Jak wyglądały wasze zareczyny-oświadczyny???

napisał/a: Kinia 2007-03-19 09:30
Iwa zdradzisz coś więcej?
napisał/a: iwa2 2007-03-19 09:32
te chwile są tylko nasze
napisał/a: ~gość 2007-03-19 09:45
iwa napisal(a):te chwile są tylko nasze


Na pewno była to jedna z najpiękniejszych i najważniejszych chwil Waszego życia
A u mnie niedługo stuknie pierwsza rocznica zaręczyn Jak ten czas leci...
napisał/a: iwa2 2007-03-19 09:49
Donia1981 napisal(a):Na pewno była to jedna z najpiękniejszych i najważniejszych chwil Waszego życia

tak Donia1981 tak właśnie było
napisał/a: ami1 2007-03-19 10:47
Patka, i ja Ci gratuluję. Tak się cieszę. W końcu się udało. Bardzo romantyczne zaręczyny. Hura
napisał/a: Patka2 2007-03-19 16:17
iwa, super ciesze sie bardzo że jesteś szczęśliwa :)
napisał/a: ami1 2007-03-20 11:23
iwa, Tobie również gratuluję Wcześniej nie doczytałam.
napisał/a: iwa2 2007-03-20 11:33
Patka, asia, dziękuje Wam bardzo
jestem jestem szczęśliwa
napisał/a: marionette 2007-03-20 19:56
kurcze, fajnie było by się zaręczyć do ślubu mi się nie śpieszy, wręcz przeciwnie, ale zaręczyny ... byłoby naprawdę fajnie.

pomarzyć dobra rzecz g:
napisał/a: iwa2 2007-03-21 06:49
marionette, na wszystkich przyjdzie czas czekaj cierpliwie
napisał/a: Sara1 2007-03-21 19:33
Cześć Dziewczyny
czytam forum już od dłuższego czasu, ale dzisiaj postanowiłam się zalogować. Piszecie tutaj takie miłe rzeczy, że postanowiłam się do was przyłączyć, a zarazem podzielić się moim szczęściem

ja się zaręczyłam w moje 21-wsze urodziny, czyli w styczniu tego roku. Mój Kochany przyszedł do mnie do domu i dał mi z okazji Urodzin bukiet czerwonych róż i tak jak wcześniej ustaliliśmy wyszliśmy do restauracji.
było bardzo miło, tak jak zawsze, kiedy wychodzimy gdzieś razem. nic nie wskazywało na to że wydarzy się coś specjalnego. w trakcie kolacji zadzwonił telefon Mojego Narzeczonego [choć zawsze wyłącza jak gdzieś jesteśmy] zadzwonił jego kuzyn i z rozmowy wywnioskowałam że pytał czy to już ja oczywiście skojarzyłam sobie te fakty, po fakcie
po kolacji ja chciałam iść prosto do domu bo było mi bardzo zimno [jak to w zimie bywa] ale M. nalegał żebyśmy poszli na spacer, więc się zgodziłam. dodam tylko że zawsze susze mu głowę o to żebyśmy chodzili do tegoż parku na spacery
kiedy już wracaliśmy ze spaceru [jeszcze w Moim Ukochanym Parczku] M. powiedział, że coś go strasznie kuje w klatce piersiowej i czy możemy się zatrzymać na ławce. oczywiście, zatrzymaliśmy się, dodam że byłam bardzo przerażona stanem jego zdrowia...
po chwili siedzenia M. mówił że już mu lepiej i czy możemy iść dalej, ale zaczął szperać w kurtce...
w jednej chwili uklęknął i wyciągnął małe zielone pudełeczko, zapytawszy czy zostanę jego żoną... ZAMUROWAŁO MNIE!
nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa, wiec po chwili ponowił pytanie, a ja na to że TAK!!!

jupi....

romantyczne czy nie i tak to jest 1 z najcudowniejszych dni w moim życiu [kolejnym dniem będzie Nasz Ślub]
napisał/a: passiflora1 2007-03-22 10:32
sara.... Ten spacer w praku.... :) Gratuluję! :)