ile razy mozna zdradzać

napisał/a: Kasia_20 2007-08-05 10:31
ile razy można zdradzać?
Odpowiedź:
-Najlepiej wcale!
napisał/a: Kasia_20 2007-08-05 10:39
Zastanawia mnie tu jedna rzecz:
Czego było by szkoda?Moim zdaniem to jest tak u zdradzając dostajesz rozkosz której nie dostaniesz od męża,a z mężem jest ci z kolei dobrze bo daje ci to stabilizację i to że nie jesteś sama.Zastanów się czy go kochasz,pisząc że żełujesz ale nie bardzo chcesz to przerwać sądze ze masz mieszane uczucia sory ale nie można mieć w życiu wszystkiego jak byś zareagowała gdyby twój mąż postępował tak samo jak ty.Zaznaczam że ja nie narzucam niczego po prostu wyrażam tylko swoje zdanie.Pozdrawiam powodzenia.
napisał/a: Mru 2007-08-05 11:12
Do MEE,

no jasne, ze Muz bylo kilka, trubadurzy cos tam wyspiewywali duzo wczesniej juz w sredniowieczu, w teatrze tez sie nie obeszlo bez romantycznych westchnien, jest tez poezja, powiesc... Muzy zrodzily tez opere.

A dziedzinie sztuk plastycznych... MEE, prosze Cie calkiem serio, o jeden przyklad, tylko nie z przelomu XIX/XX, najwczesniejszy jaki znasz.

Do Kasi 20,
a mnie zawsze zastanawialo co innego... czy Ci co sie ani razu nie zapomnieli z kims innym, maja absolutne moralne hamulce i naprawde nigdy by nie ulegli, czy tez nigdy nie spotkali tej drugiej polowy, ktorej sila przyciagania na kazdym poziomie - fizycznym, duchowym i chemicznym - zdolna jest pokonac kazdy hamulec.

M.
napisał/a: Kasia_20 2007-08-05 11:51
Tak jak już zaznaczyłam to wcześniej nie miałam na celu nikogo tu obrażać wyraziłam tylko swoje zdanie jeśli ktoś poczuł się dotknięty przepraszam.
napisał/a: Mari 2007-08-05 12:18
Mru napisal(a):

Do Kasi 20,
a mnie zawsze zastanawialo co innego... czy Ci co sie ani razu nie zapomnieli z kims innym, maja absolutne moralne hamulce i naprawde nigdy by nie ulegli, czy tez nigdy nie spotkali tej drugiej polowy, ktorej sila przyciagania na kazdym poziomie - fizycznym, duchowym i chemicznym - zdolna jest pokonac kazdy hamulec.

M.

Mru czytając Twoją wypowiedź Ja nie mam wątpliwości.
Jestem Tą ,która nie zapomniała się nigdy, mam absolutne hamulce moralne i nigdy nie uległam.To tyle z teorii.. :D ,ale jest też praktyka...
A z nią bywa różnie....Sytuacje jakie w życiu Nas spotykają, czasami korygują Nasze nawet najbardziej stanowcze poglądy(punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :( patrz polityka..). :p
napisał/a: MEE 2007-08-05 13:15
Mru, sprawa jest bardzo zawila. Rodzi sie bowiem pytanie, o jakie egzemplifikacje chodzi? Innych przykladow doszukalibysmy sie w historii kultury europejskiej, a innych w kulturach orientalnych.

Przez dlugi czas artysci z naszego kregu kulturowego odwolywali sie badz to do Biblii, badz tez do Mitilogii greckiej i rzymskiej. Wymienie jednak pewien dosc zaskakujacy przyklad z literatury sredniowiecznej. mam na mysli "Opiwiesci kanterberyjskie" Geoffreya Chaucera. To zbior opowiadan z XIV w. Niektore z tych opowiastek to wrecz pornografia.
napisał/a: Mru 2007-08-05 14:16
Mari, jak to milo, ze jestes! Nie uleglas w teorii, czy w praktyce? Ok, ok, nie pytam na powaznie... :).

MEE, wspominasz Opowiesci kanterberyskie w kontekscie milosci romanycznej, zdrady w stylu Tristana i Izoldy, czy 'bzykania sie' na prawo i lewo? :)
I co z przykladem z dziedziny sztuk plastycznych, o ktory prosilam? :)
Sugeruje trzymanie sie naszej kultury, bo to w niej jestesmy od urodzenia zanurzeni.

Czekam w napieciu na cd.....
napisał/a: zuzannaa 2007-08-05 14:19
Bardzo was wszystkich przepraszam. Każdy tu ma swoją rację ,ale niestety albo stety ja ją dobrze rozumię. Szkoda męża bo kiedyś gdzieś zle zrozumiała jego pragnienia. Ta kobieta jest naprawdę NIESZCZĘŚLIWA. Nie nam ją osadzać, radzić WYSŁUCHAJMY JĄ ONA TEGO POTRZEBUJE.
napisał/a: Mru 2007-08-05 14:30
Zuza,
moze tak, a moze nie. Moze nie wystarczy byc wysluchanym, aby poczuc sie mniej zagubionym, czy nieszczesliwym? Moze lepiej podjac probe zrozumienia siebie, zobaczenia sie na jakims tle?
Nick30 milczy... Nie wiemy co to oznacza...
M.
napisał/a: Mari 2007-08-05 15:36
Czasami myślę:),czasami życie myśli za mnie ,a czasami przejmuję myśli innych,bo wg Mnie są pożyteczne,mądre i czasami chciałoby się krzyknąć eureka!,dlaczego to do mnie wcześniej nie docierało?!.

Zrozumienie "Twych myśli" w życiu ,ale Moim życiu :) chwilkę temu nie naraziłby Mnie na"samoponiewierkę"!umysłową ... :D
Mąż próbował Mi wyjaśniać podobnie SamotnySamcze...,ale wtedy nie chciałam sie z tym pogodzić..,nie pasowało mi..,słowa te burzyły
mi po mojemu... poukładany swiat!.
Zgadzam sie z Twoimi wypowiedziami w tym wątku w 100%.

Teraz gdy jest dobrze :) , czytając Ciebie? słowa Męża są dla mnie jasne,zrozumiałe i czytelne...(też czytał Twoje posty.

Spotkały się dwa przeciwstawne poglądy:erudycja Twoja,zbieżne wywody mojego męża i Mój,ale ten wcześniejszy pogląd(On,czyli Mąż jest mój!)
Najkrócej jak można było:).Nie chcę do tego wracać.

Ha!,życia uczymy się i nigdy do końca nie możemy być pewni swego.
Nie wiem czy na Mnie miała wpływ jakaś kultura romantyczna ,wzorce przejęte itp,itd, ale wiem jedno:

-historię Naszego związku piszemy raz lepiej,raz gorzej..,,bo mogę pisać tylko o Swoim.
-uczymy się Siebie..

Uczmy się patrząc Sobie w oczy,dusze i serca,a wszystkie etapy,które to Mru przytoczyłaś:)(oczywiście nie daj Boże 5!)
widzę w Moim związku!.Tak naprawdę to one sie przeplatają nawzajem?..

a słowa SamotnegoSamca:
"Nie chodzi tu ani o mono, ani o poligamię, tylko o cholernie ważną rzecz - o uczciwość emocjonalną. O gotowość na przyjęcie siebie i innych z całą złożonością zjawiska. I odwagę by być autentycznymi osobami".
stosowaliśmy,oprócz Mojego krótkiego zapomnienia-zawsze!.
Tak przypuszczam,iż One właśnie są mottem na trwałe i szczęśliwe pożycie w związku.

pozdrawiam Was gorąco :p
napisał/a: MEE 2007-08-05 21:07
Mru, ja nie chce przytaczac tresci podrecznikow z historii sztuki. Pojecie milosci romantycznej trzebaby poddac odpowiedniej eksplikacji.

PS. Jest jeszcze jedna inspiracja dla liryki, epiki i sztuk plastycznych to mity germanskie i celtyckie.
napisał/a: Mru 2007-08-05 22:29
MEE,
tez Cie lubie, choc wykrecasz sie sianem :).
Nie mowisz, o jaka konkretnie historie z The Canterbury Tales Ci chodzi, a sa one tak rozne!
Nie prosilam Cie o napisanie tu podrecznika historii sztuki, tylko o 1 [slownie jeden] przyklad.
Co do mitow celtyckich, to co jeszcze obok Opowiesci Okraglego Stolu i Tristana i Izoldy?
Mity germanskie... wlasnie w zeszlym tygodniu w PR2 byla chyba transmisja z Bayreuth, caly Pierscien Nibelungow, ale w Polsce ta historia nie jest zbyt popularna.

Co bysmy tu nie napisali, zaliczylismy setki lat wbijania do glow na rozne sposoby, poetyckie, muzyczne i powiesciowe, ze jak milosc to ma zpierac dech od pierwszego wejrzenia, wyniesc nas do stratosfery i tak juz bedzie po grob. To jak nic jakas pamiec genetyczna musi juz byc :).

Czytalam gdzies, ze Hindusi tak komentuja roznice miedzy naszym i hinduskim przepisem na malzenstwo:
zagotowujecie czajnik z woda, a potem ten wrzatek stygnie; my robimy odwrotnie, stawiamy na ogniu czajnik z zimna woda i powoli podgrzewamy, az sie zacznie gotowac.

M.