oświadczyny...kilka pytań

napisał/a: piter872 2011-04-21 17:51
Evil1908 napisal(a):I jak? Oświadczyny przyjęte? bo już chyba 3 tyg minęły..


tak oswiadczyny przyjęte a ślub w czerwcu 2013;) (tyle sie czeka na sale)

a Tobie również życze powodzenia, ale jedno wiem na pewno moja obecnie juz narzeczona może i by sie nie zorientowała ze chodzi o zareczyny, ale ze cos kombinuje, podejrzewam że Twoja też tak pomyśli jesli do tej pory nie jestście tak aktywni fizycznie, w sencie sportu, bo jezeli czesto robicie takie wypady w sensie rower, basen, konno to ok ale jeśli w ogóle to obawiam sie ze to jest przekombinowane, lepiej wybrac jedną rzecz, lub wczesniej robić jej różnego rodzaju niespodzianki tego typu, ja tak robiłem z kolacjami, zabierałem ją różnie na kolacje raz tu raz tam, każda była inna i nie typowa dlatego tym razem myślała ze to jest poprostu kolacja do momentu kiedy uklęknolem i sie oświadczyłem wtedy juz wiedziała ze to juz nie tylko kolacja:)
napisał/a: daffodil1 2011-04-21 18:03
piter872, gratulacje :)
napisał/a: Evil1908 2011-04-26 18:02
Dobrze dziewczyny, pośmiałyście się troszkę ze mnie i okej. Już postaram się przybliżyć jeszcze sytuację i odp na pytania.

Do Gamiki:

Moja dziewczyna na pewno będzie nosić na lewej ręce pierścionek a ja mam rozmiar prawego, ale myśle że będzie dobry.

Jakbym poszedł z nią tylko na basen, wyjął pierścionek to byłoby to zbyt „proste” i znam ją na tyle że powiedziałaby „nie, nie przyjmuję oświadczyn” i nie dlatego że nie chce mnie za męża czy że mnie nie kocha, ale dlatego że poszedłem „na łatwiznę”.
Pisałem że jest wymagająca, podobnie jak ja w niektórych sytuacjach. To tak jak ja bym miał urodziny a prezentem od mojej dziewczyny miała być kolacja to jakbym dostał na kolację kanapki z serem to też powiedziałbym że niech sobie sama zje:)
Nie chcę byście mnie czy ją źle zrozumiały, ale zaręczyny to coś wyjątkowego i skoro to ja noszę spodnie to uważam że to ja powinienem się postarać, o jej rękę.

Do Daffodil:

Co do teściowej to jest specyficzna gdyż powiedziała dawno temu, mojej dziewczynie że nie będzie zawracała sobie głowy jej facetami dopóki nie będzie to coś poważnego

Do Rana Werde:

Tak ty dobrze zrozumiałaś, to ja pojadę do teściowej i chcę zapytać się o zgodę jeszcze przed zaręczynami.Obsolutnie nie będę kazał teściowej jechać do mnie:)

Co do stadniny to pół godziny drogi ale my kochamy spacery, (czasami trwają nawet 5h) więc może rower odpadnie.

Co do tortu, to nawet jak yłaby miazga to myślę że i tak by to doceniła tymbardziej że już od roku mówi mi że „marzy jej się bym ja jej upiekł tort” na co odpowiadam, że nie umiem a ona wtedy złości się mówiąc „nawet nie chcesz spróbować”. Ma słabość do tortów:)

No na pewno nie pójdziemy do niej bo ona też nie mieszka w tym mieście co ja;)

A pierścionka bym nie dał na ten basen bo właśnie nie mam pewności czy tam w ogóle dotrzemy:)

Do Piter:

No to graty!!!
CO do twojego pytania to aktywni jesteśmy choć nie do końca razem,ona chodzi na aerobik i jeździ na rolkach, czasami wybierzemy się na basen, a mnie kręcą quady, gokarty (ona tego nie nawidzi), ale wie że kocham rower i pływanie, więc jakbym zaproponował rower i basen to jeszcze nie byłoby to nic podejrzanego, ale jak już byśmy skręcili na ten mały ekskluzywny basenik to musiałbym ściemniać, bo wie że lubie skakać do wody a tam trampoliny nie ma:)

Do wszystkich:
Jesteśmy razem ze sobą 2 lata, może i nie wiele ale też mamy swoje lata. Ja 30, ona 27. O zaręczynach rozmawialiśmy kiedyś i moja M. wie że chcę tego ale też twierdzi że zabraknie mi odwagi by to powiedzieć..hihi, a być może w ten sposób mnie prowokuje, bo o rozmiar palca wcale nie musiałem walczyć, tylko kiedyś siedzieliśmy razem i powiedziała mi żebym sobie wybrał pierścionek który mi się podoba, bym o niej myślał jak je przy mnie nie ma, to powiedziałem że chce ten ze środkowego palca (specjalnie tak powiedziałem), to ona wtedy ściągnęła z serdecznego i powiedziała masz ten bo tamten mam od babci i mi ją przypomina.

Co do pierścionka to nie pokażę bo jeszcze się nie zdecydowałem. Wiem że to nie temat tu ale jak któraś z was zna jakiś fajny sklep na Śląsku to proszę o info.
Co do pierścionka to ja już dawno temu zacząłem odkładać i żałować nie będę. Obecnie mam odłożone 5tys, ale i tak kupie taki jaki mi się spodoba. Jedni pewnie zaraz powiedzą że 5 tys to za dużo inni że mało. Mnie na tyle stać i szczędzić nie chcę tak jak na wesele bo wychodze z założenia że to się zdażyć powinno raz w życiu:)
napisał/a: piter872 2011-04-28 21:11
Evil1908 napisal(a):Tak ty dobrze zrozumiałaś, to ja pojadę do teściowej i chcę zapytać się o zgodę jeszcze przed zaręczynami


szczerze mówiąc zastanawiam sie po co pytać tesciowa przed zareczynami o zgode skoro to tak na prawde wasza sprawa tym bardziej ze tak jak napisaleś macie
Evil1908 napisal(a):Ja 30, ona 27

Evil1908 napisal(a):Jesteśmy razem ze sobą 2 lata, może i nie wiele

ja sie oświadczyłem po 7 miesiacach takze czas tu nie jest najważniejszy
napisal(a):Co do pierścionka to ja już dawno temu zacząłem odkładać i żałować nie będę. Obecnie mam odłożone 5tys

powiem, tak ze jesli zarabiasz odpowiednio dużo zeby za tyle kupic pierscionek to ok, ale skoro ze juz dawno zaczoles odkladac na pierscionek to wydaje mi sie ze nie zarabiasz 10 000zł tym samym 5 000 na pierscionek to wg mne zdecydowanie duzo, pierscionek z brylantem fajnym juz kupisz za 1500 zl do 2000 a reszte odlożyc juz na poczet wesela a to sa spore wydatki, akurat teraz jestem na bierząco takze wiem co mowie;)
napisał/a: Evil1908 2011-05-01 12:38
piter872 napisal(a):
szczerze mówiąc zastanawiam sie po co pytać tesciowa przed zareczynami o zgode skoro to tak na prawde wasza sprawa...


Piter, jakby Ci to wytłumaczyć...hmm. To chyba kwestia ubzdurania sobie czegoś. Ogólnie zaręczyny powinny wyglądać tak, że przychodzisz z dziewczyną do jej domu, możesz wziąć swoich rodziców, ona o tym wie że chcesz się zaręczyć i pytasz o rekę ojca dziewczyny. Ale wtedy to nie jest niespodzianka dla niej bo o wszystkim wie. A ja chce by to była niespodzianka. Więc możesz jej nic nie mówić i zapytać tak nagle, ale w moim przypadku to trudne, bo tak jak pisałem, dzieli nas sporo km i jej mama jest "inna" tzn zacznie interesować się jak bedzie to coś "poważnego" więc jakbym powiedział swojej M że chcę by była mama to zorientowałaby się co się święci:)
Ja chce by tego tradycjonalizmu trochę było więc jakbym się zaręczył tylko we dwoje to bezsensu byłoby potem jechać do mamy mojej M. i prosić o rękę, bo to już nie byłyby zaręczyny tylko oświadczenie że się zaręczyliśmy i bezsensu bym pytał się czy się godzi by dać rekę swojej córki, bo postawilibyśmy wszystkich przed faktem dokonanym:)

Widzisz Piter, każdy ma swoje widzimisie, każdy zaręcza się jak mu odpowiada, jeden woli zachód słońca, inny wschód, jeden woli przy ludziach inny by się krępował. Jeden poświęci 2h bo poczeka aż dziewczyna wróci z pracy np. o 18:00, weźmie ją na spacer, zacznie się ściemniać, klęknie, wypowie magiczne słowa i ona się zgodzi, bo bardzo go kocha. Ja wiem że jakbym tak to miał zrobić to odrazu skazany jestem na porażke, bo znam swoją M. i wiem że mimo ze bardzo mnie kocha powiedziałaby NIE, bo bym zrobił to na odpipsz.
Mimo że może fajnie byłoby z zaskoczenia zaręczyć się przy rodzicach to jednak ja chce by odpowiedź była szczera, a wydaje mi się że szczerość jest większa na osobności, bo z osobami trzecimi to nieraz nie chcemy postawić w krępującej sytuacji partnera - tak było z moją siostrą jak oświadczył jej się chłopak u nas w domu po 3miesięcznym związku. Zgodziła się mimo ze jakoś tam go już pokochała ale to było za szybko i jakby nie to ze rodzice byli to na osobności powiedziałaby mu NIE, nie dlatego że nic do niego nie czuła, tylko dlatego że to było za prędko. Na szczęście, ułożyło się wszystko fajnie i teraz po 5 latach są szczęśliwi z cudownym dzieckiem:)

A tak mi teraz na myśl przyszło pewne pytanie. Jak powinien zachować się chłopak jak dziewczyna powie NIE? Czy to powinien być koniec związku? Czy raczej odczekać i spróbować ponownie? Hmm...

Co do kosztu tego pierścionka to faktycznie nie zarabiam milionów, ale z tym jest fajna historia. Jak miałem z 18 lat postawiłem w pokoju taki duży słój i postanowiłem wrzucać do niego monety (to miałobyć na wczasy) i tak jak wracałem z jakieś imprezy to zawsze coś tam wrzuciłem. Po roku stwierdziłem że na wczasy mam kase to nie ruszamitak zostało. Potem jak był pełny to drobne zamieniłem na 5złotówki, a jak znowu był pełny to na 10zł:)

Pewnie że jak trafi się jakiś fajny za 2tys to kupie taki, ale (zaś sobie ubzdurałem;) ) jak spodoba mi się nawet taki za 5tys to tyle dam:)

Trochę głupie mam myślenie, wiem i czasami ciężko mnie zrozumieć
napisał/a: ~gość 2011-05-01 16:48
Evil1908 napisal(a):i znam ją na tyle że powiedziałaby „nie, nie przyjmuję oświadczyn” i nie dlatego że nie chce mnie za męża czy że mnie nie kocha, ale dlatego że poszedłem „na łatwiznę”.
to jest dla mnie niepojęte... przeciez nie liczy się (az tak bardzo forma) ale gest, Twoje pragnienie ze chcesz wlasnie ją za zonę...

nie wyobrazam sobie ze kochajac, pragnąc slubu, moglabym sie nie zgodzic, bo facet poszedł na latwiznę.. w koncu nie o otoczkę chodzi... ale rob jak uwazasz..

chcesz pytac o zdanie tesciowej.. a co jesli tesciowa powie nie? przeciez nic jej do tego czy jej corka chce za Ciebie wyjsc czy nie.. gorzej jak córka odmowi...
dla mnie to bylby koniec.. bo jesli planujesz kims zycie a ktos Ci w oczy na pytanie czy zostanie Twoją zoną mówi NIE, to NIE... widocznie nie chce tego szczescia z Tobą.. (tylko w takim razie po co tkwi w zwiazku?)

piter872, a Tobie gratulacje
napisał/a: piter872 2011-05-02 17:59
Evil1908 napisal(a):Jak powinien zachować się chłopak jak dziewczyna powie NIE? Czy to powinien być koniec związku? Czy raczej odczekać i spróbować ponownie?


Izaczek napisal(a):dla mnie to bylby koniec.. bo jesli planujesz kims zycie a ktos Ci w oczy na pytanie czy zostanie Twoją zoną mówi NIE, to NIE... widocznie nie chce tego szczescia z Tobą


a wg mnie nie powinno być końca, aczkolwiek zależy to co jeszcze powie dziewczyna, bo jeśli powie stanowcze NIE no to wiadomo ze to juz byłby koniec, ale jeśli nie powie tak bezposrednio, tzn jednak powie dlaczego w tej chwili mówi nie to ja bym poczekał

Izaczek napisal(a):piter872, a Tobie gratulacje


dzięki;)
napisał/a: 24aa6b55865ebcf3c8224dc8251d83831239d4c1 2011-05-26 21:23
Hej wszystkim! Piszę z takim małym otwartym pytaniem do Was - od czego zacząć planowanie zaręczyn? Od czego wyjść? Wiem, że Kocham i że jestem Kochany. To najważniejsze Wiem też, że najważniejsze jest to, że dwoje ludzi chce być razem na zawsze, a cała reszta (oprawa tego wydarzenia) jest mniej ważna i jaka by nie była to i tak będzie wspaniale... No bo przecież to wyjątkowa chwila i wydaje się piękna nawet wtedy, gdy oryginalność i poziom romantyzmu oświadczyn pozostawiają wiele do życzenia. Wiem to wszystko. Ale wiem też, że chcę, by ta chwila była niemożliwie wręcz cudowna, pamiętna, jedyna w swoim rodzaju.

Jak zabrać się do planowania cudownych zaręczyn?
Gdy zaczynam myśleć o terminie, to zaraz okazuje się, że choćby pora roku może pewne pomysły uniemożliwić. Poza tym wystarczy pogoda, która może pokrzyżować plany. Gdy zaczynam myśleć pomysłami, to z kolei jest ich zbyt wiele, bo bez terminu brak jest czegoś, co ograniczałoby wyobraźnię... Ech. Jak to było u Was? Jak Wasi mężczyźni planowali oświadczyny?

Może Wy macie jakieś porady - przepis na wymyślanie idealnego przepisu na cudowne oświadczyny? Liczę na Was!
napisał/a: ~gość 2011-05-26 21:41
Inon, zacznij może od zastanowienia się co lubi Twoja przyszła narzeczona- góry, morze, wycieczki zagraniczne, żużel... (a może coś wspominała jak by chciała, żeby wyglądały jej zaręczyny?) i od pod tym kątem zacznij planować
napisał/a: piter872 2011-05-26 21:43
co do pogody to u mnie prognoza była tragiczna, oswiadczyny zaplanowalem w plenerze oczywiście dużo wczesniej, a pech chciał ze od poniedzialku do piątku lało na szczeście w sobote było już ładnie, do teraz z narzeczona sie śmieje ze wszystko było dograne na ostatni guzik nawet pogode zamówilem:)
napisał/a: mozilla1 2011-05-27 12:15
INON...proponuje ci poczytać temat "Jak wyglądały wasze zaręczyny?"
Tam znajdziesz pewnie wiele ciekawych pomysłów
Chociaż myślę że cokolwiek byś nie wymyślił to dziewczyna i tak będzie pamiętała tą chwilę zawsze i będzie ona dla niej wyjątkowa
napisał/a: marli1412 2011-06-14 15:15
Evil1908 napisal(a):I jak? Oświadczyny przyjęte? bo już chyba 3 tyg minęły..

Nie chce zakładać nowego tematu, bo mój jest podobny.

Jeśli chodzi o rozmiar palca to akurat ja zdobyłem pierścionek serdecznego palca prawej reki (ma wybranka nosi na wszystkich). Pytanie czy jak kupie taki sam rozmiar to na lewą rękę też bedzie idealny?
Pewnie zapytacie dlaczego na lewą mam wkładać. Odp Kiedyś słyszałem jak moja M powiedziała rozmawiając z koleżanką że uważa że powinno się wkłądać na lewą bo to od serca. A że ja słucham zawsze co kobity mówią to tak zrobię:)

Kolejne pytanie to czy wypada mi zadzwonić do mojej przyszłej teściowej i zaprosić ją na kawę i poprosić o rękę mojej M?
Może to pytanie was dziwi, ale sytuacja jest taka że mamę mojej M znam słabo (nie mieszkamy w tym samym mieście), widziałem ją 3 razy na jakieś większych imprezach. To dość specyficzna sytuacja i nie chce opowiadać o tym więcej. Jak to istotne to moge napisać...

A teraz przejdźmy do zaręczyn. Kiedyś dawno temu, na początku mojej znajomości z wybranką, tak luźno rozmawialiśmy o zaręczynach i powiedziała że choćby nie wie jak kogoś kochała to jak oświadczy się jej ukochany na odpirdziel to nie przyjmnie pierścionka. Nie chodzi jej o to by było idealnie tylko o to by się postarał.
Przede mną trudne zadanie bo moja M nie lubi niespodzianek tzn żeby ją gdzieś wyciągnąć trzeba zainteresowac bo nudzić się nie lubi i plan mam taki:
zaproponuję przejażdżkę rowerową (i tu pozostaje mi się modlić że w ten dzien bedzie jej sie chcialo pedalować), pojedziemy w ustronne miejsce na polane, gdzie rozłożę kocyk wyciągnę 2 monte, a potem tort czekoladowy który dzień wcześniej sam postaram się upiec (i jakbym w tym momencie się oświadczył to pewnie byłoby za mało ), potem wyjmę karty, krzyżówki lub paletki do bagmingtona, jak będzie chciała już wracać, to poprowadzę ją taką trasą by wyjechać na stadninie koni. Ona lubi konie a Ja jeździłem ostatni raz za dziecka więc poproszę by mnie nauczyła (a co tylko ja mam się starać w ten dzień ). Po jeździe zaproponuję byśmy poszli się do mnie umyć (wcześniej zakręcę wodę). Jak okaże się że nie możemy się umyć otworzę drzwi pokojuw którym przygo tuję kolację ze świecami jakąś lekko strawną. Myślę o łososi i jakieś sałatce greckiej. Następnie po kolacji zaproponuję basen(bo jesteśmy brudni), ale jadąc na miejsce nie skręcę na normalny basen tylko na taki w ekskluzywnym hotelu, kameralny gdzie jest sauna jaccussi, grota solna i taka duża wanna dla dwojga. Po poł godz pójde do meskiej szatni po pierscionek i by dac znac umówionej wcześniej recepcjonistce by otworzyła mi przejście do "pokoju milości" bo tam takie cos sie znajduje, zamykane na klucz W tym pokoju jest wanna z kozim mlekiem, szampan, muzyka wybrana przezemnie, bedzie bukiecik, bo załatwie by był przed naszym wejściem oraz wielkie łoże małżeńskie. Po 30min kąpieli, wyrecytuje wiersz który sam napisałem, a przy ostatnim wersie podniosę ją by wstała, ja klęknę gdyż ostatni wers to słowa: "zostaniesz moją żoną". Jeszcze do końca nie wiem jak wnieść pierścionek, bo chyba z pudełkiem odpada.

Jak macie jeszcze jakieś rady chętnie wysłucham. Napiszcie czy wam też by się takie coś podobało? Ja czekam na lipiec bo musimy mieć wolne a wole iść w tygodniu bo mam pewność że mało osób tam jest



Na pewno sie zgodzi, przynajmniej ja na pewno.Jest to bardzo romantyczny sposob, a nie jakis banal