KU PRZESTRODZE INNYM

napisał/a: ill11 2010-11-09 11:00
Misiaczek is back

Dziewczyno, wycinek z mojego życia...Lata temu był chłopak, który kochał mnie jak cholera. Miał pecha, bo był za dobry. Wracałam, odchodziłam, wylewałam łzy po rozstaniu z kolejnymi facetami na jego ramieniu. Wyszłam za mąż, kontakt się urwał na 16 lat...
Magiczny portal NK . Znalazł mnie, okazało się, że oboje wyemigrowaliśmy i mieszkamy oddaleni od siebie o kilka mil. Ja jeszcze wtedy nieobdarzona rogami, On w szczęśliwym związku. Nie było nic między nami, ot, dyskusja o czasach zamierzchłych i jego rozżalenie, że tak mnie kochał a ja go olewałam. Do rzeczy. Ja zostałam zdradzona, jego zostawiła żona. Facet jest(był) świetny, troskliwy i opiekuńczy. Czasem myślałam sobie, że moje życie z Nim byłoby szczęśliwe, czasem było mi żal, że go tak źle potraktowałam kiedyś. I wiesz co? Od x czasu ów chłopak chce się ze mną zobaczyć. Kawka, rozmowa itd. Napisał mi, że byłam jego pierwszą, tak mocna i nieszczęśliwą miłością. Wiem, że jeśli się spotkamy to może być różnie. Nie, nie mam zamiaru zdradzić męża, ale mój ból i złamane serce mogłoby mnie pokierować poza rozsądek. W związku z tym,że mam taką świadomość nie spotkam się z nim, po prostu...Zrozumiałaś ten mętny wywód? Masz mózg, więc go używaj!

Nie wyobrażam sobie sytuacji, że nomen omen OBCY KOLEŚ mnie przytula i całuje. Załapałby liścia bez dwóch zdań. A Ty jak ta owca - idziesz na rzeź bez względu na konsekwencje. WAKE UP dziewczyno. Nawet jeśli spotykacie się w pracy to nie jest powód, żeby się migdalić i obśliniać po kątach. Rozwala mnie, że nie masz totalnie kontroli nad swoją osobą. Ile Ty masz lat? Za przeproszeniem jak chce Ci się sikać to sikasz w majty czy kontrolujesz akcję i korzystasz z wc? Przepraszam za porównanie, ale takie mi się nasunęło. Masz wpływ na swoje życie i nikt za Ciebie nic nie zrobi. Jak się koleś przysuwa to się odsuń. A jak Cie przytula to wrzeszcz! Ale nieeeeeeeeeeeee...Bo Tobie to pasuje. Ktoś się Tobą interesuje i to Ci schlebia.
Szkoda słów. Aż się zbulwersowałam

ZOSTAW CHŁOPAKA, DAJ MU WRESZCIE SPOKÓJ!!! JEGO ROGI ZACZYNAJĄ DRZEĆ POSZYCIE NIEBA!
AMEN.
napisał/a: misiaczek771 2010-11-09 12:03
I wszystko załatwiło sie samo całe życie prysło jak drobne szkiełka ze zbitego lustra na miliony kawałków nie do złożenia .Cały mój świat całe życie nic juz nie ma sensu...............
Wszystko sie wydało ( pewnie ucieszy to większość)........
Nic juz nie ma sensu.Tak wiem to moja nauczka i kara ze wszystko co robiłam ale czemu musi aż tak cholernie boleć i zabierać mi wszystko cały świat cały sens życia..................
napisał/a: ill11 2010-11-09 12:13
Kto mieczem wojuje, ten od pochwy ginie
Cóż się stało, jak się wydało?
napisał/a: Magdalena32 2010-11-09 12:35
ciekawa sprawa, przecież tak doskonale się kryłaś więc jak mogłaś wpaść?

misiaczek77 napisal(a):Cały mój świat całe życie nic juz nie ma sensu...


a teraz pomyśl sobie jak musi czuć się Twój "narzeczony" i jak teraz dopiero zrozumiał że dwa lata związku nie miało żadnego sensu.
napisał/a: misiaczek771 2010-11-09 15:09
Narzeczony jeszcze nie wie ale to już kwestia czasu. Sama nie wiem jak sie wydało i dlaczego akurat teraz jak praktycznie nie mamy kontaktu.........
napisał/a: lopenka 2010-11-09 15:14
kłamstwo ma krótki nogi. Szkoda mi tylko Twojego narzeczonego. Biedny facet. Takich jak Ty pustych laleczek mi nie żal, takie laski tylko psują nam Prawdziwym Kobietą opinie.

Jednak jest sprawiedliwość na Tym świecie.

Nie życzę powodzenia!
napisał/a: Magdalena32 2010-11-09 15:44
tzn jak to się wydało? żona tamtego się dowiedziała czy jak?
a skoro "narzeczony" jeszcze nie wie, to warto aby się dowiedział o tym od Ciebie a nie od kogoś innego bo wtedy będziesz mogła być pewna że to będzie koniec, a kiedy sama powiesz możesz liczyć na to że spróbuje Tobie wybaczyć, co i tak byłoby dla niego samobójstwem skoro sama nie wiesz czego tak naprawdę chcesz od życia i kręcisz się między nim a kochankiem.
napisał/a: misiaczek771 2010-11-09 17:22
Na razie ani mój narzeczony ani jego zona nic nie wiedzą.Dowiedzieli sie jego znajomi tylko nie wiadomo jak i skąd .A jego znajomi to znajomi mojego narzeczonego wiec i on szybko sie dowie. Ja nie mam odwagi powiedziec jemu o tym i nie w takim momencie kiedy chce mi sie oświadczyć .
Mam teraz tylko nadzieję ze jednak się nie dowie a nawet jak ktoś jemu powie to po prostu zaprzeczę wszystkiemu.Tak wiem powinnam sie przyznać ale nie potrafię ......
napisał/a: Magdalena32 2010-11-09 17:29
aha czyli po staremu, czyli udawać że nic się nie stało i kręcić na dwie strony.
weź się kobieto ogarnij i zrób coś z życiem swojego faceta albo daj mu wolność albo przynajmniej definitywnie zakończ romans z poinformowaniem swojego faceta o nim (bo lepiej aby wiedział o tym od Ciebie). ale nie udawaj że nic się nie stało, a co gorsza nie bierz z nim w takiej sytuacji ślubu.

no ale cóż lepiej udawać tchórza, tylko że jakoś tchórzem nie byłaś kiedy wskakiwałaś tamtemu do łóżka za pierwszym razem mając faceta i tchórzem również nie byłaś przez dwa lata prowadząc romans a teraz nagle tchórzysz?
napisał/a: misiaczek771 2010-11-09 18:00
Po pierwsze -nie wskoczyłam mu do łóżka na pierwszym spotkaniu.
Tak masz rację nie powinnam teraz zachowywać sie jak tchórz.Powinnam powiedzieć facetowi o wszystkim ale nie potrafie nie potrafie powiedzieć facetowi którego kocham ze przez 2 lata go oszukiwałam i zdradzałam. Chyba jedynym wyjsciem z tej całej sytuacji bedzie moje odejscie bez podania powodu tak bedzie łatwiej dla niego....
W moim najbliższym otoczeniu niedawno zdarzyły się 2 podobne a jednak całkiem inne przypadki.
Pierwszy to taki: małżeństwo z czteroletnim stażęm i z dwójka małych dzieci miłosć od pierwszego wejrzenia .Szcześliwy zwiazek pełen miłośći i szczęścia. Rok temu on ja zdradza z inna chce odejść do kochanki nie obchodzą go juz dzieci ani ukochana zona liczy sie tylko kochanka. Zonie mówi o wszystkim są długie rozmowy nawet i z kochanka i z zona jednoczesnie. Zona wybacza i sa razem.Niema ma juz miłosci nie ma juz szcześci są ciagłe wyrzuty i kłutnie.Ona ciagle mówi .PO CO ONI MI POWIEDZIAŁ O TEJ KOCHANCE WOLAŁABYM NIE WIEDZIEĆ ......
Piszę to bo mysle ze mój facet też wolałby nie wiedzieć o tym. Bo chce być z nim chce naprawić wszystko a jeśli jemu powiem to nic nie bedzie juz takie same.
A teraz drugi przypadek:
Ona jest z facetem od 5 lat zakochane szczęsliwa układają wspólne życie choć nie dokońca jest pewna czy on jest tym jedynym??? czy na pewno go kocha i che być z nim na zawsze??? wtedy pojawia sie inny zakochany w niej do szaleństwa facet który tez ma swoja kobiete
.Są spotkanie rozmowy i pojawia sie uczucie. ona nie potrafi oszukiwać swojego faceta i kończy znajomość choć pokochała tamtego i czuła ze tamtem jest jednak tym jedynym. Jest ze swoim facetem jest coraz bardziej nieszczęsliwa bo tesknie za tamtym. Była z ze swoim facetem bo nie potrafiła odejść nie potrafiła go zostawić. Jednak prawdziwa miłość wygrała zostawiła faceta jest z tym drugim juz od roku jest szcześliwa za miesiać urodzi córeczke.Ten drugi przypadek tak bardzo przypomina mi moją sytuacje......
Poczekam co przyniesie los bo w tej chwili nie wiem co mam robić
napisał/a: ill11 2010-11-09 18:18
Kobieto, nie szukaj usprawiedliwienia dla siebie - patrz podawane przykłady. Weź pod uwagę, że Twój kochaś miał szansę być z Tobą! A jednak wybrał małżeństwo!
Ty co zdanie to zmieniasz...zdanie. Kochasz "narzeczonego" a jednocześnie podajesz przykład laski, która była z kolesiem a kochała innego. I na końcu piszesz, że ta sytuacja przypomina Ci Twoją własną...No to heloł! Albo kochasz "narzeczonego", albo kochasia...

Jeśli nie masz odwagi powiedzieć "narzeczonemu" o zdradzie, to po prostu odejdź od niego. Ale i tak się o tym dowie, wiesz to. Wyjdziesz na .......(ułatwię adminowi i nie wpiszę) i tak [Mod: pip-pip] będzie z tyłu. Z dwojga złego wolałabym ponieść konsekwencję swoich zdrad. Spieprzyłaś sprawę i powinnaś to wytłumaczyć.
napisał/a: Magdalena32 2010-11-09 18:21
no też widzę że ta druga sytuacja przypomina Twoją, bierzesz tak jak tamta swojego na przeczekanie a potem ucieczka do kochanka facet załatwiony bo przecież dobity rozwodem, do tego oczywiście podział majątku i zabranie dziecka a co tam że można się było obyć bez tego, ważne że Ty jak i tamta będziecie zadowolone ze związków z kochankami...