Gdzie On jest?!

napisał/a: Shia 2007-10-24 00:37
Ah..Witam gosci :)
Jesli chodzi o internet, to dla mnie calkiem nowe tego typu doswiadczenie i nigdzie sie wczesniej nie udzielalam, a to forum uznalam za wyjatkowe i bardzo podobaja mi sie wypowiedzi niektorych uczestnikow. Mysle ze mialabym jednak opory przed poznawaniem w ten sposob potencjalnego partnera, ja mam ciezko nawet z pisaniem smsow ;) Z drugiej strony teraz widze jakie to fajne ze tu zagladacie i sie wypowiadacie :) Wiec moze kiedys sie przekonam i do tego.
Ale na ta chwile serwisy randkowe i tym podobne wydaja mi sie troche nienaturalne, no po prostu nie czuje tego. Ale dziekuje kocurku za uwage na temat otwartosci, moze nie jestem wcale tak otwarta jak mi sie wydaje i tu lezy problem. Albo jestem tylko do pewnej granicy ( Maila kiedys zamieszcze ;)
W pracy jestem z roznymi grupami ludzi, czesto pojawiaja sie nowi, nowe miejsca i wydawaloby sie ze jest wrecz wymarzona do tego by kogos poznac, bo "rotacja" jest spora. Jednak tak sie nie dzieje, i nie wiem na ile w tym mojej "zaslugi"...
napisał/a: kocurekXtygrys 2007-10-24 17:27
Podzielam Twoją opinię o serwisach randkowych... strata czasu !
Ale muszę przyznać i rację Heike.... niekiedy i w taki sposób można znależć kogoś bliskiego.Jednak nie wiele osób ma szczęście
znależć tego kogoś od razu..... a niekiedy wcale.
A co do pracy i możliwości z nią związanych..... to jednak
proponowałbym Ci stosować zasadę " Cygan na swoim terenie nie kradnie" :D
Inaczej to ujmując jeżeli szukasz romansu to ten teren jest super...... ale nie dla związku na dłużej!
Takie coś to tylko w serialach....... :D
Napisz mi coś na meila: [email]orzel706@wp.pl[/email]
Pozdrawiam gorąco...
napisał/a: Shia 2007-10-25 22:12
Witam:) Mam ostatnio nawal pracy i do domu wpadam skonana, co ma swoje plusy , bo w takich okresach mniej mysle i kombinuje;) Jakos tez mi razniej od kiedy zalozylam watek.
Pozdrawiam Cie kocurku, w wolnej chwili cos skrobne..
napisał/a: mandarynka4 2007-10-26 16:49
Shia:)
Witam serdecznie nie wiem czemu ale mam wrazenie..ze to moze własnie praca która Cie satysfakcjonuje i którą lubisz sprawia iz nie masz czasu na to aby poznać kogoś! Tak jak piszesz iz ma to Swoje plusy bo jesteś zajęta nią ale ile to potrwa...masz zamiar tak urabiać sie do końca życia?Cóz z tego masz ...no ok-satysfakcje,pięniądze,poznajesz nowe osoby,lubisz to ale a kuku...obudzisz sie z ręką w nocniku przed 50?Samotny wieczór przy winie z kotem i serialem:/ troszke nie ciekawa perspektywa przyszłości prawda? widzisz jak Ci trudno...zwolnij troche tempo..wyjdz gdzieś,zaszalej poczuj sie jak nastolatka,kup Sobie coś nowego-załóz to na co masz ochote...a przede wszystkim UŚMIECHAJ SIĘ!! nie wazne do kogo...idz ulicą UŚMIECHAJ SIĘ,w sklepie,nawet do samiej SIEBIE w lusterku...cały czas! i pamiętaj świat nie kończy sie na jednym nieudanym związku..! Jesteś wartościową...tak jak mówisz atrakcyjną osóbką..wykorzystaj to...a moze juz ma Cie ktoś na oku a ma taką samą zapore jak i TY..wiem jestem młodą osóbką i moze mało wiem...ale wierze ze UDA Ci sie kogoś poznać...aaaa...i polecam zajęcia z Jogi:)
Buziak:*
napisał/a: Shia 2007-10-27 00:51
Czesc Mandarynko:) Ah, sama juz nie wiem..troche jestem skolowana..wlasnie wrocilam z pracy.. padam z nog. Moze cos w tym jest, ale to tez specyficzny, wolny zawod i jak sie "kreci" to trzeba z tego korzystac, dlugo pracowalam na to, by znalezc sie tu gdzie jestem teraz. Za to daje duza wolnosc i swobode w kreowaniu wlasnego wizerunku (ja zawsze zakladam to na co mam ochote;) i bardzo to sobie cenie:))
Usmiecham sie duzo i uchodze za wesola osobe, i nie jest to udawane bo w pracy "nakrecaja" mnie ludzie. Za to jak wracam do domu, to czasami dopada mnie ten zal i tesknota.. hmm...teraz..
Naprawde chce isc z kims, przez zycie, widze w tym najwieksza dla mnie wartosc, ale w poprzednim zwiazku popelnilam ten blad, ze poza ukochanym chlopakiem malo mialam "wlasnego swiata"..
mam teraz 2 ciezkie dni przed soba, ale napewno bede tu zagladac:)
napisał/a: mandarynka4 2007-10-27 00:58
Dasz radzioche.Widze ze przekładasz prace kosztem miłości.Rozumiem na prawde to ze kochasz to co robisz w pracy pełna radość i pogoda ducha...wracasz i co...=NIC! Jak to miałaś mało "własnego świata",mozesz mi wytłumaczyc co rozumiesz przez to stwierdzenie?
napisał/a: Shia 2007-11-06 01:06
Wlasciwie nic sie nie zmienilo...Zasuwalam ostatnio mocno w pracy, nawet nie mialam sily pisac. Ale ciagle dlawi mnie w srodku, nie pamietam kiedy ostatnio tak prawdziwie sie do kogos przytulilam.. a jak kolejny raz uslysze od kogos jaka niesamowita i piekna jestem kobieta to normalnie dam w morde.. :mad: :( :confused:
napisał/a: jolunia30 2007-11-28 19:25
a moze powinnaś stopniowo uczyć sie na nowo flirtu.moze dobrym rozwiazaniem sa dla Ciebie fora internetowe, gdzie mozna kogoś poznać? moja kolezanka jakieś 2 miesiące temu poznała bardzo fajnego faceta na takim portalu mydwoje.pl i od 2 tyg spotykają się w realu i myslę, że cos z tego bedzie.może i Ty spróbuj poszukać kogoś przez internet?
napisał/a: pawcio4 2007-11-28 20:29
witam, to moja druga wiadomość na tym forum więc przyznam że jeszcze piszę z lekką nutką zawstydzenia.... no ale nic to... forum oznacza pisanie przy wszystkich tak wiec..
do rzeczy... chodź no tu Shia, prosze sie cieplo ubrać idziemy na spacer ;) i jak mi sie wystroisz w ciuszki zamiast w optymizm to zobaczysz ze ci sie oberwie i jak w starym malzenstwie zrobie ci scene przy ludziach ;)
napisał/a: Shia 2007-11-30 01:25
Ah...to ladne;) dziekuje i serdecznie Cie pozdrawiam. Z tym optymizmem to bywa roznie, w pracy fisiuje, a jak wracam do domu to czasem mi odwala. Nie pisalam ostatnio, bo wracam padnieta pozna noca z roboty i mam wrazenie ze byloby to tylko uzalanie sie nad soba.. a chcialabym sobie i innym tego oszczedzic;
Wiele sie u mnie ostatnio dzialo w pracy, fajnych rzeczy, ale tez wydarzylo sie cos co kolejny raz utwierdza mnie w przekonaniu ze zwiazki w tzw. show biznesie to rzecz jesli nie niemozliwa to bardzo trudna. I ze ciezko tu o wartosciowego mezczyzne.. Czasami czuje sie jak alien :confused:
napisał/a: IrXek 2007-12-02 12:58
Witaj Shia :)

Tak sobie prześledziłem cały ten wątek i prosił bym cię abyś stanęła z boku i oczami innej osoby przeczytała to co piszesz. Przecież Ty robisz wszystko, aby po za pracą nie było w Twoim życiu niczego innego. Denerwują mnie powiedzenia że mężczyźni boją się kobiet wyzwolonych, samodzielnych, mających pasje zawodowe. Może jacyś faceci się boją, ja nie. Problem leży natomiast gdzie indziej. Takie osoby nie mają na nic innego czasu. Ja też szukam drugiej połówki i też czuję się fatalnie wracając do pustego domu. Niestety właśnie spotykam takie kobiety jak Ty. Zapracowane na maxa i samorealizujące się zawodowo. Żeby kogoś poznać trzeba spotykać się z ludźmi i spędzać z nimi jak najwięcej czasu. Nie zastąpią tego SMS'y, ani maile. Kiedy już poznam jakąś fajną dziewczynę, to jest taka rozmowa :
dzisiaj nie mogę bo idę na kurs tańca, jutro idę ćwiczyć, po jutrze ..........
Tak jest za każdym razem. Tak jak napisała "Lady", albo kariera zawodowa, albo życie rodzinne. Wiele udanych małżeństw rozpada się właśnie z tego powodu, że jedno z małżonków jest gościem w domu i nie każdy może się z tym pogodzić. Moja szefowa ma na swoim laptopie, wygaszacz ekranu zrobiony ze zdjęć swoich dzieci. Pewnie po to aby pamiętać jak wyglądają. Dom i praca to dwie szale tej samej wagi. Nie da się podnieść jednocześnie obydwu, zawsze jest coś kosztem czegoś.
Osoby samotne robią wszystko aby nie mieć wolnej chwili. Jedni pracują do późna w nocy, inni wynajdują dodatkowe zajęcia. Wszystko aby nie siedzieć w pustym domu, by nie cierpieć z powodu samotności. Nie widzą jednak tego, że w ten sposób jeszcze bardziej izolują się od normalnego towarzyskiego życia i uniemożliwiają spotkanie tego o czym tak marzą, miłości. Odpowiedz sobie na pytanie, ile czasu w tygodniu była byś w stanie poświęcić chłopakowi który chciał by się z Tobą spotykać. Czy chciała byś być z chłopakiem który nie miał by czasu dla Ciebie. Który wracał by padnięty do domu i pół żywy padał na łóżko. Który zamiast porozmawiać z Tobą, cały czas opowiadał o swoich problemach w pracy i rozpoczętych nowych projektach. Nie można mieć szczęśliwego i udanego życia osobistego i robić kariery zawodowej. Ludzie sukcesu którzy mówią że są dobrymi partnerami, małżonkami, rodzicami, oszukują samych siebie i innych. Bizneswomen której dzieci wychowuje niania, nie jest wzorem matki. Biznesmen który kieszonkowym rekompensuje dzieciom, brak czasu dla nich, nie jest wzorem ojca.
Żyjemy w porąbanym świecie i chcemy złapać wiele srok za ogon. Skutki widać na każdym kroku. Kończę już bo wyjdę na jakiegoś "chińskiego" filozofa :)
I tak pewnie wywołam burzę w szklance wody :D
napisał/a: Shia 2007-12-06 00:11
Witaj Ir-ku, dziekuje ze do mnie napisales:) Czasami probuje spojrzec na moja sytacje z boku... i nie wiem sama juz jak to jest. W poprzednim zwiazku to ja bylam osoba z nadmiarem wolnego czasu i spragniona towarzystwa mojego partnera, ktory pracowal podobnie jak ja teraz. Moja praca w Warszawie byla pod wielkim znakiem zapytania, dopiero po rozstaniu naprawde "ruszylo".. Dostalam ogromnej mobilizacji, bo alternatywa byl powrot do mojego rodzinnego miasta gdzie moj zawod nie ma racji bytu, jestem makijazystka. To jak sie rozwinela moja kariera przeszlo moje najsmielsze oczekiwania i jestem teraz w takim momencie ze po prostu nie moge odmawiac pracy, byloby to nierozsadne. Pracuje jako wolny strzelec i musze dbac o to co mam, a naprawde nie bylo latwo "przebic sie" w tym biznesie. Poza tym to moj sposob na utrzymanie sie, nie moge sobie troche odpuscic bo wiem ze musze liczyc sama na siebie. Nie chce narzekac na moja prace bo chodze do niej z przyjemnoscia, ale ostatnio faktycznie nie mam czasu na nic innego, bo czasami wracam grubo po polnocy, a jak mam wolny dzien(teraz rzadko) to po prostu odsypiam.