co o tym myślicie ?

napisał/a: Blanka:) 2014-01-19 18:54
KokosowaNutka napisal(a):Moze dziewczynie ulzy.
a może nie, więc lepiej, żeby wzięła pod uwagę, ze zemsta wcale nie musi być taka super i temu służy to, co piszemy.
napisał/a: KokosowaNutka 2014-01-19 19:00
Jak nie ulzy to bedzie jej problem. Joanna to juz duza dziewczynka, da rade ;)
napisał/a: Valkiria_ 2014-01-19 19:06
Dziewczyny, oglądałyście OldBoya? To jest dopiero majstersztyk jeśli o zemstę idzie
napisał/a: voice02 2014-01-19 19:20
Bro napisal(a):Voice - konsekwencje to koleś ponosi podczas rozwodu, zasądzania alimentów, podziału majątku. Wtedy po prostu "czyści" się go do zera, zapewniając godne życie i finanse dzieciakom czy zdradzonej żonie.
A jak do tego ta zdradzona żona ma uśmiech na twarzy, jest zadbana, pewna siebie, to niejednego takiego sukinkota szlag trafia.


Konsekwencje prawne to zupełnie inna para kaloszy, bo one sankcjonują OBOWIĄZKI byłego męża, a zwłaszcza ojca. Obowiązek alimentacyjny wobec żony trwa bodaj tylko pięć lat, a ustaje automatycznie wraz z zawarciem nowego związku. Na dziecko będzie musiał płacić, aż do zakończenia przez nie nauki, więc całkiem sporo. Tyle, że to nie jest kara, a obowiązek.

Z tym "szlag trafia" sie mylisz. Męska wrażliwość nie polega na tym, że skręci go na twój seksowny widok. Wręcz przeciwnie. Jeszcze mu przejdzie przez głowę myśl, żeby cię chętnie zaciągnął do łóżka. Skręci go tylko jedna rzecz, gdy zobaczy cię z innym np. pod rękę, jak cię całuje, obejmuje i jak jesteś z nim szczęśliwa. A już całkowicie go szlag trafi, gdy ten ktoś trzymał będzie za rękę twoje dziecko. Sam twój wygląd? Uwierz, czasem nie zauważy różnicy.
napisał/a: joanna11 2014-01-20 11:23
KokosowaNutka, jesteś najlepsza ! :)

KokosowaNutka napisal(a):Jeden po zemscie poczuje sie lepiej, inny odpusci i pokaze, ze ma to gdzies...

dokładnie, kazdy ma inny tok myslenia i każdy postępuje inaczej. Ja swoją drogę wybrałam.

KokosowaNutka napisal(a):Jesli Joanna chce sie mscic to niech sie msci. Moze poczuje sie lepiej? Wy zakladacie, ze nie a kazdy przeciez jest inny. Moze dziewczynie ulzy.


Zdecydowanie poczuje się lepiej. Powtarzam każdy robi inaczej, każdy jest inny, Wy tutaj zrobilibyście inaczej, ale nie ja.

Blanka:) napisal(a):więc lepiej, żeby wzięła pod uwagę, ze zemsta wcale nie musi być taka super i temu służy to, co piszemy.

nie nie nie, ja wiem co robię, wiem że przyniesie mi to satysfakcję i chce tego. Wiec przestańce mi pisać jakieś pierdoły, że to wraca z podwójną siłą, że facet miałby karę tylko gdyby zobaczył że ja jestem happy, co za bzdury ! Może to Wasza teoria ale nie moja. Ja już jestem szczęśliwa mimo tego, że chce się zemścić. Mnie w niczym to nie zaszkodzi. Cóż nie wiecie co czuje. Nikt tego z Was nie wie.

[ Dodano: 2014-01-20, 11:29 ]
Bro napisal(a):W sumie już chyba uderza, bo czytając twoje posty można odnieść wrażenie, że jesteś rozgoryczona, zagubiona, nie potrafisz uzyskać stabilizacji psychicznej. Teraz jakbyś napawała się chęcią dokopania mężowi, który dopuścił się zdrady.

mylisz się, nie jestem rozgoryczona i zagubiona, wiem czego chce, nie żyje tylko zemstą. To byłoby chore.
Ta zemsta to nie jest mój cel w życiu tylko dodatek. Nie myslę o nim codzień godzinnami uśmiechając się gorzko pod nosem. Nie nie. Zyję a puzzle mojej zemsty układają się same. Ona nie jest moją chorą obsesją.
napisał/a: postmortem69 2014-01-20 20:25
Planowanie zemsty to świetna terapia: nie pozwala popaść w depresję, dodaje energii, ćwiczy wyobraźnię, rozwija zmysł taktyczny i organizacyjny; jest też słodka kiedy się spełnia, pod warunkiem, że idzie wszystko zgodnie z planem i po myśli. Zgadzam się z tym, że też pustoszy, zwłaszcza kiedy jest celem, a nie środkiem dojścia do celu. Mściwość jest także cechą ludzi małostkowych, takich, którzy nie potrafią wznieść się ponad i okazać miłosierdzia, co czasami jest gorsze od najgorszej zemsty. Czy wyniszcza? Zazwyczaj, bo zmusza do zniżenia się do poziomu osoby, na której jest wywierana. Zemsta w wielu przypadkach także wraca, może nie od razu i niekiedy z zupełniej innej strony, od zupełnie innej osoby. Do tego osoba na której bierze się odwet, rzadko jest bezbronna, a niewielu stać na to, aby mścić się wedle Machiavellego, czyli niszczyć do końca (bo za drobne krzywdy, człowiek będzie się mścił, a doznawszy wielkich nie będzie w stanie).
Pewne jest to, że żadna zemsta nie zmieni tego co się zdarzyło, nie przywróci porządku, nie odkupi win, a tym samym nie da całkowitej satysfakcji, dlatego zemsta jest rozkoszą bogów, a nie ludzi.
Nie wiem joanno co planujesz, ale zgadzam się z KokosowąNutką jesteś dorosła więc możesz robić co chcesz i w zasadzie nic nam do tego. Nie miej jednak do nas pretensji, bo temat zaczęłaś sama i każdy wyraził swoja opinię, i jak wyżej napisałem, każdy miał swoją rację włącznie z Tobą. Co z tego wyniknie będzie na Twojej głowie, nie na naszej. Ja z mojej strony, chcę tylko skierować Twoją uwagę na pewien fakt, że osoba, na której będziesz się mścić to, oprócz tego, że to Twój mąż, to także ojciec waszego dziecka.

Byłbym zapomniał:
Valkiria_ napisal(a):Dziewczyny, oglądałyście OldBoya? To jest dopiero majstersztyk jeśli o zemstę idzie

Ci co widzieli, wiedzą też jak skończył jej autor, ale walca przy tym pięknego zagrali
napisał/a: joanna11 2014-01-20 20:49
postmortem69 napisal(a):Nie miej jednak do nas pretensji, bo temat zaczęłaś sama i każdy wyraził swoja opinię,

ależ ja nie mam do nikogo pretensji, normalne dla mnie że każdy pisze co myśli i czuje, przecież ja robię to samo. Jest wporządku.

Twoja wypowiedź jest mądra, jednak nie ze wszystkim się zgadzam.
napisał/a: mgiełka37 2014-01-24 19:11
Widzę Joanno że w końcu ten '' swój problem przetrawilaś'' - i to jest twój sukces. Jeżeli chodzi o tą twoją zemstę- to uważam -że jeżeli Ci to pomoże zamknąc za sobą ten bolesny dla ciebie okres w twoim życiu - to jest OK. Jak się domyślam (niewiem czy dobrze)- to pewnie powód rozwodu będzie z jego winy- pewnie będziesz chciała ograniczyc mu prawa rodzicielskie no i na sam koniec będziesz się starała z całych sił aby alimenty które od niego zarządasz w sądzie były niemałą sumką- i to jest OK i moim zdaniem nadaje się do twojej zemsty na którą jak wcześniej już wspomniałaś od pewnego czasu się przygotowujesz. I to jest jak najbardziej OK i nie świadczy tu o żadnej słabości-jak piszą tu co poniektóre osoby-pozdrawiam .
napisał/a: joanna11 2014-01-26 12:54
mgiełka37 napisal(a):Widzę Joanno że w końcu ten '' swój problem przetrawilaś''

było cholernie ciężko, ale to się zupełnie zmieniło, pogodziłam się z tym i czuje się zupełnie inaczej, jakiś ciężar ze mnie spadł

mgiełka37 napisal(a):Jeżeli chodzi o tą twoją zemstę- to uważam -że jeżeli Ci to pomoże zamknąc za sobą ten bolesny dla ciebie okres w twoim życiu - to jest OK.

uwierz mi, że to mi pomoże,widzisz inni sądzą inaczej, ale ja znam siebie i tego potrzebuje, a planując ta zemstę "nie niszczę" siebie w żadnym calu

mgiełka37 napisal(a): i nie świadczy tu o żadnej słabości-jak piszą tu co poniektóre osoby-pozdrawiam .

ja również nie uważam żeby zemsta była jakąś słabością

Jeśli chodzi o alimenty to owszem bedzie płacił i to sporo, ale nie dlatego że mnie skrzywdził, chociąż w małej mierze można by wziąść to pod uwagę, le przede wszystkim dlatego że zawsze to ktoś inny był dla niego ważniejszy niż nasza córka, tutaj podam przykład : ja nie pracuje, ponieważ on mi nie pozwolił, dlatego Nas utrzymuje, kiedy prosiłam o kilka ważnych rzeczy dla dziecka on po prostu pieniądze pożyczył sąsiadowi, nie słyszał tego co ja mówiłam, i to nie było 100 czy 200 euro tylko ponad 2000 euro. Mam straszny żal oto.
napisał/a: Annie 2014-01-27 12:34
joanna1, Twoje wypowiedzi wydawały mi się tak dziwaczne, że postanowiłam przejrzeć archiwum swoich postów. I sobie Ciebie przypomniałam sprzed lat!

I wysunął mi się wniosek. Zemsta wcale nie jest Twoim bezpośrednim celem! Ty chcesz zwrócić na siebie jego uwagę! Nie dziwi mnie to w zasadzie wcale - po latach olewania, notorycznych kłamstw i zdrad, zamknięcia w domu w obcym kraju.

No wpakowałaś się w ambaras. A Twoja ogromna, dozgonna miłość ewoluowała wręcz patologicznie.
napisał/a: KokosowaNutka 2014-01-27 13:02
joanna1, tez przeczytalam Twoje starsze wiadomosci.. Masakra..
TY DALEJ Z NIM JESTES?
Nie szkoda Ci zycia? Nie obraz sie ale jestes niepowazna. Tyle lat z takim GOWNEM w zwiazku tkwic? Normalnie rece opadaja. Ile Ty bedziesz jeszcze te zemste planowac? Otrzasnij sie i zacznij zyc wlasnym zyciem. Tylko czy nie jest juz za pozno. facet niezle zryl Ci psyche.
Matko z corka no ja pierdole kurwa! PRZEPRASZAM.
napisał/a: joanna11 2014-01-27 23:41
Annie napisal(a):Ty chcesz zwrócić na siebie jego uwagę!

uwierz mi, że nie chce zwrócić na siebie Jego uwagi, naprawdę tak nie jest. Nie czuje tego po sobie, żeby to w ten sposób wygladało.

Annie napisal(a):Twoje wypowiedzi wydawały mi się tak dziwaczne, że postanowiłam przejrzeć archiwum swoich postów. I sobie Ciebie przypomniałam sprzed lat!

co tutaj masz na mysli ? bo nie do końca Cię rozumiem ...

Annie napisal(a): po latach olewania, notorycznych kłamstw i zdrad, zamknięcia w domu w obcym kraju.

teraz już nie jestem tutaj taka zamknieta, przystosowałam sie do zycia tutaj, jakis tam znajomych mam,jezyk komunikatywny jest, więc daje radę :)

KokosowaNutka napisal(a):TY DALEJ Z NIM JESTES?
Nie szkoda Ci zycia? Nie obraz sie ale jestes niepowazna. Tyle lat z takim GOWNEM w zwiazku tkwic? Normalnie rece opadaja. Ile Ty bedziesz jeszcze te zemste planowac? Otrzasnij sie i zacznij zyc wlasnym zyciem. Tylko czy nie jest juz za pozno. facet niezle zryl Ci psyche

Tak, nadal jestem z jednym i tym samym facetem, a moim mężem. Czy nie szkoda mi zycia ? Czasem nie wiem jak żyć, gdyby nie Nasza córka już dawno bym odeszła. Wiem, że jestem niepowazna. Jeszcze nie umiem się otrząsnąć, jeszcze nie umiem zacząć swojego zycia od nowa. Ja nie pracuje, zajmuje się domem i dzieckiem, On mnie utrzymuje, gdzie ja mam więc odejść z 10-miesięczną córeczką ? To nie jest takie łatwe, tymbardziej, że nie mieszkam w polsce, a nawet tam nie mam nikogo bliskiego, jedynie babcia która ma już ponad 70 lat. I co pojadę tam, zostawię jej na głowie córkę, a pracy też moge tak szybko nie znależć, tymbardziej że to wieś, do dużego miasta daleko.
To jeszcze nie mój czas żeby od Niego odejść.
Ale masz rację, moja psychika jest do niczego. Nie ma mnie już takiej jaka byłam kiedyś. A czy jeszcze będę potrafiła byc sobą ? Nie wiem.
Najgorsze jest to, że On dalej mnie niszczy, a ja tak w tym tkwie, bo myślę że jedynie już to mi pozostało.
Masz taką cholerną rację