WYBRYKI RODZINKI ;]
napisał/a:
moonlight2
2008-11-24 15:37
Co do wynoszenia alkoholu to znam jedna historie :) Historia stara, pewno z 20-letnia :) Moi rodzice byli na weselu u rodzinki, niestety tata pracował jakoś następnego dnia wiec nie mogli długo zostać. Normalnie porozmawial wczesniej z panem mlodym ze przeprasza ale musi wyjsc, normalka, wszystko fajnie i milutko, zadnego uciekania po cichu czy coś. No to Pan Mlody uprzejmie zaproponowal zeby sobie tata flaszeczke czy dwie wodki weselnej do domu wzial tata sie zgodzil, wzial mame pod reke, butelke wodki takze, i kieruja sie do wyjscia z sali.
A tu nagle wyskakuje ojciec panny mlodej, zaczyna krzyczec ze alkohol kradna i wynosza!!!! Goscie zastygaja w milczeniu, moi rodzice na srodku, wszystkie oczy skierowane na nich, mama czerwona jak burak, tamten jakies przeklenstwa wykrzykuje, ogolnie nieprzyjemnie ze szok. Wyszli jak najpredzej i od tamtej pory kontaktow nie mamy z tamtymi najlepszych :F
A tu nagle wyskakuje ojciec panny mlodej, zaczyna krzyczec ze alkohol kradna i wynosza!!!! Goscie zastygaja w milczeniu, moi rodzice na srodku, wszystkie oczy skierowane na nich, mama czerwona jak burak, tamten jakies przeklenstwa wykrzykuje, ogolnie nieprzyjemnie ze szok. Wyszli jak najpredzej i od tamtej pory kontaktow nie mamy z tamtymi najlepszych :F
napisał/a:
nnatalia
2008-11-24 16:05
Niebanalna
tak to data naszego slubu cywilnego :) moze masz racje.... byl wolny termin we wrzesniu ale powiedziala ze nie dostanie wolnego ... skad ona moze wiedziec czy za 2 lata dostanie wolne czy nie?? trudno... poczekam do slubu i pozniej napisze jak bylo :p tak naprawde staram sie tym nie przejmowac i myslec ze bedzie wszytsko ok ale w srodku to az mi sie gotuje jak sobie o tym pomysle. No ja bym takiego czegos nie zrobila...
tak to data naszego slubu cywilnego :) moze masz racje.... byl wolny termin we wrzesniu ale powiedziala ze nie dostanie wolnego ... skad ona moze wiedziec czy za 2 lata dostanie wolne czy nie?? trudno... poczekam do slubu i pozniej napisze jak bylo :p tak naprawde staram sie tym nie przejmowac i myslec ze bedzie wszytsko ok ale w srodku to az mi sie gotuje jak sobie o tym pomysle. No ja bym takiego czegos nie zrobila...
napisał/a:
arTemida
2008-11-24 19:04
nnatalia szczerze mówiąc to postawa Twojej kuzynki jest w porządku-przyszła, uprzedziła, przeprosiła słowem zachowała sie jak należy.
A co w tym złego że bierze ślub miesiąc przed toba i to w tym samym lokalu?Nie wiem czemu ale mnie by takie sprawy wogóle nie ruszały jak na zimno pomyśle.
No chyba że by miała w ten sam dzień to wtedy
A co w tym złego że bierze ślub miesiąc przed toba i to w tym samym lokalu?Nie wiem czemu ale mnie by takie sprawy wogóle nie ruszały jak na zimno pomyśle.
No chyba że by miała w ten sam dzień to wtedy
napisał/a:
timona86
2008-11-24 19:22
w mojej rodzinie była taka sytuacja. Dwie moje kuzynki ze strony mojej mamy brały ślub dokładnie w ten sam dzień
napisał/a:
nnatalia
2008-11-24 20:27
Masz racje ze takie sprawy cie nie ruszaja ... moze wezme przyklad z ciebie i przestane sie przejmowac...dzieki ze ktos mi odpisal bo chcialam poznac opinie kogos kto nie jest w rodzinie :) pozdrawiam
napisał/a:
Emilianka
2009-03-01 20:28
odgrzebuję,bo dziś kuzynka odwaliła nam niefajny numer...
siostra mieszka za granicą,zaproszeń na ślub nie może rozdać osobiście,więc do rodziny jeżdżę ja (świadkowa ) i rodzice.
dziś mieliśmy odwiedzić siostrę taty i jej dwie córki (każda mieszka oddzielnie).do jednej z kuzynek nie mamy telefonu,ale kiedy uzgadnialiśmy termin spotkania z ciocią ta obiecała,że przekaże kuzynce,że będziemy.u cioci posiedzieliśmy z godzinkę,potem mieliśmy jechać do kuzynki.ciocia powiedziała,że przekazała im,że wpadniemy między 15 a 16.jedziemy a tam...pusto.nikogo nie ma w domu .pojechaliśmy do drugiej kuzynki.na pytanie czy byliśmy już u siostry powiedzieliśmy że tak,tylko nikogo nie zastaliśmy.kuzynka powiedziała,że zadzwoni i dowie się,czemu ich nie ma,chociaż wiedzieli,że mamy przyjechać.ponoć tamta zaczęła się tłumaczyć,że niby gdzieś tam byli i nie zdążyli wrócić,ale będą ok 18,więc żebyśmy podjechali później.posiedziliśmy,wypiliśmy herbatę,zjedliśmy ciasto i po 18 jedziemy z powrotem.i co zastaliśmy?znowu pusty dom.w końcu podjechaliśmy jeszcze do cioci i tam zostawiliśmy zaproszenie,bo jednak do rodziny mamy spory kawałek i raczej nie damy rady drugi raz tam jechać.
ja rozumiem,że kuzynka z jakiegoś powodu nie chce/nie może przyjść na wesele,ale czy nie mogła nam tego po prostu powiedzieć?ja rozumiem,że mogło jej coś wypaść,ale mogła zadzwonić do rodziców i powiedzieć,że nie będzie ich w domu i mamy zostawić zaproszenie.a takie "chowanie się" jest wyjątkowo nieładne i teraz mi piekielnie przykro
siostra mieszka za granicą,zaproszeń na ślub nie może rozdać osobiście,więc do rodziny jeżdżę ja (świadkowa ) i rodzice.
dziś mieliśmy odwiedzić siostrę taty i jej dwie córki (każda mieszka oddzielnie).do jednej z kuzynek nie mamy telefonu,ale kiedy uzgadnialiśmy termin spotkania z ciocią ta obiecała,że przekaże kuzynce,że będziemy.u cioci posiedzieliśmy z godzinkę,potem mieliśmy jechać do kuzynki.ciocia powiedziała,że przekazała im,że wpadniemy między 15 a 16.jedziemy a tam...pusto.nikogo nie ma w domu .pojechaliśmy do drugiej kuzynki.na pytanie czy byliśmy już u siostry powiedzieliśmy że tak,tylko nikogo nie zastaliśmy.kuzynka powiedziała,że zadzwoni i dowie się,czemu ich nie ma,chociaż wiedzieli,że mamy przyjechać.ponoć tamta zaczęła się tłumaczyć,że niby gdzieś tam byli i nie zdążyli wrócić,ale będą ok 18,więc żebyśmy podjechali później.posiedziliśmy,wypiliśmy herbatę,zjedliśmy ciasto i po 18 jedziemy z powrotem.i co zastaliśmy?znowu pusty dom.w końcu podjechaliśmy jeszcze do cioci i tam zostawiliśmy zaproszenie,bo jednak do rodziny mamy spory kawałek i raczej nie damy rady drugi raz tam jechać.
ja rozumiem,że kuzynka z jakiegoś powodu nie chce/nie może przyjść na wesele,ale czy nie mogła nam tego po prostu powiedzieć?ja rozumiem,że mogło jej coś wypaść,ale mogła zadzwonić do rodziców i powiedzieć,że nie będzie ich w domu i mamy zostawić zaproszenie.a takie "chowanie się" jest wyjątkowo nieładne i teraz mi piekielnie przykro
napisał/a:
patrysia1101
2009-03-02 10:19
Emilianka, Naprawde troche nie fajne zachowanie... ale tak to już jest z rodzinką
napisał/a:
evilgirl89
2009-03-03 17:08
Emilianka, jakaś pogięta kobieta
no własnie
ale ona na pewno się wstydzi jeszcze przed Twoimi rodzicami takie coś odwalać
no własnie
ale ona na pewno się wstydzi jeszcze przed Twoimi rodzicami takie coś odwalać
napisał/a:
Joanna_21
2009-03-03 21:07
Emilianka, po prostu niewychowana :/
napisał/a:
Emilianka
2009-03-04 21:52
ja się zastanawiam czy to nie "zemsta" za to,że siostra nie była na jej weselu,ale ludzie kochani-tamten ślub był dobre 10lat temu
jakoś reszta rodziny umie się zachować.jedni wprost nam powiedzieli,że z pewnych względów nie mogą przyjść na wesele,więc żebyśmy się do nich nie fatygowali z zaproszeniem tylko zostawili u rodziny,a oni przy okazji odbiorą.i takie stawianie sprawy mi się podoba.
jakoś reszta rodziny umie się zachować.jedni wprost nam powiedzieli,że z pewnych względów nie mogą przyjść na wesele,więc żebyśmy się do nich nie fatygowali z zaproszeniem tylko zostawili u rodziny,a oni przy okazji odbiorą.i takie stawianie sprawy mi się podoba.
napisał/a:
Joanna_21
2009-03-04 22:27
To nie ma nic do rzeczy o co jej się rozchodzi moim zdaniem. Tak jak mówisz, mogła poprosić o zostawienie zaproszenia u kogoś i tyle.
napisał/a:
~gość
2009-03-08 13:47
nnatalia, trochę głupio się złożyło ale skoro przeprosiła to chyba musi być jej faktycznie głupio....a o gości się nie martw... tylko poinformuj wcześniej, że masz ślub a oni już sobie rozplanują :)
skąd masz pewność, że wszyscy pójdą do twojej kuzynki? a może akurat będzie odwrotnie?
nie martw się :)
ale kretyn!!!!!
Emilianka, czasem ludzie nie wiedzą jak się zachować i zachowują się jak.............. po prostu źle ;)