Zareczyny jak powiedzieć rodzicom???

napisał/a: samsam 2007-02-07 11:16
Mój mezuś oświadczył mi się w Zapokanem. P powrocie powiedziała nowinę w domu, a misiek nawet nie wiem, jak to zrobił. A potem to już były oficjalne zaręczyny.
napisał/a: angelaxxx 2007-02-07 11:39
ja mysle ze to bedzie wygladalo w ten sposob ze jak sie zareczymy to ja powiem u siebie moj k u siebie a potem bedzie spotkanie! a ze spotkaniem nie bedzie problemu bo nasi rodzice sie znaja
napisał/a: ~gość 2007-02-08 09:19
Jak powiedzieć rodzicom? Chyba to zależy od sytuacji, od Was..
U mnie było tak, ze po zaręczynach na osobności razem poszliśmy do rodziców, przy czym M. powiedział, ze chcemy im wspólnie coś oznajmić itd.itp. dał mamie kwiatki, no i jakoś tak wszyscy się zaczęli ściskać.. Przy najbliższej okazji powiedzieliśmy jego rodzicom, a do wspólnego spotkania doszło jakiś czas później..Nie było to przyjecie zaręczynowe, tylko raczej miało na celu, by nasi rodzice się poznali..Wyszło to wszystko bardzo naturalnie i miło..
napisał/a: kasia_k2 2007-02-08 11:36
kasia_k napisała

Donia1981 Bardzo fajny pomysł i tak też chyba zrobimy najpierw poinformujemy ich o wszystkim osobno (moich rodziców, a później mojego chłopaka) a potem zorganizujemy spotkanie, mogliby się w końcu poznać a okazja będzie
napisał/a: ~gość 2007-02-08 11:44
Dla nas takie rozwiązanie było wygodne, Marek nie musiał się przed wszystkimi stresować i prosić o moją ręke ( jak to brzmi ) w obecności rodziców moich i jego. A tak wszystko wyszło naturalnie, nitk nie poczuł się pominięty..i o to nam chodziło
napisał/a: Marusia 2007-02-08 19:40
Ja już to kilka razy opisywałam, ale opiszę w skrócie jeszcze raz.
Kilka dni po naszych zaręczynach zrobiliśmy rodzicom niespodziankę: ja zabrałam moich, Ukochany swoich, i dwoma osobnymi autami przywieźliśmy ich do hotelu, w którym chcemy mieć wesele. Tam w restauracji (a raczej już na parkingu ) wszyscy się spotkali. A powód spotkania podaliśmy przy winku i uroczystej kolacji w restauracji.
Dodam, że nasi rodzice znali się już dużo wcześniej, bo mieszkamy niedaleko siebie :)
napisał/a: kawaii2 2007-02-08 23:08
ja już chyba gdzieś pisałam, jak to było z naszymi rodzicami..
Bałam się, jak to powiedzieć rodzicom W., bo moi to sami się dopytywali ;) i w sumie dowiedzieli się od mojego współlokatora i zarazem narzeczonego mojej siostry ;)
A rodzicom W. po prostu pokazałam pierścionek, bo o slubie już jakoś wczesniej rozmawialiśmy - tzn. oni na wieść, że chcemy być razem odpowiedzili: a co, myśleliście, że się nie spodziewamy? :D
napisał/a: kasia_k2 2007-02-09 13:35
do Marusia i kawaii2

A ja się boję, ze to nie będzie takie proste
napisał/a: nika81 2007-02-09 13:47
Ale czego się boisz?? To nie takie straszne
My żeśmy się zaręczyli w Szczawnicy na wyjeździe tylko we dwoje. Teściowie wiedzieli już przed wyjazdem, bo przecież mężus musiał się pochwalić pierścionkiem A ja chwilę poźniej jak tylko ochłonełam zadzwoniłam do najbliższych Kilka miesięcy po tym, a dokładnie w Święta zorganizowaliśmy wspólne spotkanie. Na początku się troszkę stresowałam, ale było super, więc nie warto było.
napisał/a: kawaii2 2007-02-09 17:22
czego sie boisz kasia_k?
przeciez to sama radosc ;)
napisał/a: kasia_k2 2007-02-09 20:10
Wiem, ze radość, ale boję się reakcji rodziców chłopaka. Ostatnio, w sierpniu miał się żenić starszy brat mojego chłopaka, ale jakoś tak wyszło... że odwołał ślub, dziewczyna jest do dzisiaj załamana, żal mi jej, bo bardzo ją lubię. Mama mojego chłopaka też to bardzo przeżyła, ale u nas tak nie będzie . Na pewno się ucieszą, mam nadzieję, że nie będą mówić że jesteśmy za młodzi, a problem jest też w tym, że ja jeszcze studiuję, są to studia dzienne, ale w wakacje mam zamiar poszukać pracy ach jakoś to będzie, tylko trzeba z nimi porozmawiać, na pewno nam pomogą, zresztą moi rodzice też. A my już chcemy być razem
napisał/a: ~gość 2007-02-09 20:39
kasia_k napisal(a):a problem jest też w tym, że ja jeszcze studiuję


To nie zawsze jest problem..czasem się zastanawiam, czy nie byłoby lepiej,śladem kilku moich kumpel wyjść za mąż i zajść w ciążę już na studiach..jakoś to wszystko połapać..teraz wiecznie coś na głowie...i sama nie wiem, kiedy na dziecko przyjdzie czas
Ale to tak z innej beczki, zobaczysz, na pewno wszystko pójdzie gładko