Urodziłaś??napisz jak przebiegł twoj poród

sylwia napisal(a):

A ile czasu minęło od wyjścia Kubusia?

Nie mam pojęcia, nie miałam zegarka Ale masz rację najdłużej trwa zszywanie.
Pytałaś jeszcze po jakim czasie mozna wstać, więc niestety dopiero po 24h. W dniu porodu miałam podawane kroplówki i środki przeciwbólowe też w kroplówkach. Przez kolejne dwa dni jadłam tylko flipsy, a w trzeciej dobie można tylko kleiki, ale ja ich nie jadłam bo były okropne, zjadłam tylko bułkę z masłem, nawet nie wiecie jak mi smakowała

Moniqe dzielna babka z Ciebie Gratuluję jeszcze raz

Moniqe dzielna z ciebie mamusia i powinnaś być z siebie dumna. Nie było tak źle i chyba nie żałujesz że miałaś poród naturalny. Gratuluje raz jeszcze.

Misia napisal(a):

le ja ich nie jadłam bo były okropne,

Takie cuś też bym sobie odpuściła

Dzieki dziewczyny

asia napisal(a):

Nie było tak źle i chyba nie żałujesz że miałaś poród naturalny

musze powiedziec ze nie zaluje

Misia napisal(a):

Pytałaś jeszcze po jakim czasie mozna wstać, więc niestety dopiero po 24h

Misiu i wstalas po 24 godz??I jak sie czujas??Bolal brzuszek boli Cie jeszcze?

Ja wstałam nieco później, bo dopiero wieczorem i tylko dlatego, że mnie zmusiły pielęgniary. A brzusio bolał trochę, teraz raczej już nie boli

A ja czytałam na internecie, ze można po 6 godzinach stać. Od czego to zależy? Od rodzaju znieczulenia?

sylwia napisal(a):

Od czego to zależy? Od rodzaju znieczulenia?

Na pewno

Necia napisal(a):

BTW chyba Ci się cos suwaczek poprzestawiał

A TAK NIE WIEM CO Z NIM ZROBIC I USUNAC TEZ SIE GO NIE DA

napisal(a):

teraz raczej już nie boli
TO DOBRZE BO CZASAMI TO CHYBA DLUGO BOLI.ALE DOBRZE ZE CIABIE JUZ NIE

chyba nie doczytalam ale nie wiem....
Moniqe, czy porod naturalny boli??
Misia, tak samo tylko czy boli cesarka i zszywanie
wybaczcie takie pytania

Madzia i Łukasz, cesarskie cięcie jest wykonywane przy znieczuleniu, więc nie boli A poród naturalny boli na pewno.

ja ni stad ni owad obudzilam sie przed 4 rano... polezalam chwile i nagle poczulam jakbym sie zsiusiala o MOJ BOZE!!!! zaczelam budzic meza rafal wstawaj wstawaj.... coooo??? rafal to juz CCCCCCCOOOOOOOOOO!!!!!???? co juz rodzisz gdzie ksiazeczka zdrowia gdzie torba gdzie..... poszlam sie przebrac a moj maz latal po calym domu i zbieral potrzebne rzezcy. wyjechalismy do szpitala mielismy ok 30 minut jazdy tak ekonomicznie 80 na godzine. w rejestracji pielegniarki zaczely gadac ze nie ma miejsca... zalamalam sie ale jakos sie udalo i znalazlam sie na sali porodowej... mialam straszne skorcze. rafalowi nie ozwolili wejsc na sale wiec bylam sama... nie bylo usg ani lewatywy... tylko ktg. rozwarcie mialam 4cm... z bolu zaczelam plakac. po 2 godzinach juz chcialam przec ale polona powiedziala ze jezeli zaczne teraz to moge zrobic krzywde sobie i dziecku a wiec dzielnie powstrzymywalam sie dalej.... po pewnym czasie mialam juz pelne rozwarcie ale glowka dziecka nie byla jeszce dosc nisko. a ja juz nie mialam siy... wstalam i zaczelam chodzic po korytazu... potem usiadlam i zaczelam gleboko oddychac(niechodzilam do szkoly rodzenia wiec robilam to instynktownie) podzilalo.... glowka zaczela sie przesowac.... i zaczelo sie. parlam z calych sil ktore mi zostaly ziecko wyskoczylo i peklo mi krocze ale bol brzucha byl tak sielny ze nawet tego nie poczulam. polozyli mi zuzie na pirsi... od razu mi ulzylo... byla sliczna. zszyli mnie a na sale poporodowa musialam pojsc sama chociaz ledwo trzymalam sie na nogach... w tym momece to byl moj najpiekniejszy dzien w zyciu

marrrta1905, wowww no to miałas poród z przygodami, ale najważniejsze,ze już po wszystkim!!

Moniqe ajjj dzielna z Ciebie mamusia i masz byc z czego dumna, o tak!!!!!