Kochanka w ciąży

napisał/a: fredi 2007-10-09 11:27
co do archiwum gg to tu jest program do jego odzyskiwania:

ggundel.exe http://www.rafal.waw.pl/wynalazki/gadu/ggundel.exe

po uruchomieniu musisz odnalesc na dysku plik archives.dat najlepiej korzystajac z wyszukiwarki windowsowej, jezeli macie kilka kont gg na komputerze to dla kazdego bedzie oddzielne archiwum w oddzielnym folderze nazwanym jak profil ktorego dotyczy, wchodzisz oczywiscie w folder nazwany nickiem meza i juz.

mnie ten program otworzyl oczy, niestety nie bylo to nic milego :(

w razie problemow smialo pisz na pw
napisał/a: SmutnaKrólewna 2007-10-11 08:32
Zaczęłam się starać, robić to co abi (wysyłać mu maile o tym, jak bardzi go kocham). Na jeden z nich odpowiedział w ten sposób:

"Jak kochać dwie kobiety? Jedną zawiodłem, nic z nią nie zbudowałem, wymagała ode mnie sama niewiele dając? Jak to? Przypomnij sobie kwestie typu "pojechała bym do XXX" z kontekstem ze mam Cie tam zabrac i Twoja odpowiedz gdy mowilem ze sama tez to mozesz osiagnac? Przy mnie nigdy nie będziesz samodzielna, nigdy nie zobaczysz ile jesteś warta a ja nie mam siły Cię wszędzie pchać lub ciągnąć za sobą.

Moje życie to gówno, jedyne co moge zrobić to zacząć je od nowa na zupełnie innych zasadach, dopiero wtedy mogę coś osiągnąć. Droga ta na pewno nie będzie łatwa, ale nigdy się nie oszukiwałem że coś w życiu może być łatwe, im ciężej tym więcej satysfakcji i tym większe wyzwanie.

Jeżeli teraz wybaczasz mi zdradę to możesz być pewna że kiedyś znowu to zrobię, nie chodzi o wolę, chodzi o podejście. Ja będę na pół roku odchodził do innej, Ty będziesz czekała, będę przepraszał i wrócę po czym znowu za jakiś czas odejdę na pół roku? Potem np. urodzi nam się dziecko i sytuacja nadal będzie taka sama, nie chce żeby nasze dziecko nienawidziło swojego ojca. Tak nie wygląda małżeństwo i lepiej zdać sobie sprawe z tego wcześniej gdy oboje jesteśmy młodzi i możemy sobie dowolnie ułożyć życie niż w wieku 60 lat."

Co o tym myślicie? Bo ja nie potrafię uwierzyć, że on tak na prawdę czuje.
napisał/a: Anetka1 2007-10-11 09:02
SmutnaKrólewna, mnie wydaje się, ze facetowi brakuje jeszcze trochę egozimu by powiedzieć " wynocha z mojego życia". Może nie jest na tyle dorosły, żeby powiedzieć Ci że to koniec, może chce skierować Twoje myślenie na inne tory...żebyś tak właśnie myślała i sama doszła do wniosku że to nie ma sensu i odeszła. On będzie poniekąd wtedy usprawiedliwion - sam przed sobą - że rozpad związku to nie tylko jego decyzja. Dokładnie widać że nie ma ochoty nic naprawiać. Jeżeli on ma takie podejście do wszystkiego to nie wróży to dobrej przyszłości.
Zapytałaś go czy jeszcze Cię kocha ?
napisał/a: SmutnaKrólewna 2007-10-11 09:32
Kilka dni temu zapewniał, że kocha. A dziś? On twierdzi, że mnie juz nie kocha, że uczucie przeminęło. Ale ja w to nie wierzę. Po prostu odpycha mnie, abym to sama była odpowiedzialna za odejście. Czyli po prostu nie chce być za to do końca odpowiedzialny. Moje słowa nie dają efektów, może więc czasowa rozłąka coś zmieni. Ale też oczywiście liczę się z mozliwością porażki.

próbuję różnych rzeczy. Wysłałam mu maila o takiej treści.
"Wiem, że mnie kochasz. Odrzucasz mnie, bo to co przez chwilę poczułeś było inne niż to co czułeś przez tyle lat do mnie. Przy takim porównaniu, to co nowe wydaje się niesamowicie piękne, a stare traci blask. Czy to chwilowe zauroczenie tak bardzo Cię zmieniło? Ja wiem, że zawody, trudne chwile, problemy...ale takie jest życie.
To samo chcesz ze mną zrobić, co zrobiliśmy z kotami? jak było zbyt trudno, to najprościej było je oddać do schroniska? To było bardzo nieodpowiedzialne. To, co robisz teraz też takie jest.
Nie odrzucaj mojej miłości, ja jej z serca wyrzucić nie mogę. Ty też mnie kochasz, ale teraz tego nie potrafisz zobaczyć."

Wiecie, zawsze uważałam że kochać prawdziwie, to kochać pomimo a nie za. nadal go kocham i to jest pierwszy powód, dla którego chcę aby ze mną był.

przepraszam że takie to wszystko chaotyczne ale teraz czuje tylko chaos w głowie i tyle sprzeczności co nigdy przedtem.

pozdrawiam.
napisał/a: Anetka1 2007-10-11 09:38
SmutnaKrólewna, może faktycznie najlepszy będzie dla Was czas.
napisał/a: agatek2 2007-10-11 10:19
co odpisal na ten lis???????
napisał/a: SmutnaKrólewna 2007-10-11 10:31
własnie to, co napisałam w poprzednim poście.
napisał/a: Ciarka 2007-10-11 11:03
SmutnaKrólewna napisal(a):
Jeżeli teraz wybaczasz mi zdradę to możesz być pewna że kiedyś znowu to zrobię, nie chodzi o wolę, chodzi o podejście. Ja będę na pół roku odchodził do innej, Ty będziesz czekała, będę przepraszał i wrócę po czym znowu za jakiś czas odejdę na pół roku? Potem np. urodzi nam się dziecko i sytuacja nadal będzie taka sama, nie chce żeby nasze dziecko nienawidziło swojego ojca. Tak nie wygląda małżeństwo i lepiej zdać sobie sprawe z tego wcześniej gdy oboje jesteśmy młodzi i możemy sobie dowolnie ułożyć życie niż w wieku 60 lat."

Próbuje obarczyć cię winą za własną niedojrzałość! Nie widzisz tego?
SmutnaKrólewna napisal(a): Przypomnij sobie kwestie typu "pojechała bym do XXX" z kontekstem ze mam Cie tam zabrac i Twoja odpowiedz gdy mowilem ze sama tez to mozesz osiagnac? Przy mnie nigdy nie będziesz samodzielna, nigdy nie zobaczysz ile jesteś warta a ja nie mam siły Cię wszędzie pchać lub ciągnąć za sobą.

I jeszcze usiłuje obnizyć twoje poczucie własnej wartości! Co za krętacz... Wiesz co, on sam nie wie, czego chce...Pogubił sie we własnych uczuciach i teraz szuka dla siebie jakiegos usprawiedliwienia...Myslę, że on potrzebuje czasu na to, aby dorosnąć.
napisał/a: SmutnaKrólewna 2007-10-11 11:08
własnie to, co napisałam w poprzednim poście.
napisał/a: traumata 2007-10-11 14:11
Ciężka sprawa ............z jednej strony ,gość kompletnie niedojrzały z drugiej Twoje uczucie .......................... sam przed sobą nie potrafi się przyznać że "dał ciała" na całej linii ,jeszcze ma czelność pisać że i tak Cię kiedyś zdradzi i tak naprawdę próbuje winą za swoją zdradę obarczyć Ciebie ...........ma tupet . Wspomina tylko nieciekawe sprawy z Waszego życia ..............przypomnij mu te piękne chwile ,kiedy się poznawaliście ,spotykaliście,pokochaliście ....... założyliście rodzinę ........... nic dla niego nie znaczą ?
Zawsze wspominamy to co złe zapominając ile pięknych chwil przeżyliśmy z partnerem.
...powiem Ci że z takim nastawieniem chłopak daleko nie zajdzie ....w przyszłym związku też może robić to co zrobił Tobie ....... i znowu będzie inną obarczał swoją głupotą niedojrzałością i wmawiał bzdury ...
............niektórzy mężczyźnie nie dojrzewają aż do śmierci ....smutne ale prawdziwe
napisał/a: Rożec 2007-10-11 14:41
Dlaczego nazwałaś się księżniczką? Smutną teraz, bo książę nie jest księciem? Przestał kochać, podziwiać, słuchać, zachwycać się Tobą? Chce odejść z dworu? Miłości, uwielbienia już nie odzyskasz. Jeśli ta walka, czytanie jego korespondencji, łamanie kodów i inne podstępne działania potrwają dłużej, to zrodzi się nienawiść, pogarda, gorycz, a ból będzie coraz większy. Wg mnie nadszedł czas na iście królewskie działanie: kulturalny rozwód. Może wtedy uda się Wam zachować godność i pamiętać dobre chwile, które przecież kiedyś były. Z pewnością uda Ci się też ułożyć sobie życie od nowa. Więcej wiary w siebie. [/fade]
napisał/a: aagnieszkaa3 2007-10-11 15:37
A jak myslisz, dlaczego on ma Cie za tak malo zaradna?
Czy to ma jakies podstawy?

W dzisiejszych czasach fakt mezczyzni szukaja partnerki, a nie uwieszonej na nich kobietki-ksiezniczki. Gdzies mozna to zrozumiec.
Czy to prawda, ze on moze sie czuc zmeczony Twoja zaleznoscia od niego?.