Czy wykształcenie może być problemem?

anetakam0
napisał/a: anetakam0 2008-04-20 12:24
Ankaaaa napisal(a):bardzo idealistyczne sa te wasze wypowiedzi na temat wyksztalcenia. co zabawne,tutaj wiekszosc z was to wykształcone dziewczyny,ktore maja mniej wykształconych partnerow...


a myślę, że to dlatego, że ogólnie facetów na forum niewielu
chociaż wśród moich znajomych jakoś też więcej mgr kobiet i zawod. mężczyzn - :rolleyes:
napisał/a: Ankaaaa 2008-04-20 12:40
pewnie tez:P
ale mysle,ze kobieta po prostu kiedy kocha,to jest dumna z tego swojego meza,chocby mu koszule z gaci wystawaly i sloma z butow wychodzila- bo kocha:) moze to troche przerysowalam,ale tak jest. kobiety patrza miloscia.
zauwazylam tez, jak kobieta porownuje swoja inteligencje z inteligencja meza i stwierdza, ze on jest od niej "o wiele madrzejszy":| a co to znaczy? moim zdaniem tyle, ze patriarchalne wartosci sa gleboko zakorzenione- bo trzeba byc nierozsadnym, zeby skonczyc studia (nie daj boze kilka kierunkow) i powiedziec, ze maz po zawodowce jest inteligentniejszy :| to po co w ogole studiowac,skoro jest sie daleko w tyle za panem mezem, ktory ma ledwie mature? nie kieruje tego do zadnej z pan na forum-to stwierdzenie ogolne, poparte obserwacja:)
anetakam0
napisał/a: anetakam0 2008-04-20 13:01
Ankaaaa napisal(a):...........
ja uwazam,ze roznica w wyksztalceniu ma ogromne znaczenie, bo albo ktos zacznie sie starac i rozwijac albo druga osoba poczuje w pewnym momencie,ze nie ma o czym rozmawiac ze swoim partnerem."dogadywac" sie zawsze mozna, to co innego niz rozmowa na okreslonym poziomie.



może to jest tak, że nawet ktoś z ... mizerną szkółką - o ile ma ochotę "wiedzę" zdobywać i rozwijać się będzie dobrym partnerem dla wykształconej osoby
ale znam tez przypadek, gdzie dziewczyna chciała studiować a mąż jej zabraniał bo skoro on ma tylko zaw. to jej matura powinna wystarczyć a "pier*** pani magister w domu nie potrzeba" - dziewczyna studia skończyła ale niestety (albo na szczęście) są już po rozwodzie - jedną z przyczyn była jego "ograniczoność" - fachowiec-budowlaniec (świetny nawiasem mówiąc) który ledwie dukał wiadomości z gazet i nie oglądał filmów z napisami bo nie nadążał a każdy zakup książki traktował jak przestępstwo - "wiesz ile na to pracować musiałem - mogłaś mi PIWO kupić"
anetakam0
napisał/a: anetakam0 2008-04-20 13:03
Ankaaaa napisal(a):..........nie kieruje tego do zadnej z pan na forum-to stwierdzenie ogolne, poparte obserwacja:)



kamień z serca mi spadł - pozdrawiam cieplutko :)
napisał/a: nikita2 2008-07-10 17:59
sądze że to dużo zależy od tego jaki on jest, wykształcenie nie robi róznicy jak ludzie się dogadują ;]
napisał/a: margeritka23 2008-07-10 19:08
No wychodzi na to, ze to glownie kobietki studiuja, a partnerzy do nauki sie nie kwapia;) U mnie bylo inaczej. Gdy poznalam mojego narzeczonego byl po pierwszym roku studiow. Ja konczylam dopiero liceum dla doroslych (mimo iz jestesmy w tym samym wieku). Jednak nigdy nie uwazalam sie pod zadnym wzgledem ,,gorsza,, od niego. Mialam w zyciu troche bardziej pod gorke niz on wiec z edukacja ulozylo mi sie troche inaczej. Nigdy tez nie czulam z jego strony zeby w jakis sposob mu to przeszkadzalo. Wrecz przeciwnie, czesto mi powtarzal, ze jest ze mnie dumny, ze dam sobie rade i ze z nikim jeszcze nie rozmawialo mu sie tak ciekawie i konstruktywnie jak ze mna;) Zdalam mature na piatkach, obecnie przygotowuje sie do egzaminu na studia. On ma licencjat wiec razem bedziemy jeszcze ksztalcic sie dalej. Nie uwazam, zeby osoba po zawodowce byla ,,glupsza,, od osoby po studiach. Wrecz przeciwnie - znam wielu studentow, ktorzy ukonczyli szkoly zostajac bez zadnej konkretnej wiedzy. Jesli chcialabys aby Twoj chlopak ksztalcil sie dalej zachecaj go do tego, powtarzaj mu jaki jest madry i zaradny, i ze z pewnoscia poradzilby sobie w dalszej edukacji;) Wiem, jak duzo mobilizacji daja takie slowa :)
napisał/a: ania597 2008-07-11 10:24
Witaj ja właśnie idę na uzupełniające studia magisterskie a mój chłopak jest po zawodówce i nie ma zamiaru już się uczyć. Jesteśmy ze sobą ponad 3 lata, od 2 lat mieszkamy razem i powiem Ci szczerze że nie mamy żadnych problemów ze względu na nasze wykształcenia :) mnie czasem też dziwią jego pytania, które dla mnie wydają się oczywiste, ale to nie jest dla nas problemem :) i powiem Ci szczerze że znam wielu ludzi (niektórzy tylko po podstawówce), którzy mają takie doświadczenie i dorobili się tak wielu rzeczy w życiu, że ja ich za to bardzo podziwiam :) także moim zdaniem różnica w wykształceniu nie powinna być dla Was przeszkodą :) pozdrowienia
napisał/a: anaa82 2008-07-11 22:20
Ja jestem po studiach magisterskich bardzo dobrego kierunku, mój chlopak także i chyba nie chcialabym chodzic z kims po zawodowce. Raz taki probowal mnie podrywac i chcial sie ze mna spotykac, ale sie nei zgodziłam, nawet nie chcialam probowac co by z tego wyszło, no ale nie byłam zakochana, wiec moze dlatego.

Aniu, Ci ludzie po podsawowce to pewnie ludzie w wielu 50 -60 lat, w czasach gdy oni byli mlodzi pracodawcy zaraz po szkole chodzili na nimi zeby sie przyjac do pracy. Moj ojciec jest po zawodowce, i jeszcze uczac sie z firm roznych do niego przychodzili i chcieli go do pracy, wiec zaraz po zawodowce poszedl do pracy i niezle zarabiał, i nie bylo potrzeby sie tak szkolic, ale w obecnych czasach? Ci co nie mają matury to sorry, albo lenie straszne albo tępi. Taka prawda, dzis bez matury to ani rusz i tacy inteligentni wiedza o tym, i sie kształcą.
napisał/a: ania597 2008-07-12 08:39
No powiem Ci że jesteś w wielkim błędzie, a Ci ludzie po podstawówce mają obecnie około 35 lat i swoje firmy które zakładali od zera od początku. Uważasz się za jakąś lepszą osobę bo jesteś po studiach??Poza tym ludzie którzy nie mają matury wcale nie muszą być "leniami strasznymi albo ludźmi tępymi". Niektórzy po prostu nie mają czasu nawet na jakąś zaoczną albo wieczorową szkołę!Więc jak następnym razem będziesz się wypowiadać o kimś to lepiej przemyśl to co masz zamiar napisać. Pozdrawiam
napisał/a: Scarlett_666 2008-07-12 09:35
Hmn...Mama powtarza mi, że takie związki bywają trudne...Zwłaszcza jak to facet ma niższe wykształcenie. Sama jest po studiach, mój ojciec skończył tylko zawodówkę. Zawsze jak się kłócili mój ojciec używał argumentu jakoby moja mama uważała go za głupka i miała się za lepszą. Znam swoją mamę i wiem, że to była bzdura, po prostu on czuł się gorszy. Był świetnym fachowcem, interesował się historią i w tej dziedzinie wiedzy był rewelacyjny.
Jeżeli teraz wszystko jest w porządku to nie znaczy, że ciągle tak będzie. Niższe wykształcenie to dla faceta ciężka próba dla jego ego, niestety...
napisał/a: anaa82 2008-07-12 11:58
Ania napisal(a):No powiem Ci że jesteś w wielkim błędzie, a Ci ludzie po podstawówce mają obecnie około 35 lat i swoje firmy które zakładali od zera od początku. Uważasz się za jakąś lepszą osobę bo jesteś po studiach??Poza tym ludzie którzy nie mają matury wcale nie muszą być "leniami strasznymi albo ludźmi tępymi". Niektórzy po prostu nie mają czasu nawet na jakąś zaoczną albo wieczorową szkołę!Więc jak następnym razem będziesz się wypowiadać o kimś to lepiej przemyśl to co masz zamiar napisać. Pozdrawiam


Chyba po to jest forum, żeby usłyszec rózne opinie prawda? Ty masz swoje zdanie, ja mam swoje i je tutaj prezentujemy. Wiec sie tak nie unoś. to Ci ludzie z firmami bez matury to chyba jakies wyjątki, nie mowie juz o studiach, ale o zwyklej maturze, ktora normalnie sie robi w wieku 18 lat, wtedy czasu ktos nie mial? Nie mow ze juz swoja firme wtedy zakładał :)
Ja nie mowie ze takie zwiazki nie maja przyszlosci, i mysle ze to jednak facetowi moze bardziej przeszkadzac niz kobiecie, tak samo jak niektorym przeszkadza to że kobieta zarabia wiecej niż on, bo uważa ze to ON powinien byc tą głową calej rodziny, tak samo moze mu przeszkasdzac to ze jego zona jest bardziej wykształcona, mimo ze moze sie do tego nie przyznawac, ale rozni są ludzie i rozne maja do tego podejscie.
Znam jednego chlopaka ktory nie ma matury ale interesuje sie wieloma rzeczami, mozna z nim porozmawiac na poziomie, teraz ma 30 lat i zaluje ze byl taki glupi ze sie nie uczyl jak byl mlody, a teraz pracuje do pozna w nocy wiec nawet jakby chcial sie teraz uczyc to nie bardzo mialby kiedy, ale niestety reszta osob po zawodowkach to raczej tak jak powiedzialam, to tacy ktorym sie poprostu uczyc nie chcialo i sobie nauke olali.
napisał/a: ania597 2008-07-12 17:08
Po pierwsze- ja się nie unoszę :) masz racje po to jest forum żeby każdy mógł napisać swoje zdanie. Po prostu ja z Twoich słów wywnioskowałam, że uważasz się za kogoś "lepszego" bo masz ukończone wyższe studia. Nie wiem czy uważasz się za taką osobę, ale ja to tak odczytałam.
Ja nadal uważam, że różnice w wykształceniu nie są poważnym problemem w związku, chociaż to zależy od charakteru danych osób :) Pozdrowienia