Narzeczony kontra przygotowania do ślubu...
napisał/a:
~gość
2009-02-18 18:58
Moj przysypial czasami albo trzymal mnie za reke i mowil kochanie tylko spokojnie
napisał/a:
jente8
2009-02-18 20:22
Heh no my jakoś przetrwaliśmy ;) Wczoraj było kiepsko (choć i tak lepiej niż się spodziewaliśmy), ale po dzisiejszych mój przyszły mąż stwierdził, że - uwaga, uwaga! - za miesiąc pójdzie jeszcze raz, na ochotnika, bo mu się podobało jak proboszcz prowadził ;)
napisał/a:
~gość
2009-02-18 20:31
ula_jente, Toz ten twoj przyszly maz jakis samobojca!! No chyba ze naprawde bylo fajnie
Bo moj to tylko pytal czy my (kobiety) naprawde sprawdzamy plodnosc przez wsadzanie sluzu do szklanki i obserwacje jego "plywania" - tak nam tlumaczono
Bo moj to tylko pytal czy my (kobiety) naprawde sprawdzamy plodnosc przez wsadzanie sluzu do szklanki i obserwacje jego "plywania" - tak nam tlumaczono
napisał/a:
~gość
2009-02-18 20:36
No popatrz jaki zdolniacha
Ja na razie nie poruszam tego tematu kiedy idziemy, bo będzie " a musimy,???" eh
napisał/a:
jente8
2009-02-18 20:37
U nas na szczęście pani mówiła tylko o sprawdzaniu temperatury ;) Tzn. o śluzie też coś było, ale bez takich ekscesów jak wsadzanie do szklanki ;)
Myślę, że wczorajszego spotkania to żadne z nas nie chciałoby powtórzyć, ale dzisiejsze było z proboszczem i on naprawdę fajnie mówił.
napisał/a:
~gość
2009-02-18 20:49
to najwazniejsze!!
napisał/a:
olgusia50
2009-02-18 21:16
ja mojego narzeczonego poprosiłam żeby najlepiej się nie odzywał na naukach,bo nie każdy zna się na jego żartach i docinkach,a chciałam w spokoju zakończyć nauki :)
tylko żeby teraz zaczął bardziej się angażować (
tylko żeby teraz zaczął bardziej się angażować (
napisał/a:
charlize1
2009-02-27 15:45
my nauki chyba zrobimy w wakacje jakos na razie troche mnie to przeraza, ale mysle, ze bedzie ok, jakos to trzeba bedzie przejsc
[ Dodano: 2009-02-27, 15:48 ]
na szczescie moj narzeczon jest nastawiony pozytywnie , myslimy tez nad zrobieniem nauk weekendowych
[ Dodano: 2009-02-27, 15:48 ]
na szczescie moj narzeczon jest nastawiony pozytywnie , myslimy tez nad zrobieniem nauk weekendowych
napisał/a:
Joanna_21
2009-02-28 00:06
U mnie w sumie podobnie jak u Was, tzn. mój narzeczony cały czas twierdzi, że JEST JESZCZE TYYYLEE CZASU i twierdzi, że zaczniemy (hahaha, ja już dawno zaczęłam ;) ) przygotowania gdzieś tak we wrześniu, czyli pół roku przed ślubem..... Jasne, a potem się martw, że wszystko pozaklepywane, zwłaszcza najlepsi w najrozsądniejszej cenie, grrr
napisał/a:
Miya
2009-03-03 22:50
To ja swojego muszę pochwalić, bo aktywnie się udziela i dyskutujemy o wszystkim a naprawdę mamy jeszcze dużo czasu. Naprawdę mnie zaskoczył i jestem bardzo szczęśliwa, że tak do tego podchodzi. Widać, że jego cieszy to też, najlepsze było jak w dniu ustalenia daty ślubu byłam tak nakręcona, że gadałam do 4 rano a mój narzeczony wtórował mi przy tym rozmawiając np. o torcie i widać,że też dobrze się bawił. Oczywiście tematy które go najbardziej interesują to autko do ślubu, jedzonko i zespół. Choć wczoraj zaskoczył mnie wnikliwie przeglądając oferty fotografów, nie wiedziałam, że lubi oglądać zdjęcia.
Oczywiście, to jest tak, że ja wyszukuję robię wstępną selekcję i pokazuję mu do oceny ale taki układ nam odpowiada bo ja uwielbiam organizować różne rzeczy a wiadomo, że ślub to jedno z najważniejszych wydarzeń a moje kochanie nie musi przekopywać się przez net tylko może wyrazić opinie i dochodzimy do porozumienia. Powiedział tylko ostatnio, że mnie zostawia szczegóły typu, żeby kokardki na wódce pasowały do serwetek.
Ale podejrzewam, że nie będzie to trwało wiecznie dlatego żeby podtrzymać jego zapał i zainteresowanie dozuję mu informacje za to moim koleżanką nie daję żyć.
Oczywiście, to jest tak, że ja wyszukuję robię wstępną selekcję i pokazuję mu do oceny ale taki układ nam odpowiada bo ja uwielbiam organizować różne rzeczy a wiadomo, że ślub to jedno z najważniejszych wydarzeń a moje kochanie nie musi przekopywać się przez net tylko może wyrazić opinie i dochodzimy do porozumienia. Powiedział tylko ostatnio, że mnie zostawia szczegóły typu, żeby kokardki na wódce pasowały do serwetek.
Ale podejrzewam, że nie będzie to trwało wiecznie dlatego żeby podtrzymać jego zapał i zainteresowanie dozuję mu informacje za to moim koleżanką nie daję żyć.
napisał/a:
Mixonia
2009-03-05 09:47
Mój skarb też interesuje się naszymi przygotowaniami do ślubu...
Uwielbiam, jak pierwszy zacznie mi coś proponować z czego możemy skorzystać, oc możemy załatwić, itd... >
Uwielbiam, jak pierwszy zacznie mi coś proponować z czego możemy skorzystać, oc możemy załatwić, itd... >
napisał/a:
~gość
2009-03-05 09:52
Ja musze swojego pochwalic - cos sie ruszylo