Po jakim czasie zaręczyny?

napisał/a: Valkiria_ 2013-10-21 14:39
Wiecie co dziewczyny? Trochę mi głupio, że mój K. mi się oświadczył po bodaj 3 tygodniach spotykania się. A po pół roku wzięliśmy ślub.

Heh tak w ogóle to dzisiaj mija równiuteńki miesiąc od naszego najcudowniejszego dnia w życiu :P
napisał/a: Nikosia1 2013-10-21 14:45
Valkiria_, serio tak szybko?
napisał/a: LipcowaŻonka 2013-10-21 14:50
Valkiria_, łoooo serio piszesz???
napisał/a: Valkiria_ 2013-10-21 14:52
Serio, serio. Z resztą już na drugim spotkaniu usłyszałam tekst, że zostanę jego żoną.

Tak jak pisałam w innym temacie- Czasem bywa tak, że widzisz kogoś i wiesz, że to bratnia dusza, a czasem lata nie wystarczą, by poznać drugiego człowieka.


Wcześniej byłam w 4 letnim związku i nie wyszło. Nie ma reguły.
napisał/a: Nikosia1 2013-10-21 14:55
Valkiria_, a to ciekawe, bo mi sie dostalo, ze taka niecierpliwa jestem a chodzimy juz rok ze soba i wyczekuje zareczyn, ale u mnie tez tak jest ze wiem, ze to ten jedyny i pragne tego najmocniej w swiecie, ale widac, ze moj facet nie jest jeszcze na to gotowy i potrzebuje czasu, albo szuka odpowiedniego momentu.

ale mysle w glebi serca, ze 33 letni facet, nie bedzie mnie zwodził latami...
napisał/a: Valkiria_ 2013-10-21 15:00
Nikosia napisal(a):Valkiria_, a to ciekawe, bo mi sie dostalo, ze taka niecierpliwa jestem a chodzimy juz rok ze soba i wyczekuje zareczyn


Widzisz, ale to wszystko zależy również od tempa mężczyzny. Ja nie odczuwałam potrzeby ślubu, zaręczyn, bo się bałam, że to za szybko. A mój K. dążył do tego. W pierwszym odruchu myślałam, że żartuje. Wcześniej był z kobietą przez 10 lat i nie zdecydował się na taki krok. No ale jak się okazało- NIE żartował. A, że czuję do niego to samo co on do mnie, przestałam myśleć i rzuciłam się na głęboką wodę. Nie żałuję.

Na marginesie- mój K. też ma 33 lata :P
napisał/a: Nikosia1 2013-10-21 15:03
mój raczej z tego co widzę, należy do powolniejszych i też ma raczej niemiłe doswiadczenia z przeszlości, boje sie tylko, że bedzie chodził i latami i sie nie okresli, kocham go najmocniej na swiecie, ale pragne tez jakies stabilizacji w zyciu, nie mowie ze juz teraz ale np za 2 lata. jestem już po studiach, mam staż, praca lada moment sie pojawi, chce isc na studia podyplomowe, wiec nie jestem gdzies w tyle

ale skoro mowi, ze bardzo powaznie mnie traktuje, to chyba sila rzeczy musi o czyms myslec
napisał/a: martah94 2013-10-21 15:16
Valkiria_, Gratulacje pierwszej miesięcznicy ;) Super, że wiedziałaś już od początku, że to ten jedyny :) Wytrwałości i szczęścia ;)
napisał/a: KokosowaNutka 2013-10-21 15:40
Nikosia, ja pierdziele dziewczyno jaki powolny? Rok jestescie dopiero ze soba, wez sie zastanow bo mnie juz irytujesz.

I ja nie wiem czy oswiadczyny po 3 tygodniach i slub po kilku miesiacach to taki dobry pomysl. To sa jescze te chwile gdy nie mysli sie trzezwo, gdzie hormony biora gore i ogolnie patrzy sie na partnera przez rozowe okulary. Opadna pierwsze emocje, pojawia sie problemy, pierwszy kryzys to sie okaze ile taki zwiazek jest wart. I ja nie wiem czym sie tu podniecac drogie panie czekajace. Chyba wam mozgi powyzeralo. Mam wrazenie jakby bycie z tym konkretnym czlowiekiem nie bylo celem samym w sobie a jedynie srodkiem do innego celu, ktorym jest SLUB i wrzucenie debilnej sesyjki slubnej na fejsa.
napisał/a: Valkiria_ 2013-10-21 15:47
KokosowaNutka napisal(a):Opadna pierwsze emocje, pojawia sie problemy, pierwszy kryzys to sie okaze ile taki zwiazek jest wart.


Nie wiem, czy pijesz do mnie, ale szczerze- od miesiąca jestem bez pracy, pieniędzy brak na cokolwiek. Dla mnie to jest dość duży problem. Tylko mąż pracuje, po opłaceniu wszystkich rachunków, kredytu hipotecznego, zostaje z jego wypłaty 500 złotych na cały miesiąc. A jeszcze jest dzieciaczek w wieku szkolnym, którego jakoś trzeba utrzymać, a szkoła- mimo, iż bezpłatna- wymaga takich nakładów, że ja dziękuję bardzo.
I jakoś dajemy radę. Ciężko, nie lekko. Byle razem, wspólnie ciągnąć ten wózek w tym samym kierunku.
Mąż mi jest wsparciem totalnym w tym wszystkim. Nieistotne, czy jesteśmy razem miesiąc, dwa, pół roku, 5 lat czy 30. Wcześniej tego nie czułam- OD nikogo, ani DO nikogo. A też byłam zakochana i miałam klapki na oczach.

KokosowaNutka napisal(a):wrzucenie debilnej sesyjki slubnej na fejsa


Dobrze, że nie mam fejsa, bo bym została wrzucona do jednego wora.
Ze ślubu mamy kilkadziesiąt zdjęć, w dwóch albumach, tylko i wyłącznie do własnego użytku.
napisał/a: KokosowaNutka 2013-10-21 15:52
Wiesz juz mi nawet nie chodzilo o Ciebie-niech Ci bedzie, ze to jest TO (sama wiesz najlepiej). Mnie irytuja tylko takie panny, ktore robia w gacie po twoim poscie o szybkim slubie i oswiadczynach. Moze najlepiej sie po 3 godzinach oswiadczyc i na nastepny dzien do urzedu poleciec? BOZE. Wkurza mnie to zafikoswanie sie na punkcie slubu. Dla mnie takie osoby maja wyprany mozg.
napisał/a: Nikosia1 2013-10-21 15:54
KokosowaNutka, czemu taka nienawiść od Ciebie płynie? jeden sie zareczy wczesniej, drugi uplynie kilka lat i jest dopiero gotowy. kazdy z nas ma uczucia, oczekiwania, wzgledem drugie czlowieka, dla mnie pierscionek jest dowodem na to, ze naprawde traktuje mnie powaznie i wiaze ze mna plany na przyszlosc, ale i bez niego wiem, ze mu szalenie na mnie zależy. ale mam pelne prawo do tego, że oczekuje zareczyn.

jak sie pojawia milosc, to nie ma reguly, czy slub bedzie po 5 miesiacach po roky, czy dwoch, mojej babci narzeczony zareczyl sie po 3 miesiacach, mojej mamie po roku, a mojej bliskiej kolezance tez po 3 miesiacach, a mam tez znajomych co co ze soba 6 lat, a zareczyn ani widu ani slychu :) roznie bywa w zyciu :)