[Brak ochoty na seks] - u kobiety

napisał/a: Arwen1 2008-08-06 17:31
Ten pomysł z wyjazdem to dobra myśl :). Może tak powinniście zrobić? Podobno tęsknota dobrze robi na związek, a zarazem na sferę seksualną ;).

Możesz też z nią normalnie porozmawiać i zapytać się delikatnie co jest nie tak, po prostu spytać.
napisał/a: lombriz 2008-08-10 17:25
Zawsze jest opcja zebysie wyjechali gdzies razem...w nowym otoczeniu wszystko sie jakos relatywizuje,male wakacje, cos w ten desen, chocby fajny wknd daleko od codziennosci. Ale najpierw przekonajcie sie co z hormonami, bo duza szansa ze to jednak ich wina. powodzenia
napisał/a: velazquez 2008-08-19 19:44
Witam,

Moze Wy mi cos doradzicie, podpowiecie.
Chodzi o to, ze ja chce sie kochac z moja dziewczyna, a Ona nie.. Najpierw mi powiedziala, ze zaluje poprzednich razy, bo to grzech itp( jest wierzaca osoba, ja natomiast wierze, lecz nie praktykuje) potem zaczela to usprawiediliwiac takze strachem przed ciaza.. Wiem sa tabletki, lecz nie chce ich brac takze ze wzgledu na strach przed ich skutkami ubocznymi. W samej prezerwatywie i przy uzyciu globulek nei chce, bo sie boi. Troche Ja rozumiem, gdyby zaszla teraz w ciaze zawalilby sie swiat.. Studiuje bardzo ciezki kierunek, a wtedy musialaby z niego zrezygnowac, a druga sprawa to rodzina.. glowe by jej urwali.
Ja natomiast uwazam, ze ok ryzyko istnieje zawsze, ale prezerwatywa+globulki daja mi wystarczajacy spokoj.
Dla mnie sex jest bardzo wazny, kocham ja i chcialbym aby istnial w naszym zwiazku, dla niej troche mniej - moze sie bez neigo obyc.
I nie wiem co robic, czy rozmawiac i naklaniac przekonywac, czy dac sobie spokoj.
Macie jakies doswiadczenia z tym zwiazane?
Co o tym sadzicie?
napisał/a: foxia 2008-08-19 19:46
velazquez, broń Boże nie zmuszać i nie namawiać. Czekać... Jak będzie gotowa, to się dowiesz.
napisał/a: Arwen1 2008-08-19 19:49
velazquez napisal(a):Dla mnie sex jest bardzo wazny, kocham ja i chcialbym aby istnial w naszym zwiazku, dla niej troche mniej - moze sie bez neigo obyc.
I nie wiem co robic, czy rozmawiac i naklaniac przekonywac, czy dac sobie spokoj.
Jak kochasz to poczekasz i tyle.
Jak nie umiesz poczekać to znaczy że nie kochasz.
Jeśli ona studiuje to daj jej spokojnie żyć, jesli nie chce, to nie wolno nikogo do seksu zmuszać, bo nie będzie czerpać z tego przyjemności. Poza tym że tak powiem, co cię zbawi jeszcze troche czasu jechania sobie na ręcznym, skoro do tej pory to robiłeś?
napisał/a: FindtheGoal 2008-08-20 23:56
Arwen napisal(a):Jak kochasz to poczekasz i tyle.
Jak nie umiesz poczekać to znaczy że nie kochasz.
Jeśli ona studiuje to daj jej spokojnie żyć, jesli nie chce, to nie wolno nikogo do seksu zmuszać, bo nie będzie czerpać z tego przyjemności. Poza tym że tak powiem, co cię zbawi jeszcze troche czasu jechania sobie na ręcznym, skoro do tej pory to robiłeś?


Nie no Arwen tutaj mnie powalilas :D:D

velazquez, na pewno nie dawaj na nia presji. Sprobuj moze jej wytlumaczyc ze prezerwatywy to nie jest potworna rzecz.
A moze na poczatek zacznij tylko jej sprawiac przyjemnosc, dotykajac, oralny itd. bez zadnego stosunku?
napisał/a: sophisticated 2008-08-24 11:43
Witam!
mam problem i nie potrafię sobie z nim poradzic... Ja i mój partner do tej pory mieliśmy udane życie seksualne, jednak z czasem on zaczął coraz więcej ode mnie wymagac, coraz to nowe pozycje, techniki, itd. naoglądał się ich w filmach pornograficznych i teraz chciałby tego samego spróbowac, a ja na pewne rzeczy nie potrafiłam się zgodzic, wiele z nich jest wbrew mojemu poglądowi na życie seksualne... czasami się zgadzałam, potem źle się z tym czułam, ale teraz powiedziałam nie i za każdym razem, kiedy się kochamy boję się że on mnie poprosi o wypróbowanie czegoś nowego, co doprowadziło do tego, że unikam seksu... on ciągle nalega i prosi żebym mu robiła "loda", chciałby codziennie.... w najmniej oczekiwanych momentach...kiedy ja odmawiam, nazywa mnie "drewnem"..... ale sam tak naprawdę nie dba o mnie i to on oczekuje ode mnie ciągle żebym wykazywała inicjatywę,czy faktycznie jestem winna tej sytuacji? pomóżcie!!
napisał/a: sorrow 2008-08-25 00:09
sophisticated napisal(a):on oczekuje ode mnie ciągle żebym wykazywała inicjatywę,czy faktycznie jestem winna tej sytuacji?

Nie jestes wogóle. To właśnie filmy porno stwarzają wrażenie, że to kobieta powinna wykazywac inicjatywę. Musi go zacząć całować, potem rozebrać, potem oczywiście zrobić loda i tak po kolei. Powinnaś wykazywać tyle inicjatywy, na ile sama chcesz. Nic w tym złego nie ma, pod warunkiem, że pochodzi o na od ciebie, a nie jest wymuszona.

sophisticated napisal(a):kiedy ja odmawiam, nazywa mnie "drewnem".....

Tragedia... skoro tak cię nazywa. To dla ciebie powinien byc sygnał, że czas zmienić partnera. Chyba nie chcesz być namiastką silikonowych aktorek porno?
napisał/a: Magda87 2008-09-06 18:59
Witam,

Nie miałam z kim na ten temat porozmawiać, więc stwierdziłam, że napiszę tutaj, bo czuję się z tym strasznie :/

Jestem z moim narzeczonym od ponad roku. Początki były super. Trzeba podkreślić, że zaczęło się u nas nie od randek, ale odrazu od seksu. Randek nie było wcale, ale przyszła miłość i było ok. Kochaliśmy się conajmniej 2 razy w tygodniu. Poza tym zamieszkaliśmy razem, razem chodziliśmy na uczelnię, rodzinka go pokochała i wszystko było super.

Ja była dla niego tą pierwszą. On dla mnie 5. I przyznam, że dogadywaliśmy się świetnie. Podobało mi się, że jest w łóżku trochę nieśmiały, że każdy mój ruch jest dla niego czymś wspaniłym itd.

Zaręczyliśmy się i... wkradła się nuda. Nuda dla mnie. Zaczął mnie nudzić. W łóżku masakra... On się teraz rozochocił, a mi apetyt na seks zmalał. On mnie ciągle namawia i im więcej to robi tym bardziej się odsuwam. Porozmawiałam z nim na ten temat, że są dni kiedy nie mam ochoty i żeby to uszanował. Wysłuchał mnie i powiedział, że rozumie. Jednak coraz częśćiej dostawałam od niego smsy, że O TYM myśli, że już się TEGO nie może doczekać. I z każdym takim smsem traciłam ochotę na TO.

Najgorsze jest to, że kiedy złapie go w nocy podniecenie to nie obchodzi go jak się w danej chwili czuję, czy chcę się wyspać czy nie ochoty to zmusza mnie do seksu. Często koło 1-2 w nocy. Wtedy rano do pracy wstaję niewyspana. Ostatnio 2 razy mu odmówiłam to wiercił się całą noc, nie mógł zrozumieć dlaczego i zaczął mnie macać przez sen, wkładać mi rękę do majtek. Nawet kiedy prosiłam to jeszcze bardziej się oburzał. Mówiłam mu, że jeśli naprawdę nie może wytrzymać to niech pójdzie do łazienki, ale on mi tłumaczy, że to jest silniejsze od niego, a ja się teraz jakaś dziwna zrobiłam :/

I im częściej on mnie do tego zmusza tym bardziej ja się od niego odsuwam, a seks już staje się dla mnie horrorem. Musem.
Wyjechał do pracy na miesiąc. Myślałam, że może po miesiącu znowu rozbudzi się we mnie to porządanie, ale kiedy wrócił, straciłam ochotę :(

Nie wiem co zrobić...
Rozmawiałam z nim o tym miliony razy, on mnie przeprasza i dalej to samo, a ja się z każdym dniem czuję coraz gorzej.
napisał/a: lombriz 2008-12-27 21:38
Magda a stosujesz jakas antykoncepcje? Moze to po prostu wina hormonow,i to sztucznych w dodotaku,a nie twoja i twojego partnera?
napisał/a: ~gość 2009-01-13 12:32
współczuję.... ja jestem z moim facetem 2 lata, seks zaczęliśmy uprawiać po 8 miesiącach, ja przed sobą mieliśmy tylko po jednym partnerze a teraz kochamy się średnio co 2 dni :) jest tak od początku i narazie nie zapowiada się żeby to miało się zmienić:) pozdrawiam:* a może jej się znudziło np może jest monotonia a może po prostu jest za krótko albo za długo co też bardzo zniechęca bo ja lubię np kilka razy w ciągu dnia szybkich numerków niż jeden 3 godzinny seks:/ pozdrawiam:)
napisał/a: mateush 2009-01-16 17:31
Gratuluję tym którzy się dopasowali w strefie potrzeb seksualnych. Żona i ja mamy nieco inne potrzeby. Rozumiem, że nie ma ochoty bo praca, dziecko, prowadzenie domu. Ona z kolei zrozumiała, że o ile ja ją rozumiem, to mój "gandalf" nie. Ma obok fabrykę plemników działającą na trzy zmiany ze świętami włącznie. To co miałbym z tym zrobić?
- wyłączyć się nie da.
- brać prochy na zmniejszenie potencji - kosztowne i odbija sie na zdrowiu
- poszukać inną kobietę ... no co wy
- jechać na ręcznym - seks zbliża, a ja z moją ręką jestem już wystarczająco zbliżony. Pośrednio można wpaść w pornoholizm.
No i jakiś miesiąc temu ustaliliśmy (no może trochę wymusiłem szantażem) Poniedziałek, środę i sobotę żona jakoś rozwiązuje problem- najczęściej ręką, no oczywiście inne formy przyjmuję jeszcze chętniej ale jak nie ma ochoty... na bezrybiu i rak ryba. I wiecie co? ... to działa. Życie stało się piękniejsze - nie molestuję żony bo wiem, że jutro albo pojutrze się doczekam. Częsciej się przytulam, całuję i obejmuję bez podtekstów bardziej się staram w codziennym życiu. Ona dba o mnie = ja dbam o nią. Ona też to widzi. Same korzyści. Warto ? trochę olejku i ok 5 minut machania (jest w tym coraz lepsza).
Poruszyłem tylko męski punkt widzenia ale dla dziewczyn przejmujących się swoim partnerem może jest to jakieś rozwiązanie?