
Pozdrawiam,
Radek
napisał/a:
~Jacek"
2005-06-16 23:03
Użytkownik "Radek" napisał w wiadomości
>
> Użytkownik "Jacek" napisał w wiadomości
> news:d8pgpd$bv1$1@news.onet.pl...
> Czyli uzgodniliśmy, że mają prawo zabrać głos. Jak chcą :)
> Czy powinni i jak to o nich świadczy - dobry temat do dyskusji ;)
Więc podejmij taki wątek, ja swoje zdanie wyraziłem.
> > > Spieszę wyjaśnić, że poligon jest (jeśli mnie pamięć nie myli)
> > > nazywany oficjalnie "bojowym placem ćwiczeń".
> > > Dla żołnierzy jest więc tym samym co szkolny stadion
> > > czy pracownia komputerowa.
> >
> > Tyle że ja jestem pacyfistą i nie lubie poligonów gdyż one uczą zabijać
> > ludzi,
> > w szkole nie pamietam abym to ćwiczył.
>
> I pewnie jeszcze obowiązuje nakaz bycia pacyfistą?
Chyba rozkaz ?
> Ja po prostu kocham produkcje Disneya z ostatnich lat :))
OK
> > > Może się mylę, ale proponujesz cenzurę. Może nieświadomie, ale zawsze.
> > > Jak to się ma do przyzwolenia, którego wcześniej udzieliłeś? :)
> >
> > Nie propoguje cenzurę ale kulturę i choć odrobinę zrozumienia.
> > Nie wiem czy pamiętasz o co chodziło w cenzurze?
>
> OK - mi się jednak ciągle zdaje, że chcesz ograniczać
> swobodę wypowiedzi... Nie chodzi mi o intencje, ale o fakt.
> Gdzie znajduje się największy zbiornik dobrych chęci?...
Nie ograniczać jej jako takiej tylko pokazywać że raniąc kogoś robi się źle.
Jescze gorzej gdy robi się to dla przyjemności dowalenia komuś.
> > > >> Przepraszam bardzo - co złego jest w pouczeniach?
> > > >
> > > > A co jest dobrego ?
> > > > Nie dają nic oprócz frustracji i agresji.
> > >
> > > Chcesz zamknąć oczy na te odczucia?
> >
> > To że jesteś agresywny nie powoduję że nie mogę powiedzieć Ci że taki
> jestes
> > i próbować Cię powstrzymać.
>
> Nie warto zacisnąć zęby?
Jakie zęby ?
> Otaczanie się elementami świata, które nie wymagają wysiłku,
> poświęcenia? Ignorowanie faktów o sobie?
> Tak - tak to rozumiem :)
> Ten piasek... wiesz... to taka przenośnia tylko :)
Bez sensu jest ta dyskusja.
Ja pisze o tym zę chamstwem jest atakować kogoś kto ma kłopot Ty dalej
walisz w gsk.
> > > Nie wiem - ciężko mi odpowiedzieć co rzeczywiście preferuję...
> > > Znaczy, wydaje mi się, że jednak nie przepychanki, ale może
> > > masz rację...
> >
> > Zobacz jakiego słownika używasz chocby w tym mailu i może to coś Ci
> > podpowie.
>
> Może masz rację, ale sądzę że jesteś sobie w stanie wyobrazić,
> że co dla jednej osoby jest przepychanką - dla innej może być
> zwykłą wymianą zdań, zabawą słowną, normalną rozmową
> bądź nawet nudną wymianą zdań...
> Znowu wracamy do treningu i inności rozmówców.
EOT
> > > Jednak jestem zdania, że większość problemów rodzi się
> > > w głowach ludzi je zgłaszających - jedyną więc rozsądną radą
> > > jest - "zastanów się co robisz/przestań ryczeć - zacznij myśleć" :)
> >
> > Zgadzam sie z Tobą w 100%.
> > Co więcej uważam że tam też znajdują się rozwiązanie, chodzi tylko o to
że
> > głowa człowieka
> > to dość skomlikowany twór, który nie jest tak łatwo przeprogramować.
> > Czasem do tego aby ktoś zaczął myslęć trzeba go wysłuchać i co najwyżej
> > pytać o te rzeczy które wydają nam się kluczowe dla
> > tej sytuacji.
>
> Wiesz - psychoanalityk to poważny zawód - chyba nawet studia
> trzeba skończyć. Nie stawiajmy sobie zbyt wysoko poprzeczki ;)
> Usenet jest darmowy - więc i kuracja daleka od doskonałości :)
Ale pewne zasady sa proste.
> > > > Można rozmawiać na bardzo trudne sprawy bez całego zalewu złości i
tej
> > > > przemożnej chęci powiedzenia tak wielu niemiłych rzeczy.
> > >
> > > Można też skręcać tylko w prawo. Znam taka osobę... serio :)
> >
> > Wiem że rozumiesz co powiedziałem, a dlaczego starasz się to obrócic w
> > ironię odpowiedz sobie sam.
>
> Bo ironia jest takim samym składnikiem życia jak empatia.
> Nie ośmielę się ustawiać ich w kolejności, ale fakt jest niezaprzeczalny.
Głupkowaty śmiech też.
> > > Nie "muszą być" - "dochodzi do".
> > > O skręcaniu w prawo już było :)
>
> Ty przekręciłeś "muszą być ostre słowa".
> Ja wcześniej powiedziałem "dochodzi do ostrych słów".
> Dla mnie różnica jest zasadnicza.
> Porównanie do tego, że czasem trzeba skręcić w lewo
> chyba tu pasuje, co? ;)
Jeśli chce sie sprowadzić dyskusję do absurdu tak.
> > Co to jest flejm ?
>
> Płomień.
Dziękuję
Jacek
napisał/a:
~Jacek"
2005-06-17 13:31
Użytkownik "Basia Z."
napisał w wiadomości news:d8uboo$2jj8$1@news2.ipartners.pl...
>
> Użytkownik "Jacek" :
> W sytuacji kryzysowej nie szukałabym pociechy ani rady na psr, bo wiem
jaka
> ona jest
Basiu
a jak kwalifikujesz sprawę obrażenia Twojej koleżanki
co z problamami synów
co z komunikacją pomiedzy ojcem a synem
> Byłam niejeden raz w sytuacji kryzysowej, zawsze ostatecznie poradziłam
> sobie sama, czasem poprosiłam o pomoc najbliższych przyjaciół.
Zawsze radzimy sobie na końcu sami.
> Ostatecznie są jeszcze terapeuci (też dla ludzi)
> Nigdy nie opisywałam swoich problemów publicznie, chyba za dumna jestem na
> to (chociaż nie - nie mogę powiedzieć ze nigdy, może by mi coś odbiło).
Kiedy piszesz "nigdy" wystarczy jeden przykład aby obalić Twoję tezę
osobiście pamietam trzy.
> Roztrząsanie swoich intymnych problemów publicznie - to mnie jednak jakoś
> zniesmacza.
OK.
> Mimo wszystko staram się nie dokopywać innym.
I to jest w Tobie wspaniałe.
Pozdrawiam
Jacek
napisał/a:
~Basia Z."
2005-06-17 13:35
Użytkownik "Jacek" :
> Może Ty jesteś cudownym wyjątkiem i nie masz swoich problemów, może nawet
> wydaje Ci się że jeśli je masz to sama sobie radzisz,
> i myślisz że tak będzie zawsze. Moim jednak zdaniem w życiu każdego z nas
> przychodzi taki moment gdy nic co do tego momentu było jasne
> już takie nie jest, gdy sytuacja zmusza go do złamania swojej skrytości i
> szukania rozwiązania wszędzie tak tu na grupie.
>
W sytuacji kryzysowej nie szukałabym pociechy ani rady na psr, bo wiem jaka
ona jest
Byłam niejeden raz w sytuacji kryzysowej, zawsze ostatecznie poradziłam
sobie sama, czasem poprosiłam o pomoc najbliższych przyjaciół.
Ostatecznie są jeszcze terapeuci (też dla ludzi)
Nigdy nie opisywałam swoich problemów publicznie, chyba za dumna jestem na
to (chociaż nie - nie mogę powiedzieć ze nigdy, może by mi coś odbiło).
Roztrząsanie swoich intymnych problemów publicznie - to mnie jednak jakoś
zniesmacza.
Mimo wszystko staram się nie dokopywać innym.
Pozdrowienia.
Basia
napisał/a:
~Basia Z."
2005-06-17 13:53
Użytkownik "Jacek" :
>
> a jak kwalifikujesz sprawę obrażenia Twojej koleżanki
> co z problamami synów
> co z komunikacją pomiedzy ojcem a synem
>
Tego wszystkiego nie kwalifikuję jako sprawy intymne.
A sprawa ostatnia dotyczyła nie mnie a moich bliskich znajomych (ze względu
na nich nie mogę podać bliższych szczegółów).
Ta ostatnia sprawa zresztą jest nadal nie rozwiązana i mnie martwi, ale nie
widzę sposobu jej rozwiązania poprzez dyskusje na grupie.
Tym bardziej, że owe osoby zapewne nie życzyłyby sobie żeby o nich
dyskutowano.
Pozdrowienia.
Basia
napisał/a:
~Radek"
2005-06-17 16:31
Użytkownik "Jacek" napisał w wiadomości
>
>> Czy powinni i jak to o nich świadczy - dobry temat do dyskusji ;)
>
> Więc podejmij taki wątek, ja swoje zdanie wyraziłem.
Można się z nim nie zgadzać? (*)
>> > Tyle że ja jestem pacyfistą i nie lubie poligonów gdyż one uczą zabijać
>> > ludzi,
>> > w szkole nie pamietam abym to ćwiczył.
>>
>> I pewnie jeszcze obowiązuje nakaz bycia pacyfistą?
>
> Chyba rozkaz ?
Nakaz, rozkaz, wymóg, konieczność - obowiązuje, czy nie?
Można się nie zgadzać z taką postawą? (*)
>> OK - mi się jednak ciągle zdaje, że chcesz ograniczać
>> swobodę wypowiedzi... Nie chodzi mi o intencje, ale o fakt.
>> Gdzie znajduje się największy zbiornik dobrych chęci?...
>
> Nie ograniczać jej jako takiej tylko pokazywać że raniąc kogoś robi się
> źle.
> Jescze gorzej gdy robi się to dla przyjemności dowalenia komuś.
Co do zasady się zgadzam :) Jest nas dwóch :)
Co nie zmienia faktu, że arbitralne narzucanie tej zasady osobom,
które sie z nią nie zgadzają pachnie nieładnie...
Powtórzę refren:
Można się nie zgadzać z taka postawą? (*)
>> > > >> Przepraszam bardzo - co złego jest w pouczeniach?
>> > > >
>> > > > A co jest dobrego ?
>> > > > Nie dają nic oprócz frustracji i agresji.
>> > >
>> > > Chcesz zamknąć oczy na te odczucia?
>> >
>> > To że jesteś agresywny nie powoduję że nie mogę powiedzieć Ci że taki
>> jestes
>> > i próbować Cię powstrzymać.
>>
>> Nie warto zacisnąć zęby?
>
> Jakie zęby ?
Ślicznie wyciąłeś moją wypowiedź :)
Tylko teraz nie ma ona wiekszego sensu :)
>> Otaczanie się elementami świata, które nie wymagają wysiłku,
>> poświęcenia? Ignorowanie faktów o sobie?
>> Tak - tak to rozumiem :)
>> Ten piasek... wiesz... to taka przenośnia tylko :)
>
> Bez sensu jest ta dyskusja.
> Ja pisze o tym zę chamstwem jest atakować kogoś kto ma kłopot Ty dalej
> walisz w gsk.
Żeś się uparł na Gośkę :)
To, że piszemy w watku zaczętym _przez_nią_, nie oznacza, że piszemy
_o_niej_ - ja w każdym razie tak to widzę...
>> Może masz rację, ale sądzę że jesteś sobie w stanie wyobrazić,
>> że co dla jednej osoby jest przepychanką - dla innej może być
>> zwykłą wymianą zdań, zabawą słowną, normalną rozmową
>> bądź nawet nudną wymianą zdań...
>> Znowu wracamy do treningu i inności rozmówców.
>
> EOT
To w końcu tak, czy nie?
Czy ludzie mają prawo mieć różne charaktery, systemy wartości,
czy powinni wszyscy wyznawać jedne poglądy? (*)
(nawet w sprawach moralnych)
>> > Czasem do tego aby ktoś zaczął myslęć trzeba go wysłuchać i co najwyżej
>> > pytać o te rzeczy które wydają nam się kluczowe dla
>> > tej sytuacji.
>>
>> Wiesz - psychoanalityk to poważny zawód - chyba nawet studia
>> trzeba skończyć. Nie stawiajmy sobie zbyt wysoko poprzeczki ;)
>> Usenet jest darmowy - więc i kuracja daleka od doskonałości :)
>
> Ale pewne zasady sa proste.
A co jeśli dla niektórych te zasady nie są tak proste?
Mają prawo uczestniczyć w rozmowach na usenecie,
czy muszą się najpierw "znormalizować"? (*)
>> Bo ironia jest takim samym składnikiem życia jak empatia.
>> Nie ośmielę się ustawiać ich w kolejności, ale fakt jest niezaprzeczalny.
>
> Głupkowaty śmiech też.
Znowu mam wrażenie, że chcesz ograniczać wolność osobistą
rozmówców. Co masz przeciwko głupkowatemu śmiechowi? (*)
>> > > Nie "muszą być" - "dochodzi do".
>> > > O skręcaniu w prawo już było :)
>>
>> Ty przekręciłeś "muszą być ostre słowa".
>> Ja wcześniej powiedziałem "dochodzi do ostrych słów".
>> Dla mnie różnica jest zasadnicza.
>> Porównanie do tego, że czasem trzeba skręcić w lewo
>> chyba tu pasuje, co? ;)
>
> Jeśli chce sie sprowadzić dyskusję do absurdu tak.
Jeśli chce się ustalić o czym rozmawiamy,
i co mamy na myśli - też. (*)
>> > Co to jest flejm ?
>>
>> Płomień.
>
> Dziękuję
Proszę bardzo :)
(*) Za każdym razem gdy pojawił się ten znaczek, miałem
wrażenie, że Twoja postawa zakłada tolerancję dla "inności"
rozmówców, ludzi tak długo, jak ta "inność" jest zgodna z Twoim
poglądem. Tylko, że wtedy nie może być mowy o inności,
nie ma mowy o tolerancji...
Ja to tak , w każdym razie, rozumiem :)
Pozdrawiam,
Radek