co sie dzieje na tym świecie!!?????

napisał/a: lisbeth871 2012-03-27 09:10
mess napisal(a): dla mnie nudnym i ograniczonym jest życie dla zaspokajania popędu i szeroko pojętych potrzeb sexualnych...

dla mnie jest nie nudnym, a żałosnym...

Nie zrozumiałe jest dla mnie budowanie związku z kimś do kogo nie mam szacunku, nie jestem wobec niego wierna... Szkoda czasu na taką imitacje związku A jak ktoś uważa życie z połówką za nudne, to znaczy że sam ma nudne życie, które ma wpływ na ten związek
napisał/a: benia1985 2012-03-27 09:17
KokosowaNutka napisal(a):
Mila84 napisal(a):
KokosowaNutka napisal(a):Mila84, dobrze prawisz :) Jednak mi by sie nie chcialo tak poswiec i meczyc wiodac tak nudne zycie.

Uważasz zebycie wiernym jest nudne?

Tak wlasnie uwazam.


masz prawo tak uważac;) ja jednak twierdze ze to dosc dziwne aby urozmaicac sobie zycie krzywdzac innych,ale to moje zdanie
napisał/a: lisbeth871 2012-03-27 09:17
Isabel napisal(a):skąd w społeczeństwie ten schemat, że każdy musi brać ślub? że baba musi mieć męża i dzieciarnię?

nie musi. Jest to wybór każdego z nas z osobna.
Ale w takim razie po co brać ślub jeśli się uważa że "wierność jest nudna"?
Jeżeli Kokosowanutka weźmie ślub pomimo swoich poglądów o wierności - niewierności, to w moim przekonaniu ulega schematowi społeczeństwa "chłopak-narzeczony-ślub-dzieci" co jest dla mnie żałosne a zarazem śmieszne.
napisał/a: candela1 2012-03-27 09:19
mess napisal(a):napisane przez osobę, która niedawno wzięła ślub... bo po co w takim razie?

czyli jednak się nie pomyliłam. I tak, uważam to za co najmniej dziwne, że świeża mężatka wyraża takie zdanie...
Isabel napisal(a):albo zmieni się jej i będzie chciała nudnego, wiernego życia ze swoją połówką.

zmieni alebo nie zmieni ale na razie to wyszła za mąż z myślą, że jej sie to znudzi
napisał/a: ~gość 2012-03-27 09:21
candela napisal(a):z tego co mi wiadomo Kokosowanutka wzięła ślub niedawno albo przynajmniej jest zaręczona

no to jak ma męża i z mężem luźne podejście do seksu to niech robią co tam chcą, dla nich to nie zdrada.

mess napisal(a):napisane przez osobę, która niedawno wzięła ślub..
ale nic nie napisała, że chce zdradzać tylko że wierność jest nudna. Zdrada za plecami bez zgody, a pozwolenie na "zabawy" z obcymi, to co innego - może nawet mąż to nagrywa?

Skoro przysięgała wierność i uczciwość małżeńską nie sądzę żeby była, aż taką hipokrytką i teraz wypisywała na forum że wierność jest nudna i zdradza męża za plecami. Wydaje mi się że chodzi o to że oboje mogą sobie skoczyć na bok. Ot w formie zabawy.
napisał/a: ~gość 2012-03-27 09:21
magdusia8705 napisal(a):A jak ktoś uważa życie z połówką za nudne, to znaczy że sam ma nudne życie, które ma wpływ na ten związek


no też tak myślę...
a z drugiej strony człowiek ma mózg i oczy i widzi z kim się wiąże... nagle z dnia na dzień druga strona nie staje się nudna... dosyć szybko w związku wychodzi czy ma się jakieś wspólne zainteresowania/cele...wykraczające poza jedzenie, wydalenie i "łóżko"
tylko, że żeby móc to ocenić to samemu trzeba mieć jakieś zainteresowania...
napisał/a: ~gość 2012-03-27 09:27
magdusia8705 napisal(a):Ale w takim razie po co brać ślub jeśli się uważa że "wierność jest nudna"?
czyli osoby z takim luźnym podejściem do seksu nie powinny brać ślubu z osobą która uważa podobnie i też chciałaby się zabawić na boku? Ich życie, ich wybór. Mnie to tam rybka, jakoś widzę i rozumiem ich tok myślenia. Chociaż sama nie umiałabym tak dawać się na lewo i prawo, straciłabym szacunek do samej siebie.
Ale rozumiem, że są pary i małżeństwa, które mają luźne podejście do seksu.

magdusia8705 napisal(a):A jak ktoś uważa życie z połówką za nudne, to znaczy że sam ma nudne życie,
gdzie napisała, że życie z połówką jest nudne?
napisał/a: ~gość 2012-03-27 09:28
Isabel napisal(a):ale nic nie napisała, że chce zdradzać tylko że wierność jest nudna. Zdrada za plecami bez zgody, a pozwolenie na "zabawy" z obcymi, to co innego - może nawet mąż to nagrywa?


no chyba, że tak... to jest ich życie i mogą sobie żyć jak chcą, nie mnie oceniać,
ale dla mnie jest to dziwne i nienaturalne i nie potrafię sobie tego wyobrazić (i mówię to przede wszystkim z mojego egoistycznego punktu widzenia) ... bo zabija wyjątkowość i szeroko pojętą bliskość przeznaczoną tylko i wyłącznie dla tej jednej wybranej przeze mnie osoby.
napisał/a: lisbeth871 2012-03-27 09:53
Isabel napisal(a): czyli osoby z takim luźnym podejściem do seksu nie powinny brać ślubu z osobą która uważa podobnie i też chciałaby się zabawić na boku? Ich życie, ich wybór.

zwyczajnie gryzie mi się to z tym co sobie przysięgali przed Bogiem/USC. A jeśli przysięga nie ma znaczenia to po co ten cały ślub? Dla rodziny? Wolne związki są całkiem ok, ustala się zasady takie jakie odpowiadają dwóm osobom.

Isabel napisal(a):
magdusia8705 napisal(a):A jak ktoś uważa życie z połówką za nudne, to znaczy że sam ma nudne życie,
gdzie napisała, że życie z połówką jest nudne?

Nigdzie. Dla mnie skok w bok oznacza nudne życie w łóżku z partnerem i szukanie wrażeń. W końcu seks to dość istotny fundament w związku. A skoro nudna jest wierność to po pewnym czasie nudny będzie partner i wszystko co z nim związane.
Wierność wymaga pewnego poświęcenia, tak samo związek. Wymaga pracy, czasem determinacji i przekonywania siebie że warto.
Ale to trzeba wiedzieć że warto, trzeba kochać, szanować. Trzeba zdać sobie sprawę komu poświęca się resztę swojego życia i czy warto je poświęcić dla tej osoby. Nie warto brać "pierwszego lepszego" który postanowił poprosić nas o rękę W ten sposób można się oprzeć pokusom skoku w bok.
napisał/a: candela1 2012-03-27 10:06
Isabel napisal(a):ale nic nie napisała, że chce zdradzać tylko że wierność jest nudna.

KokosowaNutka napisal(a): Jednak mi by sie nie chcialo tak poswiec i meczyc wiodac tak nudne zycie.

ja bym to zinterpretowała jako brak chęci do życia w wierności.
napisał/a: ~gość 2012-03-27 10:07
candela, ehh ręce mi opadły :P

magdusia8705 napisal(a):A jeśli przysięga nie ma znaczenia to po co ten cały ślub?
może ją inaczej interpretują? zresztą w przysiędze jest o wierności i uczciwości - skoro mąż wie i akceptuje to, że żona bzyka się z innym, on sam z inną. I ich to podnieca, podoba się im i tylko oboje korzyści z tego wynoszą. Ja nie widzę tutaj złamania przysięgi.

magdusia8705 napisal(a):Wierność wymaga pewnego poświęcenia, tak samo związek. Wymaga pracy, czasem determinacji i przekonywania siebie że warto.
Ale to trzeba wiedzieć że warto, trzeba kochać, szanować. Trzeba zdać sobie sprawę komu poświęca się resztę swojego życia i czy warto je poświęcić dla tej osoby.
oczywiście się zgadzam, wszystko to jest piękne. Ale są osoby które mają inne podejście i wcale seks z partnerem nie musi być nudy, żeby szukać na boku z przyzwoleniem partnera dodatkowej "frajdy". W ogóle na seks patrzą inaczej, zupełnie inaczej niż np. ja. Ale mi jakoś to nie przeszkadza jak Wam ;)

Skoro oboje to akceptują i nie wpływa to na ich życie i uczucia to czemu niby mają sobie zabraniać? i dlaczego tak to jest źle oceniane? bo jest niezgodne z pewnym schematem?
napisał/a: candela1 2012-03-27 10:09
Isabel napisal(a):Skoro oboje to akceptują

tego nie wiesz. Tak jak nie wiemy to my.