Zareczyny jak powiedzieć rodzicom???

napisał/a: ~gość 2007-03-06 09:29
Hehe u nas było podobnie teściu właśnie obliczał pita, a teściowa oglądała jakiś serial. Teściu zamarł nad pitem, a teściową zatkało i wybąkała tylko: to może ja jakąś herbatę zrobię. Moi rodzice nie byli specjalnie zaskoczeni .
napisał/a: kasia_k2 2007-03-17 18:16
Teraz już mogę napisać jak to było u nas Na początku należy zaznaczyć, że nie należy się bać, bo my się strasznie denerwowaliśmy i to niepotrzebnie więc...
mojej mamie powiedzieliśmy w ten sam dzień co przyjechaliśmy z weekendu, była zaskoczona, nie spodziewała się tego, ale wyszło dobrze. Ucieszyła się
Tydzień później szukaliśmy sali weselnej, gdy mieliśmy już oferty, które nam się podobały pojechaliśmy do rodziców narzeczonego i im wszystko powiedzieliśmy i prosiliśmy o pomoc w wybraniu sali, chociaż swój typ już mieliśmy, który poparli. Oczywiście na początku oznajmiliśmy im, że się zaręczyliśmy, a potem zaraz, że muszą nam pomóc, to też rozładowało trochę stres później kawka i było miło A później przyszedł czas na mojego tatę (bo pracuje za granicą i akurat przyjechał) narzeczony kupił wino i padło pytanie "z jakiej to okazji" i już poszło z górki no i było fajnie Jutro zabierzemy moich rodziców bo chcemy im pokazać restaurację którą wybraliśmy
Także wyszło całkiem fajnie a ten cały stres był niepotrzebny. Miałyście rację, a raczej mieliście
napisał/a: dark_salve 2007-03-18 02:10
kasia_k napisal(a):Na początku należy zaznaczyć, że nie należy się bać, bo my się strasznie denerwowaliśmy i to niepotrzebnie


Może bać się nie należy... ale nie zawsze jest dobre określenie że "niepotrzebnie". Bo u każdego to inaczej wygląda. Ale fajnie że Wam to wszystko tak łatwo poszło.
napisał/a: kasia_k2 2007-03-18 13:11
dark_salve napisal(a):Może bać się nie należy... ale nie zawsze jest dobre określenie że "niepotrzebnie". Bo u każdego to inaczej wygląda.

Masz rację, w końcu stres do pewnego stopnia też może być pozytywny, a różnie to może być. Na szczęście u nas było dobrze
Ale to też, dzięki waszym radom Za które wszystkim dziękuję
napisał/a: passiflora1 2007-03-18 23:27
Witam serdecznie, jestem tu nową osobą, bo do tej pory nie przyszło by mi do glowy, by buszować po pportalach dla przyszłych nowożeńców.

Mam 21 i z dnia na dzień zmieniło mi się życie (nie, nie wpadłam:)). Mamy dla siebie mieszkanie, które warto byłoby zamieszkać jak najszybciej. Bez ślubu się nie obejdzie.

Pojawia się jednak problem bezpośrednio związany z tym tematem- Jak powiedzieć MOIM rodzicom. Jego rodzice do ślubu zachęcają nas od dłuższego czasu, a moi.... moi są typem nadopiekuńczym i w oczach jestem jeszcze niedojrzałym dzieckiem.

No i jak ich kurcze uświadomić, że ja i On mamy takie poważne plany? Mimo, że nasz związek trwa już cztery lata, moi rodzice są przekonani, że jesteśmy na etapie krótkich ostrożnych buziaków.

Nie możemy zrobić po prostu oficjalnych zaręczyn, bo moja mama dostałaby chyba zawału z wściekłości... muszę jej jakos powiedzieć, że istnieje coś takiego, jak "miłość", "zaręczyny" i że to nas dotyczy, wiem, że muszę ją uprzedzić, ze On poprosi mnie niebawem o rękę, a innym niebawem zrobić będie trzeba wesele....

Jak to zrobić???
z każdą minutą dochodzę do wniosku, że bez setki na odwagę się nie obejdzie.... Pomocy....
napisał/a: marionette 2007-03-19 06:50
passiflora, doskonale Cię rozumiem, ja miałam takiego rebusa jak powiedzieć o ciąży, te same obawy i jeszcze trochę innych.

nie mam pojęcia co Ci doradzić, bez setki na odwage chyba faktycznie się nie obejdzie ;)

trzymam kciuki żeby wszystko poszło gładko.
napisał/a: passiflora1 2007-03-19 10:19
Dziekuję :)

A jak im w końcu powiedziałaś?
napisał/a: marionette 2007-03-19 10:49
napisal(a):A jak im w końcu powiedziałaś?
no właśnie zabieram się do tego od miesiąca i jeszcze jakoś nie wyszło. nie powiedziałam. na samą myśl o tym mam czkawkę ;)
napisał/a: Kinia 2007-03-19 13:34
Marionette nie powiedziałaś rodzicom o dziecku? Tylko Ty nie miej głupich pomysłów i setki nie pij w Twoim stanie. Ej dziewczyny rozpoczynacie Nowe Drogi w życiu i czego się tu bać
passiflora napisal(a):moi są typem nadopiekuńczym i w oczach jestem jeszcze niedojrzałym dzieckiem

No właśnie i wydaje mi się że jeśli nie umiesz im o tym powiedzieć to jest to niedojrzałe. Musisz to zrobić jak najszybciej
napisał/a: marionette 2007-03-19 13:45
Kinia napisal(a):Tylko Ty nie miej głupich pomysłów i setki nie pij w Twoim stanie
nie no coś Ty! :)
Kinia napisal(a):Ej dziewczyny rozpoczynacie Nowe Drogi w życiu i czego się tu bać
nie znasz moich rodziców

jestem bardziej przerażona tym jak im to powiem niż samą ciążą, bo z tego to się cieszę. :)

Kinia napisal(a):No właśnie i wydaje mi się że jeśli nie umiesz im o tym powiedzieć to jest to niedojrzałe. Musisz to zrobić jak najszybciej
o! bardzo mądre. też muszę się przemóc.
napisał/a: Kinia 2007-03-19 14:08
Ja jakoś nigdy nie mam takich problemów co mogą rodzice zrobić córkom mającym 20 parę lat. Co zbiją, w domu zamkną? Nie ma co się bać trzeba działać. Pomyśl Marionette powiedziałaś nam (których tak naprawdę nie znasz) a nie chcesz mamie powiedzieć bardzo bliskiej Ci osobie. Przemyślcie to dziewczyny,Wasze Mamy napewno chciałyby wiedzieć co się u Was dzieje.
napisał/a: palika 2007-03-19 14:16
Kinia, mysle ze troche za ostro reagujesz. Osoba nieznanym i to jeszcze przez internet,jesli nie ma tego wzrokowego kontaktu duzo latwiej jest opowiedziec o swoich nawet najbardziej intymnych sekretach tudziez klopotach. Czasem wlasnie najtrudniej jest opowiedziec o czyms waznym tej najblizszej osobie. Gdyby wszyscy rodzice byli naprawde wyrozumiali dla swoich dzieci nie dochodziloby do wielu tragedii. Ja znam ludzi,ktorzy dla wlasnych dzieci potrafia byc potworami.a obcy ludzie potrafia zrozmiec i wyciagnac pomocna dlon...