Wyniki TSH a planowanie ciąży

napisał/a: Arwen1988 2014-02-11 15:37
Wiesz co, ja byłabym w stanie dopłacić z własnej kieszeni jeżeli ten lek byłby skuteczny i bez skutków ubocznych, bo jak czytam opinie w internecie to można się przestraszyć. Pogadam o tym z lekarzem. A jak to jest z ciążą? Jak się zachodzi to trzeba odstawić lek? Czy bierze się go również na początku ciąży? Czytałam w necie, ale nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
napisał/a: soaring 2014-02-14 01:03
Z tego co wiem to w ciąży się odstawia. Chyba im szybciej tym lepiej, ale to Ci lekarz dopowie, bo mnie to nigdy specjalnie nie interesowało.
napisał/a: Arwen1988 2014-02-14 09:54
Dziekuję i pozdrawiam.
napisał/a: kaja842 2014-02-15 09:34
Hej dziewczyny! Czy podpowie mi z któraś z Was jaki powinien być wynik TSH, Ft3 i Ft4 by zajść w ciążę????? Bardzo proszę o pomoc
djfafa
napisał/a: djfafa 2014-02-15 11:11
Nie ma z góry określonych wartości, ale trzeba celować w TSH w ok. 1,0 i hormonów tarczycy w górnych granicach. Oczywiście to nie tak, że przy TSH 1,5 nie zajdziesz w ciążę, bo zajdziesz ale czym TSH bliżej 1,0 tym lepiej dla dziecka.
napisał/a: kaja842 2014-02-15 13:02
Ja miałam wcześniej TSH 4,5 po braniu eutyroxu 75mg spadło TSH do 0,28 a Ft3 i Tf4 mam oki ale wciąż brak ciązy a staramy sie już 2 lata już nie wiem co mam myśleć i jeszcze jakie badania wykonać...... może ktoś podpowie. Dodam jeszcze że gin kazała mi brać 125mg eutyroxu na pół czyli jedna tabletka na dwa dni.....
napisał/a: MikaMika 2014-05-21 13:51
Witam. Jestem tutaj nowa, dlatego proszę o wyrozumiałość.
Generalnie chcemy z mężem starać się o dziecko.
Byłam u gin, który powiedział, że powinnam zbadać TSH i powinno być w zakresie 0,5-2,5 (już wywnioskowałam z forum, że to jest dość optymistyczna norma). Kiedyś leczyłam się na niedoczynność tarczycy, stąd sugestia o skontrolowaniu TSH. Niedoczynność była niewielka, brałam Letrox 25 w różnych dawkach.
Zrobiłam badanie i wynik jest 3,48 (norma do 4,2). Więc teoretycznie jest OK, ale w "normie ciążowej" się nie mieszczę.
I teraz nie wiem czy mam wrócić do gin czy iść do endokrynologa? Boję się, że jak pójdę do gin to on odeśle mnie od razu do endokrynologa. Z drugiej strony jak od razu pójdę do endokrynologa, no to przecież mam wyniki "w normie" i nie ma co leczyć.
A może za bardzo panikuję i wynik jest faktycznie OK i nic tylko działać...?
napisał/a: soaring 2014-05-21 22:40
nie masz się czego bać. oprócz tsh warto zrobić pełną diagnostykę tarczycy (ft4, ft3, anty-tpo, anty-tg - żeby wiedzieć, czy masz hashimoto, czy niedobór jodu, czy może jakieś guzy (usg też). bo rzeczywiście tsh ponad 3 to za dużo dla młodej kobiety czy w ciąży, czy nie. a skoro chcesz się o ciążę starać, to najprościej jest zacząć brać hormon. tak czy siak lepiej chyba chodzić do endokrynologa, bo to jego działka.
napisał/a: MikaMika 2014-05-23 10:14
Dziękuję za odpowiedź.
Słusznie, trzeba się przebadać. Tym bardziej, że mam dziwne przeczucie, że mogę mieć Hashimoto. Przejrzałam wyniki morfologii i mam ponad normą lifocyty (czyli jakiś stan zapalny). Poza tym poczytałam o ogólnych objawach niedoczynności tarczycy i właściwie większość z nich mam ;/
W poniedziałek zrobię badania krwi a na środę zapisałam się do poradni chorób tarczycy, razem z USG.
Mam do siebie żal, że wcześniej nie pomyślałam o tarczycy, tylko na wszystko szukałam jakiś dziwnych usprawiedliwień...
napisał/a: soaring 2014-05-23 11:45
spoko, ja przez 7 lat nie chciałam się interesować ani objawami, ani wynikami ;)
napisał/a: MikaMika 2014-05-27 08:27
Zrobiłam badania w pakiecie podstawowym i już nic nie rozumiem.
TSH 1,520 (0,270-4,200)
FT4 1,17 (0,93-1,70)
anty-TPO 6,53 (0,00-34,00)
Cieszę się, że wyniki są dobre, ale czy to normalne że TSH się tak waha?
napisał/a: Arwen1988 2014-05-27 13:46
Cześć! Witam się po dłuższej przerwie. Po 2 miesiącach brania Bromergonu i dalszym braniu Letroxu moje wyniki mocno pospadały. TSH wyniosło tylko 0,2, a PRL 5,2 - także oba wyniki na granicy normy. Dodatkowo miałam zorbić wynik wolnego testtosteronu - połowa normy dla kobiet przy owulacji więc ok. Udałam się z wynikami do endokrynologa, który pozwolił wreszcie starać się o ciążę po półrocznej batalii z wynikami, badaniami i tabsami. Lekarz troszkę mnie zdziwił, ponieważ zupełnie nie obniżył mi dawki leków. Mam brać je tak jak brałam do tej pory (50/75 Letroxu i 2x0,5 Bromku) przez kolejny 3 miesiące i starać się o ciążę. Argumentował to tym, że jeśli zajdę w ciażę to moje tsh gwałtownie wzrośnie przy niedoczynności, którą mam. Równiez prolaktyna na niskim poziomie ma być dla mnie bezpieczniejsza - lek mam odstawić dopiero po tym jak minie krytyczny moment (około 8 tygodnia). Co Wy na to? Czy lekarz słusznie pozwala mi tkwić w pewnie już nadczynności tarczycy? Czy to przypadkiem nie będzie miało wpływu na moją płodność? Staramy się drugi cykl więc na razie nie ma powodów do paniki, ale interesuje mnie Wasza opinia Soaring i djfafa :) Z góry dziękuję.