Nadżerka

napisał/a: ~Evelinka 2008-06-12 14:46
Ja od jakiegos czasu czułam taki dyskomfort i przeczuwałam ze cos tam jest nie tak, podejrzewałam ze to jest nadrzerka...wiec udałam sie do lekarza, po badaniu lekarz stwierdził ze mam nadrzerke i ze narazie ja poobserwujemy i ze mam do Niego przyjsc na badanie kontrolne za pół roku. Pomyślalam wiec, ze to nic groźnego (ze jest pewnie nie duza) i czekałam te pół roku na kolejna wizyte. Po tym czasie kiedy znow pojawiłam sie na badaniu...lekarz stwierdzil ze mam bardzo duza nadrzerke wieksza niz dwa złote (nie wiem dokładnie jak to wyglada, ale według niego była ona nie mała :( ). Wkurzyłam sie wtedy na Niego...bo pomyslalam, ze zamiast leczyc ja odrazu póki jest mała...to czekal nie wiem na co...a teraz musze sie meczyc :( zrobił cytologie i po dobrym wyniku umówil sie ze mna na zabieg ZAMRAŻANIA po najbliższej miesiaczce. Sam zabieg nie nalezal do przyjemnych, ale powiedzial ze nie rodzilam jeszcze wiec po zamrazaniu nie bede miala blizn (tak jak po wypalaniu) i ze nie bede wtedy miala komplikacji podczas porodu, gdyz macica bedzie sie normalnie rozwierac. Zabieg wygladal tak, ze najpierw wprowadzil mi wziernik wiekszy niz zazwyczaj przy normalnym badaniu zeby miec dokladny obraz scianki pochwy i dokladnie wykonac zabieg. Potem wprowadzil sąde ktorej koncowka miała temperature 98 stopni ponizej zera. Podczas zabiegu czułam ze boli mnie brzuch tak jakbym miała dostac miesiaczke, poniewaz macica pod wpływem niskiej temperatury kurczyła sie tak jak podczas miesiaczki. Po zabiegu kazal mi usiasc na 5 min poniewaz dostałam rumience (co bylo normalne przy tym) tak jakby ktos mnie sniegiem natarł. Goiło mi sie 2 tygodnie, byłam na zwolnieniu, musiałam nosic podpaski bo wyciekal mi taki zółty płyn jakbym sie zesikała :) ale wtedy nie mialam tych obfitych opławów (jakie wystepuja przy nadzerce) i czułam sie znacznie lepiej :) po 2,5 miesiacu miałam przyjsc na kontrole. co sie okazało zagoiło mi sie tylko 2/3 (a mi mowił, ze tylko u 1/10 kobiet sie zdarza ze sie do konca nie zagoi) przepisał mi jakies tabletki na zagojenie i kazał przyjsc za kolejne pol roku. Pomyslalam ze nie bede czekac znowu pół roku az cos moze znowu mi tam sie zpapra. Wkurzyl mnie jeszcze bardziej i zmienilam lekarza. Poszłam do drugiego i ten kazał mi brac te tabletki co tamten mi zapisal i za dwa miesiace zaplanował kolejny zabieg WYPALANIE :( bo zrobił kolejna cytologie i stwierdził ze mam zapalenie :( BOJE SIE TEGO KOLEJNEGO ZABIEGU, BO BOJE SIE ZE COS MI SIE TAM NAROBI POWAZNEGO...a to nie jest przyjemne uczucie ze ma sie swiadomosc ze cos tam ciagle jest nie tak jak byc powinno... :(
napisał/a: agoxxx 2008-06-19 19:41
No mi też ginekolog powiedział, że mam nadżerkę, ale narazie jest mała i nic nie trzeba z tym robić....wydawało mi się, że nie jest to nic poważnego....hmmm chyba się myliłam jak tak;)
napisał/a: mama_pati 2008-06-19 20:51
Też mam nadżerkę po ciąży. Wydaje mi sie że to położne coś spaprały, bo miałam krocze opuchnięte długo, a bolało ponad 4 miesiące. Musiałam czekać aż pojawią mi się 3 miesiączki po porodzie i dopiero miałam zrobioną cytylogię. Muszę teraz jeszcze czekać do 7 lipca na jej wyniki. Denerwuje mnie ta cała służba zdrowia.
napisał/a: j_u_l_i_a 2008-06-19 21:53
Mnie lekarz informował, że jeśli nadżerka jest niepostępująca to lepiej najpierw urodzic dziecko, bądź dzieci a dopiero potem wypalić. Bo prawdopodobnie po wypalaniu nadżerki jest gorzej z ciążą. Nadżerke usunąć jak najszybciej gdy postępuje. A najlepszym ponoć rozwiązaniem jest zamrozić, ale to kosztuje.
napisał/a: j_u_l_i_a 2008-06-19 21:55
A tu co znalazłam o nadżerce, szczerze to jeszcze dokładnie tego nie czytałam.

http://www.kolposkopia.com/index.php/__Nadzerka_-_mity._legendy_i_cala_prawda/
napisał/a: ~Evelinka 2008-06-24 00:54
Dziewczyny mi lekarz powiedzial ze wielkosc nadżerki nie jest istotna. Moze byc mala z rakiem, a moze byc ogromna i nic sie tak groznego moze nie dziac. Takze nie dajcie sie wyprowadzic w pole i czekac az z czegos malego sie cos narobi powaznego. Zmiencie lekarza. Pozdrawiam...
napisał/a: ~GosiaInuszka 2008-06-24 08:33
Miałam nadżerkę raz, kilka lat temu, usunęłam ją w państwowym szpitalu za darmo, przez lekarkę, do której chodziłam prywatnie. Wypaliła ją w znieczuleniu, nic nie bolało, po zabiegu, przez 14 dni byłam na zwolnieniu, nic nie mogłam dźwigać. Zaszłam w ciążę i sama urodziłam córeczkę bez znieczulenia i większych problemów( nic mi nie popękało, ale dziecko było małe, 3kg). Myślę, że każdy przypadek jest indywidualny, a lekarza czasem trzeba zmienić lub choćby zasięgnąć porady innego. Pozdrawiam.
napisał/a: j_u_l_i_a 2008-06-24 10:54
GosiaInuszka nie takie małe mój ważył 2690 w 36+6 tc.
napisał/a: ~GosiaInuszka 2008-06-24 11:34
Nie wiem co by się stało, gdybym miała urodzić 4,5kg dziecko. Ważny jest też chyba obwód główki maluszka, a moja córeczka miała mały i była dość długa 58cm, więc i "chuda". Ale w moim przypadku wypalanie nadżerki nie miało żadnego negatywnego wpływu na zajście w ciążę i lekarka nie kazała mi czekać aż urodzę następne dziecko.
napisał/a: j_u_l_i_a 2008-06-24 11:48
Ilu lekarzy tyle opini - niestety:(
napisał/a: Agawa8 2008-06-25 16:28
Czytam Wasze wypowiedzi dziewczyny i normalnie nóż mi się otwiera w kieszeni. Nie na Was, tylko na lekarzy. Chyba nastąpił jakiś regres w medycynie, albo ja jestem zacofaną babą.
Napiszę jedno. Z nadżerką użerałam się 20 lat temu po porodzie. Miałam założony szew na szyjkę macicy, gdyż mi pękła podczas parcia gdy rodziłam córkę siłami natury. Po połogu czułam sie niezbyt, ale lekarz zapewniał, ze jest cudownie. Miałam dyskomfort podczas współżycia, ale myślałam, że tak ma być, a potem samo przejdzie.
Jednak gdy nie przechodziło zmieniłam lekarza. I dobrze zrobiłam. Za żadne pieniądze nie chciałabym sie jeszcze raz tak męczyć, jak przy tym od "cudownie".
Wybrałam starszą o dobrej opinii panią doktor. Zrobiła mi wyniki, potem wypalankę (trochę nieprzyjemny swąd sie czuje), wyleczyła mnie do końca (zasypki, kontrolne badania)i mam spokój przez 20 lat. Urodziłam jeszcze dwoje zdrowych dzieci. Nie miałam żadnych problemów z zajściem w ciążę i z jej donoszeniem, a porody były lekkie. To lekarze mieli problemy ze zbadaniem czy jestem w ciąży, a ja wiedziałam, że tak.

Dziewczyny zmieńcie lekarza i to na dobrego, bo same nie wykaraskacie się z tej choroby. Ani tam zajrzeć, ani samemu sie leczyć. Lepiej wydać kasę i mieć gwarancje, że lekarz nie spapra roboty. Wypytajcie sie koleżanek, pielęgniarek, kogo by polecały i leczcie się skutecznie. Leczenie maściami, globulkami to tylko takie zaleczanie, ranka w takim miejscu, gdzie nie dochodzi powietrze leczy sie długo i trudno. Naprawdę nie czekajcie półtora roku, bo wtedy lekarz będzie zmuszony wykonać jakiś poważniejszy zabieg. Szkoda Waszego cierpienia dziewczyny. Powodzenia.
napisał/a: Luccy 2008-07-07 09:07
Hej dzeiwczyny... Ja mam nadzerke od roku (przynajmniej od roku o niej wiem...) Moja ginekolog twierdzi ze jes malutka i nie szkodliwa, wiec ''nie bedziemy jej ruszac''... W kwietniu zrobilam cytologie i mam 3 grupe!!! Wirus HPV i jakies stany zapalne... Dala mi jakies globulki i tabletki i za miesiac mam zrobic druga cytologie. Teraz mieszkam w Niemczech i poszlam tez tutaj do ginekologa. Facet mnie zbadal i nie widzial nadzerki!!! Za tydzien ide do niego na cytologie... Tylko juz sama nie wiem co mam myslec... Dwoch lekarzy a zupelnie inne diagnozy :(