Zostawianie dzieci samych w domu

napisał/a: ~Lolalny Lemur 2011-11-20 23:02
W dniu 2011-11-20 22:10, Paulinka pisze:
> Lolalny Lemur pisze:
>
>>> Skoro to rzekomo dorośli wpadają w panikę, to dlaczego dzieci szukają
>>> pomocy u dorosłych?
>>
>> Bo im ufają i uważają za mądrzejszych od siebie. Dorośli robią w końcu
>> to samo - dzwonią po tego kto pomoże.
>
> No nie bardzo. Dzieci nie przechodzą kursu pierwszej pomocy,

A Ty przeszłaś? Bo ja nie. Ani nikt z moich znajomych.

> nie opatrzą
> rany,

Plaster przykleją, z poważniejszymi ranami przeważnie dorośli też sobie
nie bardzo radzą.

> nie zatamują krwotoku, nie zrobią mnóstwa innych rzeczy, które ratują
> życie w pierwszych minutach.

Bo jak wiadomo dziecko zostawione w domu usilnie próbuje sobie odebrać
życie. Ja nie wiem, czy to takie trudne nauczyć dziecko czego i dlaczego
nie dotykać? Pięcio-sześcioletnie dziecko? Ktoś podał przykład z gazem.
Ja miałam w domu piecyk gazowy i kuchenkę i od najmłodszych lat
wiedziałam, jak pachnie gaz i dlaczego jest źle, jeśli się go czuje.
Nieodpowiedzialnością jest nie przekazywanie takich informacji. PO
prostu gros dzieci nie jest PRZYGOTOWANE do przebywania samodzielnie w domu.

> Tak wiem nie każdy rodzic to urodzony ratownik medyczny, ale większość
> przerabiała w szkole pierwszą pomoc i coś na ten temat jednak wie.

Ja wiem, z jest.

--
Lemuria

http://krotkaseria.blox.pl
http://chmielowce.pl
napisał/a: ~Lolalny Lemur 2011-11-20 23:05
W dniu 2011-11-20 22:56, Nixe pisze:

> Albo taka drobnostka. Dziecko, któremu wbija się do głowy, że jeśli np.
> wybuchnie pożar ma zadzwonić na 112, będzie usilnie szukało telefonu
> albo tak długo wybierało numer aż się dodzwoni (swoją droga powodzenia -
> czasem czeka się i kilka minut). Nie zawsze dojdzie do wniosku, że być
> może sensowniej w takiej chwili byłoby uciec z mieszkania.

No jeśli nie podasz mu żadnego "albo" to pewnie tak. Ale z reguły
rodzice przygotowując dziecko do samotnego pobytu w domu podsuwają też
alternatywy.


--
Lemuria

http://krotkaseria.blox.pl
http://chmielowce.pl
napisał/a: ~Lolalny Lemur 2011-11-20 23:06
W dniu 2011-11-20 22:56, Iwon(K)a pisze:

>> Na cały calutki to może nie. Bo jednak ktoś tam się pojawia, ktoś
>> wróci, ugotuje obiad czy coś.
>
> a jeszcze niedawno pisalas....
>
> "No więc właśnie jedzie się na pole i nie ma. Jedzie się o świcie, wraca
> o zmroku. Zwłaszcza jak żniwa."

Żniwa nie są przez cały rok.


--
Lemuria

http://krotkaseria.blox.pl
http://chmielowce.pl
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2011-11-20 23:08
"Lolalny Lemur" wrote in message
> W dniu 2011-11-20 22:10, Paulinka pisze:
>> Lolalny Lemur pisze:
>>
>>>> Skoro to rzekomo dorośli wpadają w panikę, to dlaczego dzieci szukają
>>>> pomocy u dorosłych?
>>>
>>> Bo im ufają i uważają za mądrzejszych od siebie. Dorośli robią w końcu
>>> to samo - dzwonią po tego kto pomoże.
>>
>> No nie bardzo. Dzieci nie przechodzą kursu pierwszej pomocy,
>
> A Ty przeszłaś? Bo ja nie. Ani nikt z moich znajomych.

a nie widzialas nigdy jak sie akcje ratownicza przeprowadza. Nawet w jakims
filmie fabularnym?? w szkole nie mialas o tym pogadanek??
>
>> nie opatrzą
>> rany,
>
> Plaster przykleją, z poważniejszymi ranami przeważnie dorośli też sobie
> nie bardzo radzą.

plastra 4 latek nie przyklei porzadnie. Manualnie lezy. Nie chodzi o
profesjonalizm u doroslych ale przynajmniej o trafienie sobie na rane...
>
>> nie zatamują krwotoku, nie zrobią mnóstwa innych rzeczy, które ratują
>> życie w pierwszych minutach.
>
> Bo jak wiadomo dziecko zostawione w domu usilnie próbuje sobie odebrać
> życie.

wystarczy, ze sie wywali na cos ostrego.

>Ja nie wiem, czy to takie trudne nauczyć dziecko czego i dlaczego nie
>dotykać? Pięcio-sześcioletnie dziecko?

mowa na razie 4 latku.

> Ktoś podał przykład z gazem. Ja miałam w domu piecyk gazowy i kuchenkę i
> od najmłodszych lat wiedziałam, jak pachnie gaz i dlaczego jest źle, jeśli
> się go czuje. Nieodpowiedzialnością jest nie przekazywanie takich
> informacji. PO prostu gros dzieci nie jest PRZYGOTOWANE do przebywania
> samodzielnie w domu.

owszem. Bo jest za mala i niedojrzala do tego. Nie dlatego, ze rodzic tego
nie nauczyl.


i.
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2011-11-20 23:09
"Lolalny Lemur" wrote in message
> W dniu 2011-11-20 22:56, Iwon(K)a pisze:
>
>>> Na cały calutki to może nie. Bo jednak ktoś tam się pojawia, ktoś
>>> wróci, ugotuje obiad czy coś.
>>
>> a jeszcze niedawno pisalas....
>>
>> "No więc właśnie jedzie się na pole i nie ma. Jedzie się o świcie, wraca
>> o zmroku. Zwłaszcza jak żniwa."
>
> Żniwa nie są przez cały rok.

i to ma jakies znaczenie??

i.
napisał/a: ~Paulinka 2011-11-20 23:11
Lolalny Lemur pisze:
> W dniu 2011-11-20 22:10, Paulinka pisze:
>> Lolalny Lemur pisze:
>>
>>>> Skoro to rzekomo dorośli wpadają w panikę, to dlaczego dzieci szukają
>>>> pomocy u dorosłych?
>>>
>>> Bo im ufają i uważają za mądrzejszych od siebie. Dorośli robią w końcu
>>> to samo - dzwonią po tego kto pomoże.
>>
>> No nie bardzo. Dzieci nie przechodzą kursu pierwszej pomocy,
>
> A Ty przeszłaś? Bo ja nie. Ani nikt z moich znajomych.

Przeszłam w LO, ale ja chyba młodsza jestem. Nie wiem, jak to teraz wygląda.

>> nie opatrzą
>> rany,
>
> Plaster przykleją, z poważniejszymi ranami przeważnie dorośli też sobie
> nie bardzo radzą.

Jasne, bo apteczka to akurat wszędzie dla dzieci dostępna. Zresztą weź
pokaż mi dziecko, które w ogóle o tym pomyśli.

>> nie zatamują krwotoku, nie zrobią mnóstwa innych rzeczy, które ratują
>> życie w pierwszych minutach.
>
> Bo jak wiadomo dziecko zostawione w domu usilnie próbuje sobie odebrać
> życie. Ja nie wiem, czy to takie trudne nauczyć dziecko czego i dlaczego
> nie dotykać? Pięcio-sześcioletnie dziecko? Ktoś podał przykład z gazem.
> Ja miałam w domu piecyk gazowy i kuchenkę i od najmłodszych lat
> wiedziałam, jak pachnie gaz i dlaczego jest źle, jeśli się go czuje.
> Nieodpowiedzialnością jest nie przekazywanie takich informacji. PO
> prostu gros dzieci nie jest PRZYGOTOWANE do przebywania samodzielnie w
> domu.

Inaczej dzieci nie są w stanie same sobie dać radę w sytuacji
zagrożenia, dlatego jesteśmy my - dorośli.




--

Paulinka
napisał/a: ~Nixe 2011-11-20 23:21
W dniu 2011-11-20 22:31, Maseł pisze:
> W dniu 2011-11-20 11:45, Nixe pisze:
>> W dniu 2011-11-19 21:42, Lolalny Lemur pisze:
>>
>>> No więc stał. W małych miastach też często ma to miejsce. Tam po prostu
>>> ludzi nie stać na opiekunki a pracować muszą.
>>
>> I dlatego zostawiają 4-6 letnie dzieci same w domach?
>> Dla przypomnienia - podwątek dotyczy tezy postawionej przez Maseła
>> jakoby 4-6-letnie dziecko było w stanie bez problemu dać sobie radę w
>> sytuacjach zagrożenia.
>
> hola, hola
>
> Mowimy od od woch sprawch:
> 1) w sytuacji zagrozenia - da (a przynajmniej powinien)

To może podpiszmy protokół rozbieżności, bo ja mam kompletnie inne
zdanie na ten temat i mantrowanie, że 4-latek da/powinien dać sobie radę
w takich sytuacji niczego w tej kwestii nie zmieni.

N.
napisał/a: ~Nixe 2011-11-20 23:26
W dniu 2011-11-20 22:59, Paulinka pisze:

> O tym też myślałam, ale uznałam, że jak to napiszę, to jestem
> niedzisiejsza, w końcu komórkę ma się przyklejoną do ręki.

No zwłaszcza 4-6 latki mają swoje własne komórki
Chociaż kij tam wie. Nie mam pojęcie w jakim wieku_teraz_kupuje się
dzieciom takie akcesoria.

N.
napisał/a: ~Nixe 2011-11-20 23:30
W dniu 2011-11-20 23:05, Lolalny Lemur pisze:

> No jeśli nie podasz mu żadnego "albo" to pewnie tak. Ale z reguły
> rodzice przygotowując dziecko do samotnego pobytu w domu podsuwają też
> alternatywy.

Sęk w tym, że nie zawsze da się z góry przewidzieć wszystkie
alternatywy. I znów sprawa rozbija się o bagaż doświadczeń - dorosły ma
większe szanse, że na bieżąco znajdzie wyjście z sytuacji, które
wcześniej nie przyszłoby mu do głowy. Dziecko będzie działać
schematycznie, tak jak zostało nauczone.

N.
napisał/a: ~Paulinka 2011-11-20 23:33
Nixe pisze:
> W dniu 2011-11-20 22:59, Paulinka pisze:
>
>> O tym też myślałam, ale uznałam, że jak to napiszę, to jestem
>> niedzisiejsza, w końcu komórkę ma się przyklejoną do ręki.
>
> No zwłaszcza 4-6 latki mają swoje własne komórki
> Chociaż kij tam wie. Nie mam pojęcie w jakim wieku_teraz_kupuje się
> dzieciom takie akcesoria.

Nie chcę nikogo obrażać, ale współczesne znane mi 5-6 latki nie dość, że
się wysłowić nie potrafią, to lepiej obsługują laptopa i komórki niż ich
dziadkowie. Tendencja jest jak w latach
90-tych z kolczykowaniem. Im wcześniej, tym lepiej.


--

Paulinka
napisał/a: ~Nixe 2011-11-20 23:34
W dniu 2011-11-20 23:02, Lolalny Lemur pisze:

> Nieodpowiedzialnością jest nie przekazywanie takich informacji. PO
> prostu gros dzieci nie jest PRZYGOTOWANE do przebywania samodzielnie w
> domu.

Jest przygotowywanych, ale po pierwsze odpowiednio do swojego wieku i
możliwości a po drugie bez oczekiwań ze strony rodziców, że skoro
przekazało się daną wiedzę, to dziecko już ją przyswoiło na bank i na
pewno nic się nie stanie.
Nie wiem coście się z Masełem uparli, że każdy 4-6 latek jest w stanie
reagować jak dziecko 8-10 letnie. Nie jest. Nie każdy.

N.
napisał/a: ~Maseł 2011-11-21 01:29
W dniu 2011-11-20 22:40, Paulinka pisze:
> Maseł pisze:
>> W dniu 2011-11-20 11:45, Nixe pisze:
>>> W dniu 2011-11-19 21:42, Lolalny Lemur pisze:
>>>
>>>> No więc stał. W małych miastach też często ma to miejsce. Tam po prostu
>>>> ludzi nie stać na opiekunki a pracować muszą.
>>> I dlatego zostawiają 4-6 letnie dzieci same w domach?
>>> Dla przypomnienia - podwątek dotyczy tezy postawionej przez Maseła
>>> jakoby 4-6-letnie dziecko było w stanie bez problemu dać sobie radę w
>>> sytuacjach zagrożenia.
>>
>> hola, hola
>
> To teraz ekstremalne przypadki z mojego podwórka :
>
>> Mowimy od od woch sprawch:
>> 1) w sytuacji zagrozenia - da (a przynajmniej powinien)
>
> 1) Trójka dzieci nie żyje. Nieszczelna instalacja gazowa (piecyk w
> łazience). Żadne nie miało nawet pojęcia o zagrażającym życiu zapachu
> ulatniającego się gazu.

Zapach gazu zabija?
To pewnie byl czad, a ten jest raczej bez zapachu. A ze ciezszy od
powietrza, to pewnie najpierw padlyby dzieci a dopiero kilka chwil
pozniej opiekunka... Pewnie mialaby czas zeby dobiec i pochylic sie nad
"padnietym" dzieckiem. Na telefon po pogotowie czasu mogloby juz jej
zabraknac.

> 2) Mojego Michała pogryzł pies. Nigdy w życiu bym się nie spodziewała,
> że tak może się stać - na szczęście byłam w domu.

Dziecko plus pies - znawcy psow twierdza, ze ten tandem wymaga opieki -
ZAWSZE!!!. Calkiem spory procent pogryzien dziecka przez psa - to
wlasnie "wlasny" pies.

Pozdro

Maseł