Po miesiącu bycia razem, mowa o ślubie...

napisał/a: kiara85 2012-07-20 12:37
Witam serdecznie wszystkie forumiowczki, forumowiczów :)
Wydarzyła się w moim życiu następująca sytuacja. W kwietniu po roku wspólnego mieszkania razem, wyprowadziłam się od kogoś. Związek był dość burzliwy. Ta osoba była bardzo zaborcza, do tego panicznie zazdrosna. Czułam się raczej jakbym się uwolniła z jakiegoś koszmaru, a nie dopiero co rozstała z "miłością swojego życia".

Jakiś czas temu poznałam kogoś. Wydaje się być moim ideałem. Traktuje mnie bardzo dobrze, można by rzecz - jak księżniczkę. Stara się, nawet gotuje od czasu do czasu ;) Zaskakuje, dzwoni, pisze przepiękne smsy. Lepszego mężczyzny nie mogłabym sobie wyobrazić.
JEST JEDNO ALE! Znamy się miesiąc czasu (!) on już mówi o ślubie, oczywiście wszystko z uśmiechem na twarzy. Parę dni temu stwierdził, że najlepiej jakbyśmy wzięli ślub w czewrcu przyszłego roku, akurat będziemy się rok znać. Niedawno spacerowaliśmy obok urzędu cywilnego i też zwrócił uwagę, że może tam by wejść... Dodał też, że przecież on się oświadczy, ale nie może powiedzieć kiedy. Chce się codziennie widywać, po dwóch tygodniach znajomości powiedział, że mnie kocha i chce mieć taką żonę jak ja.

Osoba ta, dwa razy została w okrutyn sposób porzucona. Może mu się spieszy, bo boi się, że mnie straci, że też go tak porzucę...
Czy to wszystko nie jest jakieś dziwne? Czy można to nazwać "miłością" od pierwszego wejrzenia? To wszystko się tak jakoś bardzo szybko dzieje... Jestem osobą dość nieufną, więc ciężko mi w cokolwiek uwierzyć.
napisał/a: lisbeth871 2012-07-20 12:44
No to go spowolnij
Najlepiej będzie jak najpierw z nim zamieszkasz
To że mężczyzna mówi o ślubie po miesiącu bycia razem nie jest takie strasznie póki tego nie realizuje
napisał/a: kiara85 2012-07-20 12:52
Nie realizuje, ale nie wiadomo ile ta"nie-realizacja" się utrzyma.
Zamieszkać owszem, ale dopiero co się wyprowadziłam od kogoś, a w stosunku do obecnego nie mam serca być okrutną. Chcę być "delikatna", a o wspólnym mieszkaniu myślę dopiero za rok - dwa.
Wcześniej popełniłam ten błąd, że związałam się z kimś i od razu zamieszkaliśmy. Po dwóch, trzech miesiącach czułam się, jakby ta osoba była kimś zupełnie innym..Zmiana o 180!
Racja, na początku zawsze jest pięknie! Szkoda, że ta bajka się kiedyś kończy.

[ Dodano: 2012-07-20, 12:53 ]
Poza tym, przecież to nie jest normalne! :) miesiąc czasu?!
napisał/a: lisbeth871 2012-07-20 13:43
No niektórzy zakochują się na zabój od razu

musisz go wyczuć na ile serio mówi. Powiedz mu że nie jesteś gotowa na tak poważne plany, może przystopuje.
napisał/a: ~gość 2012-07-20 13:56
kiara85 napisal(a):Poza tym, przecież to nie jest normalne! miesiąc czasu?!
My po dwoch wiedzielismy ,ze chcemy byc razem,a po trzech ze na sto procent i nawet Ł. chcial mi sie juz oswiadczyc,ale poczekal na nasz urlop i zrobill to po10miesiacach.Nie ma reguły uwierz,ale jezeli tempo Ci nie odpowiada to z nim o tym porozmawiaj,rozmowa nie boli a moze wiele pomoc Lepiej jak zrobisz to teraz niz jak on wyskoczy do Ciebie z pierscionkiem,a Ty mu odmowisz złamiesz mu serce.
napisał/a: kiara85 2012-07-20 15:43
]magdusia8705
jeszcze nie spotkałam się z kimś, kogo od razu strzała amora by aż tak uderzyła, jak widać jest to możliwe...
Jednak ja w zwyczaju zawsze doszukuję się drugiego dna...
Jest tyle sytuacji dookoła, gdzie ktoś został oszukany etc., że się nie chce w nim później wierzyć. Tym bardziej po roku związku - traumy.

[ Dodano: 2012-07-20, 15:45 ]
Cczarnula, po dwóch miesiącach? Łał! Czyli jednak jest mała szansa, że to wszystko może być szczere z jego strony...
napisał/a: ~gość 2012-07-20 16:07
kiara85 napisal(a): Łał! Czyli jednak jest mała szansa, że to wszystko może być szczere z jego strony...
a pewnie,ze tak ale jezeli chcesz byc go bardziej pewna to poznaj jego rodzine,zobacz w jakim srodowisku sie obraca,bo wiesz sa tez ludzie ktorzy poprzez slub chca uciec do lepszego swiata,rodziny,zamozniejszej np... ?
ja znałam przed Ł. takiego jednego ktory po 2miesiacahc chcial mi kupowac pierscionek zareczynowy..oczywiscie odmowilam na sam ten pomysl!!okazal sie psychopata,z patologicznej rodziny..pozniej mnie sledzil i obmawial naokolo mało tego straszyl mnie!a ze jest porabany od poczatku dawal znaki,ale jakos bylam zauroczona i tego nie widzialam
napisał/a: chasia 2012-07-20 16:15
kiara85,
jest tu forumka, która po kilku ( 4?) miesiącach przyjęła oświadczyny :)
daffodil :)
napisał/a: kiara85 2012-07-20 16:19
Cczarnula,
Poznałam jego znajomych, sporą część, bardzo porządni ludzie, w większości już małżeństwa, właściwie to 80-90% jest już po ślubie. K. na początku przyszłego roku kończy 30 lat i dla niego tj. straszne, że nie ma jeszcze żony... Jego rodzice są przeszło 30 lat po ślubie. Mieszka jeszcze z nimi (!) Zaczęło mnie też zastanawiać to, czy on w pewien sposób nie ma jakiś innych zamiarów. Jestem osobą z własnym mieszkaniem, dość dobrze prosperującą... On też finansowo nie narzeka, ale zawsze jest to, że mieszka z rodzicami. Oczywiście nie skreśliłam go za to, bo przecież różnie bywa.
Środowisko bardzo porządne, rodzice też, bez żadnej patologii. Zresztą planuje mnie poznać ze swoimi rodzicami jak wrócą z wakacji, teraz są w Turcji.

[ Dodano: 2012-07-20, 16:26 ]
Zastanawia mnie jeszcze jego była dziewczyna - wspomina o niej dość często, w kategoriach jak to ją kochał, jak to go zraniła, zostawiła dla innego. Schoidzli się milion razy, ona w dalszym ciągu mieszka z tamtym gościem. Nie mógł sobie dać rady, psycholog, leki, terapia. To wszystko zajęło mu parę lat (czyli aż do teraz!)
Jednak, gdy dowiedziała się, że K. się ze mną spotyka bardzo się uaktywniła...
napisał/a: ~gość 2012-07-20 17:23
kiara85 napisal(a):Jestem osobą z własnym mieszkaniem, dość dobrze prosperującą
aaaa widzisz,ja bym na to rowniez zwrocila uwage.A czesto "siedzicie" u ciebie? ze tak zapytam wprasza sie czasem?tamten xx z mojej przeszlosci nic tylko chcial siedziec u mnie w domu juz nawet kilka drobiazgow znosil i pozyczki chcial brac na remont wolno stojacego pietra!!dopiero moja mama powiedziala stop!
kiara85 napisal(a): Nie mógł sobie dać rady, psycholog, leki, terapia
to teraz juz ci serio powiem uwazaj
kiara85 napisal(a):Jednak, gdy dowiedziała się, że K. się ze mną spotyka bardzo się uaktywniła...
a jego jaka jest na to reakcja?
napisał/a: kiara85 2012-07-20 18:03
Cczarnula,
Co do jego byłej - Mówi, że się z nie wyleczył. Chociaż wspomniał, że dodała coś tam na internecie, jakieś zdjęcia, które zrobiła specjalnie dla niego parę lat temu + klatka z jego ulubionego filmu. Nie ma jej w znajomych, więc spytałam się skąd wie - odparł, że go "zaczepiła" i z ciekawości wszedł na jej profil. Yhym, jasne - pomyślałam,

Często przebywamy u mnie, u niego nie miałam okazji być - rodzice. Jednak zamierza mnie z nimi poznać na dniach. Teraz wyjechali na wakacje, więc będę trochę u niego.
Jednak on nie ma własnego mieszkania, jego firma się przebranżowywyuje, więc jest w takiej chwilowej "próżni".

" to teraz juz ci serio powiem uwazaj", co masz na myśli? Podobno jest bardzo, ale to bardzo kochliwy. Powiedział mi, że kolejny raz by nie przeżył takiego czegoś...
To wszystko jest jakieś podejrzane....

Dodam jeszcze, że czuje się u mnie w mieszkaniu, trochę jak u siebie...tzn. ostatnio nawet jakby sprzątał? Dziwne!
Nie jest z jakiejś biednej rodziny, rodzice mają firmę i bardzo dobrze im się powodzi. Ładny, duży dom, rodzina jak z obrazka...
Jednak to wszystko jakoś się nie układa w całość.
napisał/a: Troskliwy Miś 2012-07-20 21:26
Kiara, moim zdaniem, wszystko co tu opisałaś jest co najmniej dziwne. Jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości - na NIC się nie zgadzaj. Może facet ma parcie na ślub ze względu na wiek? Wybacz, że to powiem, ale moim zdaniem odpowiedzialny i poukładany facet, gotów wziąć odpowiedzialność za przyszłą rodzinę nie wyskakiwałby z takimi tekstami po miesiącu. Ale to tylko moje zdanie. Miłość miłością, szaleństwo szaleństwem, ale miesiąc to za mało, żeby decydować w sprawach, które zmienią całe Twoje życie. Jeżeli też jesteś tego zdania, powiedz wprost, bo faceci zwykle aluzji nie rozumieją.
Zadawałam się kiedyś z takim jednym delikwentem, który po miesiącu chciał mi pierścionek wręczyć, ale na szczęście w porę mama i przyjaciółka postawiły mnie do pionu, bo dobrze by się to nie skończyło.

Powodzenia i szczęścia oraz podjęcia właściwych decyzji życzę