Narzeczony kontra przygotowania do ślubu...

napisał/a: mana103 2008-11-19 20:29
Beatrix skąd ja to znam wprawdzie jestesmy jeszcze przed slubem ale sprawy typu sala fotograf i zespół muzyczny oczywiście ja załatwiłam ale tak jak Tobie mi też to odpowiada a mój narzeczony jest jak zawsze cudowny i zgadza sie ze wszystkimi moimi decyzjami.
napisał/a: Misiaq 2008-11-19 20:40
aniawawa napisal(a):"jest jeszcze duzo czasu"
Też to słyszałam przy organizacji ślubu i wesele, zresztą mojemu mężowi nigdy z niczym się nie śpieszy i zawsze ma czas...
napisał/a: jente8 2008-11-19 22:25
My zasadniczo wszystkie sprawy załatwiamy razem i wszystko razem wybieramy (oprócz ubioru panny młodej ;) ). Myślę, że mojemu Narzeczonemu te przygotowania też sprawiają dużo radości. No i na szczęście w większości spraw jesteśmy zgodni, podobała nam się ta sama sala i zespół, te same obrączki itd. :) Fakt, że nad ogólną organizacją panuję ja póki co, to ja pilnuję terminów i przypominam co jeszcze trzeba załatwić, bo Arek nie o wszystkim wie i pamięta. Ale jak już przychodzi do załatwiania, to zawsze razem :)
napisał/a: charlize1 2008-11-23 13:17
my rowniez planujemy wszystko wspolnie , zeby kazdy byl zadowolony, pytamy sie wzajemnie o zdanie , teraz np rozmawiamy na temat zespolu i nauk przedmalzenskich - i jak na razie jestesmy zgodni heh
napisał/a: ~gość 2008-11-23 17:31
To my wspolnie zdecydowalismy gdzie i kiedy robimy poradnie. Zaczynamy byc moze w piatek
napisał/a: patrysia1101 2008-11-24 17:55
misiaq napisal(a):aniawawa napisał/a:
"jest jeszcze duzo czasu"
Też to słyszałam przy organizacji ślubu i wesele, zresztą mojemu mężowi nigdy z niczym się nie śpieszy i zawsze ma czas...


słyszę właśnie to samo, a poźniej jak znam zycie będzie pośpiech, bo jszcze nie ma tego, albo tamtego :)

Ale ogólnie nie mogę narzekać, staram się go mobilizować do tych przygotowań i dzielnie znośi oglądanie wzorów zaproszeń, dekoracji, bukietów ślubnych itp. Ma swoje zdanie i to mi sie podoba, ale ogólnie zgadzamy sie we wszystkich wyborach :)
napisał/a: ~gość 2008-11-24 18:49
hmm. U nas w jest jakoś tak, że to ja podejmuję poszukiwania zespołów, djów, fotografów np, potem biore kilka opcji i jak Łukasz ma juz czas po pracy to wtedy siadamy na spokojnie i razem coś wybieramy.
Z salą to było tak, że wsiedliśmy w auto we jedek weekend wolny i zwiedziliśmy prawie wszystkie miejsca w okolicy. Wybraślismy w końcu te sale która najbardziej spodobała się Łukaszowi, ale jak ja sobie już ją w głowie przetrawiłam to tez się zakochałam
Z obrączkami , alkoholem itp, to chcemy kupić je troche wcześniej, jakieś pół roku mysle. Żeby rozłożyć sobie bardziej koszty.
Faceci tak nie przeżywają tych całych poszukiwań, przygotowań. nie mają do tego głowy. (tak jak z zakupami ) więc i tak się cieszę, że Łukasz chce w tym wszystkim uczestniczyć razem ze mną
napisał/a: timona86 2008-11-30 21:28
u mnie jest tak:
ja szukam, analizuję, wybieram - M akceptuje lub odrzuca (zazwyczaj akceptuje)
nie chce mu się bawić w te cale przygotowania, szczerze to się mu nie dziwię, bo mi też nie no ale ktoś musi
napisał/a: ~gość 2008-11-30 23:50
Timonka ja myślę że ogólnie mężczyzn nie bawią te wszystkie szczegóły. i to wynika z ich natury Nie odróżniaja zbyt wielu kolorów, kształtów itp Poza tym, te całe przygotowania, a bardziej poszukiwania, to naprawdę męcząca i absorbująca sprawa. Ważne żebyśmy się zgadzali w najważniejszych sprawach i żeby w tym najwazniejszych decyzjach uczestniczyli z nami

więc do koloru serwetek ich nie mieszajmy
napisał/a: ~gość 2008-11-30 23:50
u mnie nie jest lekko :)
Ł jest facetem, który musi wszystko wiedzieć :D
a więc zanim podejmiemy jakąś decyzję musimy ją wspólnie przedyskutować :D
podoba mi się to, że się angażuje ale ile ja czasem muszę się nakombinować żeby było na moje ;p
jest pierwszym facetem w rodzinie, którego obchodzą przygotowania
napisał/a: ~gość 2008-11-30 23:53
ło ho ho AILATANka jestes chyba w gronie nielicznych
jeżeli masz/ bedziesz mieć jakieś ciekawe historię z tym związane to się podziel
opisz sposoby przekonywania ' na Twoje"
napisał/a: ~gość 2008-12-01 00:03
maślinka napisal(a):jestes chyba w gronie nielicznych
wiem wiem :D
hmm...jak to robię? nie wiem :D mam o tyle dobrze, że miś dużo robi dla mnie i po setkach rozmów ulega mi.........albo...czasem mówię, że moje zdanie jest takie....... ale to twoja decyzja :D a potem jak pyta czy na pewno tak chcę strzelam banana i już idzie jak po maśle ;)
eeee noo chyba każdą decyzję załątwiliśmy inaczej ;p więc trudno opisać ;)
alllle są rzeczy, z którymi nie dałam rady np chórek w kościółku i organista :D