Co z suknią już po ślubie...?

napisał/a: Monicysko 2008-08-11 19:57
Ja moją sprzedałam na ALlegro.. Co prawda za 1/6 ceny... Ale stwierdziłam, że lepsze to, niż ma gnić w szafie... A tak mam radość, że jeszcze komuś posłuży! :)
napisał/a: MonikaDaria 2008-08-11 19:59
Ja swoja sukienkę pozyczyłam od kuzynki więc po slubie po prostu wyprałam i oddałam Ale fakt że była urocza i ponoć jako blondynka lepiej się w niej prezentowałam niż kuzynka - brunetka

Mówili mi że ponoć sukni nie wolno pozyczać, ale nie posłuchalam no i jestem.... rozwódką
napisał/a: basia1125 2008-08-11 20:33
Monicysko napisal(a):Ja moją sprzedałam na ALlegro..

Już sprzedalaś??
To bardzo szybko.
Moja jeszcze ciągle wisi w domu u mamy...
Jakoś mi jeje szkoda...
napisał/a: Monicysko 2008-08-11 21:58
My tez było trochę szkoda, sentyment jest.. Ale nie wzięłam jej ze sobą do Irl, nie mam tu miejsca, żeby ją trzymać... A rodzicom pewnie bardzo zawadzała... Poza tym, cieszę się, że komuś posłuży...
napisał/a: wodzilla 2008-08-13 11:45
na życzenie Chromowanej, oto link:
http://www.coline.pl/suknie-slubne/white-one-175.html

jest przecudna wg mnie i jak doradziła mi wizażystka, bardzo pasuje do delikatnej urody i drobnej osóbki takiej, jak ja

Po 20 września jest na sprzedaż, rozmiar 34-36. Polecam :)
napisał/a: Jeanet.te 2008-08-13 12:21
wodzilla, śliczna jest Twoja sukienka
napisał/a: Madzia_84 2008-08-16 23:47
Na allegro najszybciej schodzą te poniżej 1000zl. w sklepie w którym się zakupiło suknie słyszałam, że jak się oddaje to wcale im nie zależy na sprzedaży i nieraz miesiącami wisi. Moja suknia jest za 2 tysiące i chciałam ją sprzedać za 1400zl -ale za tyle będzie ciężko - za 999zl się sprzeda na pewno. Najlepiej dać do sklepu i umieścić kilka ogłoszeń na necie. No i najlepiej umieścić zdjęcie naszej sukni na modelce a nie na sobie-bo na modelkach to wiadomo że zawsze są idealne z dobrym naświetleniem itd :) oczywiście my też jesteśmy piękne i wspaniałe jak te modelki no ale na nich zdjęcie jest odpowiednio robione... no i trzeba umieć zachęcic odpowiednio-najlepiej poczytać parę ogłoszeń innych osób - i jakieś fajne zgapić ;)
napisał/a: Monicysko 2008-08-17 01:59
Ja swoją sprzedałam za 300zł na Allegro. Wystawiłam jako KUP TERAZ. Chciałam, żeby ktoś ją jeszcze założył :)
napisał/a: Asior 2008-08-17 10:14
Madzia_84 napisal(a):No i najlepiej umieścić zdjęcie naszej sukni na modelce a nie na sobie-bo na modelkach to wiadomo że zawsze są idealne z dobrym naświetleniem itd

ja oglądając aukcje na allegro gdzie zdjecie sukni jest tylko na modelce to od razu przekreślam. Każdy wie, że na żywo suknia całkiem inaczej sie prezentuje. Wiec to podstawa żeby zobaczyć jak będzie wyglądała na nas, a szczerze to nie każa ma przecież figure taką jak te modelki na zdjęciu.
W życiu nie dałabym ogłoszenia bez zdjęcia sukni na mnie.
Monicysko napisal(a):sprzedałam za 300zł

kurcze malutko chciałaś.
Ja swoją za tyle też bym sprzedała pewnie ale zniszcze ją podczas sesji w morzu a fakt że dałam za nią tylko 500zł to wcale mi nie szkoda.
napisał/a: Chromowana 2008-08-17 13:38
Asior napisal(a):sprzedałam za 300zł

kurcze malutko chciałaś.
no malutko ja bym swojej za tyle nie oddała... wolałabym już żeby w szafie wisiała
Asior napisal(a):Wiec to podstawa żeby zobaczyć jak będzie wyglądała na nas, a szczerze to nie każa ma przecież figure taką jak te modelki na zdjęciu.
W życiu nie dałabym ogłoszenia bez zdjęcia sukni na mnie.
też tak uważam! Moim zdaniem jest to obowiązkowe każda kobieta chce przecież zobaczyć jak suknia naprawde sie prezentuje, czy rzeczywiscie odzwierciedla obraz katalogowy... zdjecia katalogowe sa przerabiane bywa, ze koronka jest bardziej lub mniej wyeksponowana badz tren jest ciut dluszy lub krótszy... wiadomo reklama
napisał/a: wodzilla 2008-08-19 10:15
moim zdaniem połowa ceny za używaną suknię to dobra cena. Za więcej niż połowę ceny nie kupiłabym na pewno, niby z jakiej racji? Szanse na sprzedaż dwukrotnie używanej sukni są malutkie. W czyszczeniu się zawsze ciut niszczy. Pierwsza wlaścicielka zawsze się lepiej prezentuje w nowej sukni niz ta druga juz w uzywanej
napisał/a: pirania2 2008-10-14 12:26
Dziewczyny - mam do Was pytanie co robicie ze swoimi sukniami po slubie ?

Zatrzymujecie je dla siebie ?
sprzedajecie na własną rękę?
wstawiacie do komisu ?


potrzebuje rady - szyłam sukienke w salonie sukien slubnych, (jest to salon, jednoczesnie komis i wypozyczalnia) i po slubie umowilam sie ze sprzedawczyniami że wstawie im moja suknie do komisu i wtedy moze jakos latwiej sie ja sprzeda


sama ustalilam sobie cene 1000 zł (ale powiedzialam ze jesli ktos by juz mocno naciskal to nawet za 800 zł moze isc ta sukienka) u nich w salonie płaciłam za uszycie 2300 zł - ale to tylko dodaje na marginesie.

potem wypelnilam formularz, na ktorym bylo napisane ze za sprzedanie mojej sukienki pobieraja prowizje bodajze 20% - ok akceptuje to


i teraz nasmieszniejsze - powstawialam zdjecia na internecie, dalam rozne ogloszenia na slubnych poratlach i zaczely odzywac sie dziewczyny ktore chicly wiecej szczgolow itd - wiadomo kazdy chce przymierzyc. Tak wiec nagrałam póki co jedna dziewczynę i powiedziałam jej zeby poszla do tego salonu-komisu - powołała sie na moje nazwisko i powiedziala ze chce przymierzyc suknie itd


i teraz najsmieszniejsze - dziewczyna ze wzgledu na swoj niski wzrost napisala mi ze nie kupi mojej sukni bo dzieli nas roznica ponad 10 cm we wzroscie, ale napisala mi ze kobiety ktore byly w salonie, nie byly zadowolone ze ja na wlasna reke przysylam kogos do mierzenia mojej sukni!!!!1 myslalam ze jak to przeczytam to szlag mnie trafi


jak dzis pamietam ze z Paniami ktorymi gadalam, same namawialy mnie zebym wstawiala zdjecia na internet, ze latwiej bedzie ja sprzedac i pytala sie znajomych itd - robie co moge zeby sprzedac ta suknie a wredne baby powiedzialy cos takiego - "ze jak ja chce sprzedac ja na wlasna reke to mam ja zabierac ze sklepu" tak mi napisala dziewczyna ktora byla zmierzyc ta sukienke


teraz to lekka przesada - poniewaz nie moge isc osobiscie do tego salonu by wyjasnic sprawe, zastanawiam sie czy do nich nie zadzwonic i nie porozmawiac z osoba odpowiedzialna za to



i kolejna rzecz - dziewczyna ktora tam przyslalam - powiedziala ze babeczki z salonu sprzedadza jej taka sama suknie jak moja, jedynie ciut rozmiar mniejszy, podobno jest to nowa suknia, tylko ze jakas wyprzedaz, za jedyne 1500 zl, i beda jej skracac taka sama sukienke jak moja i tutaj kolejna wtopa, bo z doswiadczenia wiem ze takiej sukienki sie nie skraca.


jest to sukienka koronkowa i mimo iz moja szyli na miare miala byc na wzrost 180 cm - a uszyli na 183 cm i jak tylko sie zorientowalismy przed moim slubem ze jest za dluga, PAnie ze sklepu powiedialy ze albo ja zmalalam, albo one juz nie wiedza co - wiec probowaly suknie skrocic i to dzien przed slubem - oczywiscie nie udalo sie skrocic sukienki, cos tam porobily, cos tam podciagnely ale cale wesele suknia lezala na ziemi i troche mi utrudniala ten cudowny wieczor



i teraz te same PAnie, sprzedaja jakas sukienke - nie moja ale ten sam model itd - za drozsza cene i to jeszcze wciskaja kit komus ze ja skroca - ale wszystkie wiemy ze to niemozliwe, bo takich sukienek poprostu sie nie skraca

ponizej zdjecie wstawiam


i teraz sie zastanawiam czy nie zabrac sukienki do domu i nie sprzedac jej przypadkiem na wlasna reke - przynajmniej oszczedze na prowizji

bo tak wstawilam ja za 1000 zł (komis pobierze 200 zł) a ja dostane 800 zł i to widze z wielką łaską

oczywiscie nie mam tez gwarancji, ze przysylajac tam dziewczyny zainteresowane moja suknia, nie bede przyokazji nagabywac klientek do salonu, w sensie ze tak jak ta dziewczyna przyszla zobaczyc moja suknie, ale w rezultacie kupila taka jak moja - tylko ze od nich !!!

[ Dodano: 2008-10-14, 13:52 ]
?? czy ktos cos doradzi