Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Jestem załamany i niewiem co robić POMOCY...!

napisał/a: globus678 2009-10-25 00:38
Tak spotkalismy sie oczywiscie znowu na 15 minut ale to niewazne... Rozmawialismy w sumie to byl monolog z mojej strony bo ona tylko komentowala i najgorsze jest to ze do niej nie dociera nic co do niej mowilem... w sobote przyjechala do niej rodzina (ten wujek z rodzina co o nim wczesniej wspomnialem) dzisiaj do mnie zadzwonil i poprosil o spotkanie zgodzilem sie... Poszlismy do baru bylo nas tam 5 jej rodzice wujek z zona i ja... chcieli wziasc Monike (moja dziewczyne) to nie chciala isc usiedlismy i rozmawialismy na temat moj i Moniki rozmowa trwala nie cale 10 minut i nic z niej nie wynikalo bo jedni mowili tak a drudzy inaczej na koniec dopiero zaczeli sie zgadzac ze soba i mowili ze Ona mnie kocha ze im sie wydaje ze mnie sprawdza itp... Wiem tez ze wypytywala moich kolegow co ja robie cale dnie czy mam kogos czy podrywam jakies dziewczyny itp... Oczywiscie o innej dziewczynie niema mowy a powiedzieli jej ze po pracy mule w domu chyba ze na sile mnie gdzies wyciagna (niema w tym 100% prawdy no ale trudno...) Poki co nie kontaktje sie z nia tak w poniedzialek do niej napisze sms albo zadzwonie... Nawet myslalem ze Ona potrzebuje jakiegos zapewnienia z mojej strony i myslalem o zareczynach ale czy to ma sens?? Z jednej strony warto sprobowac (ja jestem pewny moich uczuc i ze to ta jedyna) a z drugiej strony obawa slowa NIE...
napisał/a: kasiasze 2009-10-25 12:00
Najgorszeglobus678, że do Ciebie też nic nie dociera .. no ale nieważne. Lubisz monologi - tu na forum też go prowadzisz, fajnie, że opowiadasz co isę dzieje, ale myśleliśmy że chcesz rad i jakos się do nich ustosunkujesz. No nie wazne.
Wspłóczuję że rozmowa ze starszymi członakim rodziny trwała tak krótko.
Musisz szybko dojrzeć sam niestety - obawiam się.
napisał/a: Fila 2009-10-25 12:09
globus678, wiem, że jak najdalej Ci teraz do tego, ale chyba trzeba zacząć traktować sprawę trochę z przymrużeniem oka.

Fakty są takie: ona urodzi Twoje dziecko, potrzebuje wsparcia, Ty je dajesz, wszyscy wokoło są po Twojej stronie. Masz pracę i mieszkanie.

Upływ czasu sprawia, że wszystko się zmienia, lęki znikają, człowiek się uspokaja. Z nią pewnie też tak będzie :)

Na razie emocje między Wami są bardzo mieszane, szczególnie u niej: zależy jej na Tobie i jednocześnie piekielnie boi się, że staniesz się jakimś tyranem bez serca, który trzyma ją w saku, albo, że ją zostawisz za parę miesięcy.
Możesz nam zrelacjonować co mówiła w czasie tej Waszej rozmowy? Jak ona dokładnie wyglądała? Jak brzmiały te jej komentarze/
napisał/a: globus678 2009-10-25 23:38
Byla spokojna wzrokiem wodzila do okola a tak pozatym to byla usmiechnieta i ogarnieta... w czasie rozmowy nie mowila wiele albo mi przytakiwala przyznajac racje albo zaprzeczala komentujac po swojemu to jest tyle co ona mowila. nic szczegulnego ani nowego sie nie dowiedzialem ani nic specjalnego sie nie stalo...
napisał/a: monia.gdansk 2009-11-02 09:19
Przez przypadek trafiłam na to forum, jak to przeczytałam to myślałam że się popłacze ze śmiechu że ktos tak piekne bajeczki opowiada. Ogólnie mówiac ta cała MONIKA o której ten cały adrianek tak pisze to jestem JA.

Ludzie wy jesteście normalni za przeproszeniem? I wierzycie w to wszystko co on pisze? To ja wam powiem tak: 3/4 z tego to stek bzdur i zaraz wszystko wam postaram się napisać! I proszę o przeczytanie, wiem że to sporo zajmie ale chce wam pokazać co jest prawdą.
Nie widzicie że to co on pisze w ogóle się nie trzyma "kupy" ?

Zacznę od początku i nawet cytatami jego wam przytoczę.

"nawet jak podjechalem pod szkole czy pod pod salon w ktorym ma praktyki to mnie zlala i szla dalej wczoraj miala do 19 padal deszcz i wialo jak nic u nas to pozyczylem auto od taty i pojechalem po nia na praktyki to wyszedlem za nia a ona mnie olala i wsiadla w tramwaj i nawet nie spojrzala w moim kierunku.." TAKIE COŚ NIE MIAŁO WOGÓLE MIEJSCA.
Wracałam owszem tramwajem i jeszcze specjalnie wysiadłam na innym przystanku bo on jest tak nachalny ze na siłe na przystanek wychodzi, a ja nie mam ochoty go wogóle spotykać. Pod zadnym salonem i szkołą wogóle nie był bo szybciej by z tamtad pojechal niż przyjechał.

"Ja kompletnie jestem bez radnmy prubowalem chyba wszystkiego nawet kuriera z kwiatami do niej wyslalem ktory zaniosl jej 25 roz ulozonych w ksztalt serca..." TAKIE COŚ TEŻ NIE MIAŁO MIEJSCA.
dostałam od niego jedną głupia róże, ale żeby zaraz kuriera z bukietem, dobrze że nie napisał że 100 róż a nie tylko 25.... ;/ Hahaha... śmieszne i żałosne.

TO MNIE ROZŚMIESZYŁO NAJBARDZIEJ...
"gdy by nie ja to niemiala by w czym chodzic bo jej tata zmarl a mama jest inwalida"
Moja mama ma dopiero 40 lat i miewa sie świetnie, jest w pełni sprawna i NIE JEST ŻADNĄ INWALIDKĄ, a tata to okaz zdrowia i oczywiscie ŻYJE! Jak można wypisywać takie głupoty?

A zreszta nie widzicie tego ze najpierw mój tata nie żyje, mama jest inwalidką a później on np idzie do mojego taty :
"Dobra jutro mam isc na chwile do jej taty bo mnie prosil o pomoc "
albo moja mama jest inwalidka i do baru chodzi? :
"Poszlismy do baru bylo nas tam 5 jej rodzice wujek z zona i ja..." ;/ ŻAŁOSNE!! No i oczywiście to ze był mój wójek, ze mają mi salon otworzyć, ze moja ciocia ma dwa salony TO NIE PRAWDA! Szkołe kończe bo kończe żeby był papierek ale we fryzjerstwie nie mam zamiaru pracować, ewentualnie dorabiać w domu czy coś takiego.

To z tym mieszkaniem to nie prawda. Mieszkanie moze i jest ale totalna melina która oczywiscie nie jest remontowana a z maleńkim dzieckiem za żadne skarby świata nie poszłabym mieszkać w te zarazki! I co do tej jego super wyplaty... Wierzycie w to że chłopak w wieku 17 lat, bez szkoły, z super przeszłoscia zarabiałby ponad 2700?? hahahaha.... I nie ma żadnego wójka z firma żeby u niego pracować.

Tak samo najpierw mi daje na ginekologa a później pisze że dzwonie do niego czy by mi nie dał na ginekologa! To wszystko się nie trzyma kupy! Poczytajcie od początku po kolei jego wypowiedzi i sami zobaczycie. Tak samo on nie jest taki dobroduszny że tyle pieniedzy mi daje, czy kupuje kurtki i spodnie bo nie ma skąd na to wziać. Dostałam od niego na ginekologa owszem, na spodnie i reszte miałam wydać dla siebie. Bylismy wcześniej na zakupach to kupił mi kurtkę. Ale to na tyle, a nie ze 300zł mi daje itp....! Jestem na utrzymaniu rodziców i rodzice o mnie dbaja. A z tym człowiekiem nie chce mieć NIC wspolnego i już nic i nigdy miedzy nami nie będzie! Jestem szczęśliwa jak jestem sama, moge spędzic czas z rodziną, robić co mi się podoba, chodzę usmiechnięta a nie w kółko wkurzona i zdenerwowana i każdy to widzi. Że nie mogę z koleżanka na herbatę się umówić bo juz problemy i tak wygladał cały nasz zwiążek Ja nie mogłam kompletnie nic. i dziwicie mi się że nie chce z nim być? A kto to widział zeby dziewczyna w ciaży nie mogla wrócić bo 7 godzinach praktyk i stania na nogach do domu, położyć sie itp...? Mi to było potrzebne a on miał swoje kaprysy i musiało być tak jak on tego chce. Bo on siedział całe dnie w domu bo nie pracował, ewentualnoie poszedł na kilka lekcji 3 razy w tygodniu a ja zapier... jak głupia i ciężko było uszanować to czego ja dziecko potrzebujemy, i to jest ojciec? DZIECKO.! Dochodziło do takich awantur że potrafił pociągnąć mnie za włosy itp, i ja mam być z takim chłopakiem? A później krzyż pański przez całe życie mieć. Wole być sama, albo kiedyś znajde sobie kogos kto mnie naprawde pokocha.
W sumie to chyba na tyle. I nie użalajcie sie tak nad nim bo to sensu nie ma :D Teraz jak to przeczyta to albo już tu nie wejdzie, albo będzie się tłumaczył np. ze chodziło o tate ojczyma itp moze. Ale odrazu mówie, moi rodzice są po slubie ponad 20 lat i nie mam żadnych ojczymów itp :) Pozdrawiam i dziekuje za przeczytanie :)
napisał/a: sorrow 2009-11-02 13:16
monia.gdansk napisal(a):Ludzie wy jesteście normalni za przeproszeniem? I wierzycie w to wszystko co on pisze?

Na tym polega forum. Przychodzą tu ludzie i przedstawiają swoją wersję. Byłoby bez sensu gdybyśmy witali każdego odpowiedziami "ściemniasz", "wyssałeś sobie z palca", "bzdury". Zakładamy więc, że pisze prawdę i na tej podstawie mu radzimy. Jeśli kłamie, to sam sobie w stopę strzela, bo uzyskane rady są błędne i nie przystające do sytuacji rzeczywistej. Każdy decyduje sam za siebie, czy chce żyć w świecie iluzji.

Posądzasz nas o brak normalności. Ja się zastanawiam trochę nad twoją, bo skoro 75% faktów nie pasuje do twojego życia, to na jakiej podstawie uważasz, że to własnie twój chłopak? Może tak jest... mam nadzieję, że globus678 pojawi się i potwierdzi, bądź zaprzeczy. Tematy zawsze stają się bardzo ciekawe kiedy pojawią się obie strony :).
napisał/a: monia.gdansk 2009-11-02 20:03
Nie posądzam nikogo o brak moralnosci, no ale biorąc wszystko na logike połowa z tego może wydawać sie nie prawdą, chociażby to że raz mówi jedno a po kilku postach co innego. On jak się pojawi to wiem co to bedzie, jedno wielkie zaprzeczanie. Znam go na tyle długo że wiem czego można sie spodziewac. I wogóle o ile się pojawi jak zobaczy że tu trafiłam :) A wiem że to napewno on bo po pierwsze, imiona, wiek, ciąża(miesiac) , praktyki wszystko się zgadza. To jak opisuje że go zlewam itp... Bo taka prawda. Nie mam ochoty nawet na niego patrzeć i obojetnie co by kupował przynosil itp nie wróce do niego. Zbrzydł mi nasz "związek" i dla mnie to koniec i nic ani nikt mu w tym nie pomoże, ani mi nie wyjaśni że powinniśmy ze sobą być itp. Dla mnie to poprostu koniec i zdania nie zmienie. ŻADEN chłopak nie bedzie mnie wyzywał od [Mod: pip-pip], [Mod: pip-pip], [Mod: pip-pip], nie będzie ciągnął mnie zawłosy, mówił do mnie zakmnij morde czy [Mod: pip-pip] bo na to sobie nie pozwolę akurat.
napisał/a: sorrow 2009-11-02 21:03
Hmm... 6 miesięcy temu musieliście być w zupełnie innych układach. Chyba go... hmm... przynajmniej lubiłaś :). Oczywiście, że nikt cię nie zmusi, żebyś była z nim w związku. Jeśli jesteś źle traktowana, to wcale ci się nie dziwię. On jednak jest przyszłym tatusiem i wasze kontakty będą dość częste. Tzn. ma przynajmniej do tego prawo... nie wiem na ile z niego skorzysta.
napisał/a: monia.gdansk 2009-11-02 21:26
No byliśmy w innych kontaktach, ale sie one zepsuły. I ja juz na to nic nie poradze. Z tego co pisał na naszej klasie mojemu kuzynowi to codziennie chodzi bawi sie i pije. Wiec jeżeli bedzie tak robił to oczywiście dziecka nie dostanie, jeżeli w kłótni on potrafił powiedziec mi że jak sie rozstaniemy to mi wózek z dzieckiem ukradnie? No to chyba coś nie tak... On ma niezbyt ciekawa przeszłość i jeżeli dalej bedzie robił to co kiedyś to może sie pożegnać z tym dzieckiem. Ja bede robila wszystko aby malestwu było jak najlepiej, a czy przy takim ojcu bedzie mu dobrze to sie zobaczy. Dziecko wszystko wyczówa i ja tego nie zmienie, ale nie pozwole na zabieranie dziecka do kumpli na picie itp. Oczywiśnie nie zabronie mu sie spotykać z dzieckiem, ale jeżeli źle będzie sie z nim obchodził to wiecej go nie zobaczy. Ale nawet spotkania nasze tylko ze wzgledu na dziecko nic mu nie dadzą i nie wróce do niego.
napisał/a: Psychol logiczn 2009-11-02 22:04
Moniko zauważ że to nie jest książka że sobie czytam i mamy informacje na bieżąco :) Są to wyrywkowe informacje :) w pierwszym poście pisze abc a w 3 acb a ja jednego dnie przeczytam z 30 postów to po 3 dniach jak on napisze tego kolejnego posta to już 90 postów mam na "karku" :P a więc gdzieś tam takie szczegóły mi umykają :P musiał bym się w każdym temacie bawić w detektywa :P
monia.gdansk napisal(a):I wierzycie w to wszystko co on pisze?

Jeśli człowieka nie znam nawet dnia to skąd mam wiedzieć, że gada głupoty :P
monia.gdansk napisal(a):Ludzie wy jesteście normalni za przeproszeniem?

Pisze za siebie :P Nie :P ale dobrze mi z tym xD :P

monia.gdansk napisal(a):Dochodziło do takich awantur że potrafił pociągnąć mnie za włosy

Nie miał odwagi żeby tutaj się tym pochwalić :P Nie dziwie się też było by mi wstyd :P Własną kobitke tak traktować globus ;/ A jak dziecko będzie to też będziesz je tak traktował ;/
Ehh i nie stety najbardziej [Mod: pip-pip] w tej sytuacji ma/będzie miało dziecko ;/

A mówi się co dwie głowy to nie jedna :P A wam nawet te dwie nie wystarczyły!Żeby pomyśleć!Jak się już coś robi a szczególnie to to z głową ;)
napisał/a: monia.gdansk 2009-11-03 09:09
Ja rozumiem że nie wszystko trzeba pamietać, ale szczerze to w swoim zyciu nie znałam osoby w jego wieku tak niby "świetnie" ustawionej.
Nie dziwie się że tym że za włosy mnie pociągnał się nie pochwalił, ja moge się pochwalić że dostał ode mnie po twarzy za te [Mod: pip-pip], [Mod: pip-pip] itp, bo ja taką nie jestem i należałby mi się jakiś szacunek jako kobiecie, i jako dziewczynie która pod sercem nosi jego dziecko. No ale trudno, jest jaki jest. Z siebie na tym forum zrobił dobrodusznego chłopczyka a z mojej rodziny niewiadomo co. Niech patrzy na swoja rodzine, bo jego mama potrafiła mi powiedzieć że mnie i tego dziecka nie chce widzieć u nich w domu to nie zobaczy chociażby błagała na kolanach. W którymś poście co ktoś zadawał mu pytania napisał że moi rodzice są mu bardzo wdzięczni i dziekują mu za to co robi dla mnie, szczerze [Mod: pip-pip] za przeproszeniem. Moi rodzice go nie znoszą za to co wyprawiał ale nie są tacy żeby powiedzieć komuś wprost że nie chcą go widzieć. Potrafiłam powiedzieć że żałuje tego dziecka dlatego że z taką osobą jak on, ale to maleństwo nie jest niczemu winne i je kocham i zrobie wszystko dla tego dziecka i bede jak najlepszą mamą dla niego, zobaczymy czym "tatuś" sie wykaże. Jak narazie globus wogóle się nie odzywa już od dłuższego czasu, telefon ma nawet wyłączony bo chciałam się z nim skontaktować o te bzdury na forum i powiedzieć żeby je odwiedził...
napisał/a: Fila 2009-11-03 22:22
monia.gdansk, wiesz, tak jak ktoś tu napisał, piszemy na podstawie tego, co wcześniej przeczytamy. Nie wiem, po co ktoś miałby naumyślnie opowiadać kłamstwa obcym ludziom, ale są różne motywacje.
A może to Ty jesteś jedną i tą samą osobą, co ten Twój chłopak, hę ?

Jeśli nie, to witamy w świecie dorosłych. To dobrze, że masz wsparcie rodziców.

Nie możesz po prostu zabronić ojcu kontaktów z dzieckiem. Na forum rzucaj sobie wojownicze hasła, ale o tym decyduje sąd, a procedura trochę trwa. Przedyskutuj więc sprawę z bliskimi. Być może polubowne załatwienie sprawy oszczędzi Wam przykrości i nerwów, które odbiją się na dziecku.
Oboje jesteście młodzi i trafiło Wam się wyzwanie. Trudno tak dojrzeć z dnia na dzień, miej więc tolerancję i dla siebie i dla chłopaka. Co nie znaczy, że powinnaś z nim być. Tu masz jak najbardziej prawo do wyboru.

Zaciekawiła mnie ta informacja, że nie chcesz pracować w zawodzie, w którym się kształcisz. Jaki masz plan? Jak widzisz siebie za 10 lat?