Co z suknią już po ślubie...?

napisał/a: Druzgafka 2008-10-14 15:46
aniapru, czy w umowie jest coś o zabraniu od nich sukni? Przeczytaj dokładnie żeby nie wyszło, że chcesz sama sprzedać, a oni ci jej nie oddadzą dopóki nie dasz im kasy za to, że u nich była Jeśli możesz ją bez żadnych kosztów odebrać to na Twoim miejscu bym tak zrobiła i im jeszcze nagadała – taka dziwna sytuacja
napisał/a: Misiaq 2008-10-14 19:06
aniapru, tak jak moje przedmówczyni radzę dokładnie przeczytać umowę jaką z nimi podpisywałaś w kwestii oddania sukni do komisu, umowa powinna przewidywać co w sytuacji kiedy chcesz suknię odebrać. I jeszcze mam pytanie, bo nie pamiętam, Twoja suknia była cała czy spódnica + gorset, bo jeśli ta druga opcja to można ją spokojnie skrócić tak aby koronka nie ucierpiała, bo w takim wypadku skraca się "od góry"
napisał/a: pirania2 2008-10-14 19:14
misiaq, wlasnie mam zamiar sprawdzic umowe


misiaq napisal(a):I jeszcze mam pytanie, bo nie pamiętam
to jest suknia jednoczesciowa - i powaznie nie da rady jej skrocic
napisał/a: evilgirl89 2008-10-14 22:03
aniapru, skoro tak to ja bym zabrała i niech się te baby wypchają
bo widać kosztem Twoich starań znajdują sobie klientki na modele z tego roku bo właśnie zaczynają sie wyprzedaże modeli tego rocznych i ułatwiają sobie sprawę
napisał/a: pirania2 2008-10-18 23:34
kurcze mam problem, znalazlam kupca znowu na moja sukienke, kobieta jest zdecydowana, wyslalam jej multum zdjec, podalam dokladne wymiary - wszystko sie zgadza jest zachwycona i chce kupic sukienke bez przymiarki jej

ja pochodze z pomorza a mialabym jej wyslac suknie do Krakowa

i teraz mam dwa dylematy

1)we wtorek bede chciala zabrac sukienke z komisu w ktorym jest aktualnie i cos mam przeczucie ze babki nie beda jej latwo chcialy oddac (mimo iz tak jak juz wczesniej pisalam podeslalam im kobiete ktora chciala kupic moja suknie a w rezultacie kupila suknie taka sama jak moja, tylko ze nowa i od nich) i to mnie znechecilo - teraz mam jakos niemile wrazenie ze bez walki sie nie obejdzie i mam pytanie - czy one moga cos mi kazac zaplacic za to ze sukienka byla w komisie ale jej nie sprzedaly ?? (dopowiem ze podczas wstawiani sukni do komisu babki mi mowily ze mam liczyc na to ze przez pol roku nic sie nie sprzeda bo jest ZASTÓJ - i nikt nie kupuje sukien, dopiero na wiosne)


w sumie suknia byla u nich miesiac - zaplacilam z wlasnej kieszeni za pralnie 90 zl i podpisalam umowe ze wstawiam suknie do komisu




2) kobieta ktora kupuje ode mnie suknie jest zdecydowana i teraz czeka na moj znak - bo najpierw chce ja wycofac z komisu - i potem isc na poczte do kuriera dowiedziec sie ile kosztuje przesylka itd

i teraz male detale - chce zrobic tak ze kobieta ma zrobic mi przelew i jak otrzymam pieniadze na konto - dopiero wysylam jej suknie

kobieta placi za suknie, bolerko i welon a takze pokrywa koszty przesylki - uwazacie ze to wporzadku ?


powiedzialam jej tez ze zastrzegam sobie prawo zwrotu sukni Pani ze wszystkim sie zgodzila
napisał/a: Misiaq 2008-10-18 23:45
aniapru napisal(a):czy one moga cos mi kazac zaplacic za to ze sukienka byla w komisie ale jej nie sprzedaly ??
To zleży od umowy. W umowie powinien byc zapis o tym co sie dzieje w sytuacji kiedy chcesz zabrać suknię wcześniej z salonu.
aniapru napisal(a):uwazacie ze to wporzadku ?
Przy tego typu zakupach zazwyczaj koszty przesyłki pokrywa osoba kupująca, a po za tym to wszystko jest kwestią dogadania się, jeśli ta dziewczyna zgodziła się na te warunki to wszystko jest w porządku.
napisał/a: ~gość 2008-10-20 22:39
aniapru,
aniapru napisal(a):ja pochodze z pomorza
sorki za OT, ale jesteś może z Koszalina? Tak mi się wydawało, że kościół poznaję...
napisał/a: pirania2 2008-10-20 23:58
Beatrix, KOSZALIN WITA a Ty skad jestes ?
napisał/a: ~gość 2008-10-21 11:22
aniapru, a ja studiowałam w Koszalinie i pomieszkiwałam na Bukowym, dlatego jakoś mi znajomo się zrobiło, mimo, że byłam tylko raz w Twoim kościele ;)
napisał/a: ~gość 2008-10-21 14:11
Necia, no sorki, normalnie czekałam kiedy nas
napisał/a: pirania2 2008-10-21 21:11
hehee ja tez - czuje sie skarcona i pouczona


ale powracajac do tematu - dzisiaj moj tata (ja niestety osobiscie nie moglam) poszedl do salonu odebrac moja suknie - baby probował wyłudzić jeszcze od niego 10 zł - mimo iż wszystko było opłacone i dobrze ze wziął ze sobą rachunek, bo babki próbowały mu wcisnąć że mimo iz za pranie zaplaciłąm im 90 zł - to należy im się dodatkowo 10 zł bo suknia byłą mocno brudna - a guzik prawda - i na szczescie nic nie zaplacił.


poprosił o zwrot sukni z tego wzgledu ze ja podsylam im potencjalne osoby ktore moga kupic moja suknie a w rezultacie baby wciskaja im co innego dlatego wole sprzedac ja na wlasną ręke i udało się - znalazłam kobiete ktora ode mnie odkupi suknie taaaaadaaa


co wiecej jak Panienki oddawaly mojemu tacie suknie zamiast w pokrowcu daly mu w zwyklej foli, ale na szczescie moj tato to taki że w kasze sobie nie da dmuchac i upomnial oczywiscie sie o firmowy, duży, solidny pokrowiec - ktory oczywiscie dostał
napisał/a: evilgirl89 2008-10-22 07:09
aniapru, i bardzo dobrze
niech się wypchają tymi salonowymi sukniami