Jaki sport uprawiają Wasze połówki?

Moj maz jest maniakiem kolarstwo gorskiego. Swojego czasu regularnie bral udzial we wszystkich zawodach regionalnych... na pamiatke ostalo mu sie pudlo wypenione medalami. Teraz sobie troche odpuscil i ze wzgledu na brak pagorkow w okolicy zaczal rowniez uprawiac kolarstwo szosowe.
Poza tym biega, a zima uprawia narciarstwo.

a mój mężczyzna ze wszystkich sportów to lubi leżeć i oglądać kanały sportowe

ale biedak tak sie napracuje ze nie ma siły na inne sporty :)

patrysia1101 napisal(a):

a mój mężczyzna ze wszystkich sportów to lubi leżeć i oglądać kanały sportowe

To mozemy sobie podac reke Moj uprawia sport w identyczny sposob

H2O napisal(a):

To mozemy sobie podac reke Moj uprawia sport w identyczny sposob

Tak to jest z tymi mężczyznami :)

mój M biega po boisku za piłką

A moja piękna ostatnio była dosyć mało aktywna, mówiąc delikatnie. Ja oczywiście nic nie mówie bo nie chce urazić, aż tu nagle wyskakuje z [reklama usunięta] byłem lekko zaskoczony, skąd, jak to, ale z czasem sam się do tej gry przekonałem, bardzo fajne hobby :) polecam :)

mój jeździ konno i strzela z łuku i chce to połączyć na łucznictwo konne ;)

moja połówka raz w tygodniu chodzi na kosza.

Moj to kiedys gral w kosza i to bylo spoko nawet,ale teraz przerzucil sie na silownie, pozera jakies odzywki: [mod:reklama usunieta] takie cos i rosnie mi w oczach;) juz wyglada jak pol pudziana

Mój chodzi na siłownie i regularnie biega 2-3 razy w tygodniu.

Ja mam w domu biegacza, pierwszy maraton w tym roku pobiegł. ten orlenowski.

Dagma napisal(a):

Mój chodzi na siłownie i regularnie biega 2-3 razy w tygodniu.

Mój też chodzi na siłownię 4-5 razy w tygodniu i biega jak mu się przypomni :)
Kiedyś biegał ze mną ale ostatnio coś nie ma motywacji. Woli iść na siłkę i podnosić ciężary. Ja z kolei do siłowni jakoś się nie mogę przekonać. Mam niby karnet wykupiony, ale byłam może dwa razy? Wolę ćwiczyć w domu.
Johokolo mój też żarł jakieś paskudztwa i robił sobie zastrzyki. Jak się o tym dowiedziałam to zrobiłam mu taką wojnę że się w kapcie nie mieścił. Od tamtej pory nic nie berze. Ja rozumiem chęć posiadania mięśni ale nie kosztem zdrowia. Trochę rozumu trzeba mieć.