Poprawa wyników na przestrzeni roku w Hashi dzięki diecie

napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-10-16 17:33
Ja używam tylko oliwy z oliwek na zimno. Im bardziej nienasycony tłuszcz tym gorszy :)
A co do soi to Azjaci spożywają ją w postaci sfermentowanej typu tempeh, natto czy miso a to jest zupełnie co innego niż soja obecna w zachodnich produktach przetworzonych.
proces fermentacji częściowo usuwa kwas fitynowy i lektyny, co czyni ją przez to mniej szkodliwą ale nadal nie jest jakimś super zdrowym pokarmem. No i białko też można znaleźć w lepszych źródłach więc wg mnie nie ma sensu jej spożywać :)
Można też dodać tu jeszcze fitoestrogeny czyli pochodne żeńskich hormonów. Zatem miesza w naszej gospodarce hormonalnej, zwłaszcza mężczyzn, u których wręcz powoduje bezpłodność.
Znacznie lepszym zamiennikiem jest mleko kokosowe - bogactwo średniołańcucowych kwasów nasyconych, niealergizujące, przciwbakteryjne i przeciwgrzybicze. choć z tym sklepowym bywa różnie.

Tekst o soi :
http://naturopatia-sanatum.blogspot.com/2013/09/kilka-faktow-dotyczacych-soi.html

podają też źródła pod tekstem

Wyborczej nie czytam :) ogólnie staram się raczej szukać info o żywieniu poza mediami głównego nurtu, w których wiele rzeczy niestety mija się z prawdą.

Inne źródło:
http://www.stopcodex.pl/2013/09/produkty-sojowe-%E2%80%93-obietnice-i-zagrozenia/
napisał/a: morseda 2014-10-16 20:52
Tygrysku,

dzięki za tak wyczerpującą odpowiedź :) Bardzo cenna uwaga o powtórnych badaniach hormonów !

Olej kokosowy już od roku stale gości w mojej kuchni, trochę się zmartwiłam informacjami o kaszy jaglanej bo ją uwielbiam ;)
Staram się jeść bezglutenowo gdzieś od pól roku, może nie zawsze w 100%. Teraz ze względu na syna na pewno będzie to już restrykcyjna dieta bezglutenowa. Mam słabość do nabiału tu będę musiała się pilnować.

Jeśli jeszcze przypomnisz sobie o jakiś wskazówkach to pisz!!!
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-10-20 16:18
Ostatnio mały offtop powstał w tym temacie.
Zatem dzis będzie na temat.
Ktoś wcześniej wspominał że hormony i przeciwciała to jedno ale jeszcze liczy się USG.
Wklejam zatem, z roku 2009 i 2014 (tylko takie mam) .
Przy czym poprawa dotyczy wyłącznie ostatniego roku odkąd stosuję dietę. Jak było w latach 2010 - 2012 nie ma pojęcia bo trochę olałam lekarzy i zwyczajnie nie chodziłam :) Ale sądząc po tym co jadłam wcześniej, i ilości przeciwciał, tarczyca mogła wyglądać w tych latach jeszcze gorzej niż w 2009.
Nie twierdzę że wymiary jakoś spektakularnie się zwiększyły, ale jednak. A powinna się zmniejszać zgodnie z ogólnym ujęciem tematu :)
I wcale nie twierdzę że teraz jest super i jestem już w 100 % zdrowa, po prostu widać pewne zdolności do regeneracji :)
napisał/a: Konstans 2014-10-20 19:04
Asiu, nie bądź skromna, bo będę zmuszona Cię kopnąć ! ;)

GRATULACJE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kochanie :)))))))))))

należą Ci się słowa pełne uznania, podziwu za wkład jaki włożyłaś w walkę o siebie i swoje zdrowie.
Za to, że [ jak ja ;) ] nie jęczysz, tylko działasz !!!
Pracujesz nad sobą, bo tylko tak mozna ujarzmić Hashi. Nie da sie tego obejśc inaczej jak poprzez wzięcie kontroli nad chorobą.
Pewnie,ze nie mozna jednocześnie objadac ptasim mleczkiem i zagryzac tego pizza ale właśnie o to chodzi ! :)
Wyrzeczenia czynią z nas lepszych !!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zmieniają jakoś życia.
Jesteś na najlepszej drodze ku zwycięstwu a ja idę zaraz za Tobą :)))))))))))))))))))


Djfafo, nasz nadworny Ojcze - teraz Twoja kolej na złożenie córce gratulacji :)))))))))))))))))))
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-10-20 20:08
:****
Kochana świruska mua :***
co ja bym bez Ciebie zrobiła :)
Następna wizyta na wiosnę, co ma być to będzie, a tymczasem walczymy dalej :)
I mam nadzieję że Twoja tarczyca też wreszcie zaskoczy :)
napisał/a: Insomnia. 2014-10-20 21:50
Tygrysku, bardzo Ci gratuluję - jesteś dla mnie żywym dowodem, że szansa na zdrowie jest :)
Diata Dąbrowskiej jest spoko, choć chyba przyrządzana w domu smakuje 100% lepiej niż na wczasach odchudzających, gdzie ją poznałam, bo tam jest masówka.
Trzymam kciuki za Twoje dalsze sukcesy!
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-10-20 22:07
Dziękuję :)
Szansa na zdrowie jest zawsze :)
Tylko trzeba chcieć zmienić swoje nawyki i powalczyć o siebie
napisał/a: Insomnia. 2014-10-20 22:12
To walczymy razem. Ja nie umiem gotować, ale się nauczę!! :D :D :D
napisał/a: Konstans 2014-10-21 06:08
Insomnia. napisal(a):To walczymy razem. Ja nie umiem gotować, ale się nauczę!! :D :D :D


My gotujemy a wlasciwie laczymy poszczegolne skladniki,wiec gotowanie w tym przypadku to zadna sztuka :)
Spokojnie,ogarniesz :)))
Napisz,co lubisz jesc,jakie produkty a my cos wymyslimy i zapewniam,ze kazde danie bedzie Ci smakowac :)
Ja wteszcie polubilam jedzenie.Kiedys jadlam by miecenergie a jej nie mialam.Teraz jem,bo lubie a sily mam za3.
Pozdrawiam :)
napisał/a: Insomnia. 2014-10-21 09:48
Konstans napisal(a):
My gotujemy a wlasciwie laczymy poszczegolne skladniki,wiec gotowanie w tym przypadku to zadna sztuka :)
Spokojnie,ogarniesz :)))
Napisz,co lubisz jesc,jakie produkty a my cos wymyslimy i zapewniam,ze kazde danie bedzie Ci smakowac :)
Ja wteszcie polubilam jedzenie.Kiedys jadlam by miecenergie a jej nie mialam.Teraz jem,bo lubie a sily mam za3.
Pozdrawiam :)


:) Super, że tak na Was działa wprowadzenie diety, jako elementu terapeutycznego! Ja od 2 tygodni byłam na I fazie diety South Beach, więc jeszcze nie wiedząc nic o tarczycy i diagnozie, zupełnie przypadkowo wyeliminowałam to, co trzeba przy Hashi.
Ta pierwsza faza zakłada wywalenie wszystkich węgli, nawet z owoców, pozostają tylko warzywka (o niskim IG, czyli bez marchewki, buraków i kukurydzy), oraz chude mięso.
Wczoraj skończyłam tę I fazę, więc teraz powoli wprowadzam ponownie węgle. Wczoraj zaszalałam i zjadłam... ryż! :D

Udało mi się troszkę schudnąć, bo 3 kg w te 2 tygodnie, ale zaangażowana byłam na maxa, bo wyciskałam siódme poty z Chodakowaką (choć za nią nie przepadałam).

Ogólnie to lubię jajka, choć cholesterol w najnowszym badaniu mam przewalony (też za sprawą HDL, ale LDL ciut ponad normę).
Jem też drób, ryby (ale bez ości, czyli łosoś, tuńczyk, miruna), lubię sałatki (np z awokado i pomarańczą), lubię też niestety makarony ;) Ale jak już to pełnoziarniste (choć teraz wiem, że trzeba bezglutenowe).
Nie lubię nabiału - jogurtów, twarogu (brrrr :/), w miarę znoszę kefir i mleko, choć ostatnio zaczęłam kupować bezlaktozowe.
Kiedyś byłam u dietetyczki i kazała mi pić mleko sojowe - no i piłam :/ Teraz wiem, że soja nam szkodzi.
Lubię bardzo cieciorkę, pezto z suszonych pomidorów (i suszone pomidory), nie cierpię natomiast pomidorów zwykłych (zniosę jeszcze te słodsze). Nie lubię brukselki, lubię kapustę :)

Aha - uwielbiam szpinak, kalafiora, brokuły już ciut mniej.

I pasjami robię Kopiec Kreta, bo to jedyne ciasto, jakie mi wychodzi ;) ;)

Kupiłam 3 książki o diecie bez pszenicy i bezglutenowej i przejrzałam pobieżnie przepisy - są bardzo spoko.
Tylko skąd wziąć mąkę z cieciorki, migdałową, albo jeszcze inną, dziwną? :) :)
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-10-21 11:45
Cholesterol nie rośnie od spożycia jajek, tłuszczów zwierzęcych, masła itd.
On rośnie od jedzenia węglowodanów.
Ehhh te dietetyczne bzdury zapewne wciskali Ci dietetycy, tak samo jak z tą soją...
Mąkę migdałową kupisz w eko sklepie, na allegro. Jest także mąka kokosowa, z tapioki, ziemniaczana.
Cieciorkową zapewne też acz ja nie jem strączkowych więc nie sprawdzałam.
Te alternatywne mąki nie należą do tanich niestety. Ale w sumie ja praktycznie nie jadam słodkości bo już nie mam na nie ochoty, jak juz to zjem owoc albo gorzką czekoladę z Lidla (nie ma w składzie lecytyny sojowej jak większość). jedynie na święta jemy jakieś ciasta paleo ;)
napisał/a: Insomnia. 2014-10-21 11:50
Rozbrykany napisal(a):Cholesterol nie rośnie od spożycia jajek, tłuszczów zwierzęcych, masła itd.
On rośnie od jedzenia węglowodanów.
Ehhh te dietetyczne bzdury zapewne wciskali Ci dietetycy, tak samo jak z tą soją...


Ja mam w planach stworzyć kopiec kreta z mąki cieciorkowej :D :D :D
Żartuję, w ogóle nie umiem piec, ani gotować, a to ciasto z torebki robię dlatego, że wystarczy połączyć składniki i już :)

Kurczę, to z czego mi tak wzrósł tan cholesterol, skoro ostatnie 2 tygodnie jadłam tylko kurczaka i warzywa? ZERO węgli :/
Czyli na bank od tarczycy :/

Tak, żebym na pewno zrozumiała -= czyli soja JEST zła, prawda?