Kochający mężowie na portalach randkowych

napisał/a: ~lucy843 2011-02-22 21:50
Kurcze aż strach się wtrącić w tę rozmowę ale przeczytałam wszystko i mnie kusi,żeby się wypowiedzieć. Uważam,że Paskudny ma dużo racji i jestem w stanie się z nim zgodzić w wielu kwestiach. Można kogoś kochać a pożądać kogoś innego. Ale nie można się do tego przyznać bo zostanie się zaraz zlinczowanym przez otoczenie (w realu i necie niestety). Pożądamy kogoś-chemia- i nic więcej, chwilowa fascynacja, która nie spełniona powoduje gorsze skutki dla stałego związku niż romans,który i tak minie.
Ludzie zawsze zdradzali i będą to robić. A związki nie rozpadają się przez zdradę tylko przez kłamstwo, ukrywanie itp. Niestety ludzie boją się być ze sobą szczerzy bo mają wmówione przez otoczenie,że robią coś złego.
Która żona powie- "Kochanie, kocham Cię ale zafascynował mnie ktoś inny." Która? Ja:p
napisał/a: barbie26 2011-02-23 07:55
Pośmiałam sie:)
"pudło totalne. Oczywiście, że nie mam żony, bo nie szanuję instytucji małżeństwa. Ale w związku jestem - i dłuższym, i zapewne szczęśliwszym, niż Twój"
Nigdy nie bedziesz szczęśliwszy ode mnie wiesz dlaczego bo mam moich chłopaków i nie wiem jakbym narzekała wieczorem patrze na nich i uśmiecham sie od ucha do ucha :)

"27 razy w tygodniu, to 4 razy na dzień, jakby był czas i nie wolałbym rozmawiać, to kto wie... "
Rozmawialismy po 3 godziny dziennie przez telefon w 50 dni to daje 150 godzin a dzis nie wymieniamy słów które w sumie dałyby godzine wiesz czemu bo ciagle sie mijamy.Napewno nie dałbyś rady po postach wnioskuje że nie masz 23 lat jak on wtedy dziś to góra dwa razy dziennie :)


Wracając do temetu mam kumpla odkryłam że bajeruje laski na necie mówie nie kchasz swojej dziewczyny on mówi że jest dla niego całym światem ale inne też go kręcą nie rozumiem kocha srocha a podnieca sie na skype przed innymi obrzydlistwo
napisał/a: facet_zatracenie 2011-02-23 12:41
paskudnysamiec napisal(a):Facet,

możę pogadamy, gdy będziesz gotów na dialog o problemach i wymianę argumentów. No i będziemy mieć czas (ja na razie mieć przestałem, wbrew pozorom;) ) Na razie życzę smacznego :).


Hej Paskudny, ciekaw jestem jak skomentujesz to:

Łk 6, 35 Słowo na dziś:
Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych.

Oczywiście nad definicją tego co dobre a co złe każdy powinien pogłówkować sam.
napisał/a: sandra84 2011-02-23 14:11
Brlon pytasz czy potępiać co sądzić.?? nie wiem ... ale mogę odpowiedzieć Ci z własnego doświadczenia, że nikt nie wchodzi tam gdy w jego związku jest wszystko dobrze, piszecie że trzeba rozmawiać ale rozmowy muszą chcieć dwie strony jedna osoba nie zawalczy o związek a na pewno nie na dłuższą metę każdy ma swoją wytrzymałość.. Nie wszyscy szukają tam sexu niektórzy po prostu tej rozmowy, bliskości której nam brakuje. piszesz że kobieta kocha męża ale z kochanka też nie zrezygnuję. Takie związki nie będą wieczne a z mężem mamy dzieci, kredyt, mieszkanie, znajomych, wspomnienia i długie lata razem mimo wszystko nie jest łatwo z tego zrezygnować ....
napisał/a: barbie26 2011-02-25 13:07
No i ciszaaaa wszyscy sie już wypowiedzieli rzucili jak na kawał dobrego mięsa a teraz marsz na dwór zapomnijmy o tych brudach w komputerach i przez chwile odetchnijmy mroźnym słonecznym powietrzem ach cudownie życze miłego weekendu buziaczki słodziaczki:*
napisał/a: facet_zatracenie 2011-03-08 10:39
niektórym wypróżnionym emocjonalnie jest lepiej ... gadajcie .... wszystkiego naj naj i spełnienia marzeń tych najlepszych .... dla wszystkich Pań i dziewczynek w dniu dzisiejszym
napisał/a: payton 2011-09-26 15:54
Temat zdrady jest naprawdę szeroki. Dla każdego to oznacza co innego. Jedni nie widzą w tym niczego złego, a traktują jedynie jako odskocznie od szarej codzienności, inni traktują to jako karygodny postępek i niewątpliwy powód do rozwodu. Ostatnio na stronie alehistorie.pl znalazłam ciekawą książkę na ten temat, mianowicie "Jego zdrada", gdzie są opisane m.in. motywy męskiej zdrady. Ale też można tam przeczytać w jaki sposób radzić sobie z tym problemem. Bardzo pomocna lektura.
kreskoofka
napisał/a: kreskoofka 2011-09-30 19:56
To bardzo indywidualna sprawa i dotycząca głównie wewnętrznego definiowania - pewnie dla każdego z nas zdrada jest czymś innym.
Staram się nie oceniać osób, które mają konta na portalach randkowych i jednocześnie są w stałych związkach czy małżeństwach.
Może czasami jest to kwestia pewnego kompromisu - np. mój mąż jest cudownym partnerem, ale nie dopasowaliśmy się seksualnie, i nie chcę go tracić, więc szukam zaspokojenia gdzie indziej. Poniekąd jest to z korzyścią dla obu stron, choć nie łatwo to zrozumieć.
A motywy męskiej zdrady, o których pisze pyton... hmmm... ciekawe. Trzeba się przyjrzeć bliżej temu tematowi :)
napisał/a: wedrujaca 2011-09-30 21:32
jestem mężatką co prawda nie długo, ale jak na razie szczęśliwą. rozumiem całą tę sytuację, posiadania drugiego partnera tylko dla seksu i potrzebę utrzymania rodziny.Zdaję sobie sprawę że niektórzy tego potrzebują i jest im z tym dobrze. Jednak osobiście nie byłabym w stanie zaakceptować takiej sytuacji w moim małżeństwie. Chyba po prostu wierzę w to co sobie przyrzekliśmy, że jesteśmy razem na dobre i złe, a kiedy pojawiają się złe chwile, kiedy nie czujemy się dobrze w naszym związku i razem ze sobą, kiedy sobie nie wystarczamy na wzajem to musimy rozwiązać tą konfliktową sytuację, ale między nami a nie szukać prostego rozwiązania u osób trzecich. Mimo że rozumiem że niektórzy tak postępują i nie potępiam tego sama bym tak nie postąpiła nie potrafiłabym przebaczyć takiej zdrady mimo dobrej chęci - ratowania związku.
napisał/a: wedrujaca 2011-10-07 18:15
nie wiem jakbym zareagowała gdyby mój mąż przesiadywał na takich portalach ... ale na pewno nie podobałoby mi się to. Nie wnikam w życie innych ludzi ani to jakie zasady preferują w swoich związkach, czy partnerzy mają nie pisaną zgodę na takie rzeczy czy nie ale we własnym chyba potrafiłabym tolerować czegoś takiego. Wychodzę z założenia albo jesteśmy razem dla siebie pod każdym względem i w każdej chwili albo nie jesteśmy w ogóle. Ale to na pewno sprawa do ustalenia między partnerami a my z mężem ustaliliśmy to sobie na samym początku dzięki czemu nie popadamy w paranoję zdrady, braku zaufania i szczerości.
kreskoofka
napisał/a: kreskoofka 2011-10-12 17:11
wedrujaca, chyba umknął Ci jeden aspekt tej sytuacji :) Napisałaś "nie byłabym w stanie zaakceptować takiej sytuacji w moim małżeństwie" - sytuację możesz akceptować, jeśli o niej wiesz. A zdrada polega trochę na tym, że się o niej nie mówi, ukrywa się ją.
Bo wyobrażasz sobie, że mąż przychodzi do Ciebie i mówi: kocham Cię bardzo, ale mam inne potrzeby, które zaspokajam poza małżeństwem? :) To by było :)
A jak zdrada wychodzi na jaw, to powstaje konflikt i trzeba się ratować :) albo ładnie rozstać.
napisał/a: wedrujaca 2011-10-16 20:14
jak dla mnie to chyba najpierw musi być jakiś konflikt między partnerami albo jakieś problemy które skłaniają do zdrady, a później to już jest tylko informacja że "to koniec". Nie ma już konfliktów bo dla mnie zdrada jest równoznaczna z zakończeniem związku.