rak jądra

napisał/a: Vieri 2010-02-02 12:55
Witam,

Zdecydowanie proszę udać się na kontrolę. Przeziębienie nie ma większego wpływu na wyniki markerów, a w morfologii należy je po prostu uwzględnić. Nie powinno być też przeciwwskazań do RTG klatki.

Pozdrawiam
napisał/a: rafalk1 2010-02-02 14:30
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
napisał/a: rafalk1 2010-02-02 14:56
Nurtuje mnie jeszcze 1 sprawa. Jak funkcjonuje mężczyzna bez obu jąder? Słyszałem tylko, że musi brać testosteron i jest z wiadomych przyczyn bezpłodny. Ale czy sex jest w ogóle możliwy? Czy staje się impotentem?
napisał/a: Vieri 2010-02-02 15:43
Witam,

Rzeczywiście w przypadku obustronnego raka jąder po orchidectomii należy włączyć HRT - hormonalną terapię zastępczą. Po zabiegu pacjent ma zachowaną zdolność do odbywania stosunków, wzwód jest zachowany, ponieważ nie jest on bezpośrednio związany z obecnością jąder.

Pozdrawiam
napisał/a: nowinka3 2010-02-04 20:55
Witam serdecznie
Mój narzeczony również jest po usunięciu jądra, ma 38 lat.
Przed usunięciem wynik badania RTG KLP p-a: Narządy klatki piersiowej bez zmian w obrazie rtg.
Markery: beta HCG total - 0,003 lU/ml, AFP – 1,0 lU/ml
Rozpoznanie histopatologiczne: Jądro o wym.5x4x3,5cm z sadłowatym guzem. Guz o wym. 5x3,5x3cm z wylewami krwawymi dochodzący do osłonek jądra. Guz: Seminoma. Osłonka jądra, najądrze i sieć jądra: Sine infiltratione. Powrózek- granica cięcia: Varices funiculi spermatici. Chciałabym wiedzieć, co znaczą te określenia po łacinie, wiem jedynie, że seminoma to – nasieniak.
Robiliśmy niedawno (11.01.2010) TK jamy brzusznej i miednicy. Badanie wykonano w opcji spiralnej przed i po podaniu środka cieniującego i.v dwufazowo ( faza tętnicza i wrotna).
A to wynik:
Wątroba bez zmian ogniskowych, niepowiększona. Drogi żółciowe nieposzerzone. Pęcherzyk żółciowy prawidłowy, bez obecności złogów uwapnionych.
Trzustka kształtu, wielkości prawidłowej. Gęstość gruczołu jednorodna. Przewód Wirsunga nieposzerzony.
Śledziona w wymiarze dwubiegunowym 14cm – nieco powiększona, bez zmian ogniskowych.
Nerki wielkości prawidłowej, bez cech kamicy i zastoju. Nadnercza prawidłowe.
Okolica dużych naczyń p.z.o. bez zmian węzłowych.
Węzły chłonne wewnątrzotrzewnowe niepowiększone.
Pęcherz moczowy dobrze wypełniony, prawidłowy. Gruczoł krokowy niepowiększony, bez objawów patologii. Pęcherzyki nasienne i kąty pęcherzykowo- pęcherzowe o prawidłowym obrazie. Odbytnica i tkanki okołoodbytnicze prawidłowe. Doły kulszowo - odbytnicze wolne od zmian. Węzły chłonne miednicy niepowiększone.
Stan po operacji jądra lewego z powodu seminoma. W obu pachwinach widoczne są pojedyncze tłuszczowe węzły chłonne o porównywalnej wielkości w osi krótkiej 0,8 cm.
Ujęte badaniem elementy kostne bez cech patologii.
W s VIII płuca lewego widoczne są podopłucnowo dwie struktury guzkopodobne śr 0,4 cm najpewniej zrosty.
Markery: beta HCG ilościowo - 60; Testosteron – 445 ng/dl
Ostatnio byliśmy u Radioterapeuty zalecił leczenie promieniami, które ma trwać 4 tygodnie. Za niecały tydzień rozpoczynamy procedury przygotowawcze do planowania leczenia. Radioterapeuta nie specjalnie miał ochotę, żeby omówić z nami wyniki badań TK i krwi, na nasze pytania odpowiadał zdawkowo i pytał tylko kilka razy czy wyrażamy zgodę na radioterapię, nie miał specjalnie ochoty odpowiadać na nasze pytania :( Powiedział, że naświetlanie ma charakter profilaktyczny i wcale nie musimy się mu poddawać, ale on radzi, żeby się naświetlać. Nie wiemy, co robić? Czy poddać się radioterapii? Czy te wyniki TK są aż tak dobre, że nie trzeba się naświetlać? Niepokoją mnie te dwie struktury guzopodobne („najpewniej” i oby to były „zrosty”) w lewym płucu(w czasie Świąt Bożego Narodzenia narzeczony był bardzo przeziębiony i może stąd te zrosty. I opis, że w obu pachwinach widoczne są pojedyncze tłuszczowe węzły chłonne o porównywalnej wielkości w osi krótkiej 0,8 cm – czy to normalne, że są tłuszczowe, czy to jakieś zmiany patologiczne? Markery też po zabiegu nieco wyższe, czy to normalne czy rokujące źle na przyszłość? Nalegam, żeby podjąć dalsze leczenie, ale mój narzeczony nie do końca jest przekonany, uważa, że skoro wyniki są dobre to, po co wyniszczać organizm naświetlaniem i narażać się na skutki uboczne. Proszę o spojrzenie na wyniki fachowym okiem i ich interpretację. Z góry bardzo dziękuję. Serdecznie pozdrawiam:)
napisał/a: nowinka3 2010-02-04 21:48
Przed usunięciem jądra Markery: beta HCG total - nie 0,003 tylko 0,03 lU/ml, przepraszam za pomyłkę
napisał/a: Vieri 2010-02-04 22:12
Witam,

Dotychczasowe postępowanie wygląda bardzo racjonalnie. Z informacji tutaj przedstawionych wynika, że jest to I stopień zaawansowania wg AJCC (pT1 N0 M0). Odpowiadam na zadane pytania:
napisal(a):Powiedział, że naświetlanie ma charakter profilaktyczny i wcale nie musimy się mu poddawać, ale on radzi, żeby się naświetlać. Nie wiemy, co robić? Czy poddać się radioterapii?

Rzeczywiście, w tym przypadku radioterapia będzie miała wyłącznie charakter leczenia adjuwantowego - terapii dodatkowej/uzupełniającej. Jeśli chodzi o stadium pierwsze nasieniakowych guzów jądra (SGCT) podstawowym sposobem postępowania jest czynna obserwacja po orchidectomii. Nie ma konieczności podejmowania jakiegokolwiek leczenia dodatkowego, co więcej na świecie dąży się do minimalizowania tego leczenia, ze względu na jego efekty uboczne. Wiadomo bowiem, że tylko niewielki odsetek pacjentów w tym stadium doświadczy kiedykolwiek nawrotu. Leczenie dodatkowe stosuje się tylko wtedy, gdy obecne są czynniki zwiększonego ryzyka nawrotu, tutaj stwierdza się tylko jeden taki czynnik - wielkość guza >= 40 mm, co zwiększa ryzyko nawrotu o około 4% a więc stosunkowo mało. Dodatkowo leczenie adjuwantowe stosuje się w momencie, gdy ośrodek nie ma możliwości zapewnić regularnych kontroli, lub pacjent będzie miał kłopot z ich odbywaniem (np. leczenie w oddalonym ośrodku). Wtedy standardem postępowania jest chemioterapia - 1 kurs carboplatyny. Dopiero w momencie, gdy niemożliwe stają się i obserwacja i chemioterapia zastosowanie ma radioterapia. Niezależnie od podjętej decyzji (obserwacja, chemioterapia, radioterapia) wyniki leczenia są porównywalne.
napisal(a):Czy poddać się radioterapii?

Ze swojej perspektywy preferowałbym chemioterapię, decyzja należy jednak do Was i do lekarza prowadzącego. Każdy wybór w tym przypadku jest dobry.
napisal(a):Czy te wyniki TK są aż tak dobre, że nie trzeba się naświetlać?

W TK nie stwierdza się niczego niepokojącego. Węzły pachwinowe do 10mm to standard. Zmiany w płucu rzeczywiście odpowiadają bardziej charakterowi pozapalnemu aniżeli przerzutowi.
napisal(a):Markery też po zabiegu nieco wyższe, czy to normalne czy rokujące źle na przyszłość?

Wahania wartości biologicznych markerów w granicach normy są fizjologiczne i nie stanowią podstawy do jakichkolwiek wniosków, innymi słowy mówiąc u każdego człowieka takie wahania występują.
napisal(a):Nalegam, żeby podjąć dalsze leczenie, ale mój narzeczony nie do końca jest przekonany, uważa, że skoro wyniki są dobre to, po co wyniszczać organizm naświetlaniem i narażać się na skutki uboczne.

O ile obawa z Twojej strony o zdrowie narzeczonego jest z pewnością motywowana troską o niego, o tyle narzeczony ma trochę racji, że jakakolwiek terapia adjuwantowa (chth czy rth) w tym stanie może niepotrzebnie narazi go na skutki uboczne. Konieczne będzie jednak regularne kontrolowanie się: markery co 2 miesiące, rtg klatki + TK jamy brzusznej co 3 miesiące w pierwszy roku, potem odstępy między badaniami będą większe.

Podsumowując najbardziej korzystnym wyjściem teraz jest aktywna obserwacja. Jeśli jednak nie będzie ona możliwa to chemioterapia - 1 kurs carboplatyny. Dopiero w ostateczności radioterapia we frakcjach po 2 greje do dawki całkowitej 20 grejów przez 2 tygodnie.

Pozdrawiam
napisał/a: nowinka3 2010-02-05 23:20
Bardzo dziękujemy za odpowiedź. Chcielibyśmy jeszcze zapytać, czy gdybyśmy jednak zdecydowali się na radio lub chemioterapię, czy powinniśmy zbankować nasienie? Radioterapeuta zapewniał, że nie ma takiej potrzeby, lecz po wielu wpisach na forum mamy wątpliwości, ponieważ wiele osób żałuje, że tego nie uczyniło.
napisał/a: Vieri 2010-02-06 01:25
Witam,

Zdecydowanie przed chemioterapią i radioterapią wskazane jest zdeponowanie nasienia w banku. Wcześniej jednak należy wykonać badanie tegoż, dopiero potem można mrozić. Zawsze przed leczeniem systemowym pacjent musi być poinformowany o możliwych skutkach ubocznych i sposobach radzenia sobie z nimi.

Pozdrawiam
napisał/a: nowinka3 2010-02-06 09:31
Bardzo dziękuję. Serdecznie pozdrawiam:)
napisał/a: Marek1701 2010-02-06 11:04
Witam serdecznie. Mam 24 lata. Zawsze byłem okazem zdrowia. Prowadzę zdrowy i aktywny tryb życia. Niestety i mnie topadło to paskudztwo.. Mam kilka wątpliwości, które mnie zastanawiają. Ale może po kolei :)
22 stycznia 2010 miałem zabieg orchidektomii jądra lewego. Guz miał wymiary 1,2x1x1 cm. Markery przed zabiegiem były w normie.
BetaHCG < 0,100 mlU/ml wart. ref. 0 - 2,6
AFP 0,97 lU/ml wart. ref. - poniżej 4,0
LDH447 U/L przy wart. ref. 313-618.

Po odebraniu wyników markerów miałem zabieg usunięcia jądra lewego. Jako, że życie w stresie mnie przerażało, wykonałem prywatnie TK miednicy, jamy brzusznej i płuc. Według opisu sporządzonego przez radiologa wynikało, że wszystko ze mną OK. Porozmawiałem z radiologiem o wynikach, powiedział, że wszystkie organy, węzły chłonne , naczynia itd. nie wykazują żadnych zmian wskazujących na ewentualne przerzuty. Uspokoiło mnie to trochę i cierpliwie czekałem na wynik histopatologii jądra...
Przeczucie mnie nie zawiodło.
OTO mój wynik histopatologii jądra:
Seminoma testis [M-9061/3] Tele tunicae testis sine laesionibus [M-00100]. Rete testis sine laesionibus. Tela epididymis sine laesionibus.
Seminoma typ klasyczny od wewnątrz przylega do osłonki białawej jądra, ale jej nie nacieka. Nie stwierdzono zatorów w naczyniach otoczek jądra. Poza guzem obraz rozsianej wieloogniskowej wewnątrzkanalikowej neoplazji komórek rozrodczych (Intratubular germ cell neoplasia- IGCN).
Opis makroskopowy: Jądro wraz z osłonkami 4x2x2 cm, wraz z najądrzem 3x1x1 cm oraz powrózkiem nasiennym dł. 7cm. W jednym z biegunów jądra obecny lity, białawy guz wielkości 1,2 x 1 x 1 cm, przylepiony od wewnątrz do osłonki białawej jądra. Oddalony od retetestis o około 0,5 cm.

Lekarz powiedział wstępnie, że jest to stopień zaawansowania PT1. (czy można się z nim zgodzić? )

Moje wątpliwości budzi to IGCN (z tego co wywnioskowałem jest to tzw. stan przedrakowy). Czy te rozsiane mikroogniska mogły być poza jądrem, czy z opisu wynika jasno, iż nowotwór ograniczony był do jądra ? Oraz czy często zdarza się, że IGCN będąc w jednym jądrze, automatycznie rozwija się w drugim ? Czy mój typ nowotworu można określić jako czysty , typowy nasieniak ?
I jeszcze jedno pytanie. Co dalej ? Tzn. obserwacja, chemio czy radioterapia, bo z tego co się orientuję zdania w tym momencie mogą być podzielone wśród lekarzy....

Wizytę u onkologa mam dopiero w przyszłym tygodniu, a przed podjęciem ewentualnego leczenia bardzo chciałbym poznać jak najwięcej opinii. Pozdrawiam serdecznie i proszę o jakieś rady, sugestie.
Marek
napisał/a: Vieri 2010-02-06 15:10
Witam,

napisal(a):Lekarz powiedział wstępnie, że jest to stopień zaawansowania PT1. (czy można się z nim zgodzić? )

Tak, jest to stopień pT1, dodatkowo z wykonany badań obrazowych można stwierdzić stopień zaawansowania klinicznego IA (pT1 N0 M0) wg. AJCC.
napisal(a):
Moje wątpliwości budzi to IGCN (z tego co wywnioskowałem jest to tzw. stan przedrakowy). Czy te rozsiane mikroogniska mogły być poza jądrem, czy z opisu wynika jasno, iż nowotwór ograniczony był do jądra ?

Rzeczywiście IGCN (nazywany też carcinoma in situ) jest przedzłośliwą formą raka jądra. Współcześnie onkolodzy skłaniają się ku twierdzeniu, że z tej formy w wyniku kolejnych transformacji rozwija się komponenta nasieniaka. Nie ma zwiększonego ryzyka, że takie ogniska występowały w drugim jądrze czy poza nimi.
napisal(a):Oraz czy często zdarza się, że IGCN będąc w jednym jądrze, automatycznie rozwija się w drugim ?

Taka sytuacja dotyczy 1-4% mężczyzn chorujących w przeszłości na nowotwór jądra.
napisal(a):Czy mój typ nowotworu można określić jako czysty , typowy nasieniak ?

Tak, jest to klasyczny nasieniak.
napisal(a):Co dalej ? Tzn. obserwacja, chemio czy radioterapia, bo z tego co się orientuję zdania w tym momencie mogą być podzielone wśród lekarzy....

Zdania nie są podzielone, bo jedynym sensownym wyjściem z tej sytuacji jest obserwacja. Brak czynników ryzyka skłania wyłącznie do tej formy postępowania po orchidectomii. Jakiekolwiek leczenie w tym momencie naraża pacjenta na poważne skutki uboczne.

Moja rada jest jedna, jeśli masz możliwość odbywania regularnych kontroli, najsensowniejszym wyjściem jest ich podjęcie. Oszczędzi to wielu, często poważnych skutków radio lub chemioterapii, a ryzyko wznowy jest najmniejsze z możliwych w przypadku nasieniaka (ok. 12%).

Pozdrawiam