Jak wyglądały wasze zareczyny-oświadczyny???

napisał/a: Cubanita 2007-04-19 11:42
Cześć Moje zaręczyny były cudowne, choć bardzo się zestresowałam i powiem szczerze..bałam się. Mój ukochany wrócił dla mnie ze Szkocji - zerwał roczny kontrakt..juz po miesiącu. Na Sywestra zjawił się prosto z lotniska u mnie, a 18 stycznia 2005 r pod moją pracą rozłożył długi czerwony dywan i uklęknął na jego końcu z ogromnym bykietem róż. Klęczał tak na mrozie 40 minut zanim wyszłam. Zjechały się wszystkie okoliczne gazety, robiły zdjęcia i potem jeszcze przez parę tygodni pisano o tym...Trzeba dodać że pracuję w Urzędzie Miasta, więc sami się domyślcie jakie było zamieszania..zwłaszcza że klęczał jak wszyscy kończyli pracę...każdy się ustawiał w kolejce żeby zobaczyć o jaką dziewczynę chodzi. A ja tak się zestresowałam, że bałam się wyjść..ale jak już go zobaczyłam z tym wielkim bukietem (którego nie umiałam nawet unieść), z pudełaczkiem i pierścionkiem - od razu jakoś dodało mi to odwagi Powiedziałam: TAK..a wszyscy zaczęli klaskać. Potem szybko odjechaliśmy do mnie, bo za godzinkę mieli przyjść do mnie rodzice na urodzinowy obiadek-oni też nic nie wiedzieli więc zaskoczenie było jak mój ukochany prosił moich rodziców o moja rękę
napisał/a: palika 2007-04-19 12:00
Cubanita to tacy mezczyzni jeszcze istnieja . Jeju ale cudowne zareczyny ! Gratuluje!
napisał/a: Patka2 2007-04-19 12:01
Cubanita napisal(a):Zjechały się wszystkie okoliczne gazety, robiły zdjęcia i potem jeszcze przez parę tygodni pisano o tym...

z jakiego miasta jesteś??

ps: gratuluję
napisał/a: Kinia 2007-04-19 12:02
No to nieźle się działo, gratuluję.
napisał/a: Cubanita 2007-04-19 19:01
Dziękuję wszystkim. Istnieją jeszcze tacy meżczyźni..w Tychach
napisał/a: Patka2 2007-04-19 19:21
Cubanita napisal(a):w Tychach
no nie żartuj ??????????

Ja mieszkam w Tychach, i w prasie nie wyczytałam tego.
napisał/a: Cubanita 2007-04-19 19:42
a to dziwne?..nie słyszałaś o oświadczynach przed urzędem miasta lub o wielkim sercu pod żyrafą?
napisał/a: passiflora1 2007-04-19 20:53
Wow... ale zaręczyny :) Choć ja o wiele bardiej wolę moje- przy zachodzącym słońcu nad jeziorem... pierścionek leżał przede mną na stoliku,a ja rozmawiałam z P. i pudełeczka nie widziałam chyba z pięć minut. :D Dopiero, gdy sięgnęłam po to, co na stoliku leżało, skapnęłam się i..... trach! :)

Cudownie było.... ale tak zimno, żeprzypłaciłam to gorączką :)
napisał/a: Patka2 2007-04-20 09:05
Cubanita, nie słyszałam właśnie. Ale zareczyny swietne. Taki facet w Tychach, wow gratulacje. Ty tez z Tychów??
napisał/a: Sara1 2007-04-20 21:14
Cubanita, niesamowita historia gratuluję
napisał/a: ~gość 2007-04-21 17:05
Cubanita, bardzo ładna oprawa, nietuzinkowa Gratuluję takiego Księcia
Ale chyba każda z nas woli jednak te swoje historie, również wyjątkowe i najważniejsze Każdy ma te swoje cudowne wspomnienia, które zachowa do końca życia
napisał/a: Nelka 2007-04-30 17:16
napewno kazdy najbardziej przezywa swoje zareczyny, 16 wrzesnia przyjechal do mnie na weekend moj ukochany. zdziwilam sie bo przyjechal w garniturku, rozebral sie i od razu z miejsca kleka przede mna na kolana. wziol mnie za reke i wystawil przede mna pudeleczko otworzy i zaczal mowic......ja od razu sie poplakalam i nie slyszalam z wrazenia co Pawelek do mnie mowi....zalozyl mi pierscionek na palec i chyba z godzine sie bardzo mocno wtulalismy i oboje plakalismy ze szczescia. pozniej mama przyszla do nas z tortem i szampanem i swietowalismy do pozna...