prośba o interpretację wyników

napisał/a: AnnaŁ 2014-06-20 20:51
leki biorę tak niecałe 2 miesiące. I jestem trochę zagubiona gdyż jak lekarka przepisywała mi leki to nie uprzedzała ze do końca życia mama je brać, mówił o nich jak o czymś błahym. Nie wiem co mam już robić.
napisał/a: AnnaŁ 2014-06-21 09:46
Dodam jeszcze na marginesie że zgłosiłam się od lekarz ze względu iż w 1-1,5 rok schudłam 15 kilo, przez ogromny stres który mi towarzyszył tyleż też czasu co powodował że nic nie mogłam jeść, praktycznie żyłam powietrzem. Nie wiem czy to ma znaczenie.
Pozdrawiam
napisał/a: Kierownica1 2014-06-21 13:06
A może dawka za mala? Robiłaś badania mc po zażywaniu leku? Stres ma negatywny wpływ na przebieg Hashimoto, powinno się go unikać, ale wiadomo jak w praktyce.
Poczytaj książkę Jak żyć z Hashimoto
ja chyba zdecyduję się na leki z tego względu że mam nawracające infekcje pochwy i jedni mówią, że to nie wplyw choroby, ostatni Endo powiedział, że tak, a w książce Nie daj się zjeść grzybom candida, również piszą, że niedoczynność ma na to wpływ. A mieć infekcję od dwóch lat, co dwa mc, bez powodu (nawet dieta nie pomaga) to coś nie halo jest :(
a i jeszcze odnośnie Twoich leków - słyszałam że na początku leczenia wzrasta zapotrzebowanie na hormon, bo najpierw organizm uzupełnienia niedobry w tkankach.
napisał/a: Kierownica1 2014-06-21 13:16
Doczytałam
TSH po lekach Tobie wzrosło
czyli może potrzebna większa dawka leku
bo jak pisałam wyżej organizm zapełnia hormonem
tkanki
nastepnym razem poproś o FT3 i FT4.
Ogólnie może warto to skonsultować z innym lekarzem?
napisał/a: AnnaŁ 2014-06-21 13:20
Kierownica napisal(a):Doczytałam
TSH po lekach Tobie wzrosło
czyli może potrzebna większa dawka leku
bo jak pisałam wyżej organizm zapełnia hormonem
tkanki
nastepnym razem poproś o FT3 i FT4.
Ogólnie może warto to skonsultować z innym lekarzem?

Problem w tym że na początku wypisałam badania bez brania leków gdzie stare lab. oznaczyły mi wyższe TSH a nowsze niższe w normie.
Po zażywaniu leku jest tylko ostatni wynik ze starego laboratorium.
napisał/a: Kierownica1 2014-06-21 13:46
AnnaŁ napisal(a):
TSH 4,99 (norma 0,27-4,2)
FT4 - 16,57 (12-22)
FT3 4,71(3,1-6,8)

Jeszcze miałam jeden wyniki z innego (laboratorium D) z kwietnia gdzie:
TSH 2,528 (0,55-4)
ATPO 0,25 (0-5,61)
Na podstawie tych wyników pani endokrynolog przepisała mi Eutyrox 25.
Po dwóch miesiącach zażywania mam wyniki:
-06.2014r (laboratorium B)
TSH 3,26(0,27-4,2)
ATPO 7,4 (
napisał/a: soaring 2014-06-23 23:38
Rozbrykany napisal(a):Soaring skoro już jesteśmy w temacie USG to mogłabyś się wypowiedzieć na temat moich wymiarów tarczycy? bo j się na tym kompletnie nie znam :P

Płat prawy: 18 x 17 x 43 mm
Echogenność: bardzo niejednorodna, znacznie obniżona, liczne pasma hyperechogenne
Zmiany ogniskowe: obszary hypo do 5 mm

Płat lewy: 18 x 15 x 49 mm
Echogeniczność : j.w.
Zmiany ogniskowe: j.w.
Cieśń: mm

Dzięki :)

sama tarczyca jest niemała, około 13 ml, ale bardzo niejednorodna, obniżona echogeniczność i pasma hyperechogenne świadczą o tym, że proces zapalny trwa już jakiś czas i sporą część tkanki zniszczył.
co nie zmienia faktu, że jak widać po wynikach - ciągle walczy :)
napisał/a: soaring 2014-06-23 23:40
Kierownica napisal(a):Soaring jeszcze mam pytanie - bo napisałaś, że moja tarczyca jest ok, a znalazłam info, że jej objętość powinna byc w granicach 18-20ml
a u mnie jest zaledwie 8 i 9 :(
to jak to w końcu jest?
jakie są normy objętości u kobiet?
chyba, że to chodzi o cała tarczycę ? a nie tylko płaty - tak?


Twoja ma 17 ml, więc jak na kobietę jest tylko nieco zmniejszona (porównując się do ideału, czyli 18-20 ml). nie wiemy jaką miałaś wyjściową, więc nie ma powodu do paniki. ludzie i z 12, 10, 8, 6 ml tarczycą nie biorą leku, ale każdy przypadek jest inny, więc trudno rozprawiać. ważne, że widać, że na hashi chorujesz od niedawna, tarczyca nie jest zniszczona, masz szansę wygasić stan zapalny i nie przyjmować hormonu.
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-06-23 23:55
soaring napisal(a):
Rozbrykany napisal(a):Soaring skoro już jesteśmy w temacie USG to mogłabyś się wypowiedzieć na temat moich wymiarów tarczycy? bo j się na tym kompletnie nie znam :P

Płat prawy: 18 x 17 x 43 mm
Echogenność: bardzo niejednorodna, znacznie obniżona, liczne pasma hyperechogenne
Zmiany ogniskowe: obszary hypo do 5 mm

Płat lewy: 18 x 15 x 49 mm
Echogeniczność : j.w.
Zmiany ogniskowe: j.w.
Cieśń: mm

Dzięki :)

sama tarczyca jest niemała, około 13 ml, ale bardzo niejednorodna, obniżona echogeniczność i pasma hyperechogenne świadczą o tym, że proces zapalny trwa już jakiś czas i sporą część tkanki zniszczył.
co nie zmienia faktu, że jak widać po wynikach - ciągle walczy :)


Dzięki :) No przy mega przeciwciałach to nie dziwi mnie że ją zeżarły :/ Ale nie ukrywam że liczę, że kolejna Dąbrowska jeszcze bardziej ją wyciągnie :)
napisał/a: soaring 2014-06-24 00:01
AnnaŁ napisal(a):Witam was serdecznie. oto moje wyniki USG z kwietnia 2014.
"W badaniu USG tarczycy płat prawy o wym. 49x17x17mm o obj. 7,7 ml. Płat lewy o wym. 47x14x15mm o obj. 5ml.
Oba płaty tarczycy w częściach środkowo-tylnych, wraz cieśniną o nieznacznie niejednorodnie obniżonej echogeniczności miąższu, natym tle z obecnością pojedynczych zwyrodnień torbielowatych o średnicach do 2mm. Na tym tle nie stwierdza się cech zmian o charakterze "ogniskowym litym". W badaniu z użyciem Dopplera miąższ obu płatów charakteryzuje umiarkowana energia przeływów.
Tchawice nie przemieszczona.
Okoliczne węzły chłonne wzdłuż pęczków naczyń szyjnych USG bez cech powiększenia."
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Nie ukrywam że po lekach nie widzę za nadto różnicy. Więc nie wiem czy to nie jest za wcześnie na nie.


zachowanie lekarza typowe i zwykle wynika z ogólnej opinii, że hashimoto jest 'najłatwiejszą' z chorób endokrynologicznych. w gruncie rzeczy lepiej mieć problemy z tarczycą niż np. z nadnerczami.
usg zdecydowanie przemawia za hashimoto. rzeczywiście standardowe, książkowe leczenie przebiega tak, że po wejściu w niedoczynność zaczynamy brać hormon, aby uzupełnić niedobory własnej tarczycy i kontynuujemy terapię do końca życia. niestety tarczycy zniszczonej chorobą nie da się naprawić/ uleczyć. dawki hormonu się z czasem zwiększa, bo raz, że tarczyca się rozleniwia dostarczaniem hormonu z zewnątrz, a dwa, że choroba, proces zapalny niszczenia tarczycy, postępuje.
okresowo zdarza się, że osoba z hashi chudnie, bo często proces zapalny powoduje okresowe zwiększone wydzielanie hormonów tarczycy (nadczynność).
obecnie Twoje wyniki wskazują na subkliniczną niedoczynność. możesz brać hormon, choć odstawić może być trudno, w perspektywie i tak będziesz go pewnie potrzebowała. piszę z wahaniem, ponieważ alternatywą jest próba wygaszenia stanu zapalnego zgodnie z zaleceniami Djfafa na tym forum czy np. pań Cabot i Jasinskiej (Holistyczne metody leczenia tarczycy...). spróbować warto, jeśli się nie uda, to będziesz łykać dalej hormon.
a jeśli chodzi o dawkę, to również standardowym postępowaniem jest, że terapię zaczyna się od najniższej dawki, następnie po 6-8 tygodniach robi badania kontrolne, w razie konieczności koryguje dawkę o możliwie najmniejszą ilość hormonu, znów powtarza badania po 6-8 tyg i tak do osiągnięcia satysfakcjonujących wyników tsh, ft4 i ft3.
samo tsh często nie reaguje adekwatnie sprzężeniem zwrotnym, więc oznaczanie tylko tsh nie jest dobre. jednocześnie przyjmuje się, że eutyreoza jest przy tsh oscylującym w okolicy 1. wniosek z tego taki, że Twoją dawkę należy zwiększyć, ale to powinno być zalecenie od lekarza.
napisał/a: soaring 2014-06-24 00:11
Kierownica napisal(a):ja chyba zdecyduję się na leki z tego względu że mam nawracające infekcje pochwy i jedni mówią, że to nie wplyw choroby, ostatni Endo powiedział, że tak, a w książce Nie daj się zjeść grzybom candida, również piszą, że niedoczynność ma na to wpływ. A mieć infekcję od dwóch lat, co dwa mc, bez powodu (nawet dieta nie pomaga) to coś nie halo jest :(
a i jeszcze odnośnie Twoich leków - słyszałam że na początku leczenia wzrasta zapotrzebowanie na hormon, bo najpierw organizm uzupełnienia niedobry w tkankach.

Miła, to że w jakichś badaniach mogły wyjść korelacje, czyli współwystępowanie niedoczynności tarczycy z candidą to być może prawda, nie czytałam takich badań, nie będę dyskutować. ale wniosek, że niedoczynność powoduje infekcje, to totalna bzdura. możemy zrobić ankietę choćby na tym forum o tym, ile kobiet ma problem z infekcjami. ja np. nie mam żadnych od ładnych kilku lat - odkąd unikam cukru i dbam o zasadowy odczyn pożywienia (dużo soku z żurawiny, cytryny, odstawione całe syfiaste jedzenie).
masz problem z drożdżycą/ kandydozą? odstaw cukier, mąkę itp. produkty (najlepiej na zawsze, a chociaż na kilka tygodni/ miesięcy). do tego poproś lekarza o silną kurację przeciwgrzybiczą - nie tylko jakieś globulki dopochwowe, ale też antybiotyk, niech to będzie długa kuracja całego organizmu. i pozbędziesz się dziadostwa raz na zawsze.
ale jak we wszystkim - kluczowe jest odżywianie. od tego co jemy zależy jak funkcjonujemy na wszystkich płaszczyznach.
napisał/a: Kierownica1 2014-07-03 21:36
Wyeliminowałam cukier do 0 prawie rok temu.
Oprócz globulek miałam leki doustne przez pół roku.
Jem produkty z niskim Ig i nie zakwaszające organizmu a mimo to tydzień temu miałam infekcję. Tak po prostu, czasami mam wrażenie, że za zla minę - grzyb.
Trochę czytałam o nie szczelnym jelicie, ale uważam, że moja dieta jest ok, wiec nie wiem co jeszcze mogę zrobić ?
I gluten odstawiłam i nabiał i schudłam przez to wszystko 6kg, więc nie wiem co dalej.
Do tego chodzę non stop głodna i nie tyję, a jak poszłam do dietetyczki to usłyszałam, że źle jem i czemu owoce wykluczyłam z diety (owoce=cukier=grzyb). Więc co dalej z tą candidą ? Czy coś jeszcze mogę zrobić ?