Noc poślubna...

napisał/a: ~gość 2007-04-23 09:29
Zdążymy. Nie robimy generalnego remontu, część rzeczy mamy tam gotowych więc myślę że trzy miesiace nam wystarczą Nawet jeśli nie wszystko byłoby dopięte na ostatni guzik to i tak checmy tam noc poślubną spędzić...i tak zanim do konca się urządzimy, minie jeszcze trochę czasu
napisał/a: kasia_b 2007-04-23 10:36
Donia1981, z całego serduszka Ci tego życzę - ale Wam fajowo
napisał/a: MonikaLuc 2007-04-23 14:13
Marzenia napisal(a):My bedziemy miec apartament dla nowożeńców wliczony w impreze

my też :)
napisał/a: Jeanet.te 2007-09-18 09:38
A my chcemy sobie mega weselnie przystroic mieszkanko, zwinąc się z przyjęcia około 2-ej i zaszalec we własnym, już małżeńskim gniazdku
napisał/a: Cubanita 2007-09-18 13:59
Jeanet.te napisal(a):A my chcemy sobie mega weselnie przystroic mieszkanko
Jak można "mega weselnie' przystroić mieszkankoo?... to znaczy jak przystoić - zaciekawiło mnie to
napisał/a: Jeanet.te 2007-09-19 11:43
Cubanita No jak to jak? A jak miałaś salę weselną udekorowaną???


Balony, serduszka, świeczuszki, piękne kieliszki, w tle 'nasza' muzyka, pełno kwiatów, itp, itd.
napisał/a: Cubanita 2007-09-19 12:10
Jeanet.te napisal(a):A jak miałaś salę weselną udekorowaną???
hmmm... dekoracja sali weselnej to troszkę chyba inna sprawa aniżeli dekoracja mieszkanka dlatego zadałam to pytanie... byłam ciekawa czy to coś w rodzaju "dekoracji' takiej stwarzającej klimat np. mnóstwo świeczek, muzyka itp. jak na randkę... czy coś innego - bo pisałaś że "weselne" przystrojenie
napisał/a: Anetka1 2007-09-19 12:22
Jeanet.te, świetny pomysł! Tylko czy nie będzie Wam "żal" zostawić rozbawionych gości...bo nie było :) W ogóle to zawsze się tyle mówi o tej nocy, a jak już do niej dochodzi to człowiek taki zmęczony...
napisał/a: ~gość 2007-09-19 12:25
Anetka, no tak...ale za to potem jest wiele nocy, kiedy już zmęczeni nie jesteśmy
napisał/a: Anetka1 2007-09-19 12:26
Donia1981, no dokładnie! Dlatego ja wolałam bawić się z całym towarzystwem niż za wcześnie zwijać się do pokoju. :)
napisał/a: Jeanet.te 2007-09-19 12:56
Powiem Wam szczerze, że ten ślub jest naszym trzecim ślubem... To znaczy tamte dwa się nie odbyły, a były zaplanowane na zasadzie Kościół, obiadek i do widzenia. TEN dzień jest Naszym dniem i to my mamy być szczęśliwi, jeżeli chcemy być tylko we dwoje od 2-ej to tak będzie, ustaliliśmy, że to jest dobra pora, nie będziemy jeszcze tak wymęczeni - to raz, a dwa - goście zdążą się nami nacieszyć...
napisał/a: Cubanita 2007-09-19 13:49
Anetka napisal(a):Dlatego ja wolałam bawić się z całym towarzystwem niż za wcześnie zwijać się do pokoju
Dokładnie tak samo myślę... my opuściliśmy gości po 5.... i jakoś nam się nie chciało spać ani nie czuliśmy zmęczenia - w pokoju wojowaliśmy do 8.00 ... potem 2 godzinki snu i szykowanie sie na obiadek... Tak naprawdę emocje opadły dopiero w poniedziałek wieczorem - kiedy ostatni gości pojechali do domu (tzn. moi znajomi.... z niedzieli na poniedziałek tez nie spaliśmy wiele bo balowaliśmy juz tylko z nimi ) i wtedy dopiero porządnie mogliśmy odespać wszystko