Niewyjaśniony ból w prawym podbrzuszu

napisał/a: ewa106 2007-03-19 17:10
Witam!
Po zrobieniu badania kolonoskopii, które jest strasznie nieprzyjemne i bolesne wykazało, iż jestem zdrowa tzn. żadnych zmian. Wszystkie badanie podstawowe wyszły prawidłowe jedynie ob mam podwyższone do 31. Więc na badanie kolonoskopii nikogo nie zachęcam jeśli nie musi. Jednak dla tych którzy pragną i muszą go zrobić to naprawdę już teraz współczuje. Tak żartem, ja przeżyłam to badanie i stoję w martwym punkcie, bo z wyników wychodzi wszystko dobrze, oprócz tego iż posiadam podwójną dyskopatię kręgosłupa lędźwiowego. Nie wiem co mam dalej robić i do kogo iść, ale wiem jedno iż na kolonoskopię już więcej nie pójdę.
Pozdrawiam:)
napisał/a: monia0409 2007-06-25 12:26
Kochani u mnie niewiele zmian. Poz tym tylko że brzuch samoistnie nie bolał mnie już bardzo dawno. Weszłam dziś ponownie na to forum i przeczytałam wpis mówiący o odstawieniu niektórych produktów spożywczych. Tak szczerze mówiąc to ja od jakiś 2-3 miesięcy odstawiłam słodycze i cukier. Mam problemy z nawracającą grzybicą narządów intymnych i w związku z tym że cukier jest dla grzybów dobrą pożywką postanowiłam z niego zrezygnować. Oczywiście nie udaje mi się unikać wszystkiego co ma w sobie cukier bo to prawie niewykonalne. Po prostu nie słodzę napojów i nie jem słodyczy. Przynajmniej staram sie. Około 1,5 -2 miesięcy biore też Citrosept. Widze duże postepy i tak sobie myślę czy przypadkiem nie ma to ze soba związku. Czy grzybica w moim organizmie nie jest powodem moich dolegliwości bólowych brzucha. Teraz tak sobie o tym piomyslałam. Pozdrawiam Was. Piszcie o swoich dalszych doświadzceniach. Może w jakiś sposób komuś to pomoże.
napisał/a: Peter 2007-06-29 21:51
Monia - oczywiście, że te dolegliwości mogą byc związane z drożdżycą. To się leczy - Ketokonazol, Flukonazol i leki podnoszące odpornośc. Citrosept jak najbardziej wskazany.
napisał/a: Nati7371 2007-07-06 22:28
Ja także od pewnego czasu zmagam się z bólami w prawym podbrzuszu . Trwa to od ok. 10 miesięcy. Pierwszy ból pojawił się tak nagle. Pamiętam go dokładnie. Myślałam, że to zwykły ból brzucha, który zaraz minie. Jednak on trwał kilkanaście dni... Był to ból w okolicy wyrostka robaczkowego, połączony z kłuciem i mdłościami. Nie pozwalał mi on chodzić w prostej postawie, musiałam się garbić, bo gdy sie prostowałam brzuch sie rozciągał i bolało niesamowicie mocno. Wkońcu zgłosiłam się do lekarza pierwszej pomocy, gdzie dostałam skierowanie do szpitala. Przeszłam serie badń na chirurgi i ginekologi (by wykluczyć kobiece dolegliwości). Wykluczono wszystko łącznie z wyrostkiem, którego to się obawiałam. Leżałam na obserwacji i... NIC. Wyszłam do domu z bólem z jakim przyszłam do szpitala. Byłam dodatkowo ogólnie rozbita. Po 2 tygodniach ból ustał. Jednak powrócił za ok. 2 miesiące tym razem był silniejszy. Znowu znalazłam się w szpitalu lecz innym. Znowu przeszłam serię badań tj. dwa razy USG brzucha, badanie moczu oraz krwi.Z USG lekarze stwierdzili powiekszone węzły chłonne pachwinowe. Dostawałam antybiotyk dożylnie. Po tygodniu wyszłam do odmu. Trochę mi przeszło, ale przez długi czas jeszcze odczuwałam dyskomfort parę dni temu ten ból znowu się odezwał. jest jednak trochę inny... intensywniejszy. Boli mnie w okolicy wyrostka, w prawym podrzebrzu przy wątrobie oraz czasami z tyłu tj. przy prawej nerce. Mam mdłości i jestem maksymalnie wymęczona z powodu tych dolegliwości. Nie wiem już gdzie mam szukać pomocy . Lekarze są bezradni, zachowują się jakby chcieli mi powiedzieć: IDŹ Z TĄD I RADZ SOBIE SAMA BO MY NIE UMIEMY CI POMÓC Doskonale więc Was rozumiem i z przykrością muszę stwierdzić, iż chyba nie ma dla nas ratunku
napisał/a: Peter 2007-07-16 15:12
Nati - wygląda to na nawracającą infekcję w przewodzie pokarmowym lub przewlekłe zapalenie wyrostka, które antybiotykami Ci rozpędzono na pewien czas. Może posiew kału na bakterie (gr. Clostridia) i mykologiczne coś pokaże. Warto też kał na pasożyty.
napisał/a: leoncjo1 2007-07-17 09:54
Wydaje mi się że nia ma czegos takiego jak przewlekłe zapelnie wyrostka robaczkowego. Tej jednostki chorobowej nie uznają chirurdzy. Dla nich albo jest albo nie ma stau ostrego wyrostka. Tak przynajmniej mi powiedział mój chirurg.
napisał/a: Peter 2007-07-17 10:26
Faktycznie, mówi się o ostrym przypadku. Jednakże chirurg powinien wiedzieć, że wyrostek robaczkowy jest niczym innym jak ślepym zakończeniem jelita zaopatrzonym w tkankę limfatyczną. A tam nie stoi nic na przeszkodzie, aby dochodziło do nawracających infekcji, które (w tym przypadku były prawdopodobnie zaleczane antybiotykami) przechodząc jakby w stan przewlekły. Sugerują taki stan również powiększone inne węzły chłonne (pachwinowe), co potwierdziło USG (jak pisze ta osoba, o ile prawidlowo). Podejrzewam, że wycięcie u tej osoby wyrostka i badanie histopatologiczne potwierdziłoby naciekowy stan zapalny. Gdyby do tego doszły zmiany wytwórcze (przerostowe), to możemy mówić o stanie przewlekłym. Tak więc w zależności kto na sprawę spojrzy, będzie mówił inaczej. Ja bardziej to określiłem z punktu histopatologicznego. Chirurgiem nie jestem, wiec być może moja nomenklatura była nieścisła (jeśli chodzi o chirurgię), ale nie błędna z punktu widzenia np. histopatologa.
napisał/a: Izka1 2007-07-23 11:31
Witam! po przeczytaniu Waszych postów postanowiłam podzielić się swoim doświadczeniem...Również tak,jak większość z Was mam dolegliwości z brzuchem.Co jakiś czas mam pobolewania,burczenie,niestrawność itp.Stwierdzono zespół jelita nadwrażliwego...Rok temu zaczął dokuczać mi ból w prawym podbrzuszu,więc robiłam badania,aby wykluczyć wyrostek.Zostałam przyjęta do kliniki ginekologicznej i tam przeszłam kompleksowe badania.Wyniki wykazały podwyższony poziom prolaktyny.Zaczęłam brać hormony w dawce pół tabletki na noc.Dolegliwości bólowe w prawym podbrzuszu zaczęły ustępować,więc okazało się,że tak bardzo dawał o sobie znać prawy jajnik.Czułam się też lepiej jeśli chodzi o układ pokarmowy.Po jakimś czasie zrobiłam kontrolne badanie prolaktyny i wyszła w normie,więc zmniejszono mi dawkę hormonu do 1/4 tabletki.Po miesiącu,a dokładnie 2 tygodnie temu znów zaczęłam odczuwać ból w prawym podbrzuszu,taki jak kiedyś,lecz tym razem po 2 dniach bólem został objęty cały brzuch i doszła do tego gorączka.Nie mogłam się wyprostować,gdy uciskałam brzuch bolało.Trafiłam do szpitala z podejrzeniem wyrostka.Zrobiono mi wszystkie badania,łącznie z ginekologicznymi i USG i wsio było oki.Jednak bez operacji sie nie obeszlo.Po operacji okazało się,że przyczyną nie był wyrostek ale pękniecie jajnika z którego sączyła się krew...podobno zdarza się to często...nie wiem co było przyczyną.....mogę się tylko domyślać,że po zmniejszeniu dawki hormonu,prolaktyna znów podskoczyła i dała taki efekt...Ale wyrostek przy okazji usunęli :)dziś bylam na badaniu poziomu prolaktyny i czekam na wynik-zobaczymy.Niestety moja pani endokrynolog ma urlop i poki co nie mogę się jej poradzić.Piszę ten post,bo warto wiedzieć,że coś takiego jak pękniecie jajnika może dawać podobne objawy jak wyrostek.Poza tym w moim brzuchu odczuwam dyskomfort i też zastanawiam się co mi dolega.Często po rannym wstaniu mam małe nudności,jestem słaba i muszę się ponownie na chwilkę położyć.Po tym odpoczynku dolegliwość całkowicie przechodzi lub nie jest już tak bardzo dokuczliwa...i co to może być??nie wiem,ale może faktycznie hormony są za to odpowiedzialne....??pozdrawiam wszystkich
napisał/a: Peter 2007-07-24 09:56
Powiem tylko, jeśli miałaś USG i nie stwierdzono zmian na jajniku....
Pozostawię to bez komentarza.
Owszem, samo peknięcie mogło przejść niezauważalne, ale na pewno była wcześniej torbiel lub przetrwałe ciałko żółte. Poza tym, jeśli są wątpliwości, to USG przez pochwę jest dokładniejsze. Jest jeszcze kwestia dokładności sprzętu...
napisał/a: Izka1 2007-07-24 19:00
Witam Peter !Przez ostatnie pół roku USG wewnątrznarządowe i takie normalne miałam robione 2 razy,leżałam 3 dni w klinice ginekologicznej i jestem pod opieką naprawdę dobrego specjalisty.Nic USG nie wykazało.A gdyby to było to,co napisałeś- przetrwałe ciałko żółte,to USG też by wykazało??
napisał/a: Peter 2007-07-25 07:43
W poprzednim poście pisałem, ze też jest to kwestia jakości sprzętu. Nie zawsze jest to niedopatrzenie. Naprawdę dobry sprzęt potrafi wiele pokazać. Ale czasami są sytuacje, które trudno wytłumaczyć. Grunt, że dobrze sie skończyło.
napisał/a: Izka1 2007-07-25 16:41
Tak,całe szczęście,że dobrze się skończyło,tylko teraz boję się,że to może się powtórzyć...ale przynajmniej nie będę miała podejrzeń,że to wyrostek ;) pozdrawiam!