Narzeczony kontra przygotowania do ślubu...

napisał/a: ~gość 2009-02-09 23:46
Timonka w jaki sposób, coś zróbił na przekór czy olał sprawe?

Mój natomiast rozmawiał z jakimś kolegą djem i pytał o granie na ślubach. Siódma woda po kisielu takie pomaganie, ale ja to uznaję jako zaangażowanie z jego strony
napisał/a: Apple 2009-02-10 07:23
Timona napisal(a):wczoraj mój szanowny przyszły małżonek kolejny raz chcąc nie chcą pokazał mi, ze całe te przygotowania ma głeboko gdzieś ...


A co się Słonko stało?
napisał/a: ~gość 2009-02-10 08:22
Timona, eee rybcia! wiesz to od dawna! noł stres bejbe!!
a co wywinął?
napisał/a: aniawawa1 2009-02-10 09:47
Ja nie moge zamknac sprawy zaproszen... Zaproszenia sa o tyle "nietypowe" ze nawiazuja do postaci z ksiazek. Niewazne. Mial w grudniu poszukac odpowienich obrazkow i co? do dzis sie nie moge doprosic... W zeszlym tygodniu sama poszukalam, teraz czekam tylko na ich edycje...
Ciekawe kiedy sie doczekam, bo to jeszcze tyle czasu...
napisał/a: timona86 2009-02-14 12:52
maślinka napisal(a):coś zróbił na przekór czy olał sprawe?
Apple napisal(a):A co się Słonko stało?
AILATANka napisal(a):a co wywinął?


w sumie to nic nie zrobił i tu największy problem wogóle sie nie interesuje, wszystko mu wisi, na wszystko ma czas. A po co sie tak spieszyć ?? to cała jego wypowiedź na temat przygotowań brrr myślałam, ze chociaż temat samochodu do ślubu go zainteresuje, ale co wy. Stwierdził, ze na to za szybko na wszystko za szybko - aż w koncu będzie za późno a ja na to leje - nie to nie, ale ja mu powiedziałam że byle czym do ślubu nie pojade - niech potrm on sie martwi
prawda jest taka, ze to przez niego nie mamy slubu przez lato - bo on zawsze miał czas żeby iść do sali zaklepać termin - a potem został już tylko październik ... ... nawet sobie nie wyobrażacie jaka byłam wściekła .... czasem załuje że sie zgodziłam na ten paździenik, mogłam być uparta i olać sprawe .... .... czasem mi sie wydaje że on tylko oświadzył mi się tylko i dlatego ze jego mamusia na niego od dłuższego czasu naciskała tak naprawde on jeszcze nigdy nie podjął sam od siebie tematu slubu czy wesela- a kiedy powiedziałam żeby sie wybrać w marcu na nauki to szanowny pan stwierdził, że teraz nie ma na to czasu - hmmm, to ciekawe kiedy go znajdzie ....

uff, ale sie rozpisałam - aż mi lepiej
napisał/a: Misiaq 2009-02-14 13:13
Timona napisal(a):dlatego ze jego mamusia na niego od dłuższego czasu naciskała
To go po prostu wprost o to zapytaj. Bez owijania i kręcenia, zapytaj czy oświadczył Ci się dlatego, ze rodzina na niego naciskała??
Timona napisal(a):A po co sie tak spieszyć
Mój Marcin też ciagle powtarzał, że jeszcze jest dużo czasu i to ja musiałam trzymać rękę na pulsie jeśli chodzi o terminy. Nawet bardzo mi to nie przeszkadzało, bo znam go i wiem, że on wszystko zostawia na ostatni moment. W sumie byłam na to przygotowana
napisał/a: Apple 2009-02-14 14:10
Timona nie wiem jeszcze jaki temperament masz ale ja bym na Twoim miejscu posadziła delikwenta i przedstawiła mu listę spraw do załatwienia. Razem z nim spróbuj rozplanować na kolejne miesiące co i kiedy trzeba zrobić/załatwić/zamówić.
ja tak z moim zrobiłam. Wychodzę z założenia, że mężczyzna nie będzie się aż tak jak kobieta angażował z przygotowania do ślubu (w końcu to my o nim marzymy od dzieciństwa ) ale jak coś ustalacie, że trzeba zrobić to powinien się podjąć i pomóc, przecież to także jego ślub
napisał/a: timona86 2009-02-14 14:59
Apple napisal(a):przecież to także jego ślub

no właśnie czasami mi się wydaje, że zenie sie sama z sobą

Apple napisal(a):Timona nie wiem jeszcze jaki temperament masz

niestety obaj mamy bardzo trudne charaktery

napisal(a):To go po prostu wprost o to zapytaj.

pytałam. Oczywiscie mówi, ze to była tylko i wyłącznie jego decyzja, że mnie kocha i takie tam. Wierze jego uczucie, co do tego nie mam wątpliwości, ale ta jego bierność mnie czasami wyprowadza z równowagi
napisał/a: Monini 2009-02-14 15:05
Timona, ktos sie musi wszystkim podenerwowac, zeby drugi mogl spac spokojnie. U Was wyszlo na Ciebie, ale wierze, ze dasz rade...
napisał/a: Kinga45707 2009-02-14 22:42
Timona, wlasnie przeczytalam to co napisalas i u mnie jest to samo, na wszystko jest czas.... po co sie spieszyc... gdybym nie naciskala na rezerwacje sali w styczniu, to nie wiem czy pobralibysmy sie w sierpniu, bo sa takie terminy... koszmar jakis :( i tak chcialam w czerwcu wesele, ale oczywiscie jak poszlismy rezerwowac to juz nie bylo szans :( dlaczego im tak nie zalezy??? :( pomocy :(
napisał/a: charlize1 2009-02-15 17:36
Kinga45707, Timona, wszystko bedzie dobrze , mysle, ze wkoncu poczuja jakis bodziec i zaczna sie interesowac


ja musze mojego pochwalic, zajal sie porzadnie szukaniem zespolu, az wkoncu znalazl, skonsultowal ze mna i pojechalismy podpisac umowe ...no ale nie ukrywam, ze cieszyl sie bardzo, ze ma to wkoncu "z glowy"...ahhh te chlopy
napisał/a: Kinga45707 2009-02-16 09:37
charlize, ciesz się kochana,ze masz pomoc i checi narzeczonego
Ja mam wrazenie chwilami, ze on wogole sie nie cieszy :( :(
i jak tu byc zadowolona z przygotowan? :( :( :( :(