Urodziłaś??napisz jak przebiegł twoj poród

napisał/a: daffodil1 2017-03-07 14:09
dagsam,
Gdzie rodzilas?
napisał/a: Katherina 2017-03-07 16:27
daffodil, dagsam pisała, że w praskim.
napisał/a: dagsam 2017-03-07 17:37
Daff w praskim i z czystym sumieniem każdemu polecam nie mogę złego słowa powiedzieć o niczym
napisał/a: krasnolud1 2017-03-07 17:40
dagsam, fajnie ze masz dobre wspomnienia
napisał/a: lexie1 2017-03-09 16:45
dagsam, piękny opis! moja znajoma cc wspomina tragicznie, a Ty pokazałaś mi, że może być piękna
napisał/a: Nadiya1 2017-03-13 11:10
dagsam poplakalam sie ze wzruszenia Swietnym uczuciem jest czytac tak cudowne relacje z porodu. Niewazne czy przez cc czy sn Ale ten moment kiedy piszecie o tym jak pierwszy raz zobaczylyscie dzieciatko bezcenny
napisał/a: daffodil1 2017-03-15 09:24
Dzieki. Boje się narazie myśleć o drugim porodzie :(
napisał/a: aneczka98 2017-03-15 12:21
dagsam, kochana pięknie to opisałaś. Dajesz nadzieję na piękny poród cc.
napisał/a: Vanilia1 2017-03-15 12:37
dagsam, oj ja jestem teraz mega nastawiona na ten Praski tylko znając moje szczęście trafie na brak miejsc. Jeszcze musze męża przekonać bo on z kolei woli miejsca które już zna.
napisał/a: dagsam 2017-03-15 13:37
Vanilia z tego co wiem możecie tam przyjechać i pokażą wam co i jak i gdzie to sama ocenisz :)

Dzięki dziewczyny oba porody miałam cudowne pomimo że to CC to każdej z was życzę takich wspomnień :)
napisał/a: Vanilia1 2017-04-12 00:08
I z Praskim wyszła lipa
Oczywiście wybraliśmy sie dzien wcześniej i oświeciono nas, że nie przyjmują skierowań na indukcję przy powikłanych ciążach.
W poniedziałek rano wybraliśmy sie wiec na nasza Karowa, kobitek w ciazy od groma na recepcji wiec siedziałam spokojnie, bo przecież mnie nie wezmą,nawet planowałam spacer na popołudnie bo pogoda była przepiękna.
Sterty niestety przyjęli mnie, ktg, badania i wylądowałam na sali przedporodowej. Nasłuchałam sie krzyków. Ja ponieważ miałam długa szyjkę zostałam zaopatrzona w cewnik foleya, ktory oczywiście nic nie dał bo po całej nocy nic nie ruszyło. We wtorek zostałam wiec podłączona do oksytocyny i trafiłam na sale porodowa i to ta samą co za pierwszym razem :) oksy tez kiepsko działało bo do prawie 12 ani jednego skurczu. Zapadła decyzja, ze tak to wolno isc nie bedzie i lekarz przebił pęcherz. Po 5 min zaczęły sie męki , ktore jakoś znosiłam tak do około 14 potem zaczęłam juz cierpieć i prosić o Zzo. Zanim sie kobietki ruszyły , zanim mi przyniosły do podpisania papiery to troche minęło czasu wiec dostałam gaz. I tym razem gaz mnie tylko znerwicował. Maz do mnie, żebym go próbowała wciągać na skurczach a ja ze mu tym gazem zaraz przyłożę i to chyba jedyny moment gdzie głośniej krzyknęłam anestezjolog sie nie pojawiał bo miał niestety jakaś ciężka cc akurat ! jak mi o tym powiedziała lekarka ze narazie nie ma szans na znieczulenie tak sie wkurzyłem że poczułam parte i 3 min póżniej i 3 skurcze pojawiła sie moja córa na świecie. Dokładnie o 15:57
W szpitalu karmili tragicznie wiec juz troche schudłam, zazdroszczę menu z Praskiego dagsam, na całe szczęście po 2 dniach byliśmy juz w domu.
napisał/a: dagsam 2017-04-12 06:56
Vanilia