Co z bukietem ślubnym?

napisał/a: Anetka1 2006-11-01 13:54
No to zięć nieźle plusuje w oczach teściowej...Żeby się tylko po ślubie to nie zmienieło
napisał/a: atka83 2006-11-14 22:48
Belay napisal(a):i wygląda na to, że świetnie sobie poradziła bo mój Skarb nie wyobraża sobie nie pójść z kwiatami i butelką whisky do moich rodziców
No no jaki wychowany ten twój skarb

sylwia napisal(a):Ale słyszałam, że należy zasuszyć i spalić w pierwszą rocznicę ślubu.
Też o tym słyszlam,że na pierwszej rocznicy się pali bukiet ślubny,ale nie wiem dlaczego.Jak znajde coś o tym,to napisze :)
napisał/a: Belay 2006-12-14 08:15
Anetko, On już tak ma, że jak kogoś bardzo lubi i szanuje to oddałby mu ostatnią koszulę. Zauważył, że moja mama bardzo lubi dostawać kwiaty i sprawia Jej to wielką przyjemność, więc będzie tak robił pewnie jeszcze długo, a może zawsze?

W każdym razie, przychodzi do Niej z tymi kwiatami już od 1,5 roku - w sumie od momentu jak poznał moich rodziców

Ja wczoraj nad bukietem ślubnym się zastanawiałam. Będzie taki piękny, że szkoda nim rzucać, ale jak sobie pomyślę, że ma uschnąć to też jakoś mi żal..

[ Dodano: 2006-12-14, 08:21 ]
A palenie bukietu symbolizuje zamknięcie pierwszego wspólnego etapu życia. Jest to taki "cykl" - czas kiedy wszystko przeżywacie jako małżeństwo po raz pierwszy, Święta Bożego Narodzenia, Wielkanoc i inne...
napisał/a: ~gość 2007-01-04 16:17
No i mój ślubny bukiet dzisiaj wylądował w koszu. Kalie zrobiły się ciemne, eustoma podupadła, a pędy bambusowe wyleciały mi w dniu ślubu bo zahaczyłam nimi o klamkę wchodząc na salę ;) - niby ktoś je doprowadził do porządku, ale nie nadawały się nawet do sesji :) w przesądy nie wierzę, więc nic wielkiego się nie stało.

Może trochę jej szkoda bo była piękna.
napisał/a: samsam 2007-01-04 16:46
Ja również swój wyrzuciłam do kosza, ale chociaż postał w wazonie ponad tydzień.
napisał/a: Chromowana 2008-05-06 23:13
Ja juz raz zaryzykowalam i pierwsze kwiaty jakie dostalam od przyszlego meza zasuszylam... Potem co prawda dowiedzialam sie o tym, ze moze to byc zla wrozba... Poki co stoja juz u mnie w wazonie 2 lata i nic sie nie dzieje No poza tym, ze we wrzesniu tego roku bierzemy slub Jednak z bukietem slubnym nie bede ryzykowac Lepiej dmuchac na zimne Jestem troche przesadna i przyznam sie, ze juz nie raz zastanawialam sie nad wyrzuceniem mojego pierwszego bukietu Ale jak dwoje ludzi sie kocha to nawet zasuszenie calej laki kwiatow tego nie zmieni
napisał/a: H2O 2008-05-06 23:15
sylwia napisal(a):Ja również swój wyrzuciłam do kosza, ale chociaż postał w wazonie ponad tydzień.
Ja rowniez wyrzucialm..A podczas pzreprowadzki( 5 dni po slubie) przewozialm go w mikrofalowce zeby sie nie polamal ... mimo to pozniej wyladowal w koszu
napisał/a: evilgirl89 2008-05-07 06:52
nela napisal(a):przewozialm go w mikrofalowce zeby sie nie polamal

spryciula heheh
napisał/a: Itzal 2008-05-07 14:30
ja wywalilam Jedyny kwiat zaszuony, jaki mam od meza, to roza, ktora dostalam nie wiem, na co, i zaraz ja splaszczylam dechami, przygniotlam lozkiem, ususzylam, wsadzilam za antyrame i mam obrazek na scianie
napisał/a: ~gość 2008-05-07 15:10
ja widziałam ostatnio w telewizji program w którym byla taka propozycja, żeby zasuszyc poszczególne kwatki z bukietu lub płatki i potem wklejać do albumu obok zdjęć ze ślubu, wydaje mi sie fajny ten pomysł
napisał/a: evilgirl89 2008-05-07 15:14
KarolaK, ciekawe
napisał/a: MonikaDaria 2008-05-07 17:04
A ja swój zaniosłam do prababci na cmentarz, nie wiem czy to dobrze czy źle, ale jakoś tak czułam że chcę tego