co o tym myślicie ?

napisał/a: Annie 2014-01-28 10:00
joanna1 napisal(a):Annie napisał/a:
Twoje wypowiedzi wydawały mi się tak dziwaczne, że postanowiłam przejrzeć archiwum swoich postów. I sobie Ciebie przypomniałam sprzed lat!

co tutaj masz na mysli ? bo nie do końca Cię rozumiem ...


Miałam na myśli to, że pamiętałam te Twoje wcześniejsze posty z 2012 roku bo je na bieżąco czytałam i byłam w szoku, że po zdradach i oszustwach można dalej tak kogoś kochać jak TY kochałaś swojego męża, bo często podkreślałaś, że mu wszystko wybaczyłaś i kochasz go bardziej niż kogokolwiek na świecie.

A z tym "dziwaczne" chodzi mi o to, że na prawdę takie planowanie zemsty na mężu z którym się jest i żyje i współżyje za pewne, jest bardzo patologiczną sytuacją i myślałam sobie, że musiałaś być do tego zdrowo sprowokowana. Więc weszłam w archiwum. I już sobie przypomniałam kto Ty jesteś.
napisał/a: joanna11 2014-01-28 10:56
Annie napisal(a):że po zdradach i oszustwach można dalej tak kogoś kochać jak TY kochałaś swojego męża, bo często podkreślałaś, że mu wszystko wybaczyłaś i kochasz go bardziej niż kogokolwiek na świecie.

i ja Go nadal Kocham, nie umiem inaczej.

Annie napisal(a):A z tym "dziwaczne" chodzi mi o to, że na prawdę takie planowanie zemsty na mężu z którym się jest i żyje i współżyje za pewne, jest bardzo patologiczną sytuacją i myślałam sobie, że musiałaś być do tego zdrowo sprowokowana.

ja uważam że takie planowanie zemsty na mężu z którym się żyje i współżyje to ma swoje plusy. Naprawdę ta zemsta nie jest moją obsesją. żyje z dnia na dzień, a kiedyś po prostu nadejdzie ten odpowiedni czas.
napisał/a: Annie 2014-01-28 13:13
joanna1 napisal(a):
Annie napisał/a:
że po zdradach i oszustwach można dalej tak kogoś kochać jak TY kochałaś swojego męża, bo często podkreślałaś, że mu wszystko wybaczyłaś i kochasz go bardziej niż kogokolwiek na świecie.

i ja Go nadal Kocham, nie umiem inaczej.


To ja już nic nie rozumiem
napisał/a: KokosowaNutka 2014-01-28 13:26
Kiedy nadejdzie niby ten czas? Ile lat jeszcze chcesz zmarnowac?

Zajmij sie soba, postaraj sie usamodzielnic i odejsc a nie zawracaj sobie glowy zemsta. Fakt, ze go olejesz i kopniesz w tylek bedzie dla niego wystarczajaco bolesny i urazi jego dume.
napisał/a: Blanka:) 2014-01-28 13:51
KokosowaNutka napisal(a):Zajmij sie soba, postaraj sie usamodzielnic i odejsc a nie zawracaj sobie glowy zemsta. Fakt, ze go olejesz i kopniesz w tylek bedzie dla niego wystarczajaco bolesny i urazi jego dume.
Dokładnie.

joanna1 napisal(a):ja uważam że takie planowanie zemsty na mężu z którym się żyje i współżyje to ma swoje plusy

wybacz, ale to pod patologię podchodzi. Ja myślałam, że Wy już w separacji, a takie coś... To nie skończy się dobrze dla Ciebie, z każdym dniem tylko coraz bardziej poraniona psychicznie będziesz...
napisał/a: Valkiria_ 2014-01-28 15:20
Przeczytalam ten temat plus wszystkie posty Joanny...i mi tak kur*wsko smutno sie zrobilo :( :(
napisał/a: KokosowaNutka 2014-01-28 16:13
Mi tez jakos smutno.. Aska nie daj sie, walcz o siebie i dziecko. Prosze Cie kobieto.
napisał/a: joanna11 2014-01-28 20:53
KokosowaNutka napisal(a):Aska nie daj sie, walcz o siebie i dziecko. Prosze Cie kobieto

jak mam to zrobić ? Tutaj nie mam nikogo, w Polsce też, zero perspektyw.
Zyje z Nim ze wzgląd na córkę, tylko Ona mnie trzyma.

Rozmawiałam z Nim ostatnio. Powiedziałam, że chce iść do pracy, a dziecko do żłobka. Kiedyś też już zaczynałam ten temat, ale nie było mowy. Teraz się zgodził, więc chce znaleźć pracę, z pół roku popracować i w ten czas odłożyć kasę, znależc mieszkanie i się wyprowadzić. Dam radę jak będę miała pracę i swój kąt. Taki jest mój plan na dzisiaj.
Co innego mogę ? Tutaj ja i dziecko mamy lepsze perspektywy niż w Polsce.

Blanka:) napisal(a):z każdym dniem tylko coraz bardziej poraniona psychicznie
będziesz..

już jestem, już nie mam siły. Czasem biorę sie w garść, a kiedy Mąż daje mi do zrozumienia jaka ja szmata i kur*** jestem to wszystko we mnie pęka.
napisał/a: Valkiria_ 2014-01-28 20:57
Zebrać dowody na zdradę, zainstalować kamerkę w domu na dowód jak Cię traktuje, albo nagrywać na dyktafon. Wziąć smsy, wydruki zrobić... Działać. Puścić gościa w skarpetkach w sądzie (przypuszczam, że we Francji też mają sądy, może i z lepszym prawem i praktyką niż u nas) za rozwód i na alimenty. Płacić na ciebie powinien, bo praktycznie przesłonił Ci sobą cały Twój świat i wszystko rzuciłaś dla niego... Więc Ty nie masz jak się utrzymać, przynajmniej na razie. Działaj. Bo swoim zachowaniem dajesz przyzwolenie na s*urwysyństwo. Miłość miłością, ale bez przesady, bo to już masochizm najgorszej maści.
napisał/a: joanna11 2014-01-28 21:14
Valkiria_ napisal(a):Zebrać dowody na zdradę, zainstalować kamerkę w domu na dowód jak Cię traktuje, albo nagrywać na dyktafon. Wziąć smsy, wydruki zrobić...

miałam dużo na tel, ale On ciągle mnie kontroluje i wszystko mi pokasował i z domu chciał wyrzucić. Zresztą już nie raz moje rzeczy były przez Niego wyrzucone.

Najlepsze jest to, że On nie tak dawno przyniósł mi jakieś papiery żebym podpisała, a jak zapytyałam co to, to mi odpowiedział, że są to papiery na których zrzekam się praw do dziecka i Jemu Ją zostawiam.

Valkiria_, to wszystko co piszesz to szczera prawda. Przed nim miałam takiego spokojnego faceta który zrobiłby dla mnie wszystko, a wybrałam tego. Wszystko poświęciłam, wszystko dla Niego robiłam, starałam się jak głupia, a teraz jestem nikim.
napisał/a: Valkiria_ 2014-01-28 21:24
joanna1, ale jak go wybierałaś, to nie wiedziałaś, że on taki jest... Wiesz, łatwo sobie tożsamość przed kimś w internecie wypracować. On od samego początku znajomości Cię urabiał i modelował pod siebie.

Podpisałaś te papiery? A może weź, rzuć wszystko, pozbieraj dowodów ile się da i zwiewaj do Polski z małą? Nic poza babcią cię tu nie czeka, ale to zawsze coś... Zawsze jakaś opcja na zahaczenie się chwilowe. Odnajdziesz się...
Wiesz, chirurgiczne cięcie, bez odwracania się za siebie. Twój związek trochę przypomina masakrę w jaką się pakują często kobiety wchodząc w związki z muzułmanami - w książkach które potem napisały, się naczytałam ile determinacji musiały mieć, żeby zdołać uciec. Według mnie powinnaś zrobić to samo... Zabierać małą i uciekać, zanim się wykończysz a Twoja córeczka wyrośnie w totalnej emocjonalnej patologii myśląc, że tak wyglądają związki. Pomyśl, że ona kiedyś też może poznać faceta w podobie do Twojego męża i być z nim, bo przecież mama dała radę to dlaczego ona ma nie dać, przecież tak wyglądają związki.... Nie pozwól na to. Walcz dla niej, jak nie chcesz dla siebie...
napisał/a: KokosowaNutka 2014-01-28 22:38
Przykro mi to powiedziec, ale Joanna widziala juz wczesniej, ze cos jest z nim nie tak, ze nie angazuje sie 100procentowo, ze ja olewa. Pozniej sie to nasililo ale juz wczesniej mozna bylo zauwazyc symptomy.

Aska wiesz co ja mysle? Ze Ty tak na serio to nie chesz odejsc. Wygodnie Ci jak jest. Moze nie jestes szczesliwa ale czujesz sie przy nim w miare bezpiecznie, masz namiastke rodzinnego zycia. Jak ktos chce odejsc to odejdzie, popyta o pomoc, o domy samotnej matki czy inne mozliwosci, spyta prawnika o porade-czy po wyprowadzce maz ma obowiazek pomagac zonie finansowo, a mysle, ze tak-alimenty na dziecko i bezrobotna zone.

Nie obraz sie, wiesz, ze czuje do Ciebie sympatie, ale masz to wszystko troche na wlasne zyczenie.