Unikajcie Lubartowa!!!!!

cohenna
napisał/a: cohenna 2008-09-28 06:35
achmielka napisal(a):jennnnyyyy
powiem ci co myślę o lubartowie-to faktycznie dziura i w ogóle na 99% zawsze się jest przyjętym jak szmaciarz, jak jakis głupi jak baran
wiem to a autopsji niestety
normalny pacjent nie jest przyjmowany normalnie i to nie tylko moje odczucie!
przeszłaś wiele i współczuję ci szczerze!
mam dwójkę dzieci -przy pierwszym porodzie miałam troszke szczęścia, nie wyzyły się na mnie tylko na kobietce która rodziła ze mna równiez po raz pierwszy-bardzo bolało ja bardzo płakała, krzyczała...i bardzo ja poniżyły,
pierwsze dziecko rodziłam 12 godz
łatwo nie było
najgorsze lezenie przy tych głupich pasach ktg bodajże-myślałm że juz wtedy umrę ale ja to jestem jednostka wybitnie czuła na ból,
poniżanie przy przyjmowaniu(pierwszy poród bez męza), poniżanie przy badaniu,
jakies dogadywanki przy tym leżeniu na łóżku,szczęsciem właśnie moim a nieszczęsciem tej innej dziewczyny-ja wzieły na celownik.
Ale cięcie krocza miałam lecz tylko ze 6szwów a może 5 niepamietam już, zakładał lekarz, a lekarka która mi równiez robiła łużeczkowanie i to(!!!!) równiez bez znieczulenia była ta pani też...mam drgawki jak ją widze prawie brrrrr
bo łozysko wyszło niecałe
nie pisnełam słowa
ale cóż
mam wrażenie że to przez to że nie dałam "w łapę"
zaparłam się i pomyślałm nie
wtedy zreszta i z kasa było krucho-mąż uczył się jeszcze(rodziłam w wieku 20lat)
dzisiaj sama nie wiem
nie warto tak cierpiec nie warto być takim ich wycierulcem
ale powinno byc normalnie
powinno być grzecznie nie musi miło\
jak jest... koszmar
2 dziecko rodziłam7 lat poźniej, zmęzem
zaparłam sie wszytkimi czterema i powiedziałm sobie że "za wcześnie" nie pojadę -tylko urodzić i tyle!
tak się mowi , juz w ósmym mies miałam rozwarcie na 2 palce bo miałm remont w domu bo było siano do zwózki, bo było milon rzeczy do zrobienia, mój ginekolog wysyłał mnie do szpitala a ja obiecywałam poprawę (sic)i ze grzecznie będe leżeć,
po czym było jak było.
Ale za żadne skarby nie chciałm tam isc wspominjac 1 poród,
W końcu termin, i...wody kurka odeszły mi w domu-jakbym sie zsikała-ale wiedziałm że to nie to, bałam się strasznie tym razem maż rodzi ze mną-tyle dobrego, piłka zamiast głupiego łóżka, odrobina respektu przed moim facetem...
poszło lepiej..
mały urodził sie z asymetrią urodzeniową i ćwiczylismy go metoda vojty
wyszedł z tego
juz jest dobrze-to że sie tak stało przypisuję trochę swemu niedbalstwu i pracy ciut za wielkiej na moje siły.
Cohenna-nie wiem czy to cie pocieszy czuy cos ci to da,ale dramat na porodówce trafia się , mój drugoi poród był lepszy jeśli chodzi o ból o traktowanie, ale z małym było gorzej,zawsze jakies troski.
Pozdrawiam ciepło,nie wiemczy ma sens podawanie ich oskażanie-ale jeśli miałoby to pomóc choc jednej rodzacej kobiecie to warto!!
Warto bo w imię czego tak cierpiec musiałas i ja i ty, ?
Straszne te nasze wpomnienia moze gdy je tak wywlekłysmy lżej nam się zrobi życze tego
pozdrawiam
A


Z tą dziweczyną jeszcze nie rozmawiałam....
A druga mówi że jest młoda i nie chce ryzykować bo mogą ją jeszcze gorzej potraktować jak zacznie "wojną"
cohenna
napisał/a: cohenna 2008-09-28 06:41
Powiem jeszcze tak...Może mi być ciężko wywalczyć choćby przeprosiny nie mówiąc o przyznaniu się do błędu. Cappucinko a to dużo by dla mnie znaczyło. Jakiś czas temu idę na dyżur. .Zmieniam lekarza który na odchodne mówi do ratowników. Nie powiem jaki lekarz i jaka sparawa, ale powiedział on tak: "Jak by nas do sądu wezwali to mówcie to co ja w karcienapisałem. Jasne, Muszę chronić swoją dupę". Teraz Już wiem co znaczyły słowa położnej "Musimy cos wymysleć bo będą problemy"-pięknie mi w karcie napisały...i wychodzi na to że to wszystko moja wina a ja się o wszystko prosiłam...... ;(
cohenna
napisał/a: cohenna 2008-09-28 06:43
Powiem jeszcze tak. Mam dwie sesje za sobą. Podczas takiej rozmowy wyryczałam się jak głupia, ale troszkę mi ulżyło. Normalnie spałam dziś ze3godziny.....rekord
napisał/a: ~GosiaInuszka 2008-09-28 10:51
Cieszę się, że zwróciłaś się o pomoc do profesjonalisty. Te sesje na pewno Ci pomogą, bo wiele jeszcze lat życia przed Tobą, a myślę, że po tym co przeszłaś, trudno o tym zapomnieć i z tym żyć, a przecież masz dla kogo. Pozdrawiam i trzymam kciuki.
cohenna
napisał/a: cohenna 2008-10-03 05:33
Dziękuję
napisał/a: czarna2318 2008-10-30 14:37
Jestem w szoku czytając te opowieści o szpitalu w Lubartowie,bo ja tam rodziłam dwa razy i mam bardzo dobre wspomnienia.Położne były bardzo miłe,podczas porodu robiły mi zimne okłady podawały wodę do picia,nosiły moją torbę.Pomagały przy dzieciach więc jestem zdziwiona tymi negatywnymi opiniami.Jedyne co mogę zarzucić to to,że kazały rodzić na łóżku,a to było strasznie niewygodne wolałam w jakieś innej pozycji ale o tym to chyba nie było mowy.Dwa razy byłam szyta ale wszystko się ładnie zagoiło.Ja jestem bardzo zadowolona i gdybym po raz 3 w ciąży to tam bym rodziła.
cohenna
napisał/a: cohenna 2008-11-04 05:54
A do mnie pewna doktorka ostatnio (anestezjolog) podczas rozmowy powiedziała że pewnie nie dałaś w łapę i to cała przyczyna......i tu opowiedziała historię:
Miała uczyć się odbierać porody. Było 3 kobiety tego dnia. Położna latała i warczała na wszystkich. Kiedy doktorka się umyła i przebrała w odpowiedni strój połóżna przyleciała z uśmiechem i powiedziała że tego porodu nie będzie odbierać bo dziecko jest duże. Kiedy przyszykowała się do drugiego położna że tego porodu nie bo to jej znajoma...dziwne bo chwilę wcześniej nie znała baby....a przy trzecim powiedziała nie bo nie......
Morał....każda dała w łapę aby być traktowana po ludzku!!! :(
Smutne to jest i przerażające.............
napisał/a: jagodka87 2008-11-18 17:08
współczuje ci...studiuje obecnie położnictwo i mam cicha nadzieje ze u mnie nie nastąpi takie zezwierzęcenie jak u położnych które odbierały twój poród
cohenna
napisał/a: cohenna 2008-11-18 18:05
Dziś znów mam zły dzień. Siedzę sama z dzieckiem w domu. Próbuje jakoś ją zabawić bo trochę mi marudzi...a myśli mi się o złej rzeczy............................
napisał/a: Monika123za 2008-12-02 01:32
przeczytałam twoją opowiesc i naprawde gdybym te baby z tamtego szpitala złapała to już wiem co bym im zrobiła
Monika1984r
napisał/a: Monika1984r 2008-12-02 09:12
Czytajac to powiem ze ten szpital to powinni odnowa postawic tacy lekarze i polozni
ja poszlm na badnie do lekarza ginekologa na P a ten do mnie ze nie sa kompetentni prowadzic mojej ciazy szok pozniej do drugiego B to samo wiec czy to jest normalne choc co sie dziwic w Lubartowie tak
żeby kobiety w ciazy siedzialy od 6 lub 7 w kolejce zeby ich przyjeli na kontrol a ten ordynator nastepny cwaniaczek ehh pojsc do niego ( jeszcze jak przyjmowal w lublinie) zapytac sie na temt ewentualnej ciazy czy przyjmowac leki itp a on tabletki przepisuje anty szok
Ciesze sie ze rodzilam w Lublinie na jaczewskiego tam dopiero dostalam sie do poradni patologi ciazy
A wiecie co powinni ludzie sie wszyscy zbuntowac bo w tym szpitalu panuje sajgon
A ty mam nadzieje ze dostaniesz przynajmniej przeprosiny trzymam kciuki
cohenna
napisał/a: cohenna 2008-12-03 18:07
Chyba nie mam szans na przeprosiny...........